Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Spokojne spacerki z niedźwiedziem grizzly w tle
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=5754
Strona 1 z 1

Autor:  zet [ Pt lip 11, 2008 11:37 am ]
Tytuł:  Spokojne spacerki z niedźwiedziem grizzly w tle

Wszystko zaczęło się wcześniej niż zwykle. Jeszcze nigdy nie wyjeżdżaliśmy na samym początku lipca. Strach o pogodę, zmiana "tradycji", w końcu wymyślanie cudów. Jednak nie było wyjścia, termin urlopu Jakaji nieodwołalny, a i miejsca w schronach zaklepane od maja. Jedziemy.
1 lipca wieczorem wsiadamy do pociągu, który pomiędzy stacjami mknie z prędkością światła. 12 godzin bagatela, ale nic to - damy radę. W przedziale wygoda, więc 3/4 drogi przesypiamy. W końcu jesteśmy na miejscu. Wysiadamy i tu pierwsza niespodzianka. Po 8 latach spotykamy gościa, u którego wynajmowałyśmy kwaterę, gdy dzieciaki były małe. Krótkie, serdeczne powitanie i pomykamy do sklepu po zakupy. Cztery bochny chleba, serki, batony, kefir (maślanki nie było), wiśnia. Ups... nie, wiśnia przyjechała z nami z nizin. Chwila, moment i zasuwamy na busa. Kierunek - Palenica. Tłoku nie ma, jest przecież dość wcześnie i porządni ludzie dopiero się budzą. Kupujemy tygodniówki i myk, myk asfaltem, w sandałach do Wodogrzmotów. Lekki popas, buciory na nogi i w dłuuuugą do Piątki. Tu zaczyna się snuć za nami widmo niedźwiedzia grizzly, chociaż jeszcze o tym nie wiemy.
Obrazek Obrazek

Oj, kochana Dolino Roztoki, jakaś ty piękna, a jak wkurzyć potrafisz. Na szczęście nie było tak źle jak myśleliśmy, że będzie, więc szybko znleźliśmy się pod Siklawą.
Obrazek Obrazek

Wiatr trochę wiał, woda rozbryzgiwała się na wszystkie strony dając takie przyjemne orzeźwienie, że odejść się stamtąd nie chciało.
No ale trudno, komu w drogę, temu kopa w zad. Idziemy dalej. Jest, już jest nasz "jurajski park". Cudny, przejrzysty od słońca. Meldunek w schronie, pożarcie małej zupy i ... co będziemy siedzieć na odwłokach, idziemy do Pustej Dolinki. Wcześnie jeszcze, więc spokojnie zdążymy popatrzeć na tych, co w górze wiszą.
Obrazek Obrazek Obrazek
Tu dopiero jest spokój. Tylko nasza czwórka i skały. O nie, przepraszam - jeszcze królik był. Obrazek

Wracamy do schronu jak zwykle z kieszeniami wypchanymi śmieciami po"turystach". Trochę padamy na pyski więc o 21.30 cisza nocna. Tak minął pierwszy dzień. Jutro kierunek Szpiglasowy Wierch.
Wstajemy wyspani. Spieszyć się nie trzeba, pogoda piękna, więc pożeramy śniadanie, szykujemy kanapki, duuużo kanapek (ja w górach jem jak smok) i powolutku smarujemy na Szpiglasowy targając za sobą niedźwiedzia grizzly ( teraz już wiemy dlaczego, ba... pół schroniska wie dlaczego). Na szlaku trochę śniegu, ale ludzi mało. Grizzly pomyka przodem odważny, silny, a niech idzie, nie tęsknimy.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
W taką pogodę widok z przełęczy wynagradza wszystko. Siedzimy chwilę, aby podelektować się tymi cudami. Obrazek
Kawa, batonik i idziemy na Szpiglasowy. Tu mała sesyjka zdjęciowa i krótkie wylegiwanie się na kamieniach. Chce się żyć! Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
W powrotnej drodze spotykamy forumowicza Pawła (naszywki, to fajna rzecz), krótkie powitanie i powoli kierujemy się w dół. Obrazek Obrazek
W schronisku coś wisi w powietrzu, atmosfera ciekawa, zanosi się na wieczorek integracyjny. Nie mylimy się. Dobrze, że w tych wiśniach nie ma pestek. Tak mija nam kolejny dzień (z grizzlym w tle ).
Piątek. Deszcz leje od nocy. Nie ma szans na żadne wyjście choć ŻDŚ, więc wprowadzamy w życie wersję B ( i C). W planie był kawałek OP (dla Jakaji i Łukasza) i Krzyżne (dla Agi i dla mnie). Żeby tylko do jutra lać przestało, bo trzeba się ruszyć do Moka.
Sobota. Pada. Nie spieszymy się - kawa, karty, browiec, karty, grizzly, karty... i tak do 14.00. Trochę się przejaśnia, więc ruszamy. Deszcz dopada nas na Świstówce, grizzly zalicza swoje pierwsze górskie loty. W końcu docieramy do Moka. Meldunek, bigos, telefon do rodziny, że żyjemy i smyk do starego schronu. A tam ... niespodzianka. Forumowa brać rozłożona na pryczach czeka na resztę ekipy. To dopiero zbiegi (okoliczności). Rozwieszamy to, co mokre gdzie się da ( ten, kto wymyślił piec w stołówce, to był gość, ale ten (ta), który (a) wpadł (a) na pomysł, aby w nim dziś rozpalić ogień, to jest półtora gościa!). Uzupełniamy w sklepiku zapasy , nigdzie się już nie ruszamy – integrację czas zacząć (ŚW). Tu kolejna niespodzianka, spotykamy p. Małgosię, znajomą z nizin.
Niedzielny ranek, plan - Wrota Chałubińskiego. Pogoda piękna, o 10:00 ruszamy zerkając po drodze na Mnicha; weszli już, czy nie?

Obrazek
Przy Stawkach mały postój, czas umilają nam świstaki biegające po drugiej stronie. Obrazek Obrazek
Szlak zalany. Ja zostaję, Jakaja i młodzież pędzą bokami dalej.( O Wrotach napisze ona, co się będę wtrącać). Obrazek
Obrazek Obrazek
Zostałam sama, tutaj to coś dla mnie. Pochłaniam to wszystko wokół, cały ten ogrom, siłę, piękno. Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Wracam, czasu dużo, więc pomyślałam, że przejdę się jeszcze wokół MO, jednak im niżej, tym ochota mi na to przechodzi. Ciekawe dlaczego?

Obrazek
W schronisku żegnam się z forumową bracią i czekam na resztę mojej ekipy. Kiedy przychodzą pada pomysł o spacerku nad Czarny Staw. Jest po 17:00 więc już chyba takich tłumów nie będzie? Pomyłka - były! Zaszyliśmy się przy szlaku na Chłopka, podziwialiśmy modę tatrzańską...
Obrazek ... i krążące wokół Świstówki śmigło. Obrazek
Tak minął kolejny dzień, a jutro - powrót do domu. Szkoda.
Widok rankiem z ganku schronu na Mięgusze jest nieoceniony. Delektujemy się chwilę, wrzucamy coś na ruszt i pomykamy w dół trudnym szlakiem tabliczek.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Tu nasza tegoroczna przygoda z Tatrami się kończy. Jak zawsze niedosyt, jak zawsze żal, jak zawsze już tęsknimy.

Ps. Dziękujemy za miłe towarzystwo i pozdrawiamy: pana Tadzia, pana Zenka, Bartka, Huberta, panią Małgosię oraz forumowiczów: Pawła, Cure'czkę, Basię, Kaytka, CHÓDEGO,Dresika, Adama i ... niedźwiedzia grizzly.

Autor:  aankaa [ Pt lip 11, 2008 11:43 am ]
Tytuł: 

jak zwylke - czytając, oglądając - łezka mi się kręci ...

ja też tak chcę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Autor:  antyqjon [ Pt lip 11, 2008 11:45 am ]
Tytuł: 

No no, królik w Pustej świetny :mrgreen:

Autor:  stan-61 [ Pt lip 11, 2008 1:32 pm ]
Tytuł: 

Lubię Pustą Dolinkę.

Autor:  Kaytek [ Pt lip 11, 2008 1:44 pm ]
Tytuł: 

zet napisał(a):
ale ten (ta), który (a) wpadł (a) na pomysł, aby w nim dziś rozpalić ogień, to jest półtora gościa!

Nie ma za co ;) ale z tym półtora to trochę przesadziłaś ;)

Autor:  cure-czka [ Pt lip 11, 2008 4:39 pm ]
Tytuł: 

Zet, miła relacja, tym bardziej, że bliska mi się wydaje ze względu na niezwykłe spotkanko
ładne fotki i cholerny świstak na zdjęciu, którego nie udało mi się nigdzie dojrzeć :twisted:
jak spotkam kiedyś w końcu takiego to ubiję :wink:

Autor:  jola [ Pt lip 11, 2008 7:19 pm ]
Tytuł: 

super relacja i super fotki :)

Autor:  Sofia [ Pt lip 11, 2008 11:47 pm ]
Tytuł: 

Jak zielono, super :thumleft:

Autor:  górolka [ So lip 12, 2008 10:54 pm ]
Tytuł: 

fajnie się czytało i oglądało :wink:

Autor:  prof.Kiełbasa [ N lip 13, 2008 1:21 pm ]
Tytuł:  Re: Spokojne spacerki z niedźwiedziem grizzly w tle

zet napisał(a):
Cztery bochny chleba, serki, batony, kefir (maślanki nie było), wiśnia. Ups...


:roll: nie mówił nic że jedzie ...

bardzo fajna relacja 8) :wink:

Autor:  zet [ Wt lip 15, 2008 5:37 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
nie mówił nic że jedzie ...

:D A Maślan(k)a nie uprzedził, że go tam nie będzie :wink:
Ps. Czesia też nie było :wink:

Autor:  e [ Wt lip 15, 2008 6:48 pm ]
Tytuł: 

cudnie :!: zielono, słonecznie...
cure'czka napisał(a):
jak spotkam kiedyś w końcu takiego to ubiję

łączę się w bólu..też poluję :D

Autor:  CHODY [ Wt lip 15, 2008 10:21 pm ]
Tytuł: 

Super relacja:))
Zdjątka jak się patrzy......

A Ty Córeczko się nie przejmuj , przy najbliższej okazji ukażemy świstaka po naszemu :twisted:

Autor:  Elfka [ Wt lip 22, 2008 6:30 pm ]
Tytuł: 

Super relacja i fotki. Szpiglasowa ma swój niezapomniany urok. To jedno z tych miejsc do których chce się wracać.

Autor:  stan-61 [ Śr lip 23, 2008 6:01 am ]
Tytuł: 

zet napisał(a):
ruszamy zerkając po drodze na Mnicha
No.

Autor:  jakaja [ Pt lip 25, 2008 7:50 pm ]
Tytuł: 

zet napisał(a):
O Wrotach napisze ona, co się będę wtrącać

:lol: Napiszę, jak mnie wena najdzie :wink:
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... a0c39bcc6c
Dzięki,że uwieczniłaś mój dupozjazd :evil:

Ps.Ja nie rozumiem co chcesz od widma :?: :wink:

Autor:  zet [ So lip 26, 2008 7:27 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ps.Ja nie rozumiem co chcesz od widma

:evil:

Autor:  Hubert [ So lip 26, 2008 8:02 am ]
Tytuł: 

cure'czka napisał(a):

jak spotkam kiedyś w końcu takiego to ubiję :wink:


A ja Ci dam narzędzie do tego. Też chama żadnego nie widziałem jeszcze a wypatruje co roku!

Zet pięknie spędzony czas w zacnym towarzystwie! Tylko co to za Hubert?! Ktoś się podszywał :twisted: 8)

Autor:  zet [ So lip 26, 2008 4:14 pm ]
Tytuł: 

Hubert napisał(a):
Tylko co to za Hubert?! Ktoś się podszywał

:D To był wysłannik browaru. Żywa reklama piwa "Hubert" :wink:

Autor:  jakaja [ Pn sie 11, 2008 10:22 am ]
Tytuł: 

Zdarzyło się to ponad miesiąc temu.....

Widmo poszło w innym kierunku, Zet została przy zalanym szlaku, a my po skałkach na drugą stronę stawu, na nasz dzisiejszy (tj.6.07.) cel.Obrazek Wszyscy idziemy tędy pierwszy raz. jest super, pogoda dopisuje, humory też.Troszkę stromo i śniegu leży,ale co tam (o zejściu po tym paskudztwie na razie nie myślę). Przez drogę przebiegają nam kozice, są na wyciągnięcie ręki.Piękne :) Obrazek Obrazek Roślinki też uwieczniliśmy :wink: Obrazek Pod samą przełęczą wybieramy trzy różne drogi: Kaczor idzie śniegiem, ja błotem (jak czołg, nie zatrzymując się prę pod górę), a Agata oczywiście wybrała najlepszą drogę, bokiem po skałkach.
Z Wrót piękny widok Obrazek, siedzimy dość długo i delektujemy się pięknem Obrazek. Schodzimy wariantem Agaty :lol: Idzie się super, aż do śniegu z którego tuż przed nami ktoś zjeżdża i się nieźle obdziera.Serce podchodzi mi do gardła, autentycznie mam cykora, a młoda...Bokiem można iść po kamieniach.Łukasz schodzi pierwszy.Patrząc na niego wybieram jednak śnieg Obrazek, Agata woli iść za bratem Obrazek. Na szczęście schodzimy bezawaryjnie.
Jeszcze trochę zdjęć Obrazek Obrazek i gonimy Zetkę, która siedzi już w schronie.

Autor:  Luka3350 [ Pn sie 11, 2008 10:25 am ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
Lubię Pustą Dolinkę.

Nie wypominając sobie wzajemnie rocznika -każdy z naszego pokolenia chyba lubi Pustą .

Relacja bardzo fajna. Sympatyczne czytanko i oglądanko.

Autor:  Hania ratmed [ Pn sie 11, 2008 7:29 pm ]
Tytuł: 

Jakby tego śniegu trochę więcej było to już mam przed oczyma mój dupozjazd z Zawratu do Piątki :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/