Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zrobiłem loda... czyli dlaczego mnie dzisiaj boli gardło!!!
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=6603
Strona 1 z 5

Autor:  kilerus [ N gru 21, 2008 7:14 pm ]
Tytuł:  Zrobiłem loda... czyli dlaczego mnie dzisiaj boli gardło!!!

Co robić w tym nudnym jak p.zda mieście?
Każdy mówi, że nie ma to jak robienie loda. Cholera no nie wiem, czy to dla mnie...

Wstaję o 2.50. Ależ się miło spało. Może te lody są fajne ale czemu tak wcześnie trzeba wstawać? Właściwie to ledwo zasnąłem.
Zbieram się po cichu i wychodzę przed blok, po paru chwilach przyjeżdża Maciek. On też jeszcze nigdy nie robił loda, więc oboje jesteśmy podekscytowani. W samochodzie jest rześko, bo tym razem każdy z nas umył obowiązkowo zęby.
Droga do Zakopanego minęła nam na rozmowach o technikach i zabezpieczaniu się. Trochę się boję ale cieszę się bardzo, że w końcu to zrobię.
Na szlak wychodzimy jak jest jeszcze ciemno. Tony sprzetu ciążą nam niemiłosiernie. Idziemy męcząc się niesamowicie i jednocześnie ćwicząc oddech. Gdy dochodzimy do schroniska, to już jesteśmy spoceni. Co będzie później... Masakra.
Wychodzimy ze schroniska i zasuwamy do Czarnego Stawu. Po drodze spotykamy dwie dziewczyny. Widać, że mają straszne parcie. Kurcze, to musi być faktycznie niesamowite.
Musimy obejść staw, bo na kąpiele nie mamy ochoty. W sumie po co się kąpać przed lodem?
Jest oczywiście nieprzetarte i trzeba torować. Na szczęście nie ma aż tak dużo śniegu, no i biały kolor dodaje nam sił. Cholera jasna kurs turystyki zimowej idzie za nami. Ale będzie orgia!!! Jesteśmy makabrycznie zmęczeni, a trzeba być przed nimi żeby przypadkiem nie zajeli nam miejsca. Idziemy szlakiem. Czasami wpadamy w zaspy po dupę, czując chłodną biel na pośladkach. Ależ to męczące. Robi się stromo. Ślizgam się na zakopanych kilkadziesiąt centymetrów pod śniegiem kamieniach. Jeszcze kilka metrów i dojdę. Poślizgnąłem się, klękam, otwieram usta, próbuję zaczerpnąć powietrza, biel rozpływa się w ustach, zaczynam pokaszliwać z zachłyśnięcia. Już prawie jestem. Nie można się poddawać. Zaraz będzie fajnie!!!
Wychodzę na wzniesienie. Jest, widzę drogowskaz. Zsuwam się po stoku. Lekki trawers i jestem na zasypanym śniegiem stawie. Zrzucam wszystko i padam z wycieńczenia. Czy zawsze trzeba się tak namęczyć żeby dojść do sedna sprawy? Chwile później dochodzi Maciek, a za nim grupka z kursu.
Dogadujemy się z instruktorem i dzielimy się miejscem. W sumie każdy lubi jak jest trochę ciasno!
Dębsiu wyjmuje sprzęt i idzie z jedną dziewczyną na górę.
Cholera to ja też tam pójdę! Zobaczę może chociaż trochę jak to się robi. Na górze Dębsiu pokazuje dziewczynie swoją śrubę i wkręca ją najgłębiej jak się da.
Cholera jasna. Moja śruba jest ze trzy razy większa od jego! Gdzie ja ją wkręcę? No ale spróbować trzeba.
No to próbuję. Na początku idzie ciężko. Później pomagam sobie czekanem. Ja pierdo... ależ to jest męczące! Udało się! To jeszcze dwa razy, dla pewności.

Obrazek

Schodzę na dół i siadam na chwilę. Strasznie się zmęczyłem. Nie wiem czy podołam. No dobra. chwytam sprzęt w ręce i uderzać w ścianę. Nawet tak nie boli.

Obrazek

Coraz dalej i dalej. Przestaję się czuć tak niepewnie. W sumie to całkiem przyjemne. Jeszcze raz i jeszcze raz i... jest udało się. Zmęczony ale i zadowolony zaczynam powoli się spuszczać.

Obrazek

Maciek mimo obaw o swój sprzęt próbuje. Duże znaczenie ma tutaj też to, że kursanci nie są zbytnio wyposażeni, a jednak walczą dzielnie.
Maciek daje ostro aż iskry lecą. Nie oszczędza sprzętu. Dochodzi także do końca. Niesamowita sprawa.
Jesteśmy mocno umęczeni ale nie mamy dość.
Dajemy pobawić się naszym sprzętem innym. Wszyscy chwalą go jak się da. Nie ukrywam, że też mieliśmy dużą z tego przyjemność.
Dochodzę drugi raz i później trze...
O szit spadam. Widocznie nie wszedłem dość głęboko. Zaczyna mi się kręcić w głowie. Chwytam go mocno i zagłębiam jak najszybciej. Dobra jestem... Udało się, nie spadłem. Próbuję wyrównać oddech. Serce wali jak oszalałe. Wdech, wydech, wdech, wydech... Już blisko, już prawie... To jest to!
Na dole odpoczywam. Kolejny raz już nie dam rady. Maciek jeszcze molestuje sprzęt. Widać sprawia mu to niesamowitą przyjemność.

Obrazek

Robi się już ciemno i zimno, więc wracamy, zmęczeni ale jednocześnie spełnieni.

Dzisiaj obudziłem się połamany strasznie, szyja mnie boli, w gardle coś drapie ale nigdy nie zapomnę jak robiłem loda!!!

Autor:  aankaa [ N gru 21, 2008 7:18 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Dogadujemy się z instruktorem i dzielimy się miejscem.

I tu spieprzyłeś relacje :mrgreen:

Autor:  kilerus [ N gru 21, 2008 7:21 pm ]
Tytuł: 

aankaa napisał(a):
kilerus napisał(a):
Dogadujemy się z instruktorem i dzielimy się miejscem.

I tu spieprzyłeś relacje :mrgreen:

Zwykła literówka. Miało być miesem.

Autor:  xaga [ N gru 21, 2008 7:23 pm ]
Tytuł: 

no no... nieźle....
opowieść "prawie" jak na KFG ("prawie" - dlatego, że tam nieco innymi słowami opisywano podobne wyczyny)

gratki za tego LODA :)

Autor:  naja naja [ N gru 21, 2008 7:24 pm ]
Tytuł: 

:lol:

Autor:  maniek [ N gru 21, 2008 7:41 pm ]
Tytuł: 

Ja zrobiłem tylko półtora loda :roll:

Autor:  jola [ N gru 21, 2008 7:42 pm ]
Tytuł: 

no to gratulacje wam za zrobionie przez was , pierwszego loda :)

Autor:  aankaa [ N gru 21, 2008 7:48 pm ]
Tytuł: 

jola napisał(a):
no to gratulacje wam za zrobionie przez was , pierwszego loda :)
:rofl_an:
wszystko dlatego, że umyli zęby... :rofl_an:

Autor:  jola [ N gru 21, 2008 7:52 pm ]
Tytuł: 

aankaa napisał(a):
jola napisał(a):
no to gratulacje wam za zrobionie przez was , pierwszego loda :)
:rofl_an:
wszystko dlatego, że umyli zęby... :rofl_an:


no a nam sie nawet nie chciało iść obok tej lodziarni :lol:

Autor:  aankaa [ N gru 21, 2008 7:53 pm ]
Tytuł: 

przynajmniej nas gardło nie boli :lol:

Autor:  jola [ N gru 21, 2008 8:12 pm ]
Tytuł: 

aankaa napisał(a):
przynajmniej nas gardło nie boli :lol:


ale następnym razem ja ide :) , najwyżej zawróce :)

Autor:  Rohu [ N gru 21, 2008 8:54 pm ]
Tytuł: 

Jak czytam relację i oglądam zdjęcia, to żal dupę ściska, że jednak z wami nie pojechałem :(
Ale gratulacje panowie. Wiedziałem, że wam się uda z tymi lodami i że szczególnie kiler się w tym będzie spełniał. :D

Autor:  Hania ratmed [ N gru 21, 2008 9:28 pm ]
Tytuł: 

Chciałabym kiedyś zrobić takiego loda... :)

Autor:  jola [ N gru 21, 2008 9:29 pm ]
Tytuł: 

Hania ratmed napisał(a):
Chciałabym kiedyś zrobić takiego loda... :)


no to kiedy masz wolny termin ?

Autor:  golanmac [ N gru 21, 2008 9:30 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Wiedziałem, że wam się uda z tymi lodami i że szczególnie kiler się w tym będzie spełniał

Lody są ogólnie zajebiste, a Kiler, debil jeden, ma niesamowite raki do lodospadów, wchodzą jak w gówno, a ja na swoich to się porządnie nawalczyć muszę, ech ...

Autor:  kilerus [ N gru 21, 2008 9:37 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
... a Kiler, debil jeden, ma niesamowite raki do lodospadów, wchodzą jak w gówno, a ja na swoich to się porządnie nawalczyć muszę, ech ...

Krowa cie wysrala!

Autor:  golanmac [ N gru 21, 2008 9:42 pm ]
Tytuł: 

Mazio, awake, lechuu proszę nie czytajcie tego

kilerus napisał(a):
Krowa cie wysrala!

Nie wiesz ch.uju z kim tańczysz !!!

Autor:  gouter [ N gru 21, 2008 10:23 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Każdy mówi, że nie ma to jak robienie loda.

A co na to Doda :?:

Autor:  kilerus [ N gru 21, 2008 10:25 pm ]
Tytuł: 

gouter napisał(a):
kilerus napisał(a):
Każdy mówi, że nie ma to jak robienie loda.

A co na to Doda :?:

A Doda doda loda. :elephant:

Autor:  mpik [ N gru 21, 2008 11:36 pm ]
Tytuł: 

robiliście loda na wędke :?:

Autor:  tatromaniak24 [ N gru 21, 2008 11:45 pm ]
Tytuł: 

heh fajnie napisane

Autor:  golanmac [ Pn gru 22, 2008 12:04 am ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
robiliście loda na wędke

A można inaczej jakoś ? opowiedz jak.

Autor:  mpik [ Pn gru 22, 2008 12:27 am ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
mpik napisał(a):
robiliście loda na wędke

A można inaczej jakoś ? opowiedz jak.


chyba tak jak w ścianie... od dołu... :scratch:

Autor:  golanmac [ Pn gru 22, 2008 12:37 am ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
chyba tak jak w ścianie... od dołu...

A próbowałeś kiedyś ? Bo wiesz, to nie jest dobry pomysł na pierwszy raz, już samo wkręcenie śruby jedną ręką to mrok, poza tym śruby lodowe jako przeloty to taki ogólnie totolotek, może utrzyma odpadnięcie, może nie utrzyma, kto to wie, jak to mówią, na lodospadach najlepiej nie latać :D

Autor:  mpik [ Pn gru 22, 2008 7:47 am ]
Tytuł: 

coś w tym jest golan co mówisz... ;)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn gru 22, 2008 9:35 am ]
Tytuł: 

jechać tyle km na loda...
szacun :wink:

Autor:  Hubert [ Pn gru 22, 2008 9:43 am ]
Tytuł: 

Nieźle Panowie.

Wyniki ankiety mnie trochę zdziwiły... :lol:

Autor:  Luka3350 [ Pn gru 22, 2008 11:03 am ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
chyba tak jak w ścianie... od dołu...


W normalnym wydaniu robi się oczywiście od dołu.
I proszę zwrócić uwagę jak wygląda asekuracja podczas robienia "dużych lodów" w ścianie :lol:
Otóż tak cichutko jak myszka szepnę tylko .....nie wygląda.

Autor:  grubyilysy [ Pn gru 22, 2008 1:39 pm ]
Tytuł: 

W życiu nie robiłem loda i nie znam sie na tym (co innego... zresztą nieważne). Ciekawi mnie jedna rzecz - mieliście wędkę z jednej śruby na której kilka razy zjeżdżaliście. Ile było tych zjazdów? Tak pytam bo mnie uczono, że po jakichś 5 minutach obciążenia śruba powinna najzwyczajniej w świecie wypaść - lód się topi w wskutek zwiększonego ciśnienia.

Autor:  golanmac [ Pn gru 22, 2008 1:51 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Tak pytam bo mnie uczono, że po jakichś 5 minutach obciążenia śruba powinna najzwyczajniej w świecie wypaść - lód się topi w wskutek zwiększonego ciśnienia.

Mieliśmy stanowisko z trzech śrub, choć podobno wystarczy z dwóch, fakt że śruby mieliśmy długie (na oko 30), nie zauważyliśmy żadnych oznak wytopienia. Zresztą obok wspinali się goście z zimowego, mieli stanowiska z dwóch krótkich śrub i też nic im się nie wytopiło, a zdarzały się i odpadnięcia. Zresztą, najlepsze stanowisko, było z trzech igieł do traw :D

Strona 1 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/