Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Letni weekend w Słowackich Tatrach
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=5717
Strona 1 z 2

Autor:  kilerus [ N lip 06, 2008 10:23 pm ]
Tytuł:  Letni weekend w Słowackich Tatrach

W sumie to mam jeszcze dwie zaległe relacje ale zacznę od tej, bo tutaj sprawa wywołania zdjęć będzie dużo szybsza.

Mieliśmy zaplanowaną wycieczkę w Słowackich Tatrach ale niesty wyszło inaczej. Tak czasami bywa, że nie wszystko się udaje...

No nic, przyjeżdżam z Maćkiem do Smokowca i po 5 wyruszamy. O 5.33 jesteśmy na Hrebenioku, a o 7.10 w Chacie Terry'ego. Po drodze pogoda nas nie rozpieszcza, a pod samym schroniskiem jest totalna lipa... wieje, pada, zimno jak diabli.

No i co tu robić. Na szczęście w schronisku jest piwo :D.

Siedzimy przy stoliku wraz z Jaro słowackim przewodnikiem i uczymy gostków, którzy idą na Lodowego połwyblinki i innych kluczek. Generalnie jest przyjemnie. Jaro z zaciekawieniem ogląda moje pozakreślane na mapie trasy.
Tłumaczy im:
HMS - High Mountain System
po czym w trójkę wybuchamy śmiechem.
- O dziesiątej ma przestać padać - mówi Jaro, który u schroniskowego sprawdził pogodę na necie.
Cały czas wyłażę i oglądam jak leje na zewnątrz. Ale dupówa. Ciągle wchodzą nowe do cna przemoczone osoby.
- O jedenastej ma przestać padać - mówi dziewczyna z Polski kiedy patrzę na zewnątrz.
- Tak? A skąd wiesz?
- Tamten przewodnik mi powiedział.
- Aha...
Już wiemy, że nasz cel jest dzisiaj nieosiągalny :(
Dobrze, że jest browar ;)

Około 13 Jaro schodzi wraz grupką na dół, więc chyba nici z Lodowego, a my postanawiamy się przejść na Lodową Przełęcz. Pogoda przez 15 minut nie jest zła. Niestety później znowu zaczyna być lipa i zaczynamy schodzić. Aż tu nagle:
Obrazek

- Kurcze ale ładnie się zrobiło. Co robimy?
No dobra może uda się gdzieś wyjść.
Obieramy kierunek i spokojnie podchodzimy pod przełęcz, która ma 2389 m.n.p.m. ale między czasie zaczyna padać i znowu jest średnio, więc porzucamy pomysł wyjścia na okoliczny szczyt i zejść z przełęczy by sprawdzić, czy zostało jeszcze piwo w schronisku.

Obrazek

Schodzimy do samochodu i na jakąś godzinę robi się na prawdę super pogoda.
Obrazek

Jedziemy do Popradu do Tesco na zakupy i parkujemy w dogodnym miejscu i idziemy spać, bo na drugi dzień wymyśliliśmy, że trzeba zrobić małą pocieszkę za to, że dzisiaj nie udało się zrealizować naszego celu.

CDN

Autor:  mpik [ N lip 06, 2008 10:47 pm ]
Tytuł: 

Nieźle Panowie, nieźle... :brawo:
choć Przełęcz to nie Szczyt, mimo wszystko gratulation...
przy takich warunkach zaiste twardzielem trza być, by to zrobić (lekko mokrym, ale to szczegół) 8)

Autor:  zolffik [ Pn lip 07, 2008 8:14 am ]
Tytuł: 

czekam na to drugie. zwlaszcza na zdjecia zeby zobaczyc ta trase latem :wink:

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn lip 07, 2008 8:26 am ]
Tytuł: 

PKP 8)
gratki za walkę :wink:
ps: a pamiętacie co było dokładnie rok temu :twisted:

Autor:  kilerus [ Pn lip 07, 2008 9:34 am ]
Tytuł: 

! napisał(a):
ps: a pamiętacie co było dokładnie rok temu :twisted:

Ja mam wszystko zapisane.
8 lipca była fajna trasa :)

Autor:  zolffik [ Pn lip 07, 2008 9:48 am ]
Tytuł: 

to juz rok?

Autor:  stan-61 [ Pn lip 07, 2008 11:44 am ]
Tytuł: 

No to powalczyliście z... tym piwem. :wink:

Autor:  kilerus [ Pn lip 07, 2008 1:13 pm ]
Tytuł: 

CD

Budzę się w samochodzie...
- Ale piździ - sobie myślę i próbuję się skulić (śpię w kurtce i butach).
Patrzę na góry. Całkiem zachmurzone. No nie...
Na szczęście robi się coraz ładniej i gdy wyruszamy samochodem jest już przepiękna pogoda.
Na początku znowu szaleńcze tępo, czyli 3 godziny w 1.40.
Obrazek

Okrążamy staw i dymimy ściężką w górę.
No i wreszcie się zaczyna:
Obrazek

Podejście strasznie długie.
Obrazek

Na szczycie widoków brak, bo chmury go spowiły.
Obrazek Obrazek

Na szczycie kilku Słowaków, a z drugiej strony wyłażą taternicy.
Obrazek Obrazek

No dobra, trzeba złażić, bo co będziemy tak siedzieć?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Potwornie zmęczeni po dwu dniach wyrypy wracamy do samochodu.

Trasa trudniejsza od Orlej Perci, nie mniej jednak spokojnie pokonaliśmy ja w górę i w dół bez asekuracjil a także mało eksponowana (jedynie właściwie sam szczyt) i makabrycznie trudna orientacyjnie, także nie polecam iść na pałę!!!!

Autor:  zolffik [ Pn lip 07, 2008 1:20 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Trasa trudniejsza od Orlej Perci, nie mniej jednak spokojnie pokonaliśmy ja w górę i w dół bez asekuracjil a także mało eksponowana (jedynie właściwie sam szczyt) i makabrycznie trudna orientacyjnie, także nie polecam iść na pałę!!!!


zima wrecz odwrotnie. mimo naszego zgubienia dosc latwa orientacyjnie natomiast trudnosci znaczne. a tak wogole gratoluje krola

Autor:  kilerus [ Pn lip 07, 2008 1:20 pm ]
Tytuł: 

Wzajemnie ;)

Aha, jutro się pojawi kolejna relacja i mam nadzieję, że foty będą wymiatać :D

Autor:  Mag_Way [ Pn lip 07, 2008 1:34 pm ]
Tytuł: 

PKP! co za foty :shock: :shock: :shock: bosko, tylko pozazdrościć!!!! A filanców nie było? :wink:

Autor:  Mag_Way [ Pn lip 07, 2008 1:35 pm ]
Tytuł: 

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/29d ... 8c626.html

ta fota wymiata wszystko :mrgreen: :twisted:

Autor:  marekm [ Pn lip 07, 2008 4:23 pm ]
Tytuł: 

ładnie tam :)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn lip 07, 2008 5:25 pm ]
Tytuł: 

marekm napisał(a):
ładnie tam :)

bardzo ładnie 8)
fotki jak zwykle zajeboza jak dla mnie :thumright:

Autor:  antyqjon [ Pn lip 07, 2008 5:46 pm ]
Tytuł: 

kilerus PKP!!! Gratz, pięknie :D A ten widok na Wielicką, ech, też kiedyś chciałbym się tam wturlać...

BTW, mnie też picasa motyla noga.

Autor:  mpik [ Pn lip 07, 2008 7:06 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
(...) i makabrycznie trudna orientacyjnie,

a moze Wam dlatego tak wyszło, że szliście ją w zasadzie "pod prąd" :?:

ale tym bardziej gratulacje się należą... 8) :brawo:
szkoda tylko widoczków od Kończystej Strony, ale przynajmniej jest powód by wrócić... :D

Autor:  golanmac [ Pn lip 07, 2008 7:11 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
a moze Wam dlatego tak wyszło, że szliście ją w zasadzie "pod prąd"

Chyba nie, bo schodząc także pomyliliśmy drogę ... nie wiele, ale pomyliliśmy ...
mpik napisał(a):
szkoda tylko widoczków od Kończystej Strony

No szczycie mgła się rozwiał, było widać wszystko oprócz Łomnicy, widocznie Kiler nie uznał zdjęć z zachodniej strony za dość dobre hehe

Autor:  mpik [ Pn lip 07, 2008 7:18 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
schodząc także pomyliliśmy drogę ... nie wiele, ale pomyliliśmy ...


a to Wyście schodzili też Batyżowiecką Próbą??

Autor:  golanmac [ Pn lip 07, 2008 7:22 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
a to Wyście schodzili też Batyżowiecką Próbą

no inaczej to było by sporo dymania do auta ...

Autor:  mpik [ Pn lip 07, 2008 7:40 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
no inaczej to było by sporo dymania do auta ...


no troszkę więcej... :D
nie wiedzieć czemu ale wydawało mi sie w pierwszej chwili że schodziliście od Wielickiej strony... nie poznałem Batyżowieckiej Próby... :oops: ale na moje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć że latem to tam zupełnie inaczej wygląda niż zimą... przede wszystkim tak dużo łańcuchów tam jest... :mrgreen:

Autor:  golanmac [ Pn lip 07, 2008 7:55 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
przede wszystkim tak dużo łańcuchów tam jest

"Batyżowiecka próba" was ominęła, ponieważ w zimie jest przysypana śniegiem (to ten śnieżny stok wprowadzający do Batyzowieckiego żlebu), tam właśnie jest trochę łańcucha, jeden odcinek zupełnie pionowy, ale jak by co to da się ją ominąć bokiem, dalej są klamry które opisywaliście, no i generalnie na początku drogi jest sporo kotw po łańcuchach i śladów po wyciętych klamrach ... jest jeszcze łańcuch pod samym szczytem, choć tam to on jest tak średnio potrzebny.

Autor:  zolffik [ Pn lip 07, 2008 7:56 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
przede wszystkim tak dużo łańcuchów tam jest... :mrgreen:


to tam sa lancuchy? :wink:

przeciez tam szlkau nie ma...

Autor:  kilerus [ Pn lip 07, 2008 8:17 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
mpik napisał(a):
szkoda tylko widoczków od Kończystej Strony

No szczycie mgła się rozwiał, było widać wszystko oprócz Łomnicy, widocznie Kiler nie uznał zdjęć z zachodniej strony za dość dobre hehe

Dokladnie tak uznalem.
Tylko trzeba sie cieszyc, że az tyle wrzucilem, bo i tak byłem liberalny.

Autor:  mpik [ Pn lip 07, 2008 9:13 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
"Batyżowiecka próba" was ominęła,

z tego co mówisz to nie tyle sama Próba, co tony żelastwa na Niej... :)

golanmac napisał(a):
"Batyżowiecka próba" (...) to ten śnieżny stok wprowadzający do Batyzowieckiego żlebu),

przyznam się że zimą to nam wyglądało trochę inaczej... między Próbą (czyli końcem klamer) a wejsciem do Batyżowieckiego Żlebu był jeszcze jeden śnieżny żlebik, z którego drugim żeberkiem chyba przechodziło się dopiero do Batyżowieckiego, a w przypadku pójścia nim dalej, lądowało się na Małym Gerlachu... ;) co zresztą się nam włąśnie przydarzyło...

golanmac napisał(a):
... jest jeszcze łańcuch pod samym szczytem, choć tam to on jest tak średnio potrzebny.

nam też się nie przydał... jako ze był tak z metr pod śniegiem... :mrgreen:


w sumie to jeszcze jedno pytanie... przy takiej ilości żelastwa, o jakiej piszecie, naturalnym wydawałoby się że powinny te łańcuchy wyraźnie prowadzić właściwą ścieżką... czemu więc Waszym zdaniem tak trudno jest sie tam latem odnaleźć :?:
pytam, bo latem mnie tam jeszcze nie było, więc... :wink:

Autor:  kilerus [ Pn lip 07, 2008 9:22 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
przy takiej ilości żelastwa, o jakiej piszecie, naturalnym wydawałoby się że powinny te łańcuchy wyraźnie prowadzić właściwą ścieżką... czemu więc Waszym zdaniem tak trudno jest sie tam latem odnaleźć :?:
pytam, bo latem mnie tam jeszcze nie było, więc... :wink:


Jakiej ilości?
Ile musiało by być tych łańcuchów tam żeby prowadziły na szczyt?

Łańcuchy są na początku i na końcu są dwa, a po środku jest pustka, czyli przynajmniej 60% szlaku jest goła, co przecież na tak dużym odcinku może sprawić pewne problemy.
Główny problem polega na tym, że latem nie można walić prosto żlebem z powodu kruszyzny, więc trzeba iść obok. Raz z jednej, raz z drugiej strony. Poza tym sam napisales ze na górze pomyliliscie zleby. No wlasnie jest ich tam kilka mozna sie zamotać, który jest wlasciwy.

Autor:  golanmac [ Pn lip 07, 2008 9:29 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
co tony żelastwa na Niej

Środkowy odcinek próby, bez żadnych stopni, za to z pionowym łańcuchem to nie jest takie hop-siup, bez łańcucha było by bardzo ciężko ...

Autor:  mpik [ Pn lip 07, 2008 9:29 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Łańcuchy są na początku i na końcu są dwa, a po środku jest pustka, czyli przynajmniej 60% szlaku jest goła, co przecież na tak dużym odcinku może sprawić pewne problemy.
Główny problem polega na tym, że latem nie można walić prosto żlebem z powodu kruszyzny, więc trzeba iść obok. Raz z jednej, raz z drugiej strony. Poza tym sam napisales ze na górze pomyliliscie zleby. No wlasnie jest ich tam kilka mozna sie zamotać, który jest wlasciwy.


skoro tak, to rozumiem... masz rację że i latem można sie zgubić...
ale w takim razie ten szlak jest fatalnie oznaczony... :!: :twisted:

a tak na powaznie to i tak wydaje mi się że zimą w przypadku wejścia w niewłaściwy żleb łatwiej jest zrobić wymuszony trawers... więc tym większe gratki dla Was... 8)

Autor:  kilerus [ Pn lip 07, 2008 9:32 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
skoro tak, to rozumiem... masz rację że i latem można sie zgubić...
ale w takim razie ten szlak jest fatalnie oznaczony... :!: :twisted:

Ci Słowacy to chyba tylko spią. Nic się nie starają ;)

Autor:  mpik [ Pn lip 07, 2008 9:32 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Środkowy odcinek próby, bez żadnych stopni, za to z pionowym łańcuchem to nie jest takie hop-siup, bez łańcucha było by bardzo ciężko ...


czy to jest taki jakby wąski kominek tuż przy lewej ścianie podejścia, i to zaraz przed klamrami :?:


kilerus napisał(a):
Ci Słowacy to chyba tylko spią. Nic się nie starają ;)


trza następnym razem zrobić zrzutkę na wiaderko farby, pędzel i... DO DZIEŁA :!: :mrgreen:

Autor:  golanmac [ Pn lip 07, 2008 9:41 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
czy to jest taki jakby wąski kominek tuż przy lewej ścianie podejścia, i to zaraz przed klamrami

nie, u was to było kompletnie przysypane śniegiem, na samym początku, najpierw jest jeden odcinek łańcucha dość pochyły, później robi się pion, klamra, kolejny łańcuch i stajesz na progu, z którego widać kominek z klamrami

mpik napisał(a):
trza następnym razem zrobić zrzutkę na wiaderko farby, pędzel i... DO DZIEŁA

Ha, Kilerus znalazł na skale namalowane znaki zielonego szlaku

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/