Dzień 1:
Przyjeżdzam do Zakopanego o 7:00 autokarem (po przesiadce z pociągu w Krakowie). Miałem plan, żeby wjechać kolejką na Kasprowy i dalej na Kościelca, a później na Zawrat, ale że kolejka nie czynna z powodu wiatru to z Kościelca rezygnuję i ruszam z buta (nie mam turowych wiązań i buty też zwykłe alpejskie

).
O 7:13 wyruszam Jaworzynką. Na Gąsienicowej jestem po 3 godzinach. Długo? Tak

Ale narty i plecak sporo ważyły
Kilka fotek, chwila odpoczynku w Murowańcu i idę dalej.
Przy stawie Gąsienicowym wiatr jest mocno odczuwalny. Przy silniejszych podmuchach muszę się zatrzymywać, żeby mnie nie zdmuchnęło. Tak w sumie wiało już cały czas, aż do samego Zawratu. Ale za to jest pięknie
Idę cały czas dalej. A Zawrat wydaje mi się nie osiągalny. Wiatr i ciężki plecak dają się we znaki.
W końcu docieram na górę

I co? Załamanie pogody

Widoczność do 20 metrów. Śnieg z deszczem i strasznie lawiniasto.
Zjeżdzam

Razem ze mną 3 małe lawinki

Ale jakoś dało radę szczęśliwie dostać się na dół.
Ookoło 19 jestem w schronisku w 5 stawach. Tak długo jeszcze nigdy mi żadna podobna trasa nie zajęła...
Dzień 2:
Teraz już lepiej. Plecak prawie pusty - tylko najbardziej potrzebne rzeczy. Po dwóch godzinkach jestem na Kozim Wierchu. Pogoda dobra. Trochę popruszyło kaszką, ale większość czasu słoneczko pięknie świeciło.
Trasa zjazdu z Koziego. Trudność to tylko -2.
Po odpoczynku przed schroniskiem podchodzę jeszcze na Niedźwiedzia i dalej kawałek pod Miedziane.
Widok na wcześniejszy zjazd z Koziego
Dzień 3:
To już krótki spacerek w palącym słońcu do Zadniego Stawu
I dalej na Zawrat. Ponownie plecak załadowany do pełna więc w sumie od schroniska aż 3 godziny.
Kilka fotek na Zawracie (tym razem z komórki

)
Na koniec zjazd Długim Żlebem do Doliny Jaworzynki z Przełęczy między Kopami.
Fotka krokusów
I do domu
Podsumowując: Było lepiej niż można by sobie wymarzyć

Przynajmniej dla mnie

W schronisku wspaniali ludzie i pogawędki przy winie i piwku do późnego wieczora
Już nie mogę się doczekać kolejnego wyjazdu...
Wszystkie zdjęcia, ale bez opisów i nie po kolei tutaj:
http://picasaweb.google.com/krzyczak/Tatry2009
I takie pytanko: Był ktoś z forumowiczów może gdzieś w tym rejonie w ten weekend? Bo widziałem wielu turowców i może nawet kogoś stąd nie wiedząc nawet o tym??
