Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Stob Ban, Mullach nan Coirean - Mamores
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=7149
Strona 1 z 1

Autor:  Mazio [ So mar 14, 2009 6:53 pm ]
Tytuł:  Stob Ban, Mullach nan Coirean - Mamores

W trosce o kondycje wyprawa co tydzień. Albowiem z Mahometa mam niewiele i gory do mnie nie przyjdą...
Udaliśmy się więc w znane nam już pasmo gorskie Mamores celem obcowania z majestatem. Tym razem dwa szczyty Munro - Stob Ban i Mullach nan Coirean.

Przed wyprawą oczywiste dla Szkocji wątpliwości meteo - każda strona serwuje inną prognozę - tak więc spodziewany jest deszcz albo śnieg, albo pogodne niebo, szansa na szczyty bez chmur do 20%, zachmurzenie od 21 do 100%, temperatura pomiędzy 3, a +12 stopni Celsjusza, wysokość zamarzania około 2000 metrow. Ogolnie nikt nie wie o co chodzi - wiadomo, że będzie jakaś pogoda. Nocleg w Fort William w ulubionym hostelu - wieczor w pubie, z obecnych - Guiness i Stella Artois, sweet chilli beef i rozmowy topograficzno-meteorologiczne. Z tendencją na offtopik. Ranek pochmurny, chmury nisko, nie pada. Wygląda na to, że jednak gory. Start z doliny Glen Nevis, szybko znaleziony początek szlaku i malowniczą doliną do gory. Aby wyrownać szansę zostawiamy w samochodzie raki i czekany, bo Dorota, nasza towarzyszka w tej wyprawie, ich nie posiada. Zresztą i tak ma być Wiosna i kwitnące palmy.


Obrazek

Wysokość zdobywamy powoli, humory poprawiają się znacznie szybciej. W pewnym momencie odsłania się nam wschodnia ściana Stob Bana. Ma charakter i z całą pewnością może posłużyć jako cel dla całej masy sportow gorskich. Ja wypatrzyłem jeden komin, gdzie w przyszłym roku chciałbym sprobować wbić się z rakami i czekanami. Przy okazji staje się też jasne, że Wiosna zamarzła.


Obrazek

Dziewczyny też są pod wrażeniem.


Obrazek

Najważniejsze jest jednak, że jesteśmy razem, jest z nami głupawka, a w dolinach grasuje piwo.


Obrazek

Kiedy dotarliśmy na przełęcz, z ktorej mapa oraz książka wytyczyły nam turystyczną drogę na Stob Bana, okazało się, że schowała się tam Zima. Bura suka zagrzebała się w śniegu, w ktorym białe niedźwiedzie zapadają się po brzuszek. Gdzieniegdzie. Jak tu się jednak na nią gniewać skoro zrobiło się tak pięknie?


Obrazek

Wiosna zaś została w dolinie mocząc nogi w strumieniu. Glen Nevis:


Obrazek

Śnieg był mokry, miejscami (jak na Szkocję) głęboki i strasznie mnie wciągał. Dziewczyny za mną miały zaś z grubsza przetarte, bo choć szliśmy po czyichś śladach to oczywiście ja zapadałem się najgłębiej. :P


Obrazek

Wszyscy razem uczyliśmy się podstaw obcowania z gorami w śniegowych warunkach. Dziewczyny napierają, ja udaję, że focę choć tak na prawdę łapałem oddech...


Obrazek

Obrazek

Choć było na co popatrzeć. Nasz ulubiony i najbardziej dotychczas znany fragment gor szkockich potrafi bowiem być piękny.


Obrazek

Pogoda zgodnie z zapowiedziami nie ortodksyjnych stron internetowych lekko się poprawiła, akurat wtedy kiedy na trasie znaleźliśmy się na grani. Z jednej strony podciętej do pionu, oraz zakończonej nawisami śnieżnymi, z drugiej zaś pochyłej wystarczająco by nie chcieć się na nią wysypać. Ostatni odcinek przed niewielkim plateau szczytu gdzie krotki trawers oddalił nas od grani zakończonej śnieżnym nasypem.


Obrazek

Na szczycie to co zwykle. Niecenzuralne słowa zachwytu, krotkie kłotnie o topografię widocznego terenu, niemy zachwyt dla majestatu, oraz kanapka z herbatą. No i wzajemne strofowanie się by nie zbliżać się do nawisow.


Obrazek

Wkrotce okazuje się rownież, że ładna pupa ma więcej praktycznych zastosowań.


Obrazek

Dalsza część szlaku to łagodny łuk grani - z jednej strony przypominający obmierzłą hałdę, z drugiej zaś majtający w przepaściste zbocza łapami śnieżnych nawisow. Sielanka, spacer i dyskusje o życiu.


Obrazek

tu zaś przypadkowo uchwycona przez satelitę fotka delty Mekongu


Obrazek

W trakcie spaceru okazuje się jednak, że mała gra wstępna ze skałą będzie nieodzowna. To pierwsza sytuacja w tym roku w gorach gdzie ręce okazały sie przydatne do czegoś innego niż podawania otworom gębowym kalorii lub do podpierania się o śnieg.


Obrazek

Obrazek

Wkrotce szczyt numer dwa. Pogoda się psuje, łagodny i szeroki garb sprawia, że chce mi się ziewać. Vespa jednak nie umie odmowić sobie małego tańca zwycięstwa. 25 Munros wybzykany. Jeszcze tylko 259 i przewodnik zacznie się pisać sam. :P


Obrazek

Widok na całą grupę Mamoresow - wynik - siedem z dziesięciu tych czubkow już zdeptaliśmy. Great succes! :)


Obrazek

Wyprawa w cyfrach: pogoda - 4/10, kondycja π/10 ale wzrasta, radość życia 10/10...
Koniec wyprawy. Udaję się po browar.


Obrazek

:)

Autor:  uysy [ So mar 14, 2009 7:17 pm ]
Tytuł:  Re: Stob Ban, Mullach nan Coirean - Mamores

Mazio napisał(a):
Vespa jednak nie umie odmowić sobie małego tańca zwycięstwa.

Mowilem, nawrzucać browarow do plecaka i juz nie bedzie tak tańcować!
Mazio napisał(a):
Koniec wyprawy. Udaję się po browar.

Ehhh, wyciągnij prosze wnioski z moich porad! Po co masz iść po browar, browar zawsze moze isc za Tobą :>.

Powodzenia w dalszych łojeniach Munrosow! :).

Autor:  aankaa [ So mar 14, 2009 7:21 pm ]
Tytuł: 

moje odczucia w cyfrach: zazdrość: 10/10 :lol:

ostatnia fota - extra!

bravo!!! :wink:

Autor:  antyqjon [ So mar 14, 2009 7:37 pm ]
Tytuł: 

Lodzio miodzio ;) Świetna ta piramida na 5 zdjęciu.

Autor:  zjerzony [ So mar 14, 2009 9:02 pm ]
Tytuł: 

Podoba mi się bardzo.

Mazio napisał(a):
tu zaś przypadkowo uchwycona przez satelitę fotka delty Mekongu

A tam w dole to farma czy schronisko?

Autor:  Mazio [ So mar 14, 2009 9:05 pm ]
Tytuł: 

Przyglądałem się jedynie przez moment, ale nie wyglądało to na obiekt budowlany. Uknułem własną teorię, że to wietnamski bajkonur. :)
Nie mam pojęcia. Przez bulaj stacji kosmicznej trudno ocenić.

Autor:  zjerzony [ So mar 14, 2009 9:34 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
to wietnamski bajkonur

Wot, nieuk. Trzeba było zadzwonić do ,,The Sun" że odkryłeś bazę ruskiej tarczy antyrakietowej.

Autor:  Mazio [ So mar 14, 2009 9:44 pm ]
Tytuł: 

Dzwoniłem, ale tam nikt po polsku nie rozmawia. :mrgreen:

Autor:  tatromaniak24 [ So mar 14, 2009 10:57 pm ]
Tytuł: 

piękne te wasze szkockie górki mimo iż niezbyt wysokie

Autor:  golanmac [ N mar 15, 2009 12:47 am ]
Tytuł: 

Przeczytałem, super opowieść, Stob Ban wygląda mrocznie :D

tatromaniak24 napisał(a):
mimo iż niezbyt wysokie

wysokość to pojęcie względne ...

Autor:  tatromaniak24 [ N mar 15, 2009 9:05 am ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
wysokość to pojęcie względne ...

tak tak wiem

Autor:  Mazio [ N mar 15, 2009 2:39 pm ]
Tytuł: 

Jeszcze trzy zdjęcia:

Czy tam można się wysypać?

Obrazek

Jeden z dwoch interesujących kominow z dołu

Obrazek

i z gory

Obrazek

Autor:  piomic [ N mar 15, 2009 3:14 pm ]
Tytuł: 

W sam raz na jabłuszko... :twisted:

Autor:  Mazio [ N mar 15, 2009 3:21 pm ]
Tytuł: 

Tylko pod warunkiem, że będzie z kotwicą. :D

Autor:  gouter [ N mar 15, 2009 6:43 pm ]
Tytuł: 

tatromaniak24 napisał(a):
piękne te wasze szkockie górki mimo iż niezbyt wysokie

Niskie, a wyglądają jak wysokie

Autor:  Mazio [ N mar 15, 2009 6:58 pm ]
Tytuł: 

Ojej. Bo wy to jesteście tacy alpofile. :P
Należy pamiętać o jednej rzeczy panowie - szkockie gory wyrastają w większości z poziomu morza - to daje prosty rachunek - 1300 metrow podejścia dla 1300 metrowej gory. Wiele tu gorek banalnych - ale nie powiecie mi, że na widocznej na zdjęciu ściany Stob Bana nie znaleźlibyście alpejskich zastosowań. Jest wiele takich, oraz wiele trudniejszych miejsc. Trzeba tylko troszkę poszukać. Na razie nie mam szans na Alpy - plany oscylują wokoł Tatr, ktore zamierzam poznać lepiej - pod ręką zaś mam Highland, gdzie znajduję miejsca, ktore i wam bardzo by się spodobały. Zresztą o tych ciekawszych będę was informował, a wam dziękuję za zaglądanie do moich relacji. Chciałbym byście choć wirtualnie z nami połazili po naszej miłości z rozsądku, ale też z wyboru. Jedyne z czego możecie zaś do woli się ponabijać i traktować per noga to nie wysokość, a pogoda. Ta bowiem to straszna padaka - wiecie po czym w Szkocji można poznać, że jest lato? Bo deszcz staje się cieplejszy... :(

Pozdro 600. :mrgreen:

Autor:  Michun [ Pn mar 16, 2009 1:40 pm ]
Tytuł: 

Ja też bym chciał tam pojechać...jakoś mnie od pewnego czasu korcą te krajobrazy...Nawet tapete mam z widoczkiem szkockich gór. Co to mi się w głowie porobilo? :mrgreen:

Autor:  KWAQ9 [ Pn mar 16, 2009 3:24 pm ]
Tytuł: 

Cóż, mamy wiosnę. Zimy w tym roku nie było... :evil:
Szkoda. Może za kilka lat... :twisted:

Autor:  gouter [ Pn mar 16, 2009 7:57 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
to daje prosty rachunek - 1300 metrow podejścia dla 1300 metrowej gory.

Nie do końca, bo nie ruszasz na pewno z samego poziomu morza, a ile jest gór 1300 m w Szkocji?
Uroku tym górom nadaje na pewno polodowcowa rzeźba, i to że są "gołe" czyli skaliste, U - kształtne doliny, i pewnie jesienią kolor wrzosowisk. Tak na moje oko to jakby coś przejściowego między Tatrami a Bieszczadami

Autor:  Mazio [ Pn mar 16, 2009 8:07 pm ]
Tytuł: 

Niech to będzie tysiąc metrow - nadal jednak wchodzenia jest wiele. W kwestii początku z poziomu morza - oczywiście istnieją pasma oddalone od niego i zaczynające się wyżej, ale uwierz mi, że robiliśmy już takie zaczynając bezpośrednio z wcinającego się w ląd fiordu (na przykład Ben Starav). Jest ich bardzo dużo. Co do charakteru - wszystko zależy od pasma gorskiego - większość oferuje jedynie niektore zbocza lub najwyższe szczyty o charakterze zbliżonym do tatrzańskiego, ze skalistymi ścianami czy przepaściami, ale do bieszczadzkich kopcow (z całym dla nich szacunkiem i uwielbieniem) też bym ich nie porownał. Wydaje mi się, że nie ma w Polsce odpowiednika dla Highlandu. Gory o podobnej wysokości lub nawet wyższe są bowiem przede wszystkim w dużej mierze zalesione. Tu drzew jest jak na lekarstwo - raz, że miejscowi dawno wycięli co gęstsze puszcze w dolinach wieki temu, dwa, że klimat sprzyja niskiej wegetacji. Wrzosy faktycznie dominują, ale charakterystyczne dla wczesnego lata są tu też rododendrony oraz wszechobecne na płaszczyznach torfowiska z ich ubogą florą. Na ten rok planujemy parę trudniejszych wycieczek z dużą ilością kontaktu ze skałą. Z każdej bardziej charakterystycznej zamieszczę relacje na forum - przekonasz się, że niektore miejsca mogą zapewnić odrobinę adrenaliny na rowni z wyższymi gorami, a bez żadnego zagrożenia chorobą wysokogorską. ;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/