Zainspirowany słowami:
aankaa napisał(a):
śnś - nie chcesz się zamienić???
Gdańsk jest pięęęęęęęknym miastem. I na biegówkach też się da...
hmmm... - niee, no na pewno gdzieś się da...
Gdańsk jest pięęęęęęęknym miastem. I na biegówkach też się da...
hmmm... - niee, no na pewno gdzieś się da...twierdzę, że dałoby się, jednak pod pewnymi warunkami:
1. Tereny + śnieg --> jak najbardziej
2. Narty (np. biegowe) + user --> tu niestety prawdopodobieństwo realizacji zbieżne do 0 - słownie ZERA (w moim wykonaniu rzecz jasna
)
i wklejam skromną relację z coniedzielnej wycieczki po okolicach trójmiasta. Osoby: małżonka i ja.
Plan był jasny: w Gdyni Donas - 206 mnpm, w Gdańsku Góra Studencka 180. Niestety nadmierny opad śniegu przy dośc silnym lodowatym wietrze, a trasa wiodłaby raczej terenem odkrytym - pola, wpłynął na zmianę planu już w trakcie dojazdu do miejsca startu, na wycieczkę całkowicie leśną.
Start Gdynia Witomino, szlakiem czarnym, następnie czerwonym wzdłuż potoku Źródło Marii do osiedla Karwiny1. Następnie przejazd tescowym autobusem na osiedle Dąbrowa. Szosą prawie na Wiczlino i skręt w las na znów czarny szlak do właściwego 188 mnpm celu wyprawy:
Dalej to mogło byc już tylko z góry, z czarnego skręt na szlak żółty i dalej częściowo doliną rzeki Kaczej z powrotem na Witomino.
Podsumowując - 5 godzin w trudnych warunkach terenowych i atmosferycznych
, na pewnym odcinku ok. 1km, trzeba było nawet zakładac ślad. 
PS po drodze napotkaliśmy 2 biegnących/idących narciarzy
Tamten miał ze 60-70 lat tak na oko
