Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Kraina Thora..
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=5761
Strona 1 z 1

Autor:  keff79 [ N lip 13, 2008 1:12 am ]
Tytuł:  Kraina Thora..

a w zasadzie wku****go Thora.

Wyspa leżąca na północy Atlantyku targana wiatrem, pełna sprzeczności kraina ognia, lodu, Wikingów, przepięknych Elfic i drogiego alkoholu.
Miejsce, za którym szybko można zatęsknić mimo, że potrafi ostro dać się we znaki.
Gdy tylko podomykałem formalności, zarezerwowałem bilet i byłem już pewny, że moje tegoroczne lato nie koniecznie będzie upalne - rozpocząłem akcję wyszukiwania celu. Wybór nie był zbyt oryginalny, chyba każdy kto chce spróbować jak smakują góry w Islandii w końcu trafi do Skaftafell. Są tu przepiękne góry, największy lodowiec Europy Vatnajökull o powierzchni ponad 8100 km² oraz najwyższy szczyt Islandii – Hvannadalshnúkur 2109,6 m n.p.m. - „Kłanadalsznjiuker” bo jakoś tak to wymawiali miejscowi to piękna i nie trudna technicznie góra, na którą jednak należy przeznaczyć jakieś 10 – 15 godzin i mieć ze sobą trochę zimowego sprzętu. Spróbowałem.. nie udało się – takie są góry. Mój błąd, że przeznaczyłem na przyatakowanie szczytu tylko dwa dni.. jak się później okazało 2 i 3 lipiec nie był dobrym wyborem ze względu na szalejącą pogodę, silny wiatr i słabą widoczność. Już w drodze do Skaftafell - 1 lipca zaczęło się sporo nieciekawych atrakcji – prawie huraganowy wiatr targał autobusem we wszystkie strony, jakby tego było mało wybiłem sobie bark, po raz pierwszy w życiu (teraz to pewnie nie ostatni..) - dziwaczne uczucie..
Ale nie traciłem czasu.. nie mogłem nie posłuchać serca bicia skały, nie mogłem też sobie odmówić zaznaczenia terenów.. ale o tym później.

W pierwszych dniach wyruszyliśmy z Reykjavíku w stronę „Wrót piekieł” - czynnego wulkanu mierzącego 1491 m.n.p.m o wdzięcznej nazwie „Hekla”.

Obrazek Obrazek Obrazek

Aby lepiej się jej przyjrzeć wchodzimy na „jakąś tam górę o dziwacznej nazwie” mierzącą jakieś 900 m.n.p.m.

Dopiero po wejściu na górę okazuje się, że jesteśmy na Marsie, a ta „jakaś tam góra” kryje wygasły krater

Obrazek Obrazek

Znaleźliśmy też skrzynkę z książką wpisów dla śmiałków udających się na szczyt „Hekli” był tam wpis chłopaków z Poznania, którzy napisali, że cieszą się, że już są na dole i zahaczyli trochę o klimaty i misję ponieważ jak wyznali – znaleźli na szczycie puszkę browca, którą właśnie opróżniają – skądeś jakbym znał takie akcje.. (nasi tam byli?)

W dniach 1 do 4 lipca rezerwujemy miejsca w gesthausie „Bolti” i udajemy się w kierunku wcześniej wspomnianego Skaftafell. Jeszcze będąc w kraju nawiązuję kontakt z „Islandzkimi przewodnikami górskimi”, którzy zapewniają na miejscu sprzęt, linę na zasadzie wynajmu lub wspólnego wejścia – ponieważ nie mam doświadczenia na lodowcach wybieram to drugie – tym bardziej, że nie mam też ekipy, a na lodowcu zdaje się warto być z kimś związanym, choćby liną.. z rozsądku – nie koniecznie z uczuciami.
Aby tu dotrzeć przejechaliśmy przez księżyc, szare żwiry i cieki wody z topniejącego lodowca zmierzające do oceanu, dlatego okolica robi niesamowite wrażanie – nagle księżyc się kończy i zaczyna się jakiś Ekwador, oaza, niesamowita zieleń, mnóstwo życia.. ale góry „mojej” nie widać. W oczekiwaniu na godzinę 20, po której mamy otrzymać dokładną prognozę pogody na kolejny dzień podchodzimy pod jęzor lodowca..

Obrazek Obrazek Obrazek

To tutaj „lodowiec oddaje wszystko co wcześniej zabrał” – taka historia wydarzyła się i tutaj. Dwóch brytyjskich studentów oraz ich profesor zaginęło bez śladu w 1953 roku, zagadka ich zaginięcia została wyjaśniona 50 lat później kiedy w 2003 roku znaleziono ich sprzęt i kamp oddany przez lodowiec.

Obrazek Obrazek Obrazek

Dostajemy prognozę.. jest fatalna. Dlatego też w kolejnym dniu udajemy się na Jökulsárlón - lagunę lodowcową, to właśnie tutaj powstają mniejsze góry lodowe udające się na wody północnego Atlantyku celem zatopienia jednostek Krigsmarine.

Obrazek Obrazek Obrazek

Następnie po obiedzie trochę lokalnych szlaków

Obrazek Obrazek

Organy Thora, czy coś..

Obrazek Obrazek

No i kiedy dochodzi godzina 21 dostajemy telefon, tym razem ma się ostatecznie wyjaśnić czy w ogóle będzie nam dane przyatakowanie „naszej góry” – niestety dowiadujemy się, że mimo słonecznej pogody w górach będzie porywisty wiatr.. prawdę mówiąc chyba trochę dmuchają na zimne, widział ktoś góry w których by nie wiało - se myśle..
Trudno – jakaś szybka zmiana planów – być tu u podnóży Vatnajökull i nie postawić nogi na lodowcu DKD! (dramat ***** dramat). Pytam jak w niższych partiach bo jestem nieco zdesperowany – mówią, że jest ciekawa alternatywa – postanawiamy skorzystać.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Poruszony pięknem tutejszych krajobrazów i niesamowitą chwilą postanowiłem, że nadszedł czas na mój debiut literacki i właśnie tutaj po raz pierwszy ujrzy światło dzienne mój poemat, który przybijam do lodowca dla potomnych

Obrazek Obrazek Obrazek

Ponieważ zauważyłem, że od paru dni słońce jakoś tutaj nigdy nie zachodzi – postanowiliśmy zaryzykować i po obiedzie udać się na 10 kilometrowy górski szlak – „może dzisiaj też nie zajdzie?” w ilu jeszcze głowach tego dnia padało to pytanie.

Obrazek Obrazek Obrazek

Tu lodowiec nie kończy się charakterystycznym jęzorem – tutaj kończy się urwiskiem, to był mocny widok

Obrazek Obrazek Obrazek

Jakieś tunele aerodynamiczne czy coś…

Obrazek

Postanawiam posłuchać serca bicia skały.. zatopiłem się w miękkim i ciepłym mchu.. mechu.. no tym takim zielonym – i odpadłem.. usłyszałem szum gorących źródeł, topnienie lodowca i gazy wydobywające się w tonacji barytonu z pobliskich wulkanów, a nie tym razem to nie wulkan..

Obrazek

Wchodzimy na Kristinartindar, z którego możemy podziwiać granicę największego lodowca Europy

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Około godziny 21 odsłania się nam po raz pierwszy nasz niezrealizowany cel Hvannadalshnúkur

Obrazek Obrazek Obrazek

oraz „święty kurczak”

Obrazek

Powrót ze Skaftafell, także ciekawy.. jechaliśmy terenowym autobusem, który przejeżdżał przez szczyty niektórych wzniesień po jakiejś wydeptanej ścieżce :shock:

Obrazek Obrazek

Hvannadalshnúkur… nie zdobyty – źle bo.. nie dobrze. Dobrze bo teraz jest tylko kolejnym argumentem, żeby wrócić na tą piekielną wyspę.

Autor:  antyqjon [ N lip 13, 2008 8:36 am ]
Tytuł: 

Piękne krajobrazy, ech Islandia... góry szkoda, ale tak jak napisałeś, trzeba będzie wrócić. Zdjęcia miodzio :)

Poemat pierwsza klasa :lol: Teraz w relacjach będzie KBMT ;>

Autor:  tomek.l [ N lip 13, 2008 9:59 am ]
Tytuł: 

Ładne lody :)

Autor:  Sofia [ N lip 13, 2008 10:59 am ]
Tytuł: 

Lodowce, wulkany, świetliste kurczaki - nic dodać, nic ująć :mrgreen: :thumright:

Autor:  em_dzej [ N lip 13, 2008 11:24 am ]
Tytuł: 

Super relacja , fajne zdjecia

Autor:  Justka [ N lip 13, 2008 12:23 pm ]
Tytuł: 

Islandia to jeden z krajow, ktory zawsze chcialam odwiedzic.
Piekne krajobrazy, szkoda gory ale bedziesz mial powod do powrotu :)
PKP 8)

Autor:  Rohu [ N lip 13, 2008 12:39 pm ]
Tytuł: 

Wow. Świetne krajobrazy. Koleżanka była na Islandii ostatnio i mówiła m.in. o tym, że wiatr tam wieje prawie zawsze. A podobno czasami są straszliwe huragany, że ledwo się można utrzymać na nogach, więc się nie dziwię, że przez wiatr zrezygnowałeś z wyjścia na Hvannadalshnúkur.
Te Organy Thora wyglądają niesamowicie, lodowiec zakończony urwiskiem i w ogóle bajkowe krajobrazy.

Autor:  prof.Kiełbasa [ N lip 13, 2008 12:42 pm ]
Tytuł: 

rewelacja :!:
ten kraj mnie zawsze interesował ale jest jak narazie poza zasiegiem..
wrzuć jeszcze trochę fotek jak znajdziesz czas 8)

Autor:  Trauma_ [ N lip 13, 2008 5:08 pm ]
Tytuł: 

keff79: ZABIERZ MNIE TAM ZE SOBĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :(

Autor:  kilerus [ N lip 13, 2008 6:36 pm ]
Tytuł: 

Przepiękna kraina, no i te organny. Robi to wrazenie. Calkiem kosmiczne miajsca.

Autor:  golanmac [ N lip 13, 2008 6:44 pm ]
Tytuł: 

Ale wypas :) a organy faktycznie wymiatają ...

Autor:  Gawith [ N lip 13, 2008 7:38 pm ]
Tytuł: 

Pamiętam taką dyskusję o organach organisty - biegacza z Boczania... :roll: ;)

Autor:  antyqjon [ N lip 13, 2008 7:40 pm ]
Tytuł: 

No nie, to po Islandii ten kolo też biega? :lol:

Autor:  zjerzony [ N lip 13, 2008 8:12 pm ]
Tytuł: 

keff79Piękna sprawa :!: Chyba tylko Norwegia może konkurować :D Ale Ci zazdroszczę :D

Autor:  dawid_w [ N lip 13, 2008 10:39 pm ]
Tytuł: 

Islandia - wyjazd marzenie, może kiedyś się spełni kto wie... :wink:

Autor:  chemica [ Pn lip 14, 2008 6:20 am ]
Tytuł: 

Ciekawa wyprawa, fotki ładne. Nic tylko pozazdrościć.
8)

Autor:  keff79 [ Pn lip 14, 2008 7:12 am ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
keff79: ZABIERZ MNIE TAM ZE SOBĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :(


Miałaś jechać w tym roku.. ale niestety z banem nie wolno wyjeżdżać poza granicę kraju :lol: :wink:

Autor:  stan-61 [ Pn lip 14, 2008 8:24 am ]
Tytuł: 

Islandia? No, no...

Autor:  Mag_Way [ Pn lip 14, 2008 8:32 am ]
Tytuł: 

dawid_w napisał(a):
Islandia - wyjazd marzenie, może kiedyś się spełni kto wie...

Powiedz tylko kiedy :mrgreen:



Relacja super, Islandia-kraj moich marzeń, w zasadzie od zawsze. Do tej pory tylko Finlandia nawiedzona, ale tam nie ma gór :lol: Szwecja tez,ale to nie to samo.... pozazdroscić tej Islandii..... Cudowna mistyczna tajemnicza kraina :twisted:

Autor:  Kaytek [ Pn lip 14, 2008 10:05 am ]
Tytuł: 

Powiedziałbym ZKZ - Zimno, zimno ;)

keff79 napisał(a):
Trudno – jakaś szybka zmiana planów – być tu u podnóży Vatnajökull i nie postawić nogi na lodowcu DKD! (dramat ***** dramat). Pytam jak w niższych partiach bo jestem nieco zdesperowany – mówią, że jest ciekawa alternatywa – postanawiamy skorzystać.

No, zdjęcia z alternatywy fajne, ale.... co to konkretnie była za alternatywa?

Autor:  keff79 [ Pn lip 14, 2008 3:53 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
No, zdjęcia z alternatywy fajne, ale.... co to konkretnie była za alternatywa?


Jak góry nie puszczają to zawsze można rekreacyjnie podreptać po dolinkach, na lodowcowej nigdy wcześniej nie byłem :D to była dolina położona pomiędzy najwyższym szczytem Islandii Hvannadalshnukur i Hrutsfjall.

W tamtejszych górach może nie ma jakiś dużych wysokości ale można się naciąć bo Skaftafell leży blisko oceanu i w zasadzie zaczynasz niemal od poziomu morza - jak idziesz na górę która ma 2000 metrów to musisz zrobić te 2000 metrów przewyższenia i jeszcze jedna bulwersująca sprawa, byłem zawiedziony gdy zobaczyłem, że nie podstawiono ani jednej bryczki - kupa nie góry :lol:

Autor:  Trauma_ [ Pn lip 14, 2008 4:13 pm ]
Tytuł: 

keff79 napisał(a):
Hvannadalshnukur i Hrutsfjall.


Mają super nazwy ;)

Autor:  keff79 [ N lip 20, 2008 6:06 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
wrzuć jeszcze trochę fotek jak znajdziesz czas 8)


tym razem również mniej górskie..

Obrazek Obrazek

W tle za latarnią widać lodowiec Snæfellsjökull oddalony jakieś 120 km.

Obrazek

Wiking, który w dłoni dzierży krzyż lecz dobre słowo głosi toporem - ponoć do dzisiaj ma wysłanników na całym świecie, którzy przywdziewają pradawne szaty zapuszczają brody i nap***ją toporami owieczki, aby nawrócić je na właściwe - masowe tory

Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Strumyk, który ma jakieś 50.. 40 st.C Obrazek

Na skale śnieg, a spod skały wybija gorąca woda, kraina pełna sprzeczności.. drogi alkohol i pełno Polaków..
Obrazek

Obrazek

Gullfoss - z bliska to nie wygląda jak wodospad.. to wygląda jak jakiś kataklizm.

Obrazek
Obrazek Obrazek

A tu fajnie jedzie siarą!

Obrazek
Obrazek

Okolice Thingvellir, miejsce gdzie stykają się płyty tektoniczne - Eurazjatycka i Północnoamerykańska

Obrazek
Obrazek

Stanąłem na naszej bo nie mam wizy..

Obrazek Obrazek


Obrazek Obrazek Obrazek

Szlaki poprowadzone nieśmiało.. miejscami głupio, np poniżej niewielkiego wzniesienia (droga zajmuje jakieś 10 minut od szlaku) z którego ukazuje się lodowiec w całej okazałości itp. Na mapach wszystkie szlaki zaznaczone w jednym kolorze (zielonym) w rzeczywistości idziemy żółtym, czerwonym, tylko nie zielonym.. czasami szlak jest "zapalikowany" jakby ktoś seriami z kałacha wyznaczał ścieżki, a czasami oznaczenie zupełnie znikają i idziesz na "czuja". Wniosek jest jeden potrzebny tam kurator z TPN-u ;)

Obrazek Obrazek

Upierdliwa kamienista droga.. daleko na Granaty?

Obrazek

Po wszystkim, kiedy w nogach mamy trochę przebiegu można się wybyczyć w gorących wodach Blue Lagoon

Obrazek Obrazek

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/