Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Riders Of The Storm, czyli antyqjon w Sądeckim: part 1
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=5596
Strona 1 z 1

Autor:  antyqjon [ Śr cze 11, 2008 8:48 pm ]
Tytuł:  Riders Of The Storm, czyli antyqjon w Sądeckim: part 1

Riders of the storm - one with the wind, defenders of creation
Riders of the storm - aligned with the sun!



Prolog

Sobota, 7 czerwca... już 3 egzaminy za mną. Chwila przerwy, więc z nudów przeglądałem sobie moje mapy. Akurat wpadła mi w ręce stara mapa Beskidu Sądeckiego, na której bazgrałem pisakiem gdzie ja to już nie byłem. Kilka rzutów oka i widzę że w zasadzie niewiele mi już brakuje żeby skompletować wszystkie znakowane szlaki w Sądeckim. Hmm, a gdyby tak...?
A może jutro /w niedzielę/? Kto by tu mógł pojechać...

- Cześć, jedziemy jutro w góry na jeden dzień?
- Eeee jutro nieee, ja się uczę...


Tak wyglądały chyba wszystkie moje rozmowy ze znajomymi. No ludzie, kto się uczy w czasie sesji? No i okazało się że nici z niedzieli. Hmm, kiedy by tu jeszcze...
W poniedziałek i wtorek musiałem być na uczelni, ale codziennie sprawdzałem prognozy pogody. Stanęło na środzie - nieważne, czy kogoś zgarnę, ale muszę pojechać. :)


Część 1

6:00 - pobudka, kurrr..., ja wiedziałem że położenie się spać przed 3 nie jest najlepszym pomysłem :/ Ale nic to, kawka na śniadanie, duuużo kawy do termosu i się pakuję. Wychodzę, wsiadam w autobus miejski, jadę na dworzec. 7:15 - odjeżdżam peksą Tarnów-Krynica, jednak jadę sam.
Zawsze gdy przejeżdżam przez Nowy Sącz, tracę orientację, nie mogę rozkręcić tego zakręconego wjazdu na dworzec PKS. A z autobusu wysiadam zaraz za Sączem, w Nawojowej. Tak, brakowało mi między innymi tego odcinka - Nawojowa-Ostra-Makowica.
Niebieski szlak, tuptuptup po asfalcie na początek, mijam kościół w Nawojowej, "witamy księdza milicjanta"... yyy, co? Wróć, "...prymicjanta" jednak. Kolejny łyk kawy i już przeczytałem poprawnie. Z asfaltu skręcam na polną drogę i powolutku do góry grzbietem wśród pól. Widoki nawet nawet, ale przejrzystość jest kiepska, czuć nadchodzące pogorszenie pogody. Przed sobą mam fragmenty masywu Makowicy, a za plecami Mamonie... Hm, (łyk kawy), Margonie jednak.
Wkrótce doganiam jedynego turystę spotkanego dziś na szlaku (co się okazało później), nie licząc schroniska. Chwilę rozmawiamy, on też sobie uzupełnia braki na mapie. Narzucam dość szybkie tempo i zostawiam gościa w tyle, on i tak będzie się musiał sprężyć jeśli chce dociągnąć do Krynicy, jak mi mówił.


Część 2

Bzzzz... bzzzz bz bz bz bzzzzz bzzz... Aaaa zgłupieć można! MUCHY! Zleciało się tałatajstwo nie wiadomo skąd i krążą jak te sępy wredne, włażą do oczu, nosa... A ja jeszcze nawet do skrzyżowania z zielonym nie doszedłem. Ale o wilku mowa, jest i skrzybzzzzzzżowanie, nie zatrzymuję się, skręcam w lewo w stronę Makowbzzzzzicy.
Bzzzz, bzzz, bzzzz bzzzzzzzzzzzzz bzzzz grrrrdudududummmm... Yyy mucha tak nie brzęczy? Oj oj burza za mną chyba? Hmmm, gdzie mam bliżej, w dół do Nawojowej, czy już na Cyrlę? Jednak na Cyrlę szybciej dojdę. Odpalam turbo i śmigam, nie zauważam właściwie podejścia pod Makowicę. (bzz? Haha - spróbuj mnie teraz dogonić, chromolony insekcie!)
Skręcam na czerwony, słyszę jeszcze jeden grzmot i błyskawicznie (o ironio) pojawiam się w schronisku na Cyrli.


Część 3

Burzy nie słychać, much nie słychać... niby wszystko pięknie ładnie. Ale żebym się nie rozweselił zanadto - w schronisku i wokół niego kłębią się ze dwie wycieczki szkolne. Kto tam był, wie jak ciasno jest w "jadalni", mimo wszystko ja się tam próbuję zalogować, nie będę się smażył w tym upale na zewnątrz... Zamówiłem kiełbachę, siadam...
Miauuuuuuu! Osz ty sierściuchu, skąd mogłem wiedzieć że akurat leżałeś na tym krześle... Skurczybyk na dodatek w kameleona się bawi, przybrał kolory maskujące i zniknął gdzieś na tle drewnianej boazerii. No mniejsza z nim, kłaki z ubrania się wytrzepie, ważne że jedzonko podali (o dziwo jakoś poza kolejką chyba, patrząc na to ile czekały te wycieczki). W końcu dzieci się jakoś rozpierzchły po okolicy, w środku zrobiło się trochę luźniej i w spokoju skonsumowałem jeszcze szarlotkę.
Burza jakby przeszła, no to idę dalej, jeszcze się zastanawiam gdzie zejść, Młodów czy Rytro, dochodzę na przełączkę gdzie do czerwonego szlaku dochodzi niebieski gminny i widzę jak z okolic Sącza zapieprza w moją stronę bydlacka deszczowa chmura. No to dokonałem szybkiego wyboru - schodzę tam gdzie bliżej ;) Myk na czerwony do Rytra, w dół po błotku (tam chyba zawsze jest błoto!) i udaje mi się zdążyć do Rytra przed ulewą.
Zadzwoniłem do domu odmeldować się rodzince że już czekam na ciapąga, i w tym samym momencie jak nie lunęło :D

W skrócie mówiąc, wyrobiłem się w 3 godziny z Nawojowej do Rytra, oczywiście nie licząc w tym dłuższego popasu na Cyrli. Foty takie sobie, było cholernie ostre światło i niewiele na to mogłem poradzić...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Ciąg dalszy nastąpi - zapewne za tydzień ;]

Autor:  Do-misiek [ Śr cze 11, 2008 8:53 pm ]
Tytuł: 

Widoki jak z bajki :) Ładnie tam.

Autor:  Gawith [ Śr cze 11, 2008 9:19 pm ]
Tytuł: 

Ale żeby biednym dzieciom z wycieczki szkolnej jedzenie z gardła wydzierać, i na kota schroniskoweko nastawać - oj wstydziłbyś byś się, wstydził!

Autor:  stan-61 [ Cz cze 12, 2008 10:29 am ]
Tytuł: 

Tereny jakby mało górzyste. :roll:

Autor:  Trauma_ [ Cz cze 12, 2008 10:45 am ]
Tytuł:  Re: Riders Of The Storm, czyli antyqjon w Sądeckim: part 1

antyqjon napisał(a):

6:00 - pobudka, kurrr..., ja wiedziałem że położenie się spać przed 3 nie jest najlepszym pomysłem :/



W lutym po imprezie położyłam się spać o 2:30 miałam wstać na 5:00 na pociąg (jedyny w te strone w która chciałam jechać) i wstałam o... 4:30 bo nie usłyszałam budzika :/ Zerwałam się, ubrałam szybko, wybiegłam na przystanek i...... Wsiadłam nie w ten autobus i musiałam zapier... z buta spory kawałek. Było za 5 minut do odjazdu jak byłam na Rondzie Kaponiera i dzięki obcej dobrej duszyczce która zgarnęła mnie taksówką (i zapłaciła za mnie)z ronda Kaponiera na Dworzec wskoczyłam do pociągu minutę przed odjazdem... :)

Autor:  Kaytek [ Cz cze 12, 2008 11:11 am ]
Tytuł: 

Gawith napisał(a):
Ale żeby biednym dzieciom z wycieczki szkolnej jedzenie z gardła wydzierać

Bo trzeba było je ukradkiem nakarmić...


Sztyrlic ukradkiem karmił dzieci niemieckie, a dzieci od ukradka puchły i umierały...

Autor:  antyqjon [ Cz cze 12, 2008 11:19 am ]
Tytuł: 

stan-61, w końcu Każdy ma swoją Monoklinę... :P Różnica wysokości może nie tatrzańska, ale i nie Lechowa, jakieś 500 metrów to na górę ex definitione wystarczy :D

Trauma_ ostro, też podobną akcję kiedyś miałem, tylko że to było na szczęście o bardziej cywilizowanej porze kiedy jeździło więcej autobusów :P

Kaytek :lol: :lol: :lol:

Autor:  kilerus [ Cz cze 12, 2008 12:02 pm ]
Tytuł: 

Fajna monoklina.
Ja pamietam jak z kilkunastokilogramowym plecakiem tam lazilem. Wtedy to już ise nie wydaje mało górzyste ;)

Autor:  mpik [ Cz cze 12, 2008 12:12 pm ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
Tereny jakby mało górzyste. :roll:


ciesz sie że Ci antyqjon nie pokazał drogi zejsciowej z Cyrli do Rytra (o ile szedł szlakiem, nie drogą), bo tam podchodząc można dostać zadyszki...
choć oczywiście Taterki to to nie są... to fakt :D

Autor:  kilerus [ Cz cze 12, 2008 12:19 pm ]
Tytuł: 

Na Cergową i na Kolanin jest też ostro!

Autor:  antyqjon [ Cz cze 12, 2008 12:22 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
ciesz sie że Ci antyqjon nie pokazał drogi zejsciowej z Cyrli do Rytra (o ile szedł szlakiem, nie drogą), bo tam podchodząc można dostać zadyszki...
choć oczywiście Taterki to to nie są... to fakt :D

Szlakiem schodziłem, a raczej ześlizgiwałem się po błotku, więc dlatego tam szybko było na dół. Ale co do podejścia, to niebieskiego z Łomnicy na Łabowską Halę nie przebije nic w Sądeckim, tamten kawałek to chyba mój ulubiony poza Tatrami :)

Autor:  zjerzony [ Cz cze 12, 2008 7:50 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):

ciesz sie że Ci antyqjon nie pokazał drogi zejsciowej z Cyrli do Rytra

A ja kiedyś tamtędy zbiegałem, bo poj... się nam godziny i chcieliśmy zdążyć na pociąg. Z Cyrli do Rytra mieliśmy zrobić w 27 min. Nie udało się, ale tak się kolana rozpieprza powoli :?

Autor:  Sofia [ Cz cze 12, 2008 11:03 pm ]
Tytuł: 

antyqjon napisał(a):
Szlakiem schodziłem, a raczej ześlizgiwałem się po błotku

Obyło się bez dupozjazdów? :lol:
A tak w ogóle to fajna wycieczka, zdjęcia takie sielankowe :wink: aż miło popatrzeć.

Autor:  antyqjon [ Cz cze 12, 2008 11:37 pm ]
Tytuł: 

Sofia napisał(a):
Obyło się bez dupozjazdów? :lol:


Bez :mrgreen: Jakośtam utrzymywałem pion... ;)

Autor:  chemica [ Pt cze 20, 2008 9:41 am ]
Tytuł: 

Ładne zdjęcia
takie widokówkowe

a rudolf mega zadowolony-wesoła fotka :D

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/