Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Kasprowy Wierch 11.6.2009r.
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=7705
Strona 1 z 1

Autor:  MateuszEQ [ N cze 14, 2009 8:39 pm ]
Tytuł:  Kasprowy Wierch 11.6.2009r.

Dzien później po Kościeliskiej postanowilismy zajrzeć nieco wyżej. Początkowo plan zakładał wyjazd na górę koleją linową, a później jakies przejście startując z Kasprowego, jednak kolejka do kolei, w której przyszło by stać 2,5 h spowodowala zwrot akcji.... Na Kasprowy weszliśmy sobie, a zjechaliśmy koleją.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A po powrocie do domu deszcz, grad i...

Obrazek

A następnego dnia lało, lało, lało i lało... I w górach zpadł śnieżek jeszcze.

:)

Pozdrawiam.

Autor:  Mazio [ N cze 14, 2009 9:39 pm ]
Tytuł: 

Więcej słowa pisanego proszę. :)

Autor:  Adrian82 [ N cze 14, 2009 9:47 pm ]
Tytuł: 

Moze kolega nie jest pisarzem :wink:

Autor:  MateuszEQ [ N cze 14, 2009 10:08 pm ]
Tytuł: 

Słowa pisanego? No cóż. Szliśmy sobie zielonym szlakiem z Kuźnic. Na początku spokojnie, lekko lasem. Co raz słychać, jak pracuje kolejka linowa... To strasznie przytłacza na tamtejszej trasie ale bądź co bądź jest to najkrótsza trasa (3h), a my ruszyliśmy późno, bo około godz. 11. Sami rozumiecie, urlop, sielanka i z łóżka nie chciało się wstawać. Raczej spokojnie idąc trawersem strzeliła nam niecała pierwsza godzina marszu i znaleźliśmy się na pośrediej stacji kolejki na Myślenickich Turniach. Stamtąd zaczynają się schodki... Pocxątkowo bez problemów. Słonko paliło, szczypała mnie glowa, bo przez rzadkie włoski mnie spaliło... Po 20 minutach zaczynam sapać. Kiedyś chodziłem dużo więcej i miałem o wiele mniejszą masę ciała. teraz muszę dźwigac na nogach swoje 3 cyfry wagi, plecak i inne akcesoria. No ale trudno. Z nóżki na nóżkę dochodzimy do pietra kosodrzewiny. Zaczyna wiać i słonko znika, a w zamian za nie pojawiają się czarne, brzydkie chmury straszące niemałą ulweą. Im jesteśmy wyżej, tym lepsze mamy widoki w kierunku Giewontów, jednak nie trwa to dlugo, bo zaraz znikają w gęstych, ołowianych chmurach. Moja Pani wyprzedza mnie. Ja muszę przysiąść na kamyczku. Gdy widzę już budynek obserwatorium meteorologicznego, moja Pani z drugiej strony osłonięta budynkiem kolei i restauracji grzeje się w słonku. Na iejsce docieram 7 minut po niej. To smutne, że jedna z mimo wszystko najlatwiejszych kondycyjnie tras w Tatrach polskich dała mi dość w kość ale sam sobie na to zasłużyłem..... Nie będę jednak tego wątku ciągnął, bo nie miałem stanów, żebym mocno niedomagał. Ogólnie rzecz biorąc bardzo mila trasa, z resztą nie szedłem tamtędy po raz pierwszy. Na powrót postanowilismy wybrać swoiste ułatwienie, jakim jest wspominana wcześniej kolej linowa. I tu byłem debiutantem, bo zawsze chodziłem pieszo i to było dla mnie coś nowego. Jest dużo wyciągów różngo rodzaju w polskich górach, a ja jechem zaledwie kilkoma. Także poznałem coś nowego. ;)

I to tak pokrótce, acz pisane, nie fotografowane. ;)


Pozdrawiam.

Autor:  golanmac [ N cze 14, 2009 10:31 pm ]
Tytuł: 

Ooo kolejny "łysy" w górach, no proszę a mówią że łysi to dresiarze w BMW.

Autor:  MateuszEQ [ N cze 14, 2009 10:34 pm ]
Tytuł: 

A skąd. Ja jeżdżę skodą favorit. :D I faktycznie... Jestem łysy w sumie nawet wtedy, gdy zapuszczę włosy.


Pozdrawiam.

Autor:  golanmac [ N cze 14, 2009 10:41 pm ]
Tytuł: 

MateuszEQ napisał(a):
A skąd. Ja jeżdżę skodą favorit

A ja nie jestem łysy, nie mam dresów i jeżdżę bmw, czyż by cała teoria była do dupy ? hmmm


P.S.
Fajnie że jednak weszliście na piechotę, kolejki "som dla mienczkóf"

Autor:  MateuszEQ [ N cze 14, 2009 10:48 pm ]
Tytuł: 

Nie no wiesz... Gdybyśmy wjechali, to wtenczas stamtąd atakowalibyśmy "coś" okolicznego. A tak, to umililismy sobie trasę atrakcją w postaci tejże właśnie kolei. Miałem w prawdzie smaki na Murowańca i zejście przez Boczań, jednak nie wiem, czy jeszcze kiedys skuszę się na tę kolejkę więc nie żałuję. A Murowaniec nie ucieknie mi. :)

A co do teorii.. Heh. :lol: Nie ma jednak reguły. Znam kilka na prawdę rozsądnych osób jeżdżącyh wozami marki BMW i nie sa łysymi pacanami napinającymi muskuły kiedy leca kanikuły... :roll: :roll:

Pozdrawiam.

Autor:  golanmac [ N cze 14, 2009 10:57 pm ]
Tytuł: 

Tak naprawdę, to bardzo cieszy mnie że w naszym konsumpcyjnym społeczeństwie, są jednak ludzie, którzy zamiast spędzić wolny dzień w hipermarkecie, czy grilując na balkonie, zadają sobie trud, aby dla własnej satysfakcji gdzieś pójść i coś zobaczyć ...

P.S.
Życzę kolejnych szczytowań :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/