Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz cze 06, 2024 8:27 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 10:22 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14893
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Pierwsza Wycieczka
WSKKEiR
(Warszawskiego, Samozwańczego Koła Klubu Emerytów i Rencistek)
czyli "Flip i Flap w górach"
w podtytule "Stary człowiek a może".

Dawno dawno temu, nie wiadomo jak dawno, ale na pewno jeszcze w ubiegłym tysiącleciu
na długo przed inicjatywą ustawodawczą Longina Pastusiaka,
Flip i Flap zdecydowali się na wstąpienie w związek partnerski.
Było to na tyle dawno, że Flap od tego czasu nabawił się siwych włosów
a Flip - dwójki dzieci i bólów reumatycznych w krzyżu (z tymi dziećmi nawet dośc dziwne ale fakt).
Efekt - emerytura pomostowa dla Flapa i renta dla Flipa.
I tak siedzieli razem od tysiąca lat przed monitorem z nudów czytając relacje na forum turystyka-gorska myśląc sobie: eee, starzy już jesteśmy i chorzy...
Aż tu nagle Flap przeczytał relację z wycieczki "Górskiego Koła Emerytów i Rencistów".
I pomyślał - starzy i chorzy, ale może jeszcze możemy...?

Jak pomyśleli - tak zrobili. Dzieci wypożyczyli nieodpłatnie teściowej,
spakowali co tam mieli, czyli sznurek do bielizny, klamerki do wieszania sznurka,
cztery metry drutu fi-6, piłę tarczową do przycięcia, dwa garniki do gotowania zupy i ochrony przed spadającymi kamieniami,
czajnik do herbaty, kapelusik z daszkiem, i dwie pary majtek bezszwowych z takim wzmocnieniem do zamocowania sznurka.
I ruszyli w słowackie góry na całe dwa dni urlopu (w tym jeden ustawowy).

Plany - jako bardziej doświadczony - wyznaczył Flap. Namierzył na forum "turystyka-gorska" grupę KEG i postanowił "ruszamy w góry "śladami KEGa".
Pierwszego dnia miał paść szczyt zwany "H. Wrch". Podobało się Flapowi, bo wiadomo, Flap jest Gruby - po słowacku "Hruby".
A drugiego dzień miał paść znany Słowacki szczyt na W., bo wiadomo, stary człowiek ale jeszcze może... wysoko wejść!

Dzień pierwszy

To wcale nieprawda, że starzy ludzie wstają wcześniej. Zwłaszcza jak mają urlop.
Pobudka 8 rano, niespieszne śniadanko, niespieszne wyjście, dojeżdżamy do Sztrybskiego Plesa
i pierwszy dylemat - na pieszo czy kolejka?
W planach najpierw "Predne Solisko" a potem Hruby Vrch. Długa droga przed nami... Jedziemy wyciągiem!
Idziemy do kas, Flip wyrywa do przodu zająć kolejkę do kolejki. Ja trochę z tyłu.
jak pisał R.Messner góry sprzyjaja medytacjom. Zamyślam się więc na chwilę....

Dochodę do kasy i patrze na nieco dziwny cennik:
Lanserzy - 2000 koron
Stonka - 300 koron
Prawdziwi Turyści Górscy - 200 koron
Turyści Górscy - 30 koron
Emeryci i renciści - przejazd gratis
Zdobywca tytułu "Mountain Awards - forumowicz roku"- przejazd i piwo gratis
Lech - przejazd i para wełnianych skarpet gratis
chief - przejazd i wisiorek z granitu gratis
Markiz - przejazd, piwo i towarzystwo niedoświadczonej turystki gratis

... Z zamyślenia wyrywa mnie Flip
- Dorośli sto siedemdziesiąt koron.
Hm... drogo. Drożej niz w zimie za pięć przejazdów!
Patrzę trochę do góry a trochę liczę, parking 160, teraz jeszcze 2*170.... Zanim dojdziemy do góry będziemy bez forsy!
Na szlak!
Którędy to... Chyba minęlismy. Trzeba pod słupkami wyciągu do góry,
tylko że to w sumie obok szlaku - będzie OR! Nieważne że do połowy po betonie
Rzuty oka w lewo i w prawo, żadnych fotopaszczy nie widać. Idziemy!
Kiedy dochodzimy do połowy zbocza zaczyna grzmieć. Flip coś do mnie woła z dołu
udaje że nie słyszałem i nawet przyspieszam. Jacyś ludzie co to szli przed nami zawracają.
Zaczyna kropić.
- Dojdźmy do lasu - schowamy się w lesie!
Flip jak to Flip coś tam narzeka że można było kolejką, ale dochodzi do mnie,
chowamy się pod drzewkiem. Trzy razy grzmi, trochę pada i... przestaje.
Idziemy dalej. Po jakimś czasie robi się nawet nieco jakby jaśniej.
Flip zdejmuje kurtkę. Mistyka Gór - dokładnie po tym jak ją zdjął zaczyna padać znowu.
Chowamy się znowu, Flip zakłada kurtkę. Znowu przestaje idziemy dalej.
Flip zdejmuje kurtkę. Jak tylko zdjął zaczyna padać.
Gorzej że tym razem las się już skończył...
No trudno - idziemy dalej w deszczu.
Tymczasem z dołu dobiega do nas młoda organistka ze Śtrby w gustownych kolarzówkach.
Podobno trenowała do Olimpiady ale nie zrobiła minimum,
i teraz żeby utrzymać formę do następnej Olimpiady
codziennie trzy razy wbiega na Solisko i z niego zbiega
Po jakichś 40 minutach docieramy do schroniska. Nie wchodzimy jednak - idziemy dalej do góry.
Droga jak to droga trochę w lewo, trochę w prawo a trochę do góry.
Dochodzimy do końca szlaku, ale tak na oka widać, że szczyt jest dwadzieścia metrów dalej,
tylko taki troche skalisty. Ale co to dla emeryta i rencistki, trochę wysiłku i robimy sobie fotki na szczycie.
No to w dół. Zaczyna juz nie padać a lać. Wstępujemy do schrony na kultowa zupę czesnakową popita piwem.
Po pół godzinie nieco jakby przestaje padać.
Próbuję wystawić nos ze schroniska - zaczyna padać dalej.
Co teraz? No nic zejdziemy sobie troszkę w stronę doliny Furkotnej i tam zadecydujemy co dalej.
Po drodze Flipowi odzywają się bóle w krzyżu. Wiadomo - wilgotno - to zaraz starszego człowieka reumatyzm bierze.
Dochodzimy do rozstaju. Do góry czy na dół?
Myślenie ułatwia nam pukający nas w główki grad.
Eeee za starzy jesteśmy na takie przygody.... Wycof!
Wycofujemy się zatem na z góry upatrzone pozycje - to znaczy do Strbkiego i na kwaterę.
Tego dnia bóle w krzyżu i uwiąd starczy zwyciężyły młodego ducha...
Niepowodzenia odbijamy sobie trochę w restauracji słowackim żarciem.
Ale to jednak nie to co kiedyś, że człowiek wydał piętnaście złotych i nażarł się za wszystkie czasy.
Teraz też wprawdzie wydaliśmy piętnaście, tyle że w przeliczeniu na ojro.
Tak gaworząc wesoło po emerycku o czasach minionych dzień nam minął
i położyliśmy się spać w nadziei na lepsze jutro...


Dzień drugi

Tym razem budzimy sie wcześniej - to znaczy o siódmej.
Ten sam parking, ale teraz idziemy od razu szlakiem w prawo.
Szlak się nazywa "edukacyjny", po drodze tablice z mądrościami o roslinkach, zwierzątkach,
warstwach i różnych takich... Nic nie rozkminiam, zupełnie nie czaję bazy, za stary już jestem,
przy drugiej przestaję patrzeć.
Po drodze Flipa łapie przypadłość właściwa kobietom, dziwne...
Z tego tylko powodu wpadamy na chwile do Chatki na Popradzkim Jeziorkiem
zaopatrzyć się w potrzebny sprzęt po 15koron za sztukę.
Idziemy dalej. Jest nieźle - mijamy wycieczki innych kół emeryckich,
niestety, rozliczne grupki z kół młodzieżowych mijają nas, cóż, prawda czasu, prawda ekranu...
W sumie to jestem nawet nieco zdziwiony że mi tak dobrze idzie. Dochodzimy do schronu - stolicy "Wolnej Republiki Rysy".
Flip idzie pokontemplować widoki z wieży widokowej. Kolejka jak cholera.
Niby wieża służy do kontemplacji widoków, a tymczasem wszyscy zamiast kontemplować idą poprostu zrobić sobie fotkę na wierzy.
lekko wkurzające ale trudno. i znów - jak wczoraj - przerwa na czesnakową. Po czym dalej i w 15 min. jesteśmy na przełęczy zwane Waga.
i tu ważymy nieco dalsze plany - najpierw w prawo, czy najpierw w lewo?
Zapada decyzja - najpierw w prawo! Jest około godziny 13.00

Teraz następuje 5 godzin wycieczki na W., których nie mogę, niestety opisać publicznie - zapraszam do OR.
Powiem tylko - stary człowiek - a może!
Tym razem OR dość konkretny troche żelaza, ale betonu zero.
Górskiego stresu tyle, że Flip w pewnym momencie naprawdę ma juz dosyć.

Kiedy nieco przed osiemnastą wracamy na Wagę Flip jest poprostu szczęśliwy
- Nie wierzyłam że tu dotrzemy!
Oczywiście wcale nie chodzi o szczyt na którym bylismy ledwie półtora godzinki wcześniej,
tylko o przełęcz na która wróciliśmy.
Późno trochę - osiemnasta. Ale na najwyższy szczyt Polski tylko pół godzinki... Za blisko,
mimo wszelkich przeciwności - idziemy! Mijamy sto kopczyków, ostatnich schodzących turystów,
nawet straznika któremu odgwizdali juz fajrant.
Dochodzimy na szczyt. Oczywście znowu jak na W. - trzeba zdobyć oba wierzchołki! Flipowi się już nnie chce,
zostaje na tym niższym, więc Flap zdobywa kotę 2503 za dwóch.
I w dół. I to szybko. Krótki rachunek czasu pokazuje że zmrok dorwie nas przy Popradzkim Stawie.
A latarki oczywiście nie mamy. A niedźwiedzie w tatrach występują.
A Flip dotknięty jest niedźwiadkofobia w stopniu panicznym. To wiem i wiedziałem.
Dlatego idziemy szybko jak tylko umiemy, nic że boli. Właściwie biegniemy.
Na chwilę tylko zatrzymujemy się nieco zdziwieni ni to meczeniem ni to skrzekiem.
Małe stadko kozic przekonane że już nikogo tu nie przywieje wyszły sobie podjeść.
A tu Flip i Flap, pierwszy który nas dostrzegł ostrzegał resztę.
Dziwne ale nigdy nie słyszałem tego dźwięku, w sumie nie zastanawiałm się co robia Kozice.
Meczą? Beczą? Brzmi to w każdym razie nieco jak skrzek. Kozice odchodzą, my idziemy dalej.
Dłuży się tak że jestem mocno zdumiony jak to możliwe - że ja dałem radę tu wejść!
Od schroniska do Popradzkiego Stawu nie spotykamy ani jednej osoby - wręcz niesamowite.
Dopiero przy samym Popradzkim Stawie natykamy się na jakiegos człowieka.
Jest 21-a, jest juz poprostu ciemno.
Niestety Flip nie wytrzymuje. Siada na betonie i posyła pod moim adresem wiązankę partnerską.
zaglądam do projektu ustawy Longina Pastusiaka -
"Związek partnerski zostaje rozwiązany na mocy Oświadczenia złożonego drugiej stronie".
Rozglądam się wokoło. Świadków na szczęście nie było, będe sie zapierał w sądzie, że nic nie słyszałem!
Ale siedzieć na betonie nie możemy, trzeba działać.
Myślę co by tu zrobić. Misie chyba w zasadzie wcale nie lubią spotykac ludzi,
ale po ciemku mogłoby się zdarzyć przypadkiem... Hmm.... Wiem! Będziemy się jakoś głośno zachowywać.
Tylko jak krzyczeć?... Już wiem!
- Flip, damy radę, do samochodu tylko godzinka, będe śpiewał całą drogę - chodź.
Flip puszcza jakąś wiązankę pod moim adresem, powtarza Oświadczenie, ale co ma zrobić,
idzie za mną...
Zaczynam śpiewać. Co by tu na poczatek?
"Żołnierz dziewczynie nie skłamie..." Postępujca demencja sprawia że daję radę przefałszowac tylko jedną zwrotkę.
Co teraz "Przeżyj to sam". Po czym następuje "Dzisiaj w Betlejem".
Chyba działa, wszystkie miśki sp...ją zdrowo przerażone.
Jest troche pod górkę. Z najwyższym trudem łapię oddech między wyrazami "Chciałbym ....być .....sobą".
Po dotarciu na górkę niemogąc wpaść na pomysł kolejnej piosenki-straszaka - i owszem - modlę
się troche na głos do Najwyższego, w końcu Najwyższy to także Pan Niedźwiedzi.
Flip juz się chyba trochę uspokoił, przestał powtarzać Oświadczenie,
idzie za mną. Do parkingu było jeszcze:
"Przybyli ułani pod okienko", "Jeszcze Polska nie zginęła", "Godzina Miłowania", "Lulajże Jezuniu",
"Nie rzucim ziemi", "Harcerz drogą maszerował", "Witajcie w naszej bajce", "Mniej niż zero", "Ulegasz (Dezerter)"
"Ptak śpiewa o poranku","Boże coś Polskę" i jeszcze parę, równo godzina nieprzerwanego śpiewu,
wszystkie miśki pochowały się w gawrach i tylko srały ze strachu.
Flip poczuł się naprawdę lepiej nawet podszedł do mnie i chwycił mnie za rękę...
Około 21 dochodzimy do zostawionego rano na parkingu samochodu.
Dopiero teraz, poczułem jak napi..ja mnie palce u nóg.
Z najwyższym trudem zmieściłem moje stare kosci w drzwiach samochodu.
Generalnie - byliśmy szczęśliwi.

P.S2
Zdjęcia zacząłem dodawać jak niżej. Fragment do OR dodam/dopiszę później. Sorki za jakość zdjęć, narazie są tylko z mojego telefonu, poza tym brak mi talentów i zacięcia Kilera.

Szlak na Rysy
Obrazek

Byliśmy na łańcuchach! Jakieś 150 metrów pod Chatą, ok. 11.30.
Obrazek

Flip na północno-zachodnim szczycie W.
Obrazek

Chwila słońca w górach - tuż pod Rysami, koło 18:30.
Obrazek

(jeszcze będę dodawał...)

P.S.
Flap tak naprawdę dopiero za chwile dobije do 40tki i nadal haruje jak wół,
a Flipa owszem boli ostro w krzyżu,
ale zważywszy że każdy podatnik dziś w cenie,
jak najbardziej nadal chodzi na ósmą do roboty.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Ostatnio edytowano Pt sie 22, 2008 10:49 am przez grubyilysy, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 10:51 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Świetna relacja. Szkoda, że nie słyszałem jak śpiewasz. Musiało byc przednio.

Też mi się nie chciało iść na polski szczyt Rysów... i nie poszedłem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 11:10 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
:lol: kozak- teraz fotki :wink:

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 11:20 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Nie czytałem, ale super, bardzo mi się podoba :mrgreen:

P.S.
oczywiście że czytałem ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 11:24 am 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
Mnie też się podoba .
Fotki pls.

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 11:26 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 6:28 pm
Posty: 2072
Lokalizacja: Warszawa
OMG te śpiewy to musiały ładnie przegonić miśki... my idąc o 4 z Palenicy do Moka tylko parę pijackich piosenek zanuciliśmy - ale też działało :P

Brawo, 2x2500 ;]

_________________
siciarz.net


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 11:31 am 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
P.S.
Mnie się bardziej podoba niż Golanowi.
I trochę bardziej niż Kilerowi.

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 11:31 am 
Stracony

Dołączył(a): Cz lut 22, 2007 9:12 pm
Posty: 3329
Swietna relacja,w stylu jakim lubię, pisz więcej,nawet o wyjściu do sklepu po cukier ;)

_________________
Modyfikuję, naprawiam, "uzdrawiam" nawigacje Garmin'a - info na PW.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 11:55 am 
Kombatant

Dołączył(a): Śr sie 16, 2006 8:46 am
Posty: 458
Lokalizacja: Katowice
Fajnie sie czytało :)
Jeszcze tylko dołącz fotki i będzie super.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 12:58 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr lut 14, 2007 12:37 pm
Posty: 2069
Lokalizacja: Sama już nie wiem
Oryginalnie 8)

_________________
MOTYLA NOGA


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 2:11 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 2:25 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 12, 2008 6:17 pm
Posty: 188
Lokalizacja: Żywiec/Żar :D
Super napisane czyta się z dużą przyjemnością :)

_________________
www.jeziorski.cba.pl FOTOGRAFIE
www.sbbkurs.cba.pl STRONA KURSANTÓW Jaskiniowców


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 2:29 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Luka3350 napisał(a):
Mnie się bardziej podoba niż Golanowi.
I trochę bardziej niż Kilerowi.

Rozmawiałem z Kilerem i obaj uważamy że Luce podoba się mniej niż nam.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 2:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
golanmac napisał(a):
Luka3350 napisał(a):
Mnie się bardziej podoba niż Golanowi.
I trochę bardziej niż Kilerowi.

Rozmawiałem z Kilerem i obaj uważamy że Luce podoba się mniej niż nam.

Dokladnie.

Luka uważa, że fajna ale bez szału, a ja z Maćkiem oblizujemy monitor.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 2:37 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 10, 2007 10:36 pm
Posty: 322
Lokalizacja: Łódź
Czyli Flip też była kobietą :lol: czekamy na fotki :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 5:46 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 17, 2007 7:57 pm
Posty: 3449
Lokalizacja: Tczew
Fajny opis! też czekam na zdjecia :lol:

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 5:48 pm 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
kilerus napisał(a):
Luka uważa, że fajna ale bez szału, a ja z Maćkiem oblizujemy monitor.


A ja oblizalem monitor i klawiaturę i oblizalem też myszkę :lol:
I lizanie myszki bylo najfajniejsze.

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 5:50 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Luka3350 napisał(a):
I lizanie myszki bylo najfajniejsze

W znacznym stopniu zależy to od samej myszki ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 21, 2008 7:07 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Relacja rewelacja :) Fajne te śpiewy :D

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt sie 22, 2008 7:46 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 6:52 am
Posty: 3030
Lokalizacja: Sosnowiec
Piękne cele, relacja bez fotek ale zobrazowana kapitalnie.. mało tego - w stereo.

grubyilysy napisał(a):
Po czym następuje "Dzisiaj w Betlejem".
Chyba działa, wszystkie miśki sp...ją zdrowo przerażone.


Eee tam.. pewnie podrałowały do stajenki, bydlęta klękają cuda cuda itd...

ps. Dbajcie o ducha WSKKEiR chciałbym kiedyś dostać legitymację nawet kosztem sporych składek i dojazdów do stolicy na zebrania rady koła.

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 22, 2008 7:54 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 28, 2007 1:34 pm
Posty: 4449
Lokalizacja: lkr
piszący tę relację emeryt zapewne spędza teraz 20 h dziennie u lekarza i na rehabilitacji, po takich wyczynach zdjęć się prędko nie doczekamy :D

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 22, 2008 10:52 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14893
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
peepe napisał(a):
piszący tę relację emeryt zapewne spędza teraz 20 h dziennie u lekarza i na rehabilitacji

Chciałbym, Trza by w końcu zadbać o zdrowie. Narazie wrzuciłem 4 z mojego telefonu, w weekend postaram się wrzucić resztę.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 22, 2008 2:51 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 8:46 pm
Posty: 516
grubyilysy przezabawnie napisana relacja,
:rofl_an: :rofl_an: :rofl_an: , 100%poprawa humoru, skromnie proszę o więcej takich opisów :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 22, 2008 4:40 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lip 24, 2006 7:21 am
Posty: 3052
Lokalizacja: Leytonstone
musisz pisac wiecej :lol: :thumright:

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 24, 2008 1:49 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Bełkot bardzo miły. Dawaj fotomontaże.

P.s. Mamy bardzo podobny repertuar wokalny.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 12:12 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
Joł! Gdzie foty :?:

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL