Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N mar 09, 2025 10:45 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 3:13 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Jak zwykle zanim zaczniemy coś planować, analizujemy prognozę pogody. Według onetu miało lać po 20, a według innych miało lub mogło lać cały dzień. Dzień wcześniej byliśmy w Kobylanach i nie widziało nam się bardzo wczesne wstawanie. Wyjeżdżamy więc o 5 rano z Krakowa, w składzie Rohu, Golanmac i ja, w nieustalonym bliżej celu. Co tu robić? Wziąłem całego Świerza ale wszystkim nam chodził jeden pomysł po drodze.
- Ja bym spróbował Grań Kościelców...

Przyjeżdżamy więc do Zakopca, bierzemy busa i pakujemy się na Kasprowy. Stamtąd najkrótszą drogą przez Świnicką Przełęcz na Mylną. Pogoda na początku piękna, później bliżej nieokreślona.
Międzyczasie idziemy starym szlakiem z Karbu na Świnicką Przełęcz. Gdize wyraźnie widać zamalowane znaczki i zaskakuje nas klamra na szlaku, a także uciekają przed nami w popłochu świstaki tracąc w oczach kilogramy sadełka.

Od wejścia do kolejki do pojawienia się na Mylnej minęło niespełna dwie godziny, więc czas mamy dobry. Mimo to w ścianach wisi już sporo ludzi.
Popas i zasuwamy. Pierwszy wyciąg przez Szafę. Idzie sprawnie i szybko. Drugi wyciąg lekko kombinowany. Dalej kilka metrów na żywca i stajemy przed kolejnym spiętrzeniem. Pokonujemy go bez żadnych problemów. Kawał na żywca i tuż przed samym szczytem krótka ciut trudniejsza ścianka.
Na szczycie spotykamy Dębsia z kursantami. Oni robili setkę i zaczynają schodzić na dół. Miał gość łeb!
My złazimy bez żadnych problemów na Kościelcową Przełęcz. Skała dzisiaj trzyma rewelacyjnie, nie tak jak tydzień temu.
Po drodze już urządzamy sobie podśmiechujki. Jest fajnie i przyjemnie, atmosfera jest rewelacyjna. Przez całą drogę pogoda jest niepewna, więc się nią przestajemy przejmować.
Robimy popas na przełęczy. Trochę się wylegujemy. Widzimy jakiś ludzi więc postanawiamy zasuwać na górę.
Robimy jeden wyciąg. Totalna łatwizna. Do tego w miarę obite.
Już zaczynam prowadzić dalej aż tu nagle zaczyna padać. Co za pech!!!
Pada coraz bardziej.
- Kiler schodź!
Schodzę kawałek. Przestaje padać.
- motyla noga, co robimy?
- Chyba nie jest daleko... Może już wyjdziemy. Tak pewnie będzie popadywać cały czas.
Idę dalej. Zaczyna padać grad.
- Kiler schodź!
- Kiler widzisz jakąś plakietkę?
- Nie nic nie widzę... Może dalej... No dobra schodzę...
Schodzę asekurowany przez Maćka, tyle, że nie ma żadnego przelotu po drodze. Jednak jest to króciutki odcinek.
Powoli schodzę tyłem. Chwytam się dobrych występów i stawiam nogi na miernie pochyłą płytę. Naglę nogi się poślizgnęły i odpadam zjeżdżając w dół po płycie. Czuję przechodzący ból po mojej ręce. motyla noga znowu ten bark! Wiszę na linie tuż obok reszty. Dwie sekundy, dwa sprawne ruchy i z moją ręką już wszystko ok. No może po za tym, że boli dosyć. Na kolanie widzę ślady krwi. Dopiero teraz czuję, że napieprza mnie kolano...
- Wszystko już w porządku?
- Spoko.
Mija chwila i znowu przestaje padać. Walić to idziemy na górę. Jestem lekko motyla noga. Wyłażę po płycie wyżej i zaczyna się znowu.
- Kiler schodź!
Rohu i Maciek pomagają mi na śliskiej płycie, podstawiając mi dłonie pod stopy. Mam niezłego stresa. Jeszcze kilka minut temu te skały się prawie kleiły do podeszwy, teraz czuję się jak na lodzie.
Zjeżdżamy do Kościelcowej Przełęczy.
Pierwszy Maciek. Długo mu schodzi, próbuje nakierować zjazd w odpowiednie miejsce. Zakłada pętle na przelot żeby nie było wahadła.
Drugi Rohu. Zostaję sam na górze. Ciągle pada. Ale to długo trwa.
Nagle tak jakby ktoś oblał mnie wiadrem wody. W ciągu trzech sekund mam mokre spodnie, woda wlewa się przez kołnierz do softa. Rękawy zaczynają powoli przemakać. Robi się ciemno. Tylko czasami niebo rozjaśniają błyski piorunów. Gdy widzę pierwszy błysk ze strachu ściskam linę i sprawdzam czy już wolna. motyla noga nie jest. Przez myśl mi przechodzi, że przecież jeśli bo błysku żyję to już jest dobrze, bo jedno to prędkość światła drugie to dźwięku. Wtedy słyszę grzmot. Jestem cały mokry. Jest strasznie zimno. Niecierpliwię się. Mam już przywiązanego blockera, więc zaczynam powoli schodzić na doł przesuwając go. Schodzę dwie półki niżej. Dalej już pochyła płyta, nie będę ryzykował.
- Wolna?
- Wolna!
Zjeżdżam, jeśli w ogóle można nazwać to zjazdem. Grań tutaj nie jest zbyt stroma, max 45 stopni, poprzetykana małymi blokami skalnymi. Właściwie to schodzę na linie. Ślisko jest masakrycznie.
- Znosi mnie na lewą!
- To nic, dawaj dalej. Masz pętlę założoną na przelocie. Nie zniesie Cię.
motyla noga jak tu jechać? Lina ledwo przechodzi przez przyrząd. Schodzę z jakiegoś bloku. Trzeba zaufać blockerowi. Jest niewiarygodnie ślisko.
Jakoś dojażdżam do plakietki i odczepiłem pętlę z ekspresem. Już prawie na dole. Jeszcze jedna śliska płyta. Boże dzięki!
Zaczynam pakować rzeczy. Byla jak najszybciej stąd spierda..ć. Maciek ściąga linę.
- motyla noga mać! Lina się zakleszczyła.
Ale mrok. Dygoczę z zimna. Kto teraz po to pójdzie?
- Ja już nie mogę. Jestem wykończony - mówię.
- Ja pójdę! - Rohu rzuca.
Wyciągam połowke trzydziestki i przygotowujemy się do asekurowania Roha z podwójnej. Lina nie jest daleko ale jest niesamowicie ślisko.
Rohu wchodzi i po paru krokach wpina pierwszy przelot. Dochodzi do liny i ją odczepia. Zaczepiła się sama koncówka. Co za pech! Co teraz?
- Masz tam plakietkę?
- Nie... Nic nie widzę!
- To może schodź powoli, masz przelot kawałek niżej.
Rohu schodzi asekurowany. Później pomagamy mu jak możemy. Cały czas pada niemiłosiernie. Wszyscy mamy dosyć.

Chwilę później szybko schodzimy na dół. Taternicy uciekają albo już pouciekali ze ścian. My kierujemy się w stronę Karbu. Totalnie się wypogadza.
Na Karbie goście rozważają powrót po zostawione friendy. My zaczynamy rozważać powrót na Kościelcową Przełęcz. Na razie jednak suszymy sprzęt i ubrania. Wszystko międzyczasie wysycha.
- Szkoda, że zeszliśmy z Kościelcowej.
- Ja myślę, że byliśmy już blisko.
Chyba jednak nie byliśmy tak blisko. Dumamy jednak i wypatrujemy czy pogoda będzie pewna, bo mamy jeszcze trochę czasu.
Gdzieś za Giewontem zaczyna robić się ciemno i grzmieć. Maciek jednak ma jeszcze nadzieję na powrót na przełęcz. Ja powoli ją tracę, a nawet już mi zbytnio na niej nie zależy. Mam już wszystkiego dość.
W końcu postanowimy wracać do samochodu. Gdy siedzimy w Murowańcu zaczyna padać. Jednak decyzja była słuszna.
- Znowu będzie trzeba tam wrócić!
Schodzimy w lekkim deszczu dość szybko. Na dole znowu jest piękna pogoda. Czuję się nieźle poobijany. Chciałbym już być w domu ale jak na złość drogi są nieźle zapchane i droga do Krakowa wydłuża się strasznie.

Dzisiaj wstałem ledwo żywy. Jutro biorę urlop żeby odpocząć po weekendzie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 3:34 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 17, 2008 11:12 pm
Posty: 1357
Lokalizacja: NewSączCity
kilerus napisał(a):
Powoli schodzę tyłem. Chwytam się dobrych występów i stawiam nogi na miernie pochyłą płytę. Naglę nogi się poślizgnęły i odpadam zjeżdżając w dół po płycie. Czuję przechodzący ból po mojej ręce. . znowu ten bark! Wiszę na linie tuż obok reszty. Dwie sekundy, dwa sprawne ruchy i z moją ręką już wszystko ok. No może po za tym, że boli dosyć. Na kolanie widzę ślady krwi. Dopiero teraz czuję, że napieprza mnie kolano...
no to witaj w Klubie Kalek... :lol: Ale mam nadzieje że czujesz się lepiej niż moja dłoń.
Widzę że Wam też popołudniowy deszczyk dowalił do wiwatu. Nic to, następnym razem będzie OK 8)

_________________
Czasem wystarczy przestać pragnąć jakiegoś marzenia, aby sprawić żeby się ono spełniło...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 3:38 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
kilerus napisał(a):
tyle, że nie ma żadnego przelotu po drodze

Ależ był, wpięty w stanowisko, inaczej bym Cię nie zatrzymał :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 3:49 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Tak tam był.

Ogólnie nie ma tragedii ale rano czułem się jakbym był cały połamany.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 4:10 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Czysty hardkor ... dobrze, że się skończyło jak się skończyło bo o tragedię nie trudno ... :roll:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 4:32 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
Macie pecha do tej Graniówki. Szkoda, że pogoda pokrzyżowała plany.
Do następnego.

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 4:38 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Jacek napisał(a):
Szkoda, że pogoda pokrzyżowała plany

Półtora wyciągu przed szczytem :(


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 4:40 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
golanmac napisał(a):
Półtora wyciągu przed szczytem

Blisko, to boli.

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 5:50 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Ostatnio przeżywam lokalny kryzys twórczy.

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Środkowe zdjęcia autorstwa Maćka.

Faktem jest też to, że na ostatnich wycieczkach nie było nawet kiedy robić zdjęć ale trochę mnie wkurza, że nic a nic ostatnio fajnego nie zrobiłem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 5:55 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Ale za to jak wreszcie posmaczy jak wam się uda! :)

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 5:56 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Problem polega na tym, że to co zrobiliśmy było najtrudniejszą częścią i my wiemy, że to możemy zrobić spokojnie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 5:58 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Wiesz, mamy z V. taką gorę, ktora nas pokonała trzy razy i nie było tam trudnych miejsc. Na pogodę nie ma bata.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 6:57 pm 
Weteran

Dołączył(a): Śr lip 30, 2008 9:06 am
Posty: 129
Lokalizacja: Kraków
Ładnie.
Czyli wyjazd godzinę wcześniej i by się udało ??
Aż mnie ciarki przechodzą jak czytam o barku.

_________________
Śpieszmy się chodzić w góry, tak szybko szlaki zamykają.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 7:01 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
GoAway napisał(a):
Czyli wyjazd godzinę wcześniej i by się udało ??.


Powtarzałem to wczoraj kilkakrotnie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 7:09 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
GoAway napisał(a):
Czyli wyjazd godzinę wcześniej i by się udało ??

Nie udało by się, bo bym nie wstał


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 8:26 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Czy ktoś Wam mówił, że jesteście nienormalni?

Chylę czoło ale ...

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 8:30 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
lucyna napisał(a):
Czy ktoś Wam mówił, że jesteście nienormalni?

Dawno nie gadałem z Ktosiem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 8:39 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 03, 2008 6:56 pm
Posty: 758
Lokalizacja: Las Vegas
szacuneczek ... podziwiam was ...

_________________
Żyj tak abyś po latach mógł powiedzieć-przynajmniej się nie nudziłem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 8:40 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 09, 2007 6:19 pm
Posty: 345
Lokalizacja: brak
golanmac napisał(a):
Nie udało by się, bo bym nie wstał

To bardzo istotny czynnik determinujący wszelkie poczynania górskie.

Mam w planie tę samą grań w sobotę, ale podejrzewam, że też może skończyć się wycofem.

_________________
Zanim nastał Internet każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 8:43 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
maju napisał(a):
golanmac napisał(a):
Nie udało by się, bo bym nie wstał

To bardzo istotny czynnik determinujący wszelkie poczynania górskie.

Mam w planie tę samą grań w sobotę, ale podejrzewam, że też może skończyć się wycofem.


To powodzenia.

To jest prosta droga ale wiadomo że wszystko zależy od warunków.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 8:58 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
golanmac napisał(a):
lucyna napisał(a):
Czy ktoś Wam mówił, że jesteście nienormalni?

Dawno nie gadałem z Ktosiem.

Ostatnio przeglądam relacje, natrafiłam na post Killera z linkami. No cóż, po lekturze kilku wątków mogę powiedzieć tylko: chylę przed Wami czoło i życzyć Waszym aniołom stróżom powodzenia. :(

Edycja
Głupio mi kasować to co napisałam. Przepraszam za marudzenie. Tu powinna być tylko radość z odniesionego mimo wszystko zwycięstwa. Gratuluję i spadam.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 06, 2009 10:40 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14963
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Fajna wycieczka, chociaż z przygodami. :-)

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 07, 2009 6:04 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Jacek napisał(a):
Macie pecha do tej Graniówki


Kolejnym razem idzcie z Zollfikiem. On to tam dopiero ma szczęście :lol: :wink:

P.s. Kilerze jako barkowiec prawostrony łącze się w bólu.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 07, 2009 8:40 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Już spoko. Trochę pobolał, bo wypadek był dość ostry :(


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 07, 2009 8:41 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Najgorsze jest to, że będzie się to powtarzać.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 07, 2009 8:46 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Łukasz T napisał(a):
Najgorsze jest to, że będzie się to powtarzać.

Się powtarza raczej ;)

Już się przyzwyczaiłem!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 07, 2009 10:32 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
...bo ta grań czeka... ;)
Mnie w tym roku już dwa razy pogoda pokrzyżowała plany związane z tą granią, tylko że ja nie zdążyłem nawet ze Zgierza wyjechać ;)
Mimo to gratulacje i zazdroszczę, że chociaż trochę sobie pomacaliście kamloty...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 07, 2009 1:43 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
No to teraz kilka moich zdjęć. Pamiętajcie, że nie liczy się jakość, ale ilość ;)

Pogoda od samego początku nie nastraja optymizmem:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Mimo to jednak Kiler postanawia wejść na Szafę:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Tu już wyluzowani zaczynamy wchodzić na Kościelca:
Obrazek

Dalszą część wydarzeń przemilczę ze względu na ogólną dupówę.

Potem było tak:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A my wyglądaliśmy i śmierdzieliśmy jak cygański tabor dzięki czemu nawet lachonów nie udało się wyrwać :(
Obrazek

Pogoda się znowu spieprzyła i wróciliśmy do domu.

A to mój kot:
Obrazek

A tu aparat do badania czasu rozpadu czopków:
Obrazek

Co prawda dwa ostatnie zdjęcia nie wiele mają wspólnego z Granią Kościelców, ale kot jest ładny, a aparat praktyczny, więc też je tutaj umieściłem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 07, 2009 1:49 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Rohu napisał(a):
A to mój kot:


To jedyne sensowne zdjęcie w zestawie.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 07, 2009 1:52 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
A czy są jakieś naturalne metody badania czasu rozpadu czopków ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL