Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Jeszcze nie Mnich...
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=6288
Strona 1 z 1

Autor:  stan-61 [ Cz paź 23, 2008 8:43 am ]
Tytuł:  Jeszcze nie Mnich...

Ostatni dzień mojego jesiennego urlopu a ja nie mam żadnego pomysłu na wycieczkę. To wszystko przez tą dziwną pogodę: ani zima to, ani jesień. Owszem, są jakieś nieciekawe podejścia od południa na Kozi Wierch, albo przez Szpiglasową Przełęcz do MOka, ale to wszystko nie napawa mnie jakimś nadmiernym entuzjazmem. Kompletny brak koncepcji. I jeszcze ta zamknięta droga do MOka...
Zajeżdżam bez większego entuzjazmu na Palenice Białczańską. Jest pusto cicho. Tak lubię. Bez chwili namysłu startuję w stronę Wodogrzmotów Mickiewicza z zamiarem przejścia do DPSP. Jest chłodno, mgliście, więc narzucam tępo i już po chwili jest mi cieplej. Idę sam. Nagle słyszę, zza pleców dochodzi mnie jakiś obcy odgłos. Jak zgrzyt nieprzystający do akustyki otoczenia. Burczy i chrzęści namolnie. Po chwili już wiem: to samochód. Zdziwiony nieco macham mu przyjaźnie; staje; podbiegam i pytam dokąd to, skoro droga zamknięta? Zaprasza mnie do wewnątrz i oświadcza, że droga jest dla masowego turysty oczywiście oficjalnie zamknięta, ale jest (nawet) przejezdna. I tak oto z sympatycznym pracownikiem schroniska morskoocznego zajeżdżam z fasonem aż na podwórze schronu. Dzięki za tą oszczędność sił, czasu i informacje o możliwości szybkiego dotarcia do MOka! Miałem zamiar ewentualnie przez Szpiglasową Przełęcz...
Jestem w MOku jeszcze przed 9:00. Śniadanie i herbatka bez pośpiechu. Weryfikacja planów. Czasu mam tyle, że mógłbym zrobić i ze dwie mniejsze trasy. Świta mi w głowie, od dawna pielęgnowany pomysł i nigdy nie zrealizowany z braku czasu, przyjrzenia się z bliska jego magnificencji... Mnichowi. W schronisku spore zamieszanie związane z obchodami jubileuszu stulecia powstania, więc staruję bez ociągania się w górę. Jednym cięgiem przechodzę drogę do Dolinki za Mnichem mijając po drodze trójkę odpoczywających młodych ludzi i podążam dalej znając tylko z grubsza przebieg perci. Myślę sobie: masz sporo czasu to sobie połazisz i... coś tam się znajdzie. Podniecony nowa ideą mijam nieopatrznie rozwidlenie z drogą wiodąca prosto i łatwo na niższy taras Pleców Mnichowych, przez co zmuszony jestem do podejścia szerokim żlebem po złomach. Trudności nieznaczne. Miejscami trawki, na szczęście w miarę suche. Ciągle jeszcze panuje dość silna mgła utrudniająca orientację. Dość sprawnie udaje mi się jednak podejść na dolny tras. W rzednącej mgle podziwiam te wspaniałe widoki. Miejsce, na którym chciałoby się zwyczajnie tylko pobyć. Jest pięknie. Wyższy taras wydaje się być osiągalny bez trudności na wprost. Siedzę tak, rozmyślam i trochę focę aż tu nagle słyszę we mgle ludzkie głosy. Oho, myślę: filance. Po chwili okazuje się jednak, że to ta, uprzednio mijana trójka sympatycznych turystów z Torunia (na jednodniówce!). W kilku zdaniach ustalamy wspólny przebieg naszej dalszej wycieczki - Mniszek. Super, myślę. Będziesz mógł się, z naprawdę bliska przyjrzeć tej przepięknej górce i to z niezłej strony. A i muszę przyznać, że perspektywa wejścia na Mniszka też mnie bardzo ucieszyła. Mniejszy o kilkanaście metrów brat nie przysparza większych trudności w zdobyciu go, choć otoczenie jego może przyprawić co wrażliwszych o zawrót głowy. Przepiękna eksponowana przełączka między braćmi. Na samym wierzchołku małego M. sporo luftu, ale i przepiękne widoki. W trakcie podejścia rozwiewa się mgła a pogoda obdarza nas pięknym przejrzystym mroźnym powietrzem. Chłonę tą niezwykłą atmosferę każdym porem swojego ciała. Pasę oczy widokami nie tylko w stronę mojego ulubionego obiektu, ale i całego otoczenia. Bardzo osobliwe zaiste miejsce. Na pewno tam jeszcze wrócę – myślę sobie. Kilka zdjęć chwila na refleksję i... trzeba schodzić. Moich przygodnych towarzyszy czeka jeszcze daleka droga, więc po zejściu do skąpanego w słońcu dolnego tarasu Pleców Mnichowych żegnamy się. Zostaję sam w tym niezwykle urokliwym magicznym miejscu. Spaceruję bez konkretnego celu pomiędzy stawkami i przedłużam możliwie długo moment, w którym będę musiał się z tą piękna polanka rozstać. Do tej pory moim ulubionym miejscem w Tatrach była Dolinka za Mnichem, ale od tej chwili wiem, że przeniosłem się o kilkadziesiąt metrów wyżej. W końcu schodzę, tym razem już właściwą drogą a po dojściu do ścieżki wiodącej do Wrót Chałubińskiego rejestruję dokładnie miejsce rozwidlenia się obu ścieżek. Będę tego przecież jeszcze potrzebował.

Kilka fotek:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  Łukasz T [ Cz paź 23, 2008 9:05 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Tam po raz pierwszy sprowadzono mnie na złą drogę (poza szlak).


Rozumiem , że w ten sposób dziękujesz za to ?

Autor:  stan-61 [ Cz paź 23, 2008 9:08 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
180 km
Toż to grzdylek. :roll:

Autor:  Łukasz T [ Cz paź 23, 2008 9:10 am ]
Tytuł: 

Stanie mogłeś jeszcze podejść na pobliską Mnichową Kopę. Miły widok na Ministranta, Mniszka i Mnicha.

Autor:  don [ Cz paź 23, 2008 9:20 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Stanie mogłeś jeszcze podejść na pobliską Mnichową Kopę.

Taaaaaa... dwie galerie, mały żleb i jesteś na Cubrynie :lol: .

Autor:  Łukasz T [ Cz paź 23, 2008 9:22 am ]
Tytuł: 

Przepiękny opis drogi :lol:

Autor:  stan-61 [ Cz paź 23, 2008 9:33 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
mogłeś jeszcze podejść na pobliską Mnichową Kopę
don napisał(a):
dwie galerie, mały żleb i jesteś na Cubrynie
Przyjemności trzeba dozować. :wink:

Autor:  stan-61 [ Cz paź 23, 2008 9:34 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Przepiękny opis drogi :lol:
A co się nie podoba? :evil:

Autor:  Łukasz T [ Cz paź 23, 2008 9:35 am ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
Łukasz T napisał(a):
Przepiękny opis drogi :lol:
A co się nie podoba? :evil:


Podoba, podoba :lol: Don w pięknym skrócie opisał drogę , którą szliśmy na Cubrynę. W jednym zdaniu ujął wszystko 8)

Autor:  stan-61 [ Cz paź 23, 2008 10:40 am ]
Tytuł: 

A ja się tyle natrudziłem... :roll:

Autor:  dawid_w [ Cz paź 23, 2008 11:02 am ]
Tytuł: 

super relacja czyta się jednym tchem aż się napaliłem na Mniszka :)

Autor:  maniek [ Cz paź 23, 2008 11:09 am ]
Tytuł: 

Fajnie :thumright: ,w przyszłym roku Stachu,w przyszłym,chyba że....zima :roll: :wink:

Autor:  stan-61 [ Cz paź 23, 2008 11:36 am ]
Tytuł: 

dawid_w napisał(a):
napaliłem na Mniszka
Zboczek. :roll:
maniek napisał(a):
w przyszłym roku Stachu,w przyszłym
No, mam nadzieję. 8)

Autor:  dawid_w [ Cz paź 23, 2008 11:52 am ]
Tytuł: 

wydało się :oops:

Autor:  świnia na świnicy [ Cz paź 23, 2008 3:20 pm ]
Tytuł: 

dawid_w napisał(a):
wydało się

to... zaraźliwe... :oops: relacjum mnichozis...

Autor:  stan-61 [ Pt paź 24, 2008 12:39 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
relacjum mnichozis...
Mea culpa. :cry:

Autor:  świnia na świnicy [ Pt paź 24, 2008 5:35 pm ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):
Mea culpa

wypiszesz mi receptę na PW. zgłoszę sie po nią jeszcze dzisiaj ;)

Autor:  stan-61 [ Pn paź 27, 2008 2:19 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
wypiszesz mi receptę
No, niestety nie jestem lekarzem. Jestem też tylko pacjentem...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/