Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 3:22 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: N sty 11, 2009 2:03 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 17, 2008 11:12 pm
Posty: 1357
Lokalizacja: NewSączCity
Po prawie dwóch miesiącach chorobowej przerwy zdecydowałem się w końcu zrobić test. Swój test. To znaczy do czego (a może czy w ogóle do czegokolwiek) się jeszcze w temacie Gór nadaję. W sumie to były nawet dwa testy, bo jeszcze sprawdzałem nowe rękawiczki. Wybór celu nie zabijał. Nawet mnie. Ale jeżeli wziąć pod uwagę że jeszcze kilka tygodni wcześniej miałem poważne problemy nawet ze zwykłym chodzeniem, to Zawrat od Gąsienicowej mógł być trochę za ambitnym pomysłem. Szczególnie zimą. Mimo to zdecydowałem się.

Auto zostawiliśmy przy rondzie. Stamtąd ruszyliśmy do Kuźnic. Jak to zwykle w moim przypadku bywa, pierwsze pół godziny było rozgrzewkowe. Czyli ogrzewanie zmarzniętego ciałka. Już przed Kuźnicami udało mi się to uczynić do tego stopnia, że ciepła czapka i rękawiczki pojechały w plecak, a gdy zaczęło się podejście pod Boczań, ich los podzieliła kurtka. Na Przełęczy pod Kopami zrobiliśmy pierwszy postój żywnościowy.

Było jeszcze ciemno, a mgła nad Zakopanem nie wróżyła nic dobrego. Mimo to byliśmy dobrej myśli. Kolejnym postojem był Murowaniec, lecz nie zagrzaliśmy tam zbyt dużo czasu, bo nawet bufet nie był jeszcze czynny. Do Czarnego Stawu szliśmy szeroką i przedeptaną ścieżką, ale to zasługa kilku turystów przed nami. Niestety, na wysokości Stawu jedni odbili w stronę Karbu, a pozostali w kierunku Granatów. Prze chwilę obawialiśmy się że dalszą drogę będziemy musieli przecierać, ale na szczęście nie było tak źle. Szlak na przełęcz okazał się w całości przetarty.

Mimo to jednak nie było łatwo. Sam kręgosłup w sumie nawet nie przysparzał zmartwień, ale z kondycją nie było najlepiej. Dwa miesiące spędzone w przeważające mierze na leżeniu i nicnierobieniu dały efekty. Sił starczyło mi zaledwie na podejście do Zmarzłego Stawu. Potem zaczęły się schody. Dodatkowym problemem okazały się moje dłonie. Atopowe zapalenie skóry, jakiego nabawiłem się kilka dni wcześniej, weszło właśnie w fazę rozkwitu, i każde większe zgięcie palców kończyło się pękaniem skóry do krwi i powodowało ból.

Lecz czynnikiem który w największym stopniu mógł przyczynić się do tego że zostałbym pokonany przez Zawrat, był wynikający z własnego błędu, głód. Gdzieś w połowie końcowego podejścia pod przełęcz poczułem ssanie w żołądku. Wiedziałem co to w moim przypadku oznacza – konieczność natychmiastowego dostarczenia organizmowi choćby odrobiny kalorii. Niestety, na przekór zdrowemu rozsądkowi i wbrew wcześniejszym moim przypadkom, zignorowałem ten rozkaz. Wymyśliłem sobie ze dotrę do końca podejścia i tam dopiero coś zjem. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

Przyspieszone bicie serca, szum w głowie i niezdolność do zrobienia więcej niż dziesięciu kroków na raz, spowolniło moje tempo podejścia do minimum. Mimo to mój nielogiczny upór zwyciężał. Postój na przełęczy, to na przełęczy. I parłem wciąż do góry. Pewnego pałera dostałem jeszcze tuż przed ostatnim wypłaszczeniem na wysokości figurki Matki Boskiej Zawratowej, gdy ze ściany posypał się śnieg wzbudzając małą lawinkę. To dodało mi trochę animuszu, bo nie miałem najmniejszej ochoty zabierać się z jakimś przypadkowym śniegiem w dół.

W końcu jednak udało mi się doczołgać do Zawratu. Ciężko było, ale widoki wynagrodziły cały trud. Widok na północną stronę towarzyszył nam wprawdzie cały czas, ale na drugą stronę był zaiście bardziej imponujący. Walentkowy Wierch na tle Niżnych Tatr, początek Orlej Perci do Małego Koziego Wierchu czy ściana Świnicy robiły naprawdę niesamowite wrażenie. Wpatrzeni w ten piękny krajobraz posiłkowaliśmy się kanapkami. Słońce, kanapki, a przede wszystkim widoki sprawiły że odzyskałem siły. Siły, i ochotę by iść dalej. Coś jeszcze dziś zrobić. Wybór mieliśmy o tyle ułatwiony że przetarta ścieżka kończyła się na Zawracie. I w którąkolwiek nie poszlibyśmy stronę, dalszy ślad musieliśmy już zakładać sami. Nie zraziło nas to. Jako pierwszy cel obraliśmy Mały Kozi.

Początkowo spróbowaliśmy szczęścia w obejściu grani i dotarciu do stóp samego Koziego omijając całą grań. Lecz mokry i sypki śnieg szybko wybił nam ten pomysł z głowy. Z wielkim trudem, brodząc w białej wilgotnej breji i modląc się w duchu by to całe paskudztwo nie zjechało w dół, doczołgaliśmy się ponownie na grań. Tak było bezpieczniej. Może trochę bardziej ekspozycyjnie i więcej po skałach niż po śniegu, ale pewniej. Staraliśmy się trzymać jej prawej strony, bo w dół Doliny Gąsienicowej schodziły bardzo sympatyczne nawisy. Z lewej strony otworzył się nam piękny widok na Kościelce, za nami na grań łączącą Zawratową Turnie ze Świnicą.
Wreszcie docieramy na wierzchołek Małego Koziego. Widoki bardzo podobne ale troszkę jakby z innej perspektywy. Szczególnie w kierunku Zachodnich. Oczywiście pokazuje się nam także większy brat Małego, czyli Kozi Wierch. Bardzo urokliwie prezentuje się również widok w kierunku Doliny Pięciu Stawów i Gerlacha.

Czas jednak wracać. Idziemy tym samym, przedeptanym przed chwilą śladem. W międzyczasie udaje się na ominąć drobną lawinkę. To kolejny dowód na to że próba trawersu grani mogła skończyć się dla nas nieciekawie. Powrót do Zawratu zajął nam niewiele mniej czasu niż dojście na Kozi. Mimo założonego śladu, trzeba było iść bardzo ostrożnie. Na przełęczy jeszcze chwila odpoczynku i idziemy. Nie, nie na dół. W drugą stronę tym razem. W kierunku Zawratowej Turni.
Początek podejścia to walka z głębokim i wilgotnym śniegiem, który na każdy zdobyty metr, obsuwał się nam jakieś osiemdziesiąt centymetrów. Kilka razy chciałem już zrezygnować, ale zaciskałem tylko zęby, i parłem dalej. Siły niespodziewanie mi wróciły, i chciałem wykorzystać je na maksa. Druga połowa grani okazała się mikstową wspinaczką. Bez liny (która tymczasem spokojnie odpoczywała sobie w bagażniku samochodu) było to dość ryzykowne, ale do wierzchołka dzieliło nas już tak niewiele, że wbrew logice, nie zawracaliśmy. Jeden czy dwa odcinki były z gatunku „tuż nad przepaścią”. W końcu dotarliśmy do szczytu.

Widoki – oczywiście bajki ciąg dalszy. Bardzo oryginalne spojrzenie na Kościelce z jednej strony, czy grań w kierunku Świnicy z drugiej naprawdę mogły powalić na kolana. Że już o Zachodnich i Niżnych nie wspomnę. Ze szczytu Zawratowej Turni bardzo dokładnie było widać naszą drogę na Mały Kozi, oraz ciąg dalszy Orlej Perci. Po raz ostatni jeszcze spojrzeliśmy na panoramę Tatr Wysokich i zaczęliśmy wracać.

Schodząc z Zawratu naszym oczom ukazał się jeszcze jakby na pożegnanie mur Granatów, ale dziś nie mieliśmy już sił, by je odwiedzić. Być może następnym razem...

ps. test rękawiczek wypadł bez zarzutu...

_________________
Czasem wystarczy przestać pragnąć jakiegoś marzenia, aby sprawić żeby się ono spełniło...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 2:35 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Gratuluję chęci :D

mpik napisał(a):
mur Granatów

Nie masz tego zdjęcia w większej rozdzielczości ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 4:41 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 31, 2008 12:06 am
Posty: 339
Lokalizacja: Rezydent Krakonosz
golanmac napisał(a):
Gratuluję chęci :D

mpik napisał(a):
mur Granatów

Nie masz tego zdjęcia w większej rozdzielczości ?
ja posiadam :]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 8:55 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 8:51 am
Posty: 2378
Lokalizacja: Nowy Sącz
ale mi brakuje tych gór i tego waszego towarzystwa... :cry:

_________________
...energia musi eksplodować w momencie wykonywania zadania, ale cały czas trzeba ją mieć pod kontrolą...
http://picasaweb.google.pl/w.tatrach
gg: 1553749


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 10:20 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Cytuj:
ja posiadam :]

a mógł bym prosić o podesłanie na golamnac@gmail.com ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 11:01 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 31, 2007 10:13 pm
Posty: 724
Lokalizacja: Kraków
Empik spotkaliśmy się na Zawracie jak wracaliście z Zawratowej Turni :) Dzięki za przetarcie Małego Koziego - padł! ;) Zresztą zdam relację... ;) Moje początkowe założenie było identyczne - żeby zrobić MK i ZT, ale już było późno, za późno wyszedłem z dołu... Zresztą kij z tym, zdążyłbym, ale śnieg był już baardzo nieciekawy.

PS
Fajoskie dziabki mieliście :mrgreen:
PS2
Gratki za zacięcie, niedługo będziesz łoił Gerlachy i inne wielkie gady jak w zeszłym roku... ;-)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 11:02 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
golanmac napisał(a):
Gratuluję chęci :D
mpik napisał(a):
mur Granatów

Nie masz tego zdjęcia w większej rozdzielczości ?

Boję się pomyśleć co będzie... Żleb Staniszewskiego?

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 12:09 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
mpik, skąd masz zdjęcie mojej ręki? ;-)


dobrze. bardzo dobrze.

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 1:36 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:48 pm
Posty: 1233
Lokalizacja: Warszwa
gratuluje wykonanego planu

_________________
Jeśli zdajesz pytanie dlaczego chodzę po górach to znaczy że nie zrozumiesz odpowiedzi


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 2:12 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
Szacun.

A zdjęcia - tapetowe :)

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 4:08 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 9:48 am
Posty: 7564
Gratulacje mpik! Przede wszystkim za walkę z samym sobą i pokonanie słabości! Powroty po każdej przerwie do większości intensywnych aktywności są ciężkie i czasem nie da się tej słabości przezwyciężyć - np. tam gdzie kilka miesięcy temu byś wbiegł, teraz przystawałes co 10 kroków - Tobie się udało.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 9:37 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 31, 2008 12:06 am
Posty: 339
Lokalizacja: Rezydent Krakonosz
golanmac napisał(a):
Cytuj:
ja posiadam :]

a mógł bym prosić o podesłanie na golamnac@gmail.com ?
no problem..zaraz wysyłam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 10:18 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 09, 2007 6:19 pm
Posty: 345
Lokalizacja: brak
Szlak na przełęcz był przetarty, ponieważ w piątek torowaliśmy go we czterech w bardzo nieprzyjemnym sypkim śniegu. Widzę że pogoda mimo prognoz się nie zepsuła. Rewelacyjne zdjęcia. Gratuluję wyjazdu.

_________________
Zanim nastał Internet każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 11, 2009 10:29 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 6:28 pm
Posty: 2072
Lokalizacja: Warszawa
Szac! Piękny powrót. Gratuluję i życzę dalej takiego uporu i siły.

_________________
siciarz.net


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 12, 2009 12:08 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 17, 2008 10:14 pm
Posty: 208
Lokalizacja: z raju
Nieźle!

_________________
Może i jestem schizofrenikiem, ale przynajmniej zawsze mam siebie nawzajem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 12, 2009 11:24 am 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
Piękna realcja. Bardzo fajne fotki.
Cieszę się ,że wracasz w góry .
Ręce się wyleczą i będzie dobrze.

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 12, 2009 11:28 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Na Zawratową sam muszę się kiedyś zimą wybrać. Ciekawy widok jest stamtąd.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 12, 2009 5:40 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 17, 2008 11:12 pm
Posty: 1357
Lokalizacja: NewSączCity
Gawith napisał(a):
Empik spotkaliśmy się na Zawracie jak wracaliście z Zawratowej Turni :) Dzięki za przetarcie Małego Koziego - padł! ;) Zresztą zdam relację... ;) Moje początkowe założenie było identyczne - żeby zrobić MK i ZT, ale już było późno, za późno wyszedłem z dołu... Zresztą kij z tym, zdążyłbym, ale śnieg był już baardzo nieciekawy.
PS
Fajoskie dziabki mieliście :mrgreen:

Miło było poznać... ;) i do następnego razu...
a na ZT było dużo szybciej niż na MK... trzeba było iśc, to było tylko trzydzieści minut w obie strony... a śnieg był tylko kawałek taki ujowy... :)
a dziabka jak dziabka... poczekaj jeszcze kilka moich wypadów, to będzie wyglądała jakbym ją wymontował z jakiegoś gruchota na szrocie... :mrgreen:

Luka3350 napisał(a):
Cieszę się ,że wracasz w góry .
Ręce się wyleczą i będzie dobrze.

ja też sięcieszę... :D
a łapy to pal licho... gorzej kręgosłup, bo jednak przy zejściu mu się trochę dostało... i dziś go conieco czuję... :?

kilerus napisał(a):
Na Zawratową sam muszę się kiedyś zimą wybrać. Ciekawy widok jest stamtąd.

prawde mówiąc to ja tam pierwszy raz byłem... :mrgreen:

_________________
Czasem wystarczy przestać pragnąć jakiegoś marzenia, aby sprawić żeby się ono spełniło...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 12, 2009 6:16 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 5:40 pm
Posty: 876
Lokalizacja: okolice Krakowa
[Piękna ta zima w Tatrach :!: :o

_________________
Dawniej Olivia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL