Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 30, 2024 11:11 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt lip 22, 2008 5:36 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Nareszcie mogłam wyruszyć w Tatry, poczuć znowu tę wolność jaką daje mi przebywanie na górskich szlakach. W nocy z 7 na 8 lipca ładuję się w bus do Krakowa i w strugach deszczu opuszczam mój region. Leje, leje i wieje, bus zalicza małą awarię, ale juz o 7 jest w Krakowie. Szybko do autobusu jadącego do Zakopanego, tam na kwaterę zostawić graty i na szlak, bo pogoda się zrobiła, słoneczko świeciło, a wiatr tym razem tylko lekko powiewał. Jeszcze się nie rozszalał... . Jestem z koleżanką, choć ona ma inną kwaterę i ciut inne plany niż ja. Ale wtedy rusza ze mną. Nie mogę szaleć pierwszego dnia, tym bardziej, że jest ze mną koleżanka. Wybór pada na Kopieniec. Spokojny spacerek przez Polanę Olczyską, powrót tą samą drogą.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kolejny dzień. Tym razem ruszam sama i wybór pada na moją ukochaną Szpiglasową Przełęcz. Tym razem postanawiam iść od Morskiego. A asfalt przed 9 rano jest pusty, tak samo jak okolice schroniska.
Obrazek

Nad Morskim nie zatrzymuję się długo, od razu ruszam na szlak. Pusto, cisza, góry... . Turystów spotykam dopiero na rozstaju szlaków, gdzie kusi mnie iść przy okazji na Wrota. Ale zaczyna siąpić deszcz i wiatr zaczyna swój taniec. Jeszcze spokojny, deszczyk tylko siąpi lekko, więc kaptur na głowę i ruszam dalej. Czym wyżej, tym mocniej wieje. Ale idę dalej. Na przełęczy hula na całego. Mimo to podchodzę jeszcze na Szpiglasowy Wierch, tam jest jeszcze dwójka innych turystów. Znajduję miejsce gdzie aż tak nie wieje, posilam się i na dół. Na łańcuchach jestem sama, potem tez mijam niewielu turystów. Dochodzę do Piątki, tam coś gorącego bom ciut zmarzła. Deszcz prawie cały czas kropi, ale nie leje i to najważniejsze.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Schodząc już do Doliny Roztoki, mam okazję obserwować jak zaopatrywane jest schronisko w Piątce:
Obrazek
jak to coś tu wjechało?
Obrazek

Dzień udany w 100%, mimo ciut kiepskiej pogody.

Dzień kolejny: Granaty. Już rok temu chciałam tam być, niestety zbyt wczesna burza zmusiła mnie do odwrotu. Ale co się odwlecze... .
Trasa: Kuźnice - Jaworzynka - Gąsienicowa - Czarny Staw - Skrajny Granat - Zadni Granat - zejście do Gąsienicowej - powrót Jaworzynką. Słynną szczelinkę bohatersko.... obeszłam dołem :lol: Wtedy były tam razem ze mną 4 osoby, 3 obeszły, jedna przeszła.

Obrazek

A kaczuszki pozowały do zdjęć:
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Pogoda zmienna była, to znaczy raz słoneczko jak chmureczki. Ważne, że nie padało, nie grzmiało i nie wiało... . Dzień w 100% udany :)

cdn... .

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 22, 2008 8:30 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 12:30 pm
Posty: 1075
Lokalizacja: Pyrlandia
Fotki z okolic MO i Piątki przypominają mi mój tegoroczny pobyt w Tatrach. Rozmarzyłam się :roll:

_________________
Gdzie mnie "zet" do gór wysokich...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 22, 2008 8:57 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lip 24, 2006 7:21 am
Posty: 3052
Lokalizacja: Leytonstone
fajne zdjęcie piątki z Granatow :)

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 22, 2008 9:02 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn lis 28, 2005 10:37 pm
Posty: 1478
Lokalizacja: 9p.
Świetne fotki :) I ten traktor...w zeszłym roku wystraszył nas, gdy wracaliśmy po zmroku z D5SP do Starej Roztoki, stał zepsuty, a w jego światłach odbiły się nasze czołówki i powstał efekt świecących w mroku ślepii o metrowym rozstawie :mrgreen: :mrgreen:

_________________
keff79: Moje spostrzeżenia i analiza nieba z ostatnich trzydziestu jeden lat dowodzą, że w nadchodzącym półroczu pogoda będzie zmienna i może mieć coś wspólnego z tzw. porami roku (badania trwają).

Wiśnia jest wiśnia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 22, 2008 9:43 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
klin86 napisał(a):
Świetne fotki Smile I ten traktor...w zeszłym roku wystraszył nas, gdy wracaliśmy po zmroku z D5SP do Starej Roztoki, stał zepsuty, a w jego światłach odbiły się nasze czołówki i powstał efekt świecących w mroku ślepii o metrowym rozstawie Mr. Green Mr. Green


He, he, he!
Dinozaur :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 23, 2008 4:29 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 20, 2006 3:56 am
Posty: 2343
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków
Elfka fajny wypad :wink:

klin86 napisał(a):
powstał efekt świecących w mroku ślepii o metrowym rozstawie

grunt to bujna wyobraźnia :lol:

_________________
Powolutku do przodu, mamy już stronę !!! :) :arrow: http://pomagamoli.pl/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 23, 2008 8:36 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
klin86 napisał(a):
Świetne fotki :) I ten traktor...w zeszłym roku wystraszył nas, gdy wracaliśmy po zmroku z D5SP do Starej Roztoki, stał zepsuty, a w jego światłach odbiły się nasze czołówki i powstał efekt świecących w mroku ślepii o metrowym rozstawie :mrgreen: :mrgreen:

jak szedłem z Mankiem kimac do 5tki niedawno to tez słyszymy ten dziwny odgłos i rozkminialismy co to jest do cholery :lol:
no a czas dość pozytywnie spędzony miałas 8)

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 23, 2008 12:33 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn lis 28, 2005 10:37 pm
Posty: 1478
Lokalizacja: 9p.
Sofia napisał(a):
Elfka fajny wypad :wink:

klin86 napisał(a):
powstał efekt świecących w mroku ślepii o metrowym rozstawie

grunt to bujna wyobraźnia :lol:


...a w mroku budzą się demony :twisted:

_________________
keff79: Moje spostrzeżenia i analiza nieba z ostatnich trzydziestu jeden lat dowodzą, że w nadchodzącym półroczu pogoda będzie zmienna i może mieć coś wspólnego z tzw. porami roku (badania trwają).

Wiśnia jest wiśnia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 23, 2008 2:12 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 8:46 pm
Posty: 516
Udany wypad Elfka :thumleft: i Granaty - super!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 23, 2008 2:14 pm 
Nowy

Dołączył(a): Wt lip 22, 2008 10:00 am
Posty: 17
Lokalizacja: Kraków
Wypad i relacja udana :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 23, 2008 2:41 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
:D

Wypraw ciąg dalszy.... .

Kolejny dzień, tego dnia miałam iść razem z koleżanką. Ponieważ koleżanka nie chodzi za dużo po górach wybieram jakiś łatwy szlak. Taką trasę opracowałam:
Zazadnia - Wiktorówki - Rusinowa Polana - Gęsia Szyja - Waksmundzka Równień - Psia Trawka - Gąsienicowa - Jaworzynka - Kuźnice Pogoda tego dnia była bajeczna, słoneczko grzało na całego. Byłyśmy na szlaku około 8 rano, w lesie byłyśmy same, być może gdzieś z boku obserwował nas jaki misiek, ale nie dawał znaku swojej obecności
Obrazek

Na Wikorówkach o tej porze również cisza i spokój,
Obrazek

Na Rusinowej piękne widoki, owieczki, słoneczko,
Obrazek Obrazek

Idziemy na Gęsią, od tej strony po raz pierwszy wchodzę, zawsze złaziłam z Gęsiej na Rusinową. Idziemy i idziemy, w końcu dochodzimy :D
Obrazek

Potem na Waksmundzką i czerwonym szlakiem na Psia Trawkę. Tam już sporo ludzi było, z kolei do schroniska szłyśmy przez większość czasu same, niewiele osób nas mijało.
Obrazek Obrazek
Potem z Gąsienicowej schodzimy na dół Jaworzynką. Jaworzynka po raz trzeci w ciągu dwóch dni, ale wolę Jaworzynkę niż niebieski przez Boczan.

A ja wieczorkiem udałam się na spotkanie i soczek z naszym forumowym kolegą Bartkiem (Klin86) :) Pozdrawiam i dziękuję za spotkanie :) :) :)

Kolejny dzień wycieczek - sobota 12 lipca. Dzień zapowiada się pięknie, miałam iść na Rysy, ale ponieważ wstałam godzinę później niż zaplanowałam, pomyślałam że czas skorzystać z dobrodziejstw Schengen :D
Na swój cel upatrzyłam Bystrą i Błyszcz. Przed 8 rano także Kościeliska pusta, na Iwaniacką także podchodzę samotnie (wyjątkowo dała mi w kość ta trasa), na przełęczy są jeszcze ze dwie osoby. Dalej w kierunku Ornaku, bardzo lubię ten szlak, szczególnie jak już się wejdzie na górę, tam trasa jest cudowna. To jeszcze jedna z moich ulubionych tras.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Słońce, gdzieś tam też gromadzą się chmury, no i ten wiatr. Wiatr, który na Siwej Przełęczy zaczął swój dziki taniec na całego. I tu był moment wahania, co dalej. Iść dalej, czy po prostu poddać się. No nic na Gaborową mogę podejść, tam podejmę decyzję. Idę więc. A tam jakby ciszej. Jakiś sympatyczny turysta pyta mnie, gdzie teraz? On szedł na Bystrą i Błyszcza, więc jak tu nie skorzystać z okazji i nie iść na nowy szlak z kimś jeszcze. Zawsze wtedy pewniej, bo w końcu w tamtym kierunku po raz pierwszy. Z Bystrej na Błyszcza już blisko. Myślałam kiedyś, że trzeba zejść z Bystrej i od nowa podchodzić na Błyszcza, ale nie. Można po prostu przejść górą, zresztą o tym samym przeczytałam w przewodniku. Potem powrót na Siwą, mój towarzysz schodził Ornakiem, a ja Starorobociańską. A już myślałam, że nic Krowiego Żlebu nie przebije :twisted: Myliłam się. Na dole w dolinie wlazłam do ciuchci, czasami jest przydatna :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kolejny dzień, niedziela. W planach było przejście z Jarząbczego na Wołowiec, niestety skończyło się na Kończystym. Powód? gromadzące się chmury, jak się potem okazało burza zaczęła się w okolicach 18-tej, czyli z powodzeniem zrobiłabym ten szlak. Ale pamiętając ubiegłoroczną ucieczkę z Jarząbczego w rytm piorunów, dałam sobie spokój. Tak więc trasa moja wyglądała tak:
Chochołowska - Dolina Jarząbcza - Trzydniowiański - Kończysty - Trzydniowiański - Krowi Żleb - Chochołowska.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek
czy zbiera się na burzę?

poniedziałek - rano za oknem mleko, gór nie widać, deszcz siąpi. Ale nie mam zamiaru siedzieć w miejscu. No dobra, jadę na... Kasprowy w nadziej, że pogoda się poprawi. W takie dni kolejki do kolejki nie ma. Po 5 minutach jestem już w wagoniku. Nic nie widać, totalne mleko. Na Kasprowym przez mgłę przebijają się promienie słońca, odsłaniają się widoki. Nie pada, myślę nie jest źle. Może się uda aż na Ciemniak? Idę więc granią w kierunku Kopy jak na razie. I tam niestety kończę wycieczkę. Pogoda padła zupełnie, lało, wiało i mgła. Na Kopie wraz z czwórką innych turystów doszłam do wniosku, że nie warto ładować się na Czerwone Wierchy w taką pogodę. Schodzimy więc na dół, przy okazji mijając dość licznych turystów idących na Giewont. W schronisku zupełnie przemoczona i zmarznięta wypijam herbatę, po czym schodzę do Kuźnic. Pogoda od tego dnia popsuła się... .
Obrazek
taki widok miałam z Antałówki jak rano ruszyłam w trasę... .

Widoki z Kasprowego i ze szlaku lepsze, ale miało być gorzej z minuty na minutę... .
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

cdn... .

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Ostatnio edytowano Śr lip 23, 2008 4:33 pm przez Elfka, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 23, 2008 3:02 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn lis 28, 2005 10:37 pm
Posty: 1478
Lokalizacja: 9p.
Elfka napisał(a):
(...)

A ja wieczorkiem udałam się na spotkanie i soczek z naszym forumowym kolegą Bartkiem (Klin86) :) Pozdrawiam i dziękuję za spotkanie :) :) :)

(...)


Również dziękuję za spotkanie i gorąco pozdrawiam :D

_________________
keff79: Moje spostrzeżenia i analiza nieba z ostatnich trzydziestu jeden lat dowodzą, że w nadchodzącym półroczu pogoda będzie zmienna i może mieć coś wspólnego z tzw. porami roku (badania trwają).

Wiśnia jest wiśnia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 23, 2008 6:25 pm 
Elfka napisał(a):
Wiktorówki - Rusinowa Polana - Gęsia Szyja - Waksmundzka Równień - Psia Trawka - Gąsienicowa - Bar Jaworzynka - [/size]Kuźnice


Sacrum.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 23, 2008 8:48 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 19, 2007 5:14 pm
Posty: 103
Lokalizacja: Kraków
Elfka napisał(a):
Z Bystrej na Błyszcza już blisko. Myślałam kiedyś, że trzeba zejść z Bystrej i od nowa podchodzić na Błyszcza, ale nie.

Skąd ja to znam ;) Dobrze, że nie zrobiłaś takiego głupstwa jak ja i przeszłaś tą ścieżką prosto na Błyszcza. Złażenie z Bystrej i ponowne podchodzenie na Błyszcza potrafi nieźle dać w kość ;)

Elfka napisał(a):
ja Starorobociańską. A już myślałam, że nic Krowiego Żlebu nie przebije Myliłam się.

Starorobociańska nie jest taka tragiczna, może za wyjątkiem paru ciasnych - ale krótkich - tuneli z kosodrzewiny. Ale zejście to nic, wejście jest dobijające :)

P.S. Super wycieczki. Pozazdrościć pogody :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 23, 2008 9:55 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lip 24, 2006 7:21 am
Posty: 3052
Lokalizacja: Leytonstone
Ataman napisał(a):
Elfka napisał(a):
Wiktorówki - Rusinowa Polana - Gęsia Szyja - Waksmundzka Równień - Psia Trawka - Gąsienicowa - Bar Jaworzynka - [/size]Kuźnice


Sacrum.


:rofl_an: :thumright:

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 24, 2008 9:10 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Pięknie i klimatycznie. Dokładnie pooglądam wszystkie fotki jak będę miał net w domu. Już odliczam dni :D .

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 25, 2008 4:33 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
No to dalsze wyprawy. We wtorek 15 lipca od rana mgła i leje. Raczej nie ma mowy o jakimś dalszym wyjściu. Ale na kwaterze się po prostu duszę. Wszystko mnie denerwuje. W końcu biorę koleżankę i idziemy do Kościeliskiej. Deszcz raz pada raz nie. Koleżanka zostaje w schronisku na kawie, a ja idę nad Staw Smreczyński, tam odzyskuję spokój. Raz po raz zza mgły odsłaniają się widoki.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Mogłabym siedzieć tam godzinami, ale wiedząc, że koleżanka czeka w schronisku, powracam do rzeczywistości. Miałam ochotkę jeszcze na Wąwóz Kraków, ale biorąc pod uwagę, że na skale może być ślisko, dałam sobie spokój.

Środa - 16 lipca, rano patrzę w okno: leje i mgła. Ale mam to gdzieś. Idę, gdziekolwiek, bo nie wytrzymam. Wybór pada na Chochołowską, myślę sobie dojdę do schroniska, potem zobaczę co dalej. W dolinie puściutko, może oprócz mnie wysiadło tam z busa jeszcze ze trzy osoby. A cały czas pada... .
Obrazek Obrazek

W schronisku na rozgrzewkę herbata i trza iść dalej. Deszcz troszkę się uspokaja, więc myślę idę na Grzesia. Co dalej to zobaczę. Więc ruszam.
Obrazek
Mgła, widoków nie ma. Ale dochodzę na Grzesia:
Obrazek
I wcale nie mam zamiaru wracać. Nie pada, tylko mgła. Na szczycie jest łącznie może z 5 czy 6 osób. Ruszam na Rakoń. Sama, po drodze wyprzedza mnie jeden turysta. Na szlaku kałuże i błoto, po których trzeba przejść. Nie przeszkadza mi to, włażę w kałużę, nie zwracam uwagi na ubłocone spodnie. Cisza, mgła, która od czasu do czasu odsłania widoki. Niesamowite uczucie, być samemu we mgle, w tej niezwykłej ciszy. Bo jeszcze nie wiało... .
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A jak jestem już na Rakoniu, to Wołowca nie podaruję. Ruszam dalej, mgła czasami coś odsłania. Deszcz nie pada, to najważniejsze. Idę sama w kierunku Wołowca, na szczyt też wchodzę sama. Potem pojawia się jeszcze paru turystów.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A tam jak zwykle kusiło na Jarząbczy. Czy kiedyś uda mi się przejść tę trasę? Tym razem także się poddałam, mimo, że jedna osoba szła w tamtą stronę. Ale wiatr zaczął szaleć na całego, nie chciałam ryzykować wędrówki granią w taką pogodę, tym bardziej szlakiem dla mnie jeszcze nieznanym. Tak więc schodzę na dół tym razem Wyżnią Chochołowską w towarzystwie miłej turystki z Łodzi (pozdrawiam :) ) A pogoda robi się coraz lepsza, zaczyna uśmiechać się słońce.
Obrazek Obrazek Obrazek


Czas dokończyć relację. Czwartek, 17 lipca był najbardziej pechowym dniem wędrówek. Zachciało mi się iść na Rysy. Oczywiście nie doszłam :twisted: Powód? Jak zwykle, pogoda. Rano słoneczko ślicznie świeciło, więc pomyślałam, że może akurat się uda. Ruszyłam więc ponownie asfaltem. Remonty się już zaczęły:
Obrazek
Jeszcze po drodze zdjęcie takiemu oto zwierzęciu zrobiłam:
Obrazek
Nad Morskim długo nie siedziałam, od razu ruszyłam nad Czarny Staw. Tego dnia śmigłowiec TOPR-u krążył w okolicy, by po jakimś czasie wylądować przy schronisku. Ten moment lądowania obserwowałam już ze szlaku nad Staw.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

No i idę na Rysy, pogoda z początku cudna
Obrazek
Ale w ciągu dosłownie paru minut zrobiło się tak:
Obrazek

Na dodatek zaczęło grzmieć. No i padać. Nie było sensu ładować się dalej, choć jak mi powiedziano byłam może godzinkę od szczytu :( Wróciłam. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, może mogłam iść? Wiele osób szło do przodu, może oprócz mnie jeszcze ze dwie osoby zawróciły. Im niżej tym pogoda robiła się lepsza, nad Stawem już świeciło słońce. Zeszłam cała i zdrowa po to, żeby na asfalcie wywinąć orła. Sama nie wiem kiedy znalazłam się ziemi. Wynik to dwa zdarte kolana i podarte spodnie. Bo zachciało mi się założyć coś lżejszego na ten asfalt i się przebrałam po zejściu z góry. Zresztą tamte miałam troszkę przemoczone. Oj, nie udała się ta wyprawa zupełnie :( Ale ja na te Rysy kiedyś wlezę... .

Piątek - ostatni dzień w górach. Leje. Żadna nowość. Kolana trochę bolą, ale nie chce mi się siedzieć. A dolegliwości dnia poprzedniego zazwyczaj leczę w Kościeliskiej. Tak było i teraz. Najpierw poszłam sobie do Jaskini Mroźnej, a potem do Doliny Lejowej. Najpierw troszkę Ścieżką nad Reglami, potem na żółty szlak. Wyszłam na Siwej Polanie. Pogoda była kapryśna: raz lało, raz kropiło, raz po raz słoneczko. Dolina Lejowa urocze spokoje miejsce. Tyle, że ten spokój zakłóca wycinka drzew w tamtym rejonie.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I to tyle. W sobotę żegnam góry... .

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lip 27, 2008 10:48 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 5:40 pm
Posty: 876
Lokalizacja: okolice Krakowa
Super wycieczki i tyle dni w górach zazdroszczę :!: :wink:

_________________
Dawniej Olivia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 28, 2008 7:22 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 30, 2006 3:52 pm
Posty: 721
Lokalizacja: Warszawa
biedna, ale miałaś pogodę...
fajne fotki :D

_________________
co Cię nie zabije to Cię wzmocni


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 28, 2008 7:49 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Lipiec w Tatrach to niestety jedna wielka loteria. Teoretycznie najlepszy jest wrzesień, ale pamiętacie co sie działo w tamtym roku ? Uważam, że i tak wiele udało Ci się przejść jak na taką pogodę. Następnym razem będzie lepiej. Góry poczekają.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 28, 2008 8:35 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 8:51 am
Posty: 2378
Lokalizacja: Nowy Sącz
Carcass napisał(a):
Teoretycznie najlepszy jest wrzesień, ale pamiętacie co sie działo w tamtym roku ?


a dwa lata temu? a trzy lata temu?

_________________
...energia musi eksplodować w momencie wykonywania zadania, ale cały czas trzeba ją mieć pod kontrolą...
http://picasaweb.google.pl/w.tatrach
gg: 1553749


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 28, 2008 8:37 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
A w 39 ?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 28, 2008 8:38 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
A w 39 ?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 28, 2008 8:42 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 8:51 am
Posty: 2378
Lokalizacja: Nowy Sącz
Łukasz T napisał(a):
A w 39 ?


to zly przyklad bo akurat wtdy bylo ladnie

_________________
...energia musi eksplodować w momencie wykonywania zadania, ale cały czas trzeba ją mieć pod kontrolą...
http://picasaweb.google.pl/w.tatrach
gg: 1553749


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 28, 2008 8:43 am 
Kombatant

Dołączył(a): Śr sie 16, 2006 8:46 am
Posty: 458
Lokalizacja: Katowice
Łukasz T napisał(a):
A w 39 ?

Jak pisał poeta "...a lato było piękne tego roku"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 28, 2008 8:44 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
No i co z tego wyszło ? Ładna pogoda też może być zgubna ...

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 28, 2008 9:11 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Ale pozwolę sobie również przypomnieć, że po fatalnym początku września ub. roku jego dalsza część była całkiem ładna. Pod koniec września byłem przez weekend w Słowackich Tatrach i dostrzegłem raptem kilka pojedynczych obłoczków na niebie. Jedno jest pewne, burza we wrześniu to rzadkość, a w lipcu...

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 18, 2008 2:41 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Udało się mi jeszcze na cztery dni pojechać w Tatry :) Przyjechałam ponownie w poniedziałek, 11 sierpnia. Byłam dość późno i na dodatek jeszcze troszkę zmęczona, więc tego dnia nie szłam już nigdzie na szlak.
12.08 - Chochołowska - Wyżnia Chochołowska - Wołowiec - Jarząbczy - Kończysty - Trzydniowiańśki - Dolina Jarząbcza - Chochołowska

Nareszcie udało mi się przejść odcinek Wołowiec - Jarząbczy. Zawsze pogoda przeganiała mnie na dół. Myślałam, że i tak będzie tym razem. Wiało niemiłosiernie, po prostu nie dało się iść, nie dawało się stać. A niebo błękitne, a na nim wędrujące białe piękne obłoczki. Cieplutko, pomimo wiatru, ciepło, słonecznie. Tylko ten wiatr. Przy podejściu na Wołowiec dawał szczególnie popalić. Na szczycie krótka decyzja: nie ma co tam stać w miejscu, bo się nie dawało, ruszam na Jarząbczy. Idę jeszcze z dwójką innych turystów: ojciec z dorosłą córką (przy okazji serdeczne pozdrowienia i dzięki za wspólną trasę :) ). Na grani nie wiało aż tak mocno, dawało się spokojnie i bezstresowo iść. Podejście na Jarząbczy daje w kość, ale jest wygodne. Spodziewałam się sypiących się piargów, a tu wygodne schody. Dłuższy odpoczynek dopiero na szczycie, gdzie znajdujemy zaciszne od wiatru miejsce. Bajeczne widoki, cudowny spokój. Na tym szlaku bardzo mało turystów, pomimo niewątpliwych uroków tego miejsca. Zejście oczywiście przez Kończysty, dalej Trzydniowiański i dalej Doliną Jarząbczą. Piękna wycieczka. I w ten sposób, choć na raty, cała grań Polskich Tatr Zachodnich jest już na moim koncie. Uwielbiam Tatry Zachodnie. Tam chce się wracać.
Wieczorem, przez jakiś czas, była taka wichura, że nie szło nawet okna otworzyć. Potem wszystko ucichło... .


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

13.08.2008
Kościeliska - Miętusi Przysłop - Dolina Miętusia (szlak niebieski) - Małołączniak - Kopa Kondracka - Przełęcz pod Kopą - Kasprowy - Kuźnice

Ponieważ nie szłam jeszcze niebieskim przez Miętusią, to zachciało mi się sprawdzić szlak. Plan zakładał przejście potem na Ciemniak, ale jak zwykle pogoda... .
Z początku pięknie, słonecznie. W lesie muchy dawały tak popalić, że nawet nie było mowy o zatrzymaniu się na odpoczynek. Im wyżej, tym więcej chmur, mgła. Jak się już wyszło z granicy lasu, zrobiło się cico i jakoś ponuro. Krajobraz dziki, ale jednocześnie niezwykle piękny. I ta niesamowita cisza, na niebie chmury. Tylko czekałam aż zaraz huknie. Ale na szczęście nic się nie działo. Cel raz widać, raz niknie we mgle. Na Małołączniaku jeszcze chwila wahania, gdzie iść. W końcu wybór pada na Kopę, bo jakoś mi się wydawało, że stamtąd jakoś bliżej do schroniska w razie problemów. Tam tłumy ludzi. Po raz pierwszy widziałam takie tłumy na Kopie. Zeszłam na Przełęcz pod Kopą, godzina 14:00. Po słowackiej stronie pogoda ładna, po naszej mgła. Nie chcę jeszcze złazić na dół, myślę sobie jak z tego burzy jeszcze nie było, to pewnie do Kasprowego dojdę. Więc idę. Po jednej stronie widoki, po drugiej mgła. Lubię ten szlak, nie nudzi mnie nigdy. Docieram na Kasprowy, a tam wiadomo, tłumy niesamowite. Chciałam zjechać na dół kolejką, ale stania chyba na cztery godziny. Więc ruszam w dół. Może to tylko moja opinia, ale ten szlak przez Myślenickie Turnie jest naprawdę ładny. I wcale nie było na nim dużo ludzi. Mijam turystów, którzy wjechali kolejką a schodzą w dół. A w kolejce na dole stali od 8 do 14... . Podziwiam za wytrwałość.
Wycieczkę uważam za udaną, pogoda wyglądała groźnie, ale nic złego się nie działo.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 20, 2008 7:58 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 17, 2007 7:57 pm
Posty: 3449
Lokalizacja: Tczew
No no owocna wyprawa, piękne zdjęcia!! Super spędzony czas w górach 8)

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 20, 2008 12:14 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 8:46 pm
Posty: 516
Pięknie Elfka, Tatry Zachodnie prawie całe przeszłaś. Fajnie jest wracać na te same trasy - a że pogoda zmienną jest - wiemy :D
Rysy nie uciekną, zmiana pogody to dobrze że zawróciłaś.
A propos, warto jak najwcześniej wyjść - choćby dla uniknięcia tłumów przy łańcuchach.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 46 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL