Garbh Bheinn jest fajną gorką, bo można na niego wejść i o lasce (jak ktoś się uprze), i załoić, no i jest mnostwo opcji pośrednich. Pogoda przez ostatnich parę dni była jak żyleta (zaraz tu ogłoszą stan klęski żywiołowej, hehe) i ostatnia wycieczka udała się na medal
Tak bardziej po prawej Pinnacle Ridge, ktorą (z grubsza, bo w niższych partiach trochę namieszaliśmy z topografią) wchodziliśmy tym razem:
Już na wstępie kolega Marcin zleciał z ok. 5 metrow przy forsowaniu początkowego bouldera. Dokumentacji fotograficznej niestety nie posiadamy.
Lady of the Munros
W wyższych partiach grań nabrała charakteru.
Mazio włazi. Tę turniczkę obeszliśmy z kolegą Marcinem bokiem, mając w pamięci jego niedawną przygodę
Kto miał większy relaks w poniedziałek, przyznać się?
Widoki na Glencoe:
Rejon szczytowy:
Dziś robota, a ja cały dzień z bananem na gębie
, ale też poniedziałek, tydzień temu .. 
