Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Wt cze 25, 2024 8:24 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 7:18 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 09, 2007 6:19 pm
Posty: 345
Lokalizacja: brak
W poniedziałek miałem wyjechać na Glocka do Austrii, wiec na sobotę rozgrzewkowo postanowiliśmy z kumplem przejść Granią Kościelców. W piątek Pekaes-em z mojej Jumy telepie się prawie cztery godziny do Krakowa. Tu w depozycie u innego znajomego zostawiam większość rzeczy, które pojada do Austrii, pijemy kilka piw i kładę się na dwie godziny spać.

Brak własnego środka transportu owocuje tym, że pobudka wypada o 2.30, żeby na 3.40 stawić się na dworcu i złapać przelot z Białegostoku, lub też Puław (ciężko się w tym momencie kontaktuje, ale organizm ma już zakodowane z którego stanowiska i o której godzinie i wszystko dzieje się mechanicznie). Zaraz po odjeździe drzemka i plan obudzić się na miejscu…
Ale się k… nie da. Autobus zapchany, a obok mnie jakaś para z kilkuletnim dzieckiem, które za punkt honoru przyjęło uniemożliwić mi zmrużenie oka. W Zakopcu z buta do Kuźnic i przez B. na Halę.

Plan zakłada przejście całości od Zawratowej, więc na początek pakujemy się na autostradę na Zawrat. Porównanie z autostradą jest jak najbardziej na miejscu – zwężenia, korki i stan nawierzchni nawet podobny. Ostatecznie lekko po 10-tej jesteśmy na przełęczy. Ku rozpaczy tłumu, jak się tam zebrał widoki nie najlepsze, bo pułap chmur był w tym momencie dość niski.

Obrazek

Odprowadzani wzrokiem przez zgromadzonych wchodzimy przez trawki (a tam to biegnie jakiś szlak?) w kierunku szczytu Zawratowej posiłkując się opisem WHP, bo widoczność spadła do kilkunastu metrów. Pomimo to droga jest ewidentna, wręcz przedeptana. W 10 minut dochodzimy do kopczyka na szczycie, od którego zaczyna odchodzić nasza droga.

Wyciągamy z plecaków żelastwo i szpejamy się. Mamy 60 metrów liny, więc każdy z nas nawinął na siebie po ok. 20 metrów, co znacznie obniżyło komfort, ale proporcjonalnie podniosło współczynnik lansu. Szkoda tylko, że jesteśmy na grani sami i z powodu chmur nie widać nas z dołu. Cały plan ze świeceniem sprzętem przed lachonami psu w d… .

Obrazek

Z początku droga wiedzie łatwą granią, więc napieramy jej ostrzem, lub obchodząc lekko po lewej. Szło się lekko i przyjemnie. Michał prowadził, a ja o długość sznura dreptałem za nim. Ukształtowanie grani w połączeniu z ograniczoną widocznością spowodowało, że często nie widzieliśmy się nawzajem, ani drogi, którą pokonywaliśmy.

Obrazek

W jakimś bardziej eksponowanym miejscu i o nieco większych trudnościach spotkałem przelot, założony chyba bardziej dla bajeru, więc zlikwidowałem i idę dalej.
Po chwili już wiem, po co był przelot. Przede mną zejście ok. 3 metrową ścianką w dół, na wąską półkę na grani. Wszystko ładnie, pięknie, ale jako nie-wspinacz, nie-skałkowy łapię zawiechę. Michał ciągnie za linę i drze się, żebym się nie pier… tylko złaził na wprost. Łatwo mu mówić – on miał przelot i niewielką perspektywę lotu. Na dobitkę chmury się podnoszą i widzę lufę pod nogami w całej okazałości.

Próbuję złazić, ale nie mogę znaleźć pewnego stopnia, a moje buty (Kaczuchy z Decathlonu – przecież nie będę zabierał sztywnych treków zimowych, ani sandałów, a już na pewno nie kościołowe lakierki) nie dają dobrego tarcia. W końcu wymyślam rozwiązanie pośrednie – wrzucam przelot z taśmy tak nisko jak się da i z taką asekuracją schodzę już nieco pewniej w dół, po czym stojąc bezpiecznie zdejmuję taśmę.

Do Mylnej poszło już bez niespodzianej, za to otworzyły się nam widoki na Pojezierze – po wschodniej stronie grani nadal zaciągnięte chmurami.

Obrazek Obrazek

Na przełęczy po konsultacjach z Paryskim i wymianą sprzętu (moja kariera wspinacza skałkowego skończyła się 4-5 lat temu, więc puszczam Michała przodem) wchodzimy na Szafę. Przyjemne wejście, szczególnie jak ktoś, tak jak ja, nie chodził w pionie dłuższy czas. Po raz pierwszy podczas wspinu mam do czynienia z szorstkim tatrzańskim granitem, a nie wyślizganym mydłem na Jurze.

Obrazek Obrazek Obrazek

Do ostatniej ścianki przed szczytem Zadniego idziemy z lotną. Tu rozwijamy jeszcze raz linę i wchodzimy z pełną asekuracją. Trochę się przejaśnia i widzimy taterników działających tak na zachodniej, jak i wschodniej Kościelca, oraz zespół na Filarze Świnicy.

Przy zejściu z Zadniego jest kilkumetrowa ścianka - znowu łapię zawiechę (nad zejściami musze popracować), wiec odwiązuje się i schodzę na przełęcz prostszym wariantem po lewej stronie grani – drogą, którą taternicy dochodzą pod ścianę. Z tego miejsca muszę jeszcze wrócić ze dwa metry w górę, bo po lina się zaklinowała, kiedy ją zrzucałem.

Jest już ponad cztery godziny, odkąd weszliśmy na grań i ponad osiem ciągłego napierania. Czuje się dość mocno zmęczony, ale najbardziej daje mi się we znaki ból ramion nie przywykłych do takiego wysiłku. W tym momencie słyszę wjazd na ambicje „A co? Mam sam ze sprzętem się na szczycie lansować?” wygłoszony przez Michała i momentalnie podejmuje decyzję o kontynuacji przejścia.

Obrazek

Przed nami w ścianę weszło dwóch taterników, więc czekamy na przełęczy, aż znikną za uskokiem i nie będziemy pod ewentualnym ostrzałem kamieni, jakie mogliby na nas spuścić.
Zakładam stanowisko i zaczynam asekurację. Michał przechodzi pierwszy wyciąg i zakłada stan. Po chwili dołączam do niego i widzę, że oprócz wpięcia się do stałego punktu osadził jeszcze kostkę. Kiedy poprowadził drugi wyciąg, który kończył się na szczycie i zaczął mnie asekurować – likwiduje stanowisko. I ni ch… ta kość nie chce wyjść. A jebadełka się jeszcze nie dorobiłem. Naszarpałem i nakombinowałem się tam zdrowo, zanim wreszcie wyszła. Pomyślałem wtedy, że może rzeczywiście można zaliczyć lot na tym ustrojstwie i nie wyskoczy. Ale nie dość. Idę dalej i widzę, że wyżej tkwi kolejna kość. „I po jaką cholerę mu dałem cały komplet?” – moja pierwsza myśl. Okazało się, że Michał nie odbił w prawo, gdzie droga jest obita, ale poszedł wprost na własnej. „A ty się maju teraz martw jak to wyciągnąć…”.

Po pięciu godzinach od wejścia na Zawratową stajemy na szczycie Kościelca. Trochęnam zeszło, ale nie jesteśmy jeszcze zbyt biegli w sprawnym posługiwaniu się sprzętem i wyszukiwaniu odpowiedniej drogi. Pomimo tego przejście należy zaliczyć do wyjątkowo udanych.
Na zejściu wyprzedzamy wszystkich schodzących i dalej zielonym przez Mały Kościelec schodzimy do Murowańca. Drogę zagradza nam jeszcze w pewnym momencie stado kilku kozic, ale ma moje soczyste „spier…” szybko się ulatniają.

Zmęczeni wtaczamy się do schronu, wpisujemy powrót w książce i zamawiamy żarcie. Po jakichś 15 minutach od wyjścia ze schronu Michał orientuje się, że zapomniał z jadalni butków wspinaczkowych i musi się po nie wrócić, czym zapewnia mi powód do radości i nabijania się na całą resztę zejścia przez Z_boczań. Dzwonię jeszcze do Krakowa, żeby załatwić nocleg u znajomego i o 23 docieram na kwaterę, gdzie z gospodarzem zaczynamy „nocne polaków rozmowy”. Reszty nie pamiętam.


Zdjęć nie ma dużo, bo ani pogody, ani chęci, ani sposobności idąc we dwóch nie było. Robione marnym kompaktem, ale ostatnimi czasy czuje dużą awersję do mojego analogowego lustra i skanowania. Jak zaoszczędzę pieniądze, które szły na slajdy i skany, to może wreszcie szarpnę się na syfrę.

Następny plan, jak wyrwę się z domu i zawitam na południu, to Grań Fajek.

Co prawda nie mam kota, tak jak Rohu, ani nie mam nic wspólnego z czopkami, ale zamieszczę zdjęcie 20-sto tonowego wibratora, z jakim będę miał do czynienia w pracy. Nie będę go co prawda obsługiwał, ale być może będę obsługiwał nim. Ewentualne zapisy w kolejkę proszę przez PW.

A oto rzeczony Wibrator:
Obrazek

_________________
Zanim nastał Internet każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 7:26 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Gratulacje, pamiętam jak pisałeś, że masz to w planach. Szkoda tylko słabej pogody i braku większej ilości zdjęć, ale czytało się super. Mam coraz większego smaka na sprzęt wspinaczkowy - podejrzewam, że tegoroczny wyjazd w Tatry będzie dla mnie przełomem. Jak oceniasz trudność tej trasy?

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 8:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4470
Lokalizacja: GEKONY
W końcu relacja :)
Gratki

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 8:22 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 09, 2007 6:19 pm
Posty: 345
Lokalizacja: brak
Pogoda była idealna. Było ciepło, ale słońce nie świeciło - czytaj nie zalewałem się potem. Nie padało, więc nie trzeba się było martwić o wycof. A widoki? Ja o to nie dbam. Ile razy można oglądać to samo?

Zdjęć nie jest wiele bo jak pisałem - jeden aparat, mała widoczność i niemożliwość robienia zdjęć w momencie asekurowania partnera.

Taką trasę każdy średnio sprawny, ale obeznany ze sprzętem i jego zastosowaniem jest w stanie zrobić. Nie ma tam jakiś poważnych technicznych problemów, a w skali tatrzańskiej najtrudniejszy odcinek ma wycenę III.
Obrazek

Dla porównania powiem Ci, że nie wspinałem się praktycznie ani razu od dobrych czterech lat, więc nie oszukujmy się - nie jestem w stanie zrobić żadnej poważniejszej drogi. Jedyną trudnością (subiektywnie) jest długość przejścia i idące za tym zmęczenie.

_________________
Zanim nastał Internet każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 8:25 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 6:28 pm
Posty: 2072
Lokalizacja: Warszawa
Brawo :) Szafa to jakiś kamerdolec, nazwa drogi czy coś? ;>

_________________
siciarz.net


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 8:46 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4470
Lokalizacja: GEKONY
Następnym razem żeby wyciągnąć kości weź trochę bardziej stężony kwas solny... może pomoże :mrgreen:

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 9:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
No ładny trening ;)

maju napisał(a):
W poniedziałek miałem wyjechać na Glocka

To kiedy plan ataku ?

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 9:32 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 09, 2007 6:19 pm
Posty: 345
Lokalizacja: brak
antyqjon Szafa to ok. 25-cio metrowa turnia, która prowadzi z Mylnej przełęczy prawie na sam wierzchołek Zadniego Kościelca. Widać ją ta dwóch przedostatnich zdjęciach (nie licząc wibratora :wink: ).

kefirKwas solny? Na Granit? By Cię dopiero Bartuś prześwięcił...

Jacek napisał(a):
To kiedy plan ataku ?

Atak już był, a relacja się rodzi w bólach.

_________________
Zanim nastał Internet każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 9:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
maju napisał(a):
Atak już był, a relacja się rodzi w bólach.

Kiedy z ciekawości ?
Jakie warunki panują na górze ?

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 9:48 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 09, 2007 6:19 pm
Posty: 345
Lokalizacja: brak
Konkretnie 14-15 lipca. Szliśmy ostatecznie normalną drogą ze Stüdla. Przez lodowiec Ködnitzkees najlepiej przejść jak najwcześniej, bo w nocy temperatury niewiele spadają poniżej zera, przez co dalej idzie się przez breję śnieżną i utrudnia to poruszanie się. Wyżej, zaraz po wejściu na grań mocno oblodzone i łydki dość mocno muszą popracować przy wchodzeniu na przednich zębach raków. Dalej sporo skał już na wierzchu i ja szedłem tylko z czekanem, bez raków, bo odcinków śnieżnych było już niewiele (może poza kopułą Kleina i przełączką Obere Glocknerscharte). Ludzi całkiem sporo, choć spodziewałem się więcej. Może dlatego, że to środek tygodnia. Jeśli interesują Cię zdjęcia konkretnych fragmentów, w miarę możliwości służę, ale to może już przez priv.

_________________
Zanim nastał Internet każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 21, 2009 10:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
maju napisał(a):
Taką trasę każdy średnio sprawny, ale obeznany ze sprzętem i jego zastosowaniem jest w stanie zrobić.


to niewątpliwie jedyna rozsądna kolejność ;)
dlatego na razie się tam nie wybieram... może kiedyś? Nie od razu Krakow zbudowano.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 8:55 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 17, 2007 7:57 pm
Posty: 3449
Lokalizacja: Tczew
ładnie , ładnie, super się czyta!

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 9:02 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
a jak stopy? bo jak Cie pierwszy raz zobaczyłem to kiepsko wyglądały :wink:
graty za fajna trase :D

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 9:04 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
Gratulacje maju. Sam ma od jakiegoś czasu cisnienie na tą drogę. Robiłem juz nawet dwie próby, ale raczej w celu rekonensansu, bo w pojedynkę.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 9:52 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 09, 2007 6:19 pm
Posty: 345
Lokalizacja: brak
! napisał(a):
a jak stopy? bo jak Cie pierwszy raz zobaczyłem to kiepsko wyglądały

Tym razem ok (miałem inne buty), chociaż w Austrii dostały za swoje. Muszę pozbyć się moich zimowych Scarp, bo to one masakrują moje odnóża. Jednak okazały się minimalnie za duże...

stan-61 Dobra rada - jak chcesz robić tą trasę, to odpuść sobie Zawratową i startuj od razu z Mylnej. Zaoszczędzisz trochę czasu, a ten odcinek wcale nie jest ciekawy. Klasyczny "brak akcji"

_________________
Zanim nastał Internet każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 10:40 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
maju napisał(a):
ten odcinek wcale nie jest ciekawy
Ten odcinek do zjazdu już robiłem. 8)

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 22, 2009 11:08 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
No ładnie, Gratulacje!!!

Musimy tam jeszcze wrócić!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 23, 2009 9:48 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 08, 2007 7:35 pm
Posty: 3100
Lokalizacja: G.E.K.O.N.Y.
Super! Fajna graniówka, może tak zimą? :D

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot], Google [Bot] i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL