Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Błogosławiony między Niewiastami - na Zachodzie bez zmian.
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=6149
Strona 1 z 5

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 6:29 am ]
Tytuł:  Błogosławiony między Niewiastami - na Zachodzie bez zmian.

Ave.

Szlaki i tylko szlaki.

Autor:  peepe [ Wt wrz 23, 2008 6:31 am ]
Tytuł: 

tytuł interesujący... ale dalej... tylko szlaki? :lol:

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 6:33 am ]
Tytuł: 

Tylko.

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 6:48 am ]
Tytuł: 

To motto będzie mi teraz stale przyświecać :

Obrazek

I Wy tak czyńcie.

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 7:30 am ]
Tytuł: 

Witaj.

Ali jestem w szoku - jeden ze szczytów w Zachodnich okazał się Bydlakiem godnym Bestii. Szok porażający. Jak dojdę do siebie to piszę dramat.

Autor:  dawid_w [ Wt wrz 23, 2008 7:44 am ]
Tytuł: 

i fotomontaże koniecznie...

Autor:  LigeiRO [ Wt wrz 23, 2008 7:49 am ]
Tytuł: 

:shock: :shock: :shock:

Już drżę...

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 7:56 am ]
Tytuł: 

No to Panowie zamiast zdjęć opis Dramatu. Dniem wczorajszym udaliśmy się w moją ... ulubioną Dolinę. To ta gdzie ponoć rosną krokusy. Oczywiście to kłamstwo. Wczoraj krokusów nie było. Szlismy w trójkę. Niewiasty i Błogosławiony. Aga - Lufka i Joanna - AsiaJ. I niejaki Etos czyli ja. Nawiedziliśmy kaplicę Jana Chrzciciela, schronisko i wybraliśmy cel. Grześ. Nazwa budzi respekt ale i tak nie spodziewałem się tego co ta góra nam zrobi. Przy wejściu na szlak pouczająca tabliczka. Panowie - czyńmy tak. Rączo poruszając się wśród śniegów i powalonych drzew ( piszemy skargę do TPN ), spotykając rodzinę, nawiązując kontakt z Biskupem osiągamy Cel. Ludzi na szczycie pare sztuk, widoków jakoś mało, drogowskazy i Krzyż stoją. No i jak to tradycja nakazuje przystąpiliśmy do rytuału. Aga kładzie plecak na śniegu, Asia wyciaga płyn chłodzący , mi się morda cieszy. I teraz nastąpiła scena , która zmroziła nam krew w żyłach. Nic już nie będzie takie jak było. Straciłem wiarę w czystość Tatr. Otóż w momencie jak Lufka położyła na śniegu plecak z ZAWARTOŚCIĄ to ten pijak Grześ wyssał z plecaka Wiśnię Polską. WSZYSTKO CO MIELIŚMY :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: Nie zostawił nam nawet kropli :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: Tylko trochę wiśniowego koloru zostalo na śniegu :!: :!: :!: Czy potraficie wyobrazić sobie naszą rozpacz :?: :?: :?: Rozpacz po stracie ZAWARTOŚCI i rozpacz po ujawinieniu się PIJAKA GRZESIA. Nic więcej nie potrafię napisać.

Autor:  Jacek [ Wt wrz 23, 2008 8:15 am ]
Tytuł: 

Potwór.

Autor:  Zoe [ Wt wrz 23, 2008 8:15 am ]
Tytuł: 

A to pijak! :shock:

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 8:20 am ]
Tytuł: 

I to jeszcze - "polski pijak katolik" :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: . Na szczycie stoi Krzyż.

Autor:  Jacek [ Wt wrz 23, 2008 8:22 am ]
Tytuł: 

Teraz już ochrzczony.

Autor:  peepe [ Wt wrz 23, 2008 8:24 am ]
Tytuł: 

bydle... po tym to już tam nie pójdę

Autor:  Zoe [ Wt wrz 23, 2008 8:27 am ]
Tytuł: 

Mam nadzieję, że przynajmniej porządnego kaca miał później ;)

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 8:30 am ]
Tytuł: 

Tego nie wiem. Dziś wróciłem. Jak dojdzie do wypadków w tych okolicach to znak, że Grześ ma syndrom dnia drugiego.

Autor:  świnia na świnicy [ Wt wrz 23, 2008 8:49 am ]
Tytuł: 

przypuszczam że istnieje możliwość erupcji. może mu się odbijać. temu grzesiu.

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 9:06 am ]
Tytuł: 

Czas na słowo pisane. Porankiem 20 września udaję się na ostatni letni weekend w Tatry. W celach towarzysko - górskich. W tej kolejności. Żadnych planów i oczekiwań wysokogórskich. Muza na uszy i jazda bolidem. Na PKS wita mnie Towarzysz uysy. Ave imiennik. Po momencie tonę w ramionach Niewiast. One przybyły 25 minut wcześniej i już się zakwaterowały. Tak więc udajemy się na ul. Samków. Powitalne śniadanie przeradza się w powitalne pijanie :lol: :wink: Ale Zew Gór zawył za oknem. Wybór padł na Regle i okolice regli. W koncu to wyjazd Towarzyski , a nie Turystyczny :wink: Dolina Białego ( rzeczywiście było biało ), Sarnia Skała, Siklawica, bar, Dolina Strążysk. Śniegi, bałwany i brak widoków. Wracając wtaczamy się do Jaskini Dziura. No i potem czwóreczką udajemy się w stronę Krokwi. Po drodze nawiązujemy kontakt ze stadem. Wełnianym. Wieczorem następuje wieczór. Rano następuje poranek. Tym razem w czwórkę wkraczamy w Kościeliską. Mroźna, Raptawicka, Mylna. Fajnie było. Ale cóż - o 20.00 mam ostatni autobus do Żywca. No i na niego nie docieram. Kolejny nocleg na podlodze :cry: :wink: A o poranku kolejny Dramat. W trójke wyruszamy do ... Chochołowskiej. Co powyżej opisałem.

Potem o 20.00 w autobus i powrót w deszczowy Żywcie. Niewiasty i uysy dzięki za towarzystwo. Było miło.

P.s. Niewiasty dalej żerują po Zachodnich.

Autor:  Mag_Way [ Wt wrz 23, 2008 9:12 am ]
Tytuł: 

bardzo fajnie spędzony czas w górach, jak na taką pogodę.
Łukasz T napisał(a):
pijak Grześ wyssał z plecaka Wiśnię Polską. WSZYSTKO CO MIELIŚMY Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked Nie zostawił nam nawet kropli

rozumiem, ze wyturlał wam butelkę z plecaka i spadla w przepaść, czy też potłukł wam ją skubany/? :shock:

Autor:  Wojtek Zając [ Wt wrz 23, 2008 9:20 am ]
Tytuł: 

Nie chcieliście spróbować wiśniowego śniegu?, toż to prawie jak lody wiśniowe... :wink:

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 9:27 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Jednak trzeba wierzyć w ludzi

Dziękujemy. To Zew nas zawezwał.

Mag_Way napisał(a):
rozumiem, ze wyturlał wam butelkę z plecaka i spadla w przepaść, czy też potłukł wam ją skubany/?

To było tak szybko , że nikt nie wie jak. Aga po prostu miała pustą butelkę w ręce.

Wojtek Zając napisał(a):
Nie chcieliście spróbować wiśniowego śniegu?, toż to prawie jak lody wiśniowe...

Nie zdążylismy. Dramat pozbawił nas zdolności do racjonalnego działania.

Autor:  Wojtek Zając [ Wt wrz 23, 2008 9:36 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Ali7 napisał(a):
Jednak trzeba wierzyć w ludzi

Dziękujemy. To Zew nas zawezwał.

Mag_Way napisał(a):
rozumiem, ze wyturlał wam butelkę z plecaka i spadla w przepaść, czy też potłukł wam ją skubany/?

To było tak szybko , że nikt nie wie jak. Aga po prostu miała pustą butelkę w ręce.

Wojtek Zając napisał(a):
Nie chcieliście spróbować wiśniowego śniegu?, toż to prawie jak lody wiśniowe...

Nie zdążylismy. Dramat pozbawił nas zdolności do racjonalnego działania.

Może jeszcze nic straconego. Jak dobrze pójdzie to zmarzlina utrzyma się co najmniej do marca... :lol:

Autor:  peepe [ Wt wrz 23, 2008 10:14 am ]
Tytuł: 

trzeba zorganizować zimową wyprawę po ten kawałek lodu :) i na miejscu skonsumować, znaczy zlizać... do gołej skały, czy coś :D

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 10:15 am ]
Tytuł: 

W 100 % wychlał do ostatniej kropli.

Czas na zdjęcia. Takie sobie :wink: .

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  antyqjon [ Wt wrz 23, 2008 10:24 am ]
Tytuł: 

['] - za płyn. Ja od dawna mówiłem że Grześ to pomiot Bestii... cel wielce zacny, ale mściwy.

Autor:  uysy [ Wt wrz 23, 2008 10:34 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
W 100 % wychlał do ostatniej kropli.

Czas na zdjęcia. Takie sobie :wink: .

Obrazek


Zacne, zacne :D
Jak dojde do siebie to zaraz wkleje kilka fot :)

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 10:39 am ]
Tytuł: 

uysy napisał(a):
Jak dojde do siebie to zaraz wkleje kilka fot


Pamiętaj o autocenzurze :lol: Po wyjściu z busa stajemy się osobami prywatnymi :lol: :wink:

Autor:  uysy [ Wt wrz 23, 2008 10:41 am ]
Tytuł: 

Oczywiscie oczywiscie :)

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 10:50 am ]
Tytuł: 

Nie pamiętam :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :cry: :cry: :cry: :cry: :shock: :shock: :cry: :cry: :cry: :oops: :shock: :shock: :oops: :shock: :oops: :shock: :oops: :cry: :shock: :cry: :oops: :shock: :cry:

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 23, 2008 10:52 am ]
Tytuł: 

Przed :cry: :oops: :cry: :cry: :oops: :cry: :shock: :oops: :shock: :cry: :shock: .

Nie mógłbym Kasi w oczy na trzeźwo spojrzeć.

Autor:  uysy [ Wt wrz 23, 2008 10:53 am ]
Tytuł: 

Ali7 ciężko było oj ciężko, strasznie dziwnie zadziałało na nas górskie powietrze....

Strona 1 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/