Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 30, 2024 4:48 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 1:08 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
Noc ze środy na czwartek
3.40 – wsiadam w autobus przelotowy z Puław do Z. O jakimkolwiek śnie ciężko mówić – jedzie banda idiotów wracających z jakiegoś meczu. Gadają głupoty, suszą pieniądze na podłodze. Czuwam w trybie stand-by. W okolicy Nowego Targu zaczyna lać, błyskać i migać, co napełnia mnie zrozumiałym optymizmem. W okolicach szóstej rano wypadam z autobusu na dworcu PKS w miejscowości Z. Do odjazdu pierwszego busa w stronę Palenicy mam jeszcze prawie godzinę – zakupy, śniadanie, szlugi, odjazd.

Poranek piękny czwartkowy
Budka przy wejściu na teren TPN inkasuje ode mnie złocisze za wstęp. Uzbrojona w kijki marki Polsport za pięć tysięcy dolarów ignoruję zaproszenie właściciela fasiąga i idę. Cel – Dolina Pięciu Stawów. Przy Wodogrzmotach zaczynam mieć lekko dość, wyłażą ze mnie dwie nieprzespane noce, mimo to skręcam w prawo i dzielnie brnę dalej przez las. W tempie emeryckim.

Docieram do polanki na której stoi szałas.
Dobra, przystanek.
Dobra, rozłożę karimatę żeby się nie zaziębić.
Dobra, rozłożę bardziej, odpocznę chwilę. I jeszcze się polarkiem przykryję. O jak przyjemnie.
Kwadransik i idę dalej.

Dwie godziny później otwieram lewe oko i widzę, że kolejna mijająca grupa przypatruje mi się badawczo. Przeciągam się. O, ta pani żyje, dobiega mnie czyjaś diagnoza. Dojrzewam do decyzji ruszenia dalej. Zwijam manele i idę. Powoli i chwiejnie. Kolejny przystanek już wkrótce, obserwacje socjologiczne w miejscu, gdzie szlak rozgałęzia się na stromy skrót i drogę przez Siklawę. Tłumy wybierają Siklawę. W ciągu dziesięciu minut przeciąga obok mnie jakieś sto osób. Wstępuję na kamienne schodki. Zakręt, zakręt, zakręt, zakręt, skrót, zakręt, skrót. Ychu-dychu, już strumyczek od strony schroniska. Jakaś para nabiera z niego wody do butelki. Jestem wredna i nie mówię co o tym myślę. Schronisko. Brak zasięgu, brak siły. Rekord czasowy trasy Palenica-DPS – łącznie ze snem i odpoczynkami ponad pięć godzin. Następnym razem zrobię pierwsze wejście z butlą tlenową.
Kamienne ławy przed schroniskiem wyglądają bardzo zachęcająco. Karimata, śpiwór i spać. Przed wieczorem krótka pobudka na kolację i życie towarzyskie. DPS oblepiony pielgrzymkami z Gdyni, Gdańska i Sopotu. Dwóch okularników przymierzających się w kolejnym dniu do ataku na Zamarłą Turnię. Krzysiek planujący Liptowskie Mury – tajny właściciel firmy Telezakupy Mango ze zbędnikiem turystycznym (etui na etui, serwis z saskiej porcelany na piętnaście osób, waza z dynastii Ming w której wozi śpiwór), no i oczywiście Świnia, z celem przebrnięcia kolejnego fragmentu Orlej Perci.
Dowcip wieczoru: dlaczego Breżniew stoi na mównicy tak sztywno? Żeby mu się elektrolit nie wylał. Ha ha ha, idziemy spać.

Piątek, tygodnia koniec i początek
Czyste niebo w nocy owocuje piękną lampą rano. Wychodzimy z Krzysiem realizować plany. Pierwszy kto wróci zajmuje drugiemu miejsce na kamiennych ławach przed schroniskiem. Krzysiek odbija przy skręcie na Szpiglasową Przełęcz, ja podwijam spodnie i drepcę na Zawrat bez jakichkolwiek ciśnień. Na Zawracie – karimata, drugie śniadanie i czas iść dalej.
Przypomina mi się pierwsze zetknięcie z tym fragmentem Orlej Perci – rok temu, kiedy narodziła się Świnia, skręcaliśmy w stronę Świnicy. Rzut oka w przeciwnym kierunku i błyskawiczna myśl – No k...a na pewno nie, chyba ty, twoja stara i w życiu tam.
Dzisiaj właśnie ten dzień, kiedy k...a na pewno tak, chyba ja, moja stara i właśnie tam.
Początek nie wydaje się wcale taki trudny. Pomału, pomału. Pierwsza zaduma (lepiej brzmi niż „obsrywa”) - w Honoratce. Zalega sporo śniegu, skała wilgotna a łańcuchy śliskie. Przeszkadzają magiczne kijki Polsport za pięć tysięcy dolarów. Mocno zwalniam, a gdy kończy się śliskość ciężko siadam na trawie i uspokajam się nikotyną. Po kwadransie przestają wyglądać jakby mnie wyciągnięto z wody i obeschnięta, pokrzepiona czekoladą ruszam dalej. Robi się fajnie lufiaście – ku własnemu zaskoczeniu nie czuję specjalnego strachu w miejscach eksponowanych, za to coraz głębszą niechęć odczuwam do łańcuchów. Wredne żelastwo wywołuje myśl, że za chwilę z niego spadnę, miejscami jest za długie, miejscami za krótkie, i cały czas brakuje mi trzeciej ręki. Patentuję naprędce sposób – tam, gdzie ciężko mi przejść, czekam aż pojawi się ktoś inny kto przejdzie, a ja za nim, jego śladami. W związku z tym tempo mam żółwie, ale w zasadzie nigdzie mi się nie spieszy. Jeden z mijających mnie chłopaków stwierdza, że o piętnastej będą godzinki, więc się za mnie pomodli. Uprzejmie dziękuję i macham mu na pożegnanie.

Na płytach nad Zamarłą Turnią umiera z pragnienia dwóch taterników z Żywca. Chcą przehandlować karabinek za łyk wody. Przysiadam z nimi na chwilę i negocjuję stawkę – przypadkiem mam przy sobie uprząż, więc może pozwolą mi zjechać za wodę? ;) Kolejna ekipa zdążająca od Zawratu depcze po rozłożonej linie. Chłopaki gotują, wyjaśniają mi potem od strony technicznej, dlaczego po linie nie należy deptać. I opowiadają anegdotę o jakimś żywieckim łojancie, który na kursie na słowa instruktora Teraz będziesz asekurował z półwyblinki odpowiedział Nie zabrałem półwyblinki z domu. Żegnam się z chłopakami i idę dalej w stronę drabinki.

Przy drabince – długawy moment zadumy. Najtrudniejszy pierwszy krok, nucę sobie pod nosem, i próbuję jedną nogą, drugą nogą... i nic. Przechodzi grupa małolatów.
Czekam na przypływ odwagi.
Czekam.
Czekam.
Czekam. Fajne widoki, a do zmierzchu jeszcze daleko.
Czekam. Ciekawe, czy tamten chłopak od godzinek pomodlił się w mojej intencji.
Nadciąga rodzina z małą dziewczynką. Dziewczynka zaczyna płakać, uspokaja się wreszcie i asekurowana przez rodziców schodzi na dół.
Ja czekam. Sama nie wiem na co, ale czekam. Siedzę nad przepaścią, dyndam nogami i czekam.
Nareszcie do zejścia motywuje mnie kolejny przyjazny człek, z sercem w dupie stawiam te najtrudniejsze pierwsze kroki na drabince. W połowie drabinki nawet się lekko rozluźniam i wdzięcznie pozuję do fotografii.
Prędka decyzja – w stronę Koziego już dzisiaj nie pójdę, skończyła się woda – dwa litry wyparowały niepostrzeżenie, zaczyna mnie piec skóra i jestem zmęczona. Złażę po łańcuchach w stronę Pustej Dolinki, natykając się po drodze na chłopaków z Pomorza, którzy dzisiaj zrobili Motykę.
Ostatnie łańcuchy dają mi w kość najbardziej. W Pustej Dolince mam ochotę całować ziemię. Wyminęli mnie już chyba wszyscy, którzy tego dnia zdążali tym szlakiem (ostatnia ekipa trzymała się za mną dość długo i wytrwale, jednak nareszcie ze słowami Wie pani, schabowym nam już zapachniało ( :shock: ) to może jednak faktycznie się miniemy) wyprzedzają mnie i oni.
Przy pierwszym śniegu podstawiam pod kapiący strumyczek butelkę, odczekuję aż się napełni i od kopa wypijam półtora litra wody. Przy kolejnym już bardziej rwącym strumieniu operacja się powtarza. Włącza się ssanie. Na trasie nie ma już nikogo – przypominam sobie o żarciu w plecaku, w przyjemnej samotności zjadam na kolację to, co miałam zjeść na obiad i niespiesznie sunę w kierunku schroniska, płosząc po drodze tłustego świstaka.
Z ganku schroniska wita mnie ryk radości – wszyscy już wrócili. Zamykam peleton wypraw dnia piątkowego, zjadam drugą kolację, konstatuję że cierpię na zaawansowaną grilozę. Nic dziwnego że tym tam na górze zapachniał schaboszczak, jestem przypalona... Wbijam w śpiwór, sen poprzedzając krótką rozmową o sztuce.
Dowcip piątku: Dlaczego Breżniew ma na mównicy dwa mikrofony? Do jednego podłączony jest głośnik a drugim podają mu tlen.
Skóra na odnóżach nieznośnie mnie pali.

Sobota
Nie mam siły na nic, za to przybrałam ognistą barwę. W ramach odpoczynku postanawiam udać się w stronę Pustej Dolinki, hobbystycznie polokalizować koleby. Plan ciekawy, wykonanie siada, bo kiedy docieram do Pustej, opatulona w długi rękaw i długie portki dla ochrony przed słońcem, siły starcza mi jedynie na rozłożenie karimaty i gapienie się z cienia, jak kilka zespołów zmaga się ze ścianą Zamarłej i, z drugiej strony, z filarem Koziego. Mam auto! słyszę co i raz, moszczę się wygodnie na legowisku. Ach jak przyjemnie. Spokój mąci czerwony brzuch Śmigła, perkoczący na niebie, kierujący się w stronę Szpiglasowej Przełęczy i zawisający w powietrzu gdzieś w okolicy Mnicha. Na Mnicha dzisiaj napiera ekipa warszawsko-świętokrzyska. Śmigło wraca, leci raz jeszcze, odsuwam na chwilę myśl o tym co mogło się stać, zasypiam.
Kiedy wracam do schroniska, ktoś mówi coś o wypadku w okolicach Mnicha. Zaczynam się znowu trochę martwić. Toprowców nie ma w dyżurce, nie ma zasięgu, nie mam karty do automatu. Na szczęście wkrótce przybywa Słońce Żywca i uspokaja, że ekipa warszawsko-świętokrzyska około południa osiągnęła mnisi czubek. Śmigło latało wcześniej, i okazuje się że wypadek miał miejsce na Hińczowej.
Plan spędzenia kolejnej nocy na kamiennym łożu pali na panewce – gwałtowne oberwanie chmury spędza wszystkich do środka schroniska. Wpycham się na krzywy ryj do zarezerwowanego pokoju. Przybywają zdobywcy Mnicha, melodyjnie chlupocząc. Korytarze zawalone ludem, pielgrzymki od pokoju do pokoju z pytaniami o glebę, swojskie klimaty, butelka, kolacja, jajka na twardo, indoktrynacja potencjalnej nowej forumowej duszy część pierwsza, opowieści o zaklinowanym w którejś ścianie friendzie czyli wspinaczkowy Eskalibur do wydobycia przez wspinacza o czystym sercu, ciasnota i sen. Niektórzy wyspani, inni za cenę dżentelmenelstwa ani trochę.

Niedziela instant
Budzę się o piątej i ruszam, gnana suszą, ekstremalnym szlakiem przez zapchane korytarze do łazienki, bo instynkt podpowiada mi że tam bije źródło kraniczanki. Źródło faktycznie bije, orzeźwiam się lekko i powrót do przepełnionej ósemki. Następna pobudka – w okolicy siódmej, pogoda dupowa, niespieszne pakowanie, niespieszne browary i pada. Schronisko pustoszeje, czekamy na dogodny moment, żeby zejść. Za oknem z wolna przemija mgła, ruszamy w kapuśniaczku, kiedy docieramy do Palenicy – pogoda zaczyna się klarować. Sprawy administracyjno-żywieniowe w Z., rytualna strzemienna dezynfekcja, błądzenie po Z. w poszukiwaniu portek Pomrocznego, jazda w stronę Krakowa, Kraków, pożegnanie z Doktorem, atak na bulwar wiślany poprzez sklep całodobowy. Prosię, masz takie fajne murki i nie próbujesz się wspinać tu? Warszawa atakuje wał przeciwpowodziowy, wraca rozczarowana, straszliwa kruszyzna. W drodze na dworzec częściowo uciekają oscypki a ja się wywalam bo przecież byłoby nieważne bez wyp.lenia się na ostatniej prostej.
Na peronie walka o wejście do pociągu, walka o miejsca, Pomroczny poczuwa się do opieki nad dwiema kobietami i naucza nieekonomicznie rozwalonych gówniarzy, że powinni się ścieśnić i zrobić miejsce, kolejarscy odgwizdują odjazd, salutuję, Warszawa wraca do siebie, zwracając wolność pozostałym oscypkom i pozwalając im jechać do Gdyni.
*FIN*

ps. osobne podziękowania dla Lufki, będącej od pewnego czasu moją inspiracją do działania :)

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 1:57 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Bardzo ładnie ... :)

świnia na świnicy napisał(a):
Na Zawracie – karimata, drugie śniadanie i czas iść dalej.

Ja to odczytałem :
Cytuj:
Na Zawracie – karimata, drugie śniadanie i czas iść spać.

:lol:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 2:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
:lol: senna pielgrzymka... dużo się spało i często piło (ha dwa o)

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 2:13 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 6:28 pm
Posty: 2072
Lokalizacja: Warszawa
To je dobre :]

_________________
siciarz.net


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 2:29 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
świnia na świnicy napisał(a):
:lol: senna pielgrzymka... dużo się spało i często piło (ha dwa o)

W końcu człowiek (świnia też człowiek :wink: ) musi się kiedyś wyspać, nie :?:
:lol:
Jak już sypiasz na wycieczkach to znaczy, żeś rutyniara ... :lol:

PS
Kumpel miał upodobanie wyruszać wcześnie, być pierwszym na grani, obcykać kozy i iść spać. Jak było słonecznie to wracał wieczorem z gębą ostro spieczoną (bo śpiąc na słońcu na 2000mnpm człowiek szybko i solidnie się opala) ... :lol:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 2:44 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 18, 2008 8:45 am
Posty: 560
Lokalizacja: Raszyn
świnia na świnicy napisał(a):
ps. osobne podziękowania dla Lufki, będącej od pewnego czasu moją inspiracją do działania :)

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
o cholercia, czujem siem taka co nieco zakłopotana....
ale dziękuję

_________________
"Boże! Spraw, żeby zamknęli ten sklep!" ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 2:44 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Ali7 napisał(a):
Gustaw napisał(a):
obcykać kozy i iść spać

Ekhm... :mrgreen:

:oops:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 2:47 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
Gustaw napisał(a):
Jak już sypiasz na wycieczkach to znaczy, żeś rutyniara ...

:lol: chyba zacznę propagować, wzorem Gekonów, STGS (Samotną Turystykę Górsko Senną). pomysł coraz bardziej mi pasuje ;)
Lufka napisał(a):
o cholercia, czujem siem taka co nieco zakłopotana....

łiiii tam, gul mi skacze w sposób wyjątkowo pozytywny. jako leń patentowany potrzebuję takiej marcheweczki na końcu kijaszka za pięć tysiączków dolarków (w sam raz pod ćwiartunię żołądkóweczki) :mrgreen:

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 3:00 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 18, 2008 8:45 am
Posty: 560
Lokalizacja: Raszyn
a to jeszcze będziesz mieć pare takich fajnych inspiracji 8)

_________________
"Boże! Spraw, żeby zamknęli ten sklep!" ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 3:46 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 17, 2008 10:14 pm
Posty: 208
Lokalizacja: z raju
eeech:(

spisek kocio- wenezuelski sprawił to iż nie dotarłam:(

W mojej głowie powstało podejrzenie, ze czarna ręką wyrzuciła Azję z 4 piętra :shock:

_________________
Może i jestem schizofrenikiem, ale przynajmniej zawsze mam siebie nawzajem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 4:03 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
Lufka napisał(a):
a to jeszcze będziesz mieć pare takich fajnych inspiracji

domyślam się qrfa :twisted: i bardzo dobrze. mam nieśmiałą nadzieję na uczestnictwo przynajmniej w promilu.
karo^ napisał(a):
Azję

Lunę.
ale dobrze że jest dobrze. następnym razem Wenezuela pod pachę i napieramy - kawałek Orlej jeszcze został 8)

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 4:32 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 20, 2009 2:03 pm
Posty: 813
Lokalizacja: Łorsoł City
świnia na świnicy napisał(a):
Niektórzy wyspani
chciałabym ujrzeć tych szczęśliwców :roll:


Ostatnio edytowano Pn lip 20, 2009 4:34 pm przez Hathor, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 4:33 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Hathor napisał(a):
chciałabym ujrzeć tych szczęśliwców


Na przykład ja.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 4:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
:mrgreen:
szczęśliwy to człek, którego Towarzysze kołyszą do snu na wysokościach

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 5:22 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
A do jakiej ósemki ty rano wróciłaś? Przecież leżakowaliśmy w osiemnaścioro w dziesięcioosobowej dziewiątce...

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 6:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
piomic napisał(a):
A do jakiej ósemki ty rano wróciłaś?

weź. mnie się w relacjach potrafią pomylić ze sobą szczyty na które włażę :oops: to się nie przysysaj już do tego, że jedno czy dwa łóżka mi wyparowały z pamięci... :oops:

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 7:19 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
świnia na świnicy napisał(a):
jedno czy dwa łóżka mi wyparowały

Taa...
To ile ty tych łóżek odwiedzałaś? :mrgreen:
Ale ławki mogliby robić miększe.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 7:21 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
:mrgreen:

musisz częściej chodzić w gory - uwielbiam Twoje relacje ^^

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 7:33 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn kwi 20, 2009 11:34 pm
Posty: 1491
Lokalizacja: zdecydowanie za daleko
Zgadzam się z Mazio całkowicie.

_________________
wiśnia jest wiśnia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 7:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
piomic napisał(a):
To ile ty tych łóżek odwiedzałaś?

bądźmy racjonalni, nie było sensu odwiedzać ich więcej skoro w tym jednym leżało trzech chłopa.
Mazio napisał(a):
musisz częściej chodzić w gory - uwielbiam Twoje relacje ^^

muszę częściej chodzić w góry - uwielbiam jak tak piszesz ^^
na relację klimat musi być. wenong twórczy mnie akurat złapał tym razem :)
edit:
Ali7 napisał(a):
Pójdziesz, nie pożałujesz.

spocę się ze strachu, coś mi tak mówi :| ale pewnie że pójdę ;)

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 7:42 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Razem się możemy spocić, we trojkę, to znaczy na Orlej, no... proponuję wycieczkę 3-go bo mamy do zrobienia od Zawratu do Granatow. Tylko nie wiem jak z noclegiem bo my mamy Murowaniec zarezerwowany... Jakby co to zadzwoń. Jeszcze jest kupa czasu. Niestety...

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 7:52 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
Mazio napisał(a):
Tylko nie wiem jak z noclegiem bo my mamy Murowaniec zarezerwowany...

będziem się zgadywać. a piątki nie macie w planach not at all?
Ali7 napisał(a):
tam się spocisz

to tam też i pewnie tym bardziej :mrgreen:
ale nie zapominaj, że pociłam się już przy okazji Honoratki (głębokie zamyślenie wyczerpuje)

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 8:00 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Chyba nie tym razem. Ogolny plan już jest wykluty, choć zależy od pogody. Po Murowańcu chcemy jechać na Słowację do Terinki, tam do końca tygodnia. Potem powrot i Moko, tutaj może Słoneczko Żywca się z nami spotka. Końcowka to Trzy Kopy, czyli znowu Słowacja sam nie wiem skąd.

Ale zawsze można się rano spotkać gdzieś na Orlej, na przykład na Zawracie... Niech tylko będzie pogoda!

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 8:28 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
No Prosiak, to jeszcze jeden z piękniejszych kawałków Ci się został ;)

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 8:34 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
Ali7 napisał(a):
świnia na świnicy napisał(a):
ale nie zapominaj, że pociłam się już przy okazji Honoratki

Przywykniesz. Kij z Honoratką, wystarczy dwa metry nad ziemią, próba zejścia z pnia i składający się kijek. Uczucie opadania kroczem w stronę sterczącego ostrego konara - bezcenne :twisted:


:shock: ałcz. ale nie odbieraj mi prawa do cykora w określonych warunkach. tak jak pisałam, ekspozycja to pikuś w porównaniu z nieokreślonym uczuciem jaki wywołuje we mnie myśl o luźnych łańcuchach. dumam rekreacyjnie czy by nie spróbować na OP z lonżą i porównać doznania. w sumie, czemu by nie, sprawa jest rozwojowa.

Ali7 napisał(a):
Serio - nigdy w życiu nie miałem w górach takiego cykora, jak w tej zafajdanej dżungli :lol:

ech, bardziej niż Twoje dżungle cieszą mnie kamyczki ;)


Ali7 napisał(a):
świnia na świnicy napisał(a):
(głębokie zamyślenie wyczerpuje)

Ale nie boli? :twisted:

no co ty. siano? boleć? ;)

Jacek napisał(a):
No Prosiak, to jeszcze jeden z piękniejszych kawałków Ci się został ;)

ta emotka na końcu silnie mnie niepokoi. tysiące ukrytych przestróg. brrrr.

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Ostatnio edytowano Pn lip 20, 2009 8:37 pm przez świnia na świnicy, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 8:36 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
świnia na świnicy napisał(a):
Mazio napisał(a):
Tylko nie wiem jak z noclegiem bo my mamy Murowaniec zarezerwowany...

będziem się zgadywać. a piątki nie macie w planach not at all?
A po co Ci piątka?
Słońce miał zarezerwowane 4 miejsca w 10-tce i ile nas wlazło?
Jak Mazio ma 2 miejsca to z pół foruma wlezie... 8)

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 8:44 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
piomic napisał(a):
Słońce miał zarezerwowane 4 miejsca w 10-tce i ile nas wlazło?

:shock: był tam? nie zauważyłam.
a właśnie. Jacek. ty już wiesz co. bo jak nie, to zrobię voodoo z batonika i... :twisted:

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 8:47 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
świnia na świnicy napisał(a):
zrobię voodoo z batonika

;) :mrgreen:
niebawem spakuję ;)

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 9:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
świnia na świnicy napisał(a):
piomic napisał(a):
Słońce miał zarezerwowane 4 miejsca w 10-tce i ile nas wlazło?

:shock: był tam? nie zauważyłam.
A myślisz, że nie był? Przecież burza wszystkich śpiochów kosówkowych pod dach zapędziła. Na bank był (w przebraniu) i zdjęcia ukrytym w getrach aparatem robił.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 20, 2009 9:28 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 20, 2006 3:56 am
Posty: 2343
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków
Jeśli kiedyś w górach doleci cię zapach kotleta schabowego...
:lol: :lol: :lol:

_________________
Powolutku do przodu, mamy już stronę !!! :) :arrow: http://pomagamoli.pl/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL