No to jedziem.
Osoby Dramatu - Nutshell z towarzyszem, Carcass, kamziki ( stado 7 sztukowe i inne ), niedźwiedzie w ilości 3 sztuk i ja.
Miejsca Dramatu - Kasprowy, ON, Świnica, Pośrednia Turnia, Murowaniec.
Dzień Dramatu - 12 października 2008 roku. Godziny poranne, południowe i popołudniowe.
P.s. Kolejka była w użyciu.
W okolicach czwartku w mym łbie zaświtał pomysł spacerku niedzielnego po Tatrach. W piątek i sobotę pomysł dojrzał ( bimber, vodka i nalewka spirytusowa na wiśniach ). Ja planowałem totalny spacer dolinkowy. Na szczęście sobotnim wieczorem Carcass naprowadził mnie na dobrą stronę - Świnica. tak więc docieram w Zakopane o 7.20 ( cudem , goniłem na PKS w Żywcu odjeżdżający autobus ). Około 8 rano witam się w Kuźnicach z Wojtkiem. jedyny słuszny pomysł - kolejka. 8.50 wyjazd na górę. Pogoda - potężny szok. Widać wszystko. Góry, wody, ludzi, kamziki. Uniesieni duchowo wkraczamy na TEN SZCZYT. Oddaję rytualny pokłon ( kopiąc z buta ONEGO w pysk ). I idziemy. Przed nami kamziki się pasą. Dużo ich.
Zostawiając zwierzynę w spokoju idziemy dalej. Zero chmur, zero wiatru. Sielanka. na Świnickiej Przełęczy przerwa na piwko. Tutaj od Gąsienicowej dociera grupa Włochów. Kilkanaście osób, średnia wieku około 60 lat. Ich celem jest Świnica. Zdobędą w dobrym stylu, potem pójdą na Zawrat. Więc źle nie jest, jeszcze paredziesiąt lat chodzenia przed nami
Ruszamy z Przełęczy. Za nami to:
Przed nami to:
W wielu miejscach szlak zaśnieżony ale bez problemów. Albo już były wykute stopnie albo samemu się kopało śnieg z buta. Osobiście widziałem jeden kawałek lodu na skale. Łańcuchy pod i nad śniegiem:
Lekko zwolnić należało w okolicach Wrótek. Tam było trochę zawirowań. Ale przedarliśmy się
na drugą stronę i zobaczylismy coś takiego: 
Widokowo tego dnia było, jak już wspominałem, fajnie. Od Pilska po Tatry Bielskie, Zachodnie i , przykładowo , Gerlach:
.
.
Mniam 
