Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pn lip 01, 2024 1:04 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pt sie 29, 2008 10:53 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 31, 2007 10:13 pm
Posty: 724
Lokalizacja: Kraków
Takie miałem tego lata parszywe szczęście, że zawsze w górach trafiałem na złą pogodę. Jakieś fatum pieprzone. W końcu na zeszły weekend prognozy były niezłe. A na piątek nawet bardzo dobre. No więc nie wahałem się. Zapowiedziałem w robocie, że w piątek mnie nie ma, spakowałem zapasowe gatki, śpiworek i kilka innych drobiazgów. W piątek rano siedziałem już w PKSie do Zakopanego. Błękit, błękit na niebie! Nie wierzę... nie leje, nie ma mgły, chmur, super widoczność...

Cel był dość ambitny ale zaczęło się od asfaltu do MOKa. W MOKu skusiłem się na jajecznicę. Nie polecam - tanie, ale paskudne i małe. A liczyłem na coś podobnego do murowańcowej... :lol: No nic, ruszyłem w stronę Czarnego stawu. W sumie to leciałem jak pojebany i trochę opadłem z sił, więc szlakiem zielonym na MPpC lazłem już powoli. Jeszcze odcisk się na stopie odezwał - masakra, taka pierdółka potrafi zabić całą radość z wycieczki. Ale jakoś się wtoczyłem, zaznajamiając się po drodze z sympatyczną grupką. Przy klamrach wyszło na jaw, że jeden z tych osobników prowadzi nas na obiad dla zaznajomionej niedźwiedzicy, ktoś bierze mnie za mieszkającego na Przełęczy pustelnika, ogólnie jest śmiesznie :D

Szlak bardzo fajny i w sumie nietrudny. Z drugiej strony - byłem tu ze dwa tygodnie temu w deszczu i zrobiłem wycof, bo nie czułem się pewnie - wszystko jest względne. Z Kazalnicy doskonale widać żleb który stanowi pewien wariant i nawet przez chwilę się nad tym zastanawiałem, ale w końcu doszedłem do wniosku, że nie ma co kombinować. Na Wielkim Mięguszu jacyś ludzie. Następni już skręcali z przełęczy w stronę DPG - ruch jak na autostradzie normalnie :shock:
Rozwalam się na przełęczy. Jest ładnie. Trochę wieje. Po chwili przychodzą zaznajomieni na szlaku jegomoście... jakoś się wykręcili niedźwiedzicy :lol: Gawędzimy sobie, rozmowa schodzi na temat schodzenia ze szlaku, jegomoście dochodzą do wniosku, że jak ktoś schodzi ze szlaku, to w razie wypadku powinien sam pokrywać koszty akccji, bo sam sobie winien... taaak... biorę to za dobry omen :lol: Zamiarami się nie chwalę, bo i po co, odpuszczam.
Po chwili zostaję na przełęczy (prawie) sam. No i ruszam. Przekraczam "kilka skalnych żeber" i szukam "głębokiej piarżystej rynny". Super, ale takich tu jest od groma... W pewnym momencie dostrzegam kopczyk. Oho! Super! Dalej trasa jest nieźle wykopczykowana, rynna w sumie też dość charakterystyczna. Idę za kopczykami, trochę po skałach, trochę niewyraźną percią. Na koniec włażę w rynnę. Jakiś palant zostawił tam butelkę plastikową, 0,5 l :twisted: Mam zamiar ją podnieść w drodze powrotnej, ale zapomnę o tym, idąc trochę innym wariantem, bardziej z prawej strony, po skałach.
W końcu jestem na grani. Ekstra! Żwawo ruszam w stronę wierzchołka, idzie się świetnie, trochę trzeba sobie pomóc kończynami górnymi. W końcu docieram na szczyt.. tak mi się przynajmniej wydaje. Potwierdzałby to duuuży kopiec kamieni leżący w pobliżu. Kawałek dalej jest jakby ciut wyższe spiętrzenie grani, może to jest wierzchołek? Może, ale przejście tam jakby trudniejsze, decyduję, że zostanę tu gdzie jestem. W końcu Droga się liczy, tak? ;) A ta była cudna! Widoki piękne - Mięgusz z całkiem innej perspektywy, Rysy, Wysoka - po prostu bajka. Focę, odpoczywam. Ogromną radość i satysfakcję dało mi to wejście.
No ale w końcu trzeba złazić... idę granią, bez trudu odnajduję zejście, z góry wyraźnie widać, że lepiej nie iść stricte rynną, tylko bokiem, po skałach. Trochę się stresuję ale dość szybko złażę na wysokość MPpC. Kopczyki bardzo wyraźne. Okazuje się, że praktycznie od samej przełęczy jest dość wyraźna, oznaczona kopczykami ścieżka, po prostu szedłem ciut za nisko... Na przełęczy spotykam pana, który głupi nie jest i od razu pyta "jak tam wygląda" :lol: Gawędzimy chwilę, w końcu ruszam na dół, przede m,ną jeszcze droga przez Świstówkę. Wymiękam na niej, w ale w końcu schron, piwko, jedzonko ciepłe... i gleba ;) Snuję plany na dzień kolejny...

PS
Zdjęcia będą. Dzień następny też ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 29, 2008 12:03 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
Tam chyba każdy błądził. Ja w pierwszym wariancie wyszedłem na grań wchodząc z pierwszego żlebu i musiałem zejść prawie do podstawy aby znaleźć tą drugą rynnę po której łatwiej było wejść na główną grań, którędy już łatwo do wierzchołka głównego. Zamiast 20 min. szedłem godzinę. :roll:

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 29, 2008 4:02 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 31, 2007 10:13 pm
Posty: 724
Lokalizacja: Kraków
łeee, zdjęcia wyszły tak ujowe, że nie będę was nimi męczył :P Może kilka, tak poglądowo:

Widok z MSC:
Obrazek
Obrazek
MSW - prawda, że genialnie stąd wygląda?
Obrazek
Wierzchołek (albo i nie :lol:)
Obrazek

No. Ładnie tam było w każdym razie, nawet jeśli na fotkach nie widać :lol:

A dzień drugi... miało być ambitnie też. Szpiglasowa i nie tylko, a powrót szlakiem niebieskim przez Świstówkę. Szpiglasowa była, dalej był kawałek w bardzo fajnym terenie (zaczynam przyjmować do wiadomości fakt, że w Tatrach jest znacznie więcej ścieżek niż się wydaje :mrgreen: ) ale zaczęło się robić mgliście więc był też odwrót (trochę na wyrost, nie było dramatu, ale wolałem nie ryzykować - w końcu szedłem sam). Na 10 wróciłem w każdym razie do Piątki. Dzień był jeszcze młody więc zaatakowałem Orlą szlakiem niebieskim, przez przełęcz Zawrat (nie polecam - ten szlak to jakiś żart, idzie się i idzie). Dawno na Orlej nie byłem, wrażenia super. Kilka trudniejszych miejsc ale generalnie spoko. Udało się upolować widmo Brockenu gdzieś za Małym Kozim Wierchem :D. Żlebem Kulczyńskiego zszedłem do skąpanej we mgle Gąsienicowej (zaczęło troszkę padać i zrobiło się nieprzyjemnie ślisko - nie polecam).

Wypad generalnie baardzo fajny, zwłaszcza pierwszy dzień. A na M. i na O. kiedyś wrócę, o! ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 29, 2008 8:27 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lut 26, 2008 6:38 pm
Posty: 1930
no no zaszalałeś zapodaj kolejne dni :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 29, 2008 8:46 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 31, 2007 10:13 pm
Posty: 724
Lokalizacja: Kraków
Ale to już koniec :lol:
Kolejny dzień jutro, oby ładnie było :evil:

(kufa, właśnie zaczęło piździć, oby przestało :roll: )


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 12:06 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lut 26, 2008 6:38 pm
Posty: 1930
udanych zobyczy górskich :salut:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 6:01 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Gawith napisał(a):
Nie polecam - tanie, ale paskudne i małe



5 zł za dwa jajeczka przepiórcze to tanio :lol:

P.s. Czyli dalej trwa dysputa - "Gdzie właściwie znajduje się główny wierzchołek Czarnego". Musimy tam komisję wysłać. Niniejszym zgłasazm się.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 6:12 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lut 26, 2008 6:38 pm
Posty: 1930
ja stawię się w stosownym terminie na wezwanie biskupa Dona :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 6:51 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 31, 2007 10:13 pm
Posty: 724
Lokalizacja: Kraków
ej ale tam jest hardcore w sumie dalej xD

Grupowo można by spróbować żlebem od wschodu, czy też północnego wschodu ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 6:52 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Kogoś się na zatracenie puści pierwszego :lol:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 6:53 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 31, 2007 10:13 pm
Posty: 724
Lokalizacja: Kraków
Można tego kogoś uwiązać na jakimsik sznurku
(o ile się ma sznurek :P )


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 7:12 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lut 26, 2008 6:38 pm
Posty: 1930
nawet o tym nie myślcie :obrazony:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 7:17 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 31, 2007 10:13 pm
Posty: 724
Lokalizacja: Kraków
Ale Daaaaawid :P:P:P


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 7:23 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lut 26, 2008 6:38 pm
Posty: 1930
no ja myślę :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 7:26 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 31, 2007 10:13 pm
Posty: 724
Lokalizacja: Kraków
Czyli mamy dwóch ochotników :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 7:32 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lut 26, 2008 6:38 pm
Posty: 1930
w kupie siła :devil2:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 30, 2008 10:13 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 17, 2007 7:57 pm
Posty: 3449
Lokalizacja: Tczew
Gawith, piękna relacja. Cel ambitny, aż strach co później będzie :lol: Też chętnie weszłabym sobie na Czarnego... :twisted:

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 31, 2008 7:06 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lut 26, 2008 6:38 pm
Posty: 1930
no no drużyna pierścienia się powiększa :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL