Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Do następnej zimy ... - dodano zajebiaszcze foty !!!
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=7564
Strona 1 z 2

Autor:  golanmac [ Cz maja 21, 2009 9:08 pm ]
Tytuł:  Do następnej zimy ... - dodano zajebiaszcze foty !!!

Tegoroczna zima nie rozpieszczała nas warunkami, niestety nie mieliśmy dość czasu, aby wszystkie ambitne plany zrealizować, i w związku z tym, potrzebowaliśmy czegoś, co pozwoli nam definitywnie zakończyć sezon i uznać go za udany.
Ale jak to zrobić, skoro śniegu w Tatrach jak na lekarstwo? A no najlepiej znaleźć żleb, a jeszcze lepiej żleb, który jest częścią drogi na szczyt, i tak też właśnie zrobiliśmy …
Wyjeżdżamy z Krakowa w składzie GoAway, Kilerus i piszący te słowa – golanmac równo o północy, cóż pora wczesna, ale ważne są warunki. Gdy docieramy na miejsce, zostawiamy auto na parkingu i z początku asfaltem, a dalej leśnym szlakiem, ruszamy w stronę schroniska. Docieramy tam dość szybko, i urządzamy opodal krótki popas nie zakłócając spokoju, uśpionej obsłudze.
Pożywieni, zmarznięci i radośni, ruszamy w stronę stawu, docieramy doń dość szybko, po czym nie zwalniając kroku, omijamy go i pokonując próg skalny docieramy nad kolejny staw, który to „z piargiem o swe życie walczy”. Mijamy i jego, szybkim krokiem zbliżając się do żlebu, u stóp, którego chyżo sposobimy się do „górskiej roboty”.
Żleb, choć nie ekstremalnie stromy, to długi jest niemiłosiernie, co chwila patrzę z nadzieją, że tam w górze na wypłaszczeniu odpocznę, a gdy tam dochodzę, okazuje się, że to tylko iluzja, stromo jest jak było, a nawet bardziej. Muszę złapać oddech, kilka kroków i odpoczynek, kilka kroków. Po dłuższej chwili odkrywam, że tylko prowadzący ma ten problem, koledzy korzystają z wybitych stopni, cóż, zmiana, prowadzi Kiler, no faktycznie teraz jest lepiej.
Dwie godziny walczymy ze śniegiem, słońcem, zmęczeniem i potem zalewającym oczy, w końcu stajemy na przełączce. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest zdecydowanie Lawiniasta, nie ma tu miejsca na popas, więc schodzimy niżej, do trawiastego pola, tam sobie odpoczniemy.
Cholera, teraz trzeba wejść na szczyt, tylko … mi się nie chce, byłem już tam i mam świadomość długości i uciążliwości czekającej nas drogi. Ale cóż, GoAway nie był, po za tym sam żleb to tylko pół sukcesu, nam potrzebna jest cała droga.
Trawersujemy zboczę, trochę po trawach, a trochę po śniegu, przekraczamy skalne żebro, ekspozycja … i znów, śnieg, trawy żebro, ekspozycja, i znów, i znów …
Mam już dosyć, koniec, schodzimy poniżej, do widocznego żlebu i nim na wierzchołek, Kiler marudzi, GoAway przystaje z ochotą.
Prowadzeni przez Kilera, wkrótce osiągamy żleb, którym powoli pniemy się ku górze, by w końcu osiągnąć wierzchołek.
Dłuższą chwilę przeznaczmy na popas, rozmowy i odpoczynek, w końcu postanawiamy schodzić.
Żleb przechodzimy w ekspresowym tempie, dalej jest kilka trudności, pokryta śniegiem dolina i staw, nad którym, zadowoleni wygrzewamy się w wiosennym słońcu …


P.S.
Co to za szczyt, ktoś już wie?

Autor:  staszek [ Cz maja 21, 2009 9:25 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Co to za szczyt, ktoś już wie?

:?: może Karczma(rz) była w żlebie :?:

Autor:  Vespa [ Cz maja 21, 2009 9:25 pm ]
Tytuł: 

Wiem że będzie zonk, ale... :oops:
Opis stawów brzmi jak Czarny G. i Zmarzły.
Gdyby nie
Cytuj:
Ale cóż, GoAway nie był
, najbardziej by mi pasował Kozi Kulczynem. Ale nie wierzę że ktoś z KEGA nie był na Kozim :scratch:
Bardzo jestem ciekawa.

EDIT: wiedziałam że przypał, ale będę honorowa i nie usunę posta :wink:

Autor:  grubyilysy [ Cz maja 21, 2009 10:50 pm ]
Tytuł: 

Gerlach.
Ten śnieg zdaje się cały rok nie topnieje.

Autor:  piomic [ Pt maja 22, 2009 6:55 am ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
staw, który to „z piargiem o swe życie walczy"

Jeśli miałem wątpliwości, to to zdanie je rozwiało.

Autor:  kilerus [ Pt maja 22, 2009 11:54 am ]
Tytuł: 

Jak wrócę do domu, to może jakieś foty wrzucę.

Takie małe podsumowanie.

Moje najlepsze wycieczki zimowe (czyli takie ze sprzętem zimowym np. stuptuty ;)) tego sezonu to:
1. Ta wycieczka i Jaworowy Szczyt.
2. Mnich.
3. Głowny wierzchołek Świnicy, Zadni Grant żlebem Kulczyńskiego i przez Komin pod Czarnym Mniszkiem oraz Ciemniak przez Stoły.
5. Wielki Chocz.
6. Grań ŻT - Wierch pod Fajki, Goryczkowe Czuby oraz Czarny Mięgusz.
7. Drytooling na Ździarze oraz Lodospadzik.
8. Wołowiec, Świstówka oraz Taternicka Świnica.
9. Szereg wycofów: Giewont, Świstowy, Osobita, Kozi Wierch, Czrny Mięgusz oraz Siwy Wierch.

Pragnę nadmienić jeszcze, że wszystkie były bardzo fajne i chętnie bym je powtórzył (no moze poza tym Giewontem ;)).

Autor:  aankaa [ Pt maja 22, 2009 11:58 am ]
Tytuł: 

no to co? bo mi na początku też gasienicową pachniało... (ale po co by o północy wyruszać???)
a, że ja cienki bolek w znajomości szlaków to pytam: gruby wygrał?

Autor:  krzysgd [ Pt maja 22, 2009 12:01 pm ]
Tytuł: 

aankaa napisał(a):
gruby wygrał?


Tak

Autor:  Fenek [ Pt maja 22, 2009 12:05 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
może Karczma(rz) była w żlebie


Cytuj:
jest zdecydowanie Lawiniasta


Wg opisu też mi sie tak wydaje , no ale nikt nie jest nieomylny :)

Autor:  kilerus [ Pt maja 22, 2009 12:10 pm ]
Tytuł: 

Jeszcze też był niezapomniany pobyt w 5 ale to już inna historia. :lol:

Autor:  golanmac [ Pt maja 22, 2009 12:21 pm ]
Tytuł: 

W zasadzie to chyba pytanie nie było zbyt trudne. Była też wyraźna podpowiedź, która zauważył Fenek:
golanmac napisał(a):
że jest zdecydowanie Lawiniasta


Żeby wszystko było jasne, szczytem jest Gerlach a żlebem Żleb Karczmarza. Graty i przy najbliższym spotkaniu browar, za znajomość topografii :D

Autor:  jck [ Pt maja 22, 2009 12:36 pm ]
Tytuł: 

Brawo Panowie. Ja już w tym roku na Karczmarzu poległem :D

Autor:  kilerus [ Pt maja 22, 2009 12:53 pm ]
Tytuł: 

Grunt to mieć dobre warunki :)

Autor:  jck [ Pt maja 22, 2009 1:36 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Grunt to mieć dobre warunki

Właśnie. A nie jak wszystko wyjeżdża, a na głowę lecą kamolce :)

Autor:  mpik [ Pt maja 22, 2009 4:51 pm ]
Tytuł:  Re: Do następnej zimy ...

golanmac napisał(a):
Trawersujemy zboczę, trochę po trawach, a trochę po śniegu, przekraczamy skalne żebro, ekspozycja … i znów, śnieg, trawy żebro, ekspozycja, i znów, i znów …
Mam już dosyć, koniec, schodzimy poniżej, do widocznego żlebu i nim na wierzchołek,
a jak wygląda grań od Małego do Głównego :?: tzn nie, jak wygląda to ja wiem... jakie tam warunki na grani były :?: gołe skały już czy snieg jeszcze momentami był :?:


jck napisał(a):
kilerus napisał(a):
Grunt to mieć dobre warunki

Właśnie. A nie jak wszystko wyjeżdża, a na głowę lecą kamolce :)
latem kamulce, zimą śnieg... mało zyczliwa droga... ;)
tym bardziej większe gratulejszyn za zrobienie... :brawo:
w sumie to ja też o tym myślałem z pół zimy, ale z uszkodzonym kręgosłupem odpuściłem... ale może w następny sezon zimowy ;)

Autor:  kilerus [ Pt maja 22, 2009 5:01 pm ]
Tytuł:  Re: Do następnej zimy ...

mpik napisał(a):
a jak wygląda grań od Małego do Głównego :?: tzn nie, jak wygląda to ja wiem... jakie tam warunki na grani były :?: gołe skały już czy snieg jeszcze momentami był :?:


Golusieńko, tylko na przełęczach może coś się pojawić.

Dzięks!

Autor:  leppy [ Pt maja 22, 2009 5:19 pm ]
Tytuł: 

jck napisał(a):
a na głowę lecą kamolce :)

http://8a.pl/page,produkt,id,214.html


:mrgreen: :mrgreen:

Autor:  jck [ Pt maja 22, 2009 6:00 pm ]
Tytuł: 

Eliosa mam, z ładnym odpryskiem po cegle na włoskiej stronie /tej bardziej litej/ Mata :D Tydzień mnie potem szyja bolała i w uszach dzwoniło. Ale kask dobry :D

Autor:  GoAway [ Pt maja 22, 2009 6:59 pm ]
Tytuł: 

chciałem tylko dodać ze to ja niosłem line :!:

Autor:  golanmac [ Pt maja 22, 2009 7:14 pm ]
Tytuł: 

GoAway napisał(a):
chciałem tylko dodać ze to ja niosłem line

To kłamstwo !

Autor:  GoAway [ Pt maja 22, 2009 7:25 pm ]
Tytuł: 

wez lepiej wyedytuj relacje żeby to tam było zawarte !

Autor:  golanmac [ Pt maja 22, 2009 7:45 pm ]
Tytuł: 

GoAway napisał(a):
wez lepiej wyedytuj relacje żeby to tam było zawarte !

Wstydził byś się wypominać noszenie 30 metrów 8mm liny ...

Autor:  GoAway [ Pt maja 22, 2009 7:49 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Wstydził byś się wypominać noszenie 30 metrów 8mm liny ...

chyba po zlozeniu 4 razy i raz w poprzek :lol:

Autor:  kilerus [ Pt maja 22, 2009 8:09 pm ]
Tytuł: 

No to foty:

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Autor:  GoAway [ Pt maja 22, 2009 8:20 pm ]
Tytuł: 

jak zawsze wypas

Autor:  Krzysztoff [ Pt maja 22, 2009 9:08 pm ]
Tytuł: 

Możecie mi napisać, jak się ma nachylenie żlebu Karczmarza do nachylenia rysy na Rysy?

Autor:  kilerus [ Pt maja 22, 2009 9:14 pm ]
Tytuł: 

Krzysztoff napisał(a):
Możecie mi napisać, jak się ma nachylenie żlebu Karczmarza do nachylenia rysy na Rysy?


Nie pamiętam rysy. Szedłem tam dwa i pół roku temu.

Autor:  golanmac [ Pt maja 22, 2009 9:48 pm ]
Tytuł: 

Krzysztoff napisał(a):
Możecie mi napisać, jak się ma nachylenie żlebu Karczmarza do nachylenia rysy na Rysy?

Oczywiście, w obu przypadkach jest tak samo. Otóż idąc w kierunku szczytu nachylenie jest tak ustawione że idzie się cały czas pod górę :)

EDIT
tak sobie pomierzyłem i wychodzi że średnie nastromienie rysy to około 40 stopni, a więc dużo mniej niż w przypadku karczmarza, gdzie początek ma około 45 stopni a w górnej części dochodzi do 65 stopni

Autor:  Krzysztoff [ Pt maja 22, 2009 10:00 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Oczywiście, w obu przypadkach jest tak samo. Otóż idąc w kierunku szczytu nachylenie jest tak ustawione że idzie się cały czas pod górę :)

Właśnie tego nie byłem pewien. Dzięki serdeczne :lol:
A tak poważniej, to może ktoś umie porównać trudności przy stabilnym śniegu w wymienionych drogach na Gerlach i Rysy?

Fotki oczywiście znakomite.

Autor:  golanmac [ Pt maja 22, 2009 10:20 pm ]
Tytuł: 

Krzysztoff napisał(a):
A tak poważniej, to może ktoś umie porównać trudności przy stabilnym śniegu w wymienionych drogach na Gerlach i Rysy?

Karczmarz jest przede wszystkim długi, bardzo długi. Rozsądne miejsce do odpoczynku jest mniej więcej w połowie żlebu, czyli około tyle długości ile ma rysa na Rysach.
Istotna kwestia to próg, znajdujący się w 1\3 drogi, dużo zależy od ilości śniegu i warunków śniegowych, my mieliśmy w tym względzie doskonałe warunki.
I na koniec ostatnia sprawa - kamienie, które gdy tylko przygrzeje słoneczko i zacznie wytapiać śnieg w górnej części żlebu, zapieprzają w dół i robi się że tak powiem nieprzyjemnie. Rada, to oczywiście bardzo wczesne wyjście.

EDIT
Sam żleb, to nie jest nawet połowa sukcesu. Prawdziwy problem, jest dalej i jest to ze względu na długość i niesamowicie skomplikowaną topografię przejście z Lawinowej Przełączki na Gerlach, oraz śnieg, który dość znacznie potrafi te trudności spotęgować.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/