Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Fire in the hole, czyli wiosenne Granaty
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=5514
Strona 1 z 2

Autor:  Gawith [ N maja 25, 2008 9:26 pm ]
Tytuł:  Fire in the hole, czyli wiosenne Granaty

Daawno nic nie pisałem, a trochę się chodziło w końcu, więc może dzisiejszą wycieczkę... ;)

Plan był taki, żeby zrobić to. Już od dawna w sumie, ale zawsze coś wypadało. Niedawno okazało się dość niespodziewanie, że weekend będę miał wolny, a wróżki i guślarki zapowiadają w Tatrach pogodę nienajgorszą na niedzielę... długo się nie zastanawiałem. Spakowałem plecak , nastawiłem budzik i siebie psychicznie na wczesne zwleczenie się z wyra - jak się okazało to drugie nastawienie nie było dość mocne, gdyby nie rodzicielka nigdzie bym był nie pojechał, bom zaspał. Jeszcze tylko małe turbulencje z autobusem (nie macie pojęcia, jak ciężko dostać się wcześnie w niedzielę do Zakopanego mieszkając ZA Krakowem) i wreszcie góry... pogoda może i niezła, ale stricte nad górami jakaś wielgachna chmura musiała oczywiście wziąć się i zawisnąć. Trudno. Jakoś to będzie. Ruszam Boczaniem, zaznajamiam się z dwoma... góralami, później śniadanko w schronisku i dalejże, w stronę Dolinki Koziej. Górale mówili, że będzie ładnie, a jest zmiennie... to się odsłania, to się zasłania. No ale idę.

Co mnie w ogóle uderzyło, to mała ilość ludzi. Niby długi weekend, to tamto, a na szlakach puchy. No cóż, pewnie mało komu chce się podróżować taką porą (ni to zima, ni to lato) a klapkowicze ośnieżone (mimo wszystko) szczyty omijają, koncentrując się na biednym Kasprowym? Pewnie tak. Ale mi się podoba, fajne takie puchy, na Granatach spotkałem jeno 4 osoby. Mistycyzm panie, mistycyzm! ;)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

No ale do rzeczy. Docieram do Koziej Dolinki i krytycznym wzrokiem obrzucam ponure zerwy Granatów ;) Gdzie to curva? Na zdjęciu jakoś inaczej wyglądało... siadam, ubieram stuptuty, przyglądam się dokładniej... no chyba tu :scratch: Idę trochę na czuja, choć w sumie śladów trochę jest, a i letni szlak gdzieś tam wyziera, paradoksalnie, im wyżej, tym bardziej. Pnę się do góry, trochę po szlaku, trochę nie po szlaku, proszę mnie nie piętnować, bom stąpał ostrożnie, z należytą czcią :!:

W końcu jest - Zadni Granat. Super. Tylko zastanawiam się, po jaką cholerę ja raki i czekan taszczę ze sobą, śniegu tyle co brudu za paznokciem. Siedzę, kontempluję (głównie białe mleczko, które wylało się było z Koziej Dolinki) i myślę, co dalej. W sumie od początku był plan, żeby zaatakować Pośredni, a jak puści to i dalej. No chyba puści, skoro śniegu nie ma... :roll: Troczę kijki do plecaka i ruszam dalej.

Po chwili docieram do miejsca, między Zadnim a Pośrednim, gdzie idzie się dość wąską ścieżką nad przepaścią, później należy pokonać mały kominek i dalej już prosto ścieżką na Pośredni. Kłopot w tym, że zarówno sam kominek, jak i ścieżka zawalone są stromym śniegiem. Podchodzę niepewnie, wyciągam czekan, próbuję - ni chu chu! Dobrze mówili bodaj ! i Luka, że z takiego śniegu to zerowy pożytek. Czekan w ogóle nie "trzyma", próbuję jeszcze zrobić stopień i obciążyć, ale ucieka mi spod nogi i małą deską (tak na 20 cm szerokości) leci w dół. Nieee, ja jednak podziękuję.
O, to:

Obrazek
Jakiś tam ślad niby jest. Może stary, a może ja cuduję, ale przejść po tym się boję. No to co, zawracać? Ileż tego śniegu jest, kilka metrów, a dalej już Pośredni Granat...
Mój dziadek mawia w takich sytuacjach: nie kijem go, to pałą! Wychodzę po kamolcach do góry, na grań. Może tam się uda? Patrzę na drugą stronę... chyba by się dało. Teren jak dla mnie trudny, najpierw "przewijam" się na takim jakby rogu, później po trawce, jeszcze w dół dwa razy trudniejsze miejsca... ufff, jestem na ścieżce. Skoczyła adrenalina, nie powiem, choć to raczej moje nastawienie niż rzeczywista trudność. Wychodzę ucieszony na Pośredni i już się zastanawiam, czy, a jeśli tak, to jak, wracać :P Robi się mgła, ale pogoda dziś zmienna, więc postanawiam usiąść i przeczekać. Czekam, czekam, już się prawie decyduje na powrót gdy nagle odwracam się w stronę Skrajnego i co widzę... mgła się rozwiewa :lol: Jednak trzeba mieć oczy dookoła głowy ;) Szybo liczę czas i i le zająłby ewentualny powrót tą samą drogą, gdyby szlak żółty był nieprezjezdny. Wynik obliczeń kwituję głośno wyjątkowo nieetosowym i niemistycznym "i ch*j, idziemy". ;P Zbieram się i atakuję.
Idzie się dobrze, no i co ważniejsze - samemu. Zero ludzi, bajka. W pewnym momencie docieram do płata śniegu, tak samo chu**wego, jak poprzedni. Staję i oczywiście noga mi wyjeżdża, z trudem łapię równowagę. Brrr. skręcam w bok na skałki.
Po chwili klamra, krok nad Złowieszczą Przepaścią i znów biało na drodze... o nie panie Śniegu, nie ma głupich! Trzeci raz się nie dam nabrać. Omijam po skałach i po chwili jestem na Skrajnym Granacie. Morda mi się cieszy. Plan zrealizowany w 100%
Zostało jeszcze zejście... żółty nie wygląda źle, choć tego pieprzonego, wyjeżdżającego śniegu też jest sporo. Omijam bokiem, trochę się stresuję, bo chwilami gubię ścieżkę z oczu, ale jakoś schodzę na dół. Po przecięciu żlebu spotykam stadko kozic, jedna stoi może z 10 metrów ode mnie... nic się skubane nie boją. Ale to chyba dobrze.
Usatysfakcjonowany wracam do domu, zajadając chipsy i popijając Żuberkiem :D

PS
Jakość fotek marna, bo robione aparatem :/

Autor:  Olka [ N maja 25, 2008 10:35 pm ]
Tytuł: 

No super niedziela, zazdraszczam miejsca zamieszkania.

.
Cytuj:
Skoczyła adrenalina, nie powiem, choć to raczej moje nastawienie niż rzeczywista trudność.


O to to, trzeba się dobrze nastawić - zapamiętam na przyszłość :wink:


P.S. bardzo sympatycznie napisana relacyjka :wink:

Autor:  antyqjon [ N maja 25, 2008 11:08 pm ]
Tytuł:  Re: Fire in the hole, czyli wiosenne Granaty

Gawith napisał(a):
PS
Jakość fotek marna, bo robione aparatem :/


Chyba chciałeś napisać - telefonem ;)

Super relacja, fajnie się czytało! Śniegu coraz mniej, tak trzymać...

Autor:  golanmac [ N maja 25, 2008 11:24 pm ]
Tytuł: 

Gawith napisał(a):
Docieram do Koziej Dolinki i krytycznym wzrokiem obrzucam ponure zerwy Granatów Wink Gdzie to curva? Na zdjęciu jakoś inaczej wyglądało... siadam, ubieram stuptuty

Od razu widać że wiosna idzie, stuptuty dopiero w Koziej :)
Gratuluje wycieczki :D

Autor:  gamorin [ N maja 25, 2008 11:28 pm ]
Tytuł: 

Gratulacje, też planuję własnie Zadni Granat, pewnie w srodę :D

Autor:  Hania ratmed [ N maja 25, 2008 11:48 pm ]
Tytuł: 

Super,że udało Ci się zrealizować plan-tymbardziej,że momentami było troche kombinowania i sukces wcale nie był taki pewny :)

Autor:  Drazz [ Pn maja 26, 2008 5:26 am ]
Tytuł: 

gratulacje ekspedycji ;)

Autor:  Mag_Way [ Pn maja 26, 2008 7:26 am ]
Tytuł: 

Super relacja, fajnie sie czyta, plan zrealizowany, atak na 3 granaty, bosko :lol:

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn maja 26, 2008 7:37 am ]
Tytuł:  Re: Fire in the hole, czyli wiosenne Granaty

Gawith napisał(a):
(nie macie pojęcia, jak ciężko dostać się wcześnie w niedzielę do Zakopanego mieszkając ZA Krakowem)

mam :lol:

gratki zacięcia :!: i tego że rozerwałeś się na granatach troszkę :wink:

Autor:  KWAQ9 [ Pn maja 26, 2008 8:05 am ]
Tytuł: 

Gawith napisał(a):
żółty nie wygląda źle


On nigdy nie wygląda źle... :mrgreen: 8) ;)

Fajna wyprawa, troche adrenaliny tam było, pogratulować! 8)

Autor:  stan-61 [ Pn maja 26, 2008 8:59 am ]
Tytuł: 

No, ładnie kurde ładnie.

Autor:  Gawith [ Pn maja 26, 2008 9:33 am ]
Tytuł: 

Dzięki za miłe słowa ;)
antyqjon napisał(a):
Chyba chciałeś napisać - telefonem Wink

Ajajaj... no pewnie, choć w sumie komórka też ma aparat :P
Cytuj:
Gratulacje, też planuję własnie Zadni Granat, pewnie w srodę Very Happy

Też miałem jechać w środę, bo dobrą pogodę zapowiadają. Ale w końcu dośc spontanicznie pojechałem wczoraj ;)
golanmac napisał(a):
Od razu widać że wiosna idzie, stuptuty dopiero w Koziej Smile

Po prawdzie to i tam nie były potzrebne... ubrałem, bo ze dwa razy zapadłem się po kolano.

W ogóle to powiem wam, że wbrew pozorom to jest świetna pora na wyjazdy. Wszędzie się nie pójdzie, bo warunki są, jakie są, ale tak pustych Tatr to ja jeszcze nie widziałem. W Koziej byłem praktycznie sam, najbliżsi ludzie chodzili dookoła Czarnego Stawu, jedne gościu podchodził już pod szczyt Zadniego... na samych Granatach spotkałem 3 osoby na Zadnim i jedną schodząc żółtym szlakiem.

Autor:  Kaytek [ Pn maja 26, 2008 10:20 am ]
Tytuł: 

Gratulacje, nas w marcu tylko Zadni puścił...

KWAQ9 napisał(a):
Gawith napisał(a):
żółty nie wygląda źle


On nigdy nie wygląda źle... :mrgreen: 8) ;)

Fajna wyprawa, troche adrenaliny tam było, pogratulować! 8)


hehe... Listopad 2005 8) 8)

Autor:  górolka [ Pn maja 26, 2008 12:23 pm ]
Tytuł: 

fajna relacja, czytałam na jednym oddechu :wink:

Autor:  Łukasz T [ Pn maja 26, 2008 1:47 pm ]
Tytuł: 

Gawith napisał(a):
krok nad Złowieszczą Przepaścią


"Najtrudniejszy Krok" :lol:

Miło się czytało. Zwłaszcza o ilości luda i kozic.

Autor:  Mag_Way [ Wt sie 12, 2008 1:07 pm ]
Tytuł: 

Śmiejcie się śmiejcie, mi poczynienie tego kroku sprawiło nieco kłopotu... Oblazłam więc wokoło tą zapadłą dziurę :mrgreen:

Autor:  KWAQ9 [ Wt sie 12, 2008 1:41 pm ]
Tytuł: 

Najlepiej zamknąć oczy i zrobić wielkiego kroka... :mrgreen:

Autor:  Łukasz T [ Wt sie 12, 2008 1:47 pm ]
Tytuł: 

Albo przeskoczyć :lol:

Magda przecież Ty masz ze 180 żywego wzrostu :shock: :lol: Na drugi raz pokonasz to szpagatem :lol:

Autor:  Mag_Way [ Wt sie 12, 2008 1:48 pm ]
Tytuł: 

eee, ja wolę widzieć co się dzieje... :mrgreen: Ogólnie Granaty piękne. Walnąć taką trasę zimą... 8)

Autor:  KWAQ9 [ Wt sie 12, 2008 1:50 pm ]
Tytuł: 

Mag_Way napisał(a):
Walnąć taką trasę zimą... 8)


Ogólnie od Zadniego do Pośredniego wszystko jest do zrobienia, na drugi dzień. Skrajnym na razie trza odpuścić... :mrgreen:

Autor:  Mag_Way [ Wt sie 12, 2008 1:51 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Ogólnie od Zadniego do Pośredniego wszystko jest do zrobienia, na drugi dzień. Skrajnym na razie trza odpuścić...

A na pierwszy dzień Zawrat. :twisted: Juz mi niestraszny

Autor:  KWAQ9 [ Wt sie 12, 2008 1:54 pm ]
Tytuł: 

Mag_Way napisał(a):
Juz mi niestraszny


Wejdziesz, zjedziesz i będziesz chciała jeszcze... :lol:

Autor:  Mag_Way [ Wt sie 12, 2008 1:55 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Wejdziesz, zjedziesz i będziesz chciała jeszcze...

Święte słowa, to jest jak narkotyk nigdy dość 8)

Autor:  KWAQ9 [ Wt sie 12, 2008 2:07 pm ]
Tytuł: 

Mag_Way napisał(a):
Święte słowa, to jest jak narkotyk nigdy dość 8)


Raczej jak sex, masz go dość kiedy już nie masz siły... :lol:

Autor:  Mag_Way [ Wt sie 12, 2008 2:12 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Raczej jak sex, masz go dość kiedy już nie masz siły...

:rofl_an: Faceci...

Autor:  Gawith [ Wt sie 12, 2008 4:41 pm ]
Tytuł: 

się wam przypomniało :P

btw, jest jakaś rozsądna opcja zejścia ze Skrajnego zimą? Czy tylko nazad? :lol:
Pytam raczej teoretycznie, bo, jak pisze KWAQ, przejście z Pośredniego jest pewnie w zimie hardcore'owe, za hardcore'owe dla mnie jak na razie ;)

Autor:  KWAQ9 [ Śr sie 13, 2008 8:15 am ]
Tytuł: 

Gawith napisał(a):
btw, jest jakaś rozsądna opcja zejścia ze Skrajnego zimą?


Jest. Ale tylko raz. :lol: ;)


Gawith napisał(a):
za hardcore'owe dla mnie jak na razie ;)


Jak to Panas śpiewał: "Ludzie są, po to żeby żyć i tańczyć..." 8)
Ostatnio przerabiałem to zejście i raczej na razie pozostanie na boku, chyba że się pójdzie z odpowiednią EKIPĄ... 8) :mrgreen: ;)

Autor:  Mag_Way [ Śr sie 13, 2008 8:31 am ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Jest. Ale tylko raz.

:lol: NIe myślałam ze to zejście zimą jest takie trudne. Stoczyłam się z niego latem bez trudności, ale wiadomo zimą to zupełnie inna bajka. No proszę niewinny skrajny a jaki groźny...

Autor:  KWAQ9 [ Śr sie 13, 2008 8:34 am ]
Tytuł: 

Mag_Way napisał(a):
Stoczyłam się z niego latem bez trudności, ale wiadomo zimą to zupełnie inna bajka.


W lecie nie zaobserwowano tam żadnych trudności, nawet pomimo tej klamry i łańcucha. Z tym łańcuchem to lekka przesada i chyba czeka on tam na uwiązanie jakiegoś psa, tylko kto w takim miejscu zostawi psa? :lol:

Autor:  Mag_Way [ Śr sie 13, 2008 8:35 am ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Z tym łańcuchem to lekka przesada i chyba czeka on tam na uwiązanie jakiegoś psa, tylko kto w takim miejscu zostawi psa?

:rofl_an: Bartek litości...

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/