Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Grecja obiecana
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=6247
Strona 1 z 1

Autor:  Trauma_ [ Śr paź 15, 2008 10:12 pm ]
Tytuł:  Grecja obiecana

A zaczęło się od projektu wycieczki na zaliczenie...

Data wyjazdu: 24.08 - 3.09. 2008
Przewidywany budżet 2000zł / osobe z dojazdem i noclegiem
Wydano: 2500zł/osoba z tym, że wydano je stylem "rozrzutnym"
Przewidywany czas dojazdu do Aten: 35 godzin
Prawdziwy czas: 30 godzin

Zamówiłam bileciki na Euroticket już w czerwcu, zarezerwowałam nocleg na pierwsze dwa dni w Atenach i zadowolona czekałam aż nastąpi ten dzień....


Pierwszego dnia jazda pociągiem do Krakowa.Tam przesiadka na autokar firmy A*** i mkniemy do Aten. No tak niezupełnie.... Autokar spóźnił się 1 godzinkę (co ponoć zawsze się tej firmie zdaża) i mieliśmy nieoczekiwaną przesiadkę w Katowicach (nikt nas nie poinformował).
Tak więc mknęliśmy przez Czechy, Słowację, słoneczną Serbię i
górzystą Macedonię.
W Serbi trzepali ludzi na granicy z Macedonią :? marudzili co do paszportów i bagaży...
45minut od granicy Macedowni i Grecji byliśmy w Salonikach a potem to już jakoś podróż do Aten minęła szybko...

W Atenach szok... brud, smród, na każdym rogu ulicy jacyś żebracy co dwa metry rozstawieni pokazują nam że nie mają ręki, nogi, że kości im na wylot wystają z nogi... ochyda. Wszystkie bramy oszczane... ocieramy do hotelu (21€ za noc/osoba), dzielnica koło Omonii (głównego ronda) pełno żebraków, bandziorów, brudasów dostajemy pokój na 4 piętrze z widokiem na neon i budynek z powybijanymi szybami. W przewodniku polecali ten hotel...
Prysznic na korytarzu -zwykłe pomieszczenie 1,5 x 1,5m(głową wycierałam sufit) z zimną wodą. Całą noc przemęczyliśmy się ponieważ nie szło otworzyć balkonu - co chwile policja jeździła(w Atenach policajnci chodzą z jakimiś karabinkami a nie pałkami), był hałas i duszno, brak klimatyzacji tylko jakiś wiatrak, który "mielił" powietrze w kącie pokoju zardzewiała prycza...
Następnego dnia zwiedziliśmy Ateny - kupiliśmy bilecik za 12€ na 7 zabytków (wycieczki z przewodnikami kupowały ten sam bilet za 12€ a zwiedziali tylko Akropol a potem szybko, szybko na obiad...) my na jedym bilecie cały dzień, studenci UE mają wejścia za darmo. Na Akropolu zwiedziliśmy nowy odeon (przedstawienia w soboty i niedziele o 18 ), teatr Dionizosa, świątynie na Akropolu, agorę grecką i rzymską ( Ateny kiedyś były podzielone na Greckie i Rzymskie i zachowała się z tego okresu agora która jest pomijana przez turystów). Ponadto zwiedziliśmy stadion olimpijski, parlament gdzie oglądaliśmy uroczystą zmianę warty przed grobem nieznanego żołnierza (co godzinę), national park – park w centrum Aten, plac Syntagma, świątynie Zeusa Olimpijskiego i Łuk Hadriana.

Trzeciego dnia wybraliśmy się na plac handlowy Omonia, potem na dworzec autobusowy Kiffissou ( po drodze grek wytłumaczył nam jak dojść do dworca pieszo, tak że zaszliśmy do jakiejś dzielnicy przemysłowej potem jakimiś dziurami w płocie pewna starsza pani z Polski wytłumaczyła nam jak mamy dojść ale w rezultacie nas odeskorotwała do samego dworca) Dworzec około 40 peronów, autobus odjeżdżał z peronu 37. Kierunek --> Nafplion.
Przejazdem oglądaliśmy Akrokorynt i Kanał Koryncki. Potem do Argos i w końcu w Nafplionie. Pare kroków do dworca (blisko portu) znaleźliśmy kwaterę. Niestety wprowadzono nas w błąd, co do ceny bo pani już nie bardzo potrafiła dobrze mówić po angielsku i nie szło się za bardzo dogadać. Pokoik 1 klasa – klima, własna łazienka, lodówka, śniadanie – cena 200zł/2osoby/noc. Znaleźliśmy też pensjonat za 75zł/2os/noc ale prawde powiedziawszy – żule mają niekiedy lepiej na dworcach. Miasteczko jest typowym miastem turecko-greckim z wpływami wenecjan. Na wzgórzu 2 fortyfikacje, z portu popularny na widokówkach widok twierdzy weneckiej. Jednego dnia zwiedziliśmy tą twierdzę (na górze) z VIIw która ponoć nie do zdobycia raz jeden była zdobyta przez Turków ale my nie mamy pojęcia jak to zrobili włażąc na tę górę(870 schodów) w tym upale i pełnej zbroji. Twierdza olbrzymia (4€, studenci free) i zwiedzaliśmy ją pół dnia. Piękna ale i niebezpieczna(śliskie kamienie!). A panorama na Nafplion przecudna!
Od dworca w Naphlio pojechaliśmy w następne dni do antycznego teatru Epirawros, gdzie wiedzaliśmy dodatkowo muzeum narzędzi chirurgicznych, posągów, gzymsów oraz ruin sanatorium Asklepiosa. Ciężko tu dostać się autobusem – jeżdżą bardzo nieregularnie i to czy pojedzie zależy wyłącznie od kierowcy. Innego dnia wybraliśmy się do Myken (4 autobusy z Nafplion zawożą na parking pod ruinami), zwiedziliśmy ruiny miasta, grobowce oraz muzeum. Pogoda dopisała choć strasznie wiało tego dnia(mocniej niż na połoninach w Bieszczadach). Ostatniego dnia pojechaliśmy metrem do Pireusu pooglądać statki.

Rady: jeśli ktoś wybiera się do Grecji należy uważać na ceny w restauracjach – zdarza się dostać menu w języku innym niż grecki z wyższymi cenami,
Napiwki wliczane są w cenę obiadu (rząd zabronił takich praktyk ale wszyscy mają to gdzieś) i w zamian za to należy nam się koszyk chleba i woda mineralna.
Bilet autobusowy w Atenach jest jeden po 0,80€ na 1,5h i jeździmy nim wszystkim czym się da (w tym metrem też) o czym nie zawsze informują w kioskach.
Światła dla pieszych nie obowiązują, niestety trzeba wymuszać pierwszeństwo ale nie ma też obawy o mandat jeśli przejdziemy w miejscu gdzie nie ma pasów(uwaga na skutery – wyprzedzają „na piątego” i jeżdżą po chodnikach dla pieszych).

Ceny w Grecji:
0,50€ arbuz
2€ lody w rożku (3 razy większe od tych w Polsce)
4€ sok z pomarańczy
19€ duża Metaxa *****
1€ woda mineralna 1,5l w kiosku
2€ zgrzewka wody mineralnej 1,5l x 6 butelek
4€ kg sera
5€ sałatka w fastfoodzie - komponujemy składniki sami
5€ sałatka grecka w restauracji – ser feta, zioła, czerwona cebula, pomidor, ogórek, oliwki, oliwa z oliwek – jest zwyczaj, że sałatkę jemy wszyscy z jednego talerza na małych talerzykach

Danie godne polecenia : suvlaki i musaka :)

Zdjęcia:
http://foto.onet.pl/28qj4,osmig48sb6og,u.html

Tym opisem chciałam przedstawić Grecję praktycznie, głównie dla tych co chcą się tam wybrać, ponieważ sama miałam niemałe problemy, żeby znaleźć jakiekolwiek wiadomości od tej strony - wszędzie tylko opisy zabytków itp. No a jak się jedzie indywidualnie to wiadomo....
Have fun :)

Autor:  don [ Cz paź 16, 2008 7:30 am ]
Tytuł: 

Piękna wycieczka, choć dość kosztowna :wink: . Ateny są brudne, nic się nie zmieniło od lat. Za to półwysep koryncki przepiękny. Szkoda , że nie zatrzymaliście się w Salonikach. Zupełnie inne miasto. Czyste, bez żebraków i ma White Tower. A mury starego miasta oświetlone wieczorem przepiękne.

Autor:  Mag_Way [ Cz paź 16, 2008 7:41 am ]
Tytuł: 

Fajna wycieczka! Egzotyczna! No no, chętnie pojechałabym... ale z tego co piszesz o warunkach :wink: Piękkne zdjecia, ciepełko i powiew egzotyki, pozazdrościć, wielki plus! 8) 8) 8)

Autor:  Trauma_ [ Cz paź 16, 2008 8:55 am ]
Tytuł: 

W Salonikach kiedyś już byłam z harcerstwem 8) Zabrakło czasu na Kalambakę. Ale jeszcze tam wrócimy nie raz 8) Chyba najfajniejsze państwo morza śródziemnego, choć teraz na wykładach kobietka opowiada nam jakie to super jest Maroko 8) Jak na razie ciepłych krajów dość.... :lol:

don napisał(a):
choć dość kosztowna


Jak już jadę tak daleko to pokaźna pamiątka musi być np grecki sweter za 100€ 8)

Autor:  Ataman [ Cz paź 16, 2008 9:02 am ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
super jest Maroko 8)


Mój kuzyn był w tym roku, zachwlaa pod kazdym względem niemal. Najlepszy patent jaki sobie opracował to spanie na dachu hotelu, poodbno za 2 euro 8)

Autor:  Trauma_ [ Cz paź 16, 2008 9:07 am ]
Tytuł: 

Hehe nieźle. Wykładowczyni opowiada ciągle o Atlasie i że nie koniecznie trzeba jechać i się wylegiwać na plaży... pokazywała na wykładach zdjęcia z gór.... :shock: i stoki narciarskie :shock:

Autor:  don [ Cz paź 16, 2008 9:08 am ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
Chyba najfajniejsze państwo morza śródziemnego,

Z tym zgadzam się całkowicie.

Autor:  macciej [ Cz paź 16, 2008 10:27 am ]
Tytuł: 

potwierdzam, Ateny to straszny syf. Ja byłem co prawda w czasie olimpiady, ale nawet wtedy zrobiły na mnie przygnębiające wrażenie. Taki przedsionek Azji albo Afryki

Autor:  Carcass [ Cz paź 16, 2008 1:57 pm ]
Tytuł: 

Autokar firmy Arion ?
Anathema jeszcze istnieje ???
Jeden riff gitarowy na 5 minut :).
Wycieczka zacna. Syf nie syf na pewno warto zwiedzić tamte rejony. Mieszkać tam od razu nie trzeba.

Autor:  Trauma_ [ Cz paź 16, 2008 2:26 pm ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
Autokar firmy Arion ?

Pudło. 8)
Nie będę robić reklamy. Spóźnili się, była nerwówa ale kierowcy byli bardziej niż spoko.

Carcass napisał(a):
Anathema jeszcze istnieje ???

Takie raczej pytanie można zadać wobec zespołu Carcass bo ponoć się reaktywowali.
Carcass napisał(a):
Jeden riff gitarowy na 5 minut :).

Bez przesady.... :lol:
Carcass napisał(a):
na pewno warto zwiedzić tamte rejony.

Jak najbardziej, nie mówiąc już o kulturze, architekturze i tym wszystkim co ludzie wychwalają... choćby warto jechać dla samych gór!
Carcass napisał(a):
Mieszkać tam od razu nie trzeba.

I tu się 1000% zgadzam :D

Autor:  Carcass [ Cz paź 16, 2008 5:33 pm ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
Takie raczej pytanie można zadać wobec zespołu Carcass bo ponoć się reaktywowali.


Czyżbym o czymś nie wiedział. Przecież Bill Steer zakomunikował wszem i wobec, że juz go nie interesuje taka muza i założył Firebird.
:shock: Otwieram wikipedię i co czytam "W 2007 roku grupa wznowiła działalność koncertowa". Wlałaś nadzieję w moje serce, bo nie miałem okazji być jak Carcass grał na metalmani.

Byłem na koncercie Anathemy na domiar złego z My Dying Bride. Musze powiedzieć, że pełna hipnoza :D .
Ale jeśli dobrze pamiętam to na "Serenades" jest taki jeden skoczny utwór. Tym zrobili ludzikom pobudkę :D .

Autor:  Trauma_ [ Cz paź 16, 2008 8:40 pm ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):

Byłem na koncercie Anathemy na domiar złego z My Dying Bride. Musze powiedzieć, że pełna hipnoza :D .


Heh chciałabym zobaczyć My dying bride na żywo.... nigdy nie było okazji :( Tzn. jak była to ja nie mogłam :( Carcass też nie widziałam na żywo...

Autor:  Carcass [ Cz paź 16, 2008 9:46 pm ]
Tytuł: 

Gdzieś nawet mam chyba ten koncert nagrany. Lubię tytułowy kawałek z "Turn loose the swans". Przeraźliwie wolny, ale coś w nim jest.

Autor:  Trauma_ [ Cz paź 16, 2008 10:31 pm ]
Tytuł: 

A mi się podoba cała płytka Swansong :) Zupełnie inna od poprzednich ale ja lubie takie wolniejsze kawałki. No i ten głos.... mmmm 8)

Autor:  Carcass [ Pt paź 17, 2008 7:35 am ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
A mi się podoba cała płytka Swansong Smile Zupełnie inna od poprzednich ale ja lubie takie wolniejsze kawałki. No i ten głos.... mmmm Cool


Lubię wszystkie płyty Carcass. No może najmniej "Reek of Putrefaction". "Swansong" jest bardzo techniczny i na szczęście został chrypliwy wokal Walkera, choć niestety kompozycje są mało rozbudowane. Ale prawda jest taka, że nic nie dorówna "Necroticism – Descanting the Insalubrious". To prawdziwe dzieło. I te podwójne wokale Walkera i Steera i brudne ciężkie riffy... Setki razy tego słuchałem a wciąż mnie ciarki przechodzą jak wrzucam tą płytę do odtwarzacza. Genialne. Kamień milowy death metalu.

Autor:  chemica [ Pt paź 17, 2008 9:04 pm ]
Tytuł: 

Wycieczka zapewne ciekawa-jak sama Grecja, ale cenowo wyjazd wyszedł drogo.

Autor:  Trauma_ [ Pt paź 17, 2008 9:29 pm ]
Tytuł: 

chemica napisał(a):
Wycieczka zapewne ciekawa-jak sama Grecja, ale cenowo wyjazd wyszedł drogo.


W 800-900zł można by się zamknąć spokojnie, tylko że my (ja i chłopak)żadko mamy szanse gdzieś dalej (i razem) pojechać, więc co mamy sobie żałować? :wink:

Autor:  gouter [ Pt paź 17, 2008 9:41 pm ]
Tytuł: 

a poza Akropolem żadnej góry nie zaliczyliście?

Autor:  Trauma_ [ Wt paź 21, 2008 5:47 pm ]
Tytuł: 

gouter napisał(a):
a poza Akropolem żadnej góry nie zaliczyliście?


Turystyke górską w Grecji trzeba jednak uprawiać w listopadzie/kwietniu.
Przy 38 stopniach od 8 rano to nawet nie chce się łazić ulicami... tylko woda, woda i woda.

P.S. Pochłanialiśmy tam takie ilości wody, że chyba w żadnym kraju jeszcze mi się tak nie zdażyło. W Atenach doszło do rekordowych 14 litrów. :shock: Nie wiedziałam, że tyle się we mnie zmieści. Za to prawie nic tam nie zjadłam.... nad morzem już jakoś tak "chłodniej" było.

Autor:  typ [ Śr lis 26, 2008 12:56 pm ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
gouter napisał(a):
a poza Akropolem żadnej góry nie zaliczyliście?


Turystyke górską w Grecji trzeba jednak uprawiać w listopadzie/kwietniu.
Przy 38 stopniach od 8 rano to nawet nie chce się łazić ulicami... tylko woda, woda i woda.


Fakt, w Grecji nie jest łatwo chodzić po górach w lipcu, ale da się. Powyżej 1000 mnpm jest już dużo chłodniej, a powyżej 2000 mnpm całkiem znośnie. Wody rzeczywiście wyżej brakuje więc trzeba się zaopatrzyć w duże ilości....

Autor:  Trauma_ [ Śr lis 26, 2008 4:58 pm ]
Tytuł: 

Trzeba dojść jakoś jeszcze do tych 1000m :P A tak serio to wolę jak mi zimniej niż za gorąco...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/