Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

8 dni - 6 tras
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=7977
Strona 1 z 2

Autor:  tatromaniak24 [ Śr lip 29, 2009 10:02 am ]
Tytuł:  8 dni - 6 tras

Na ten czas czekałem długo dawno zaplanowany urlop w końcu doszedł do skutku. Patrząc na pogodę jaka była wcześniej bałem się że dużo nie pochodzę.
DZIEŃ 1
W zakopcu melduje się 19-go lipca razem z czterema innymi osobami. Jest wsród nas dziewczyna. Siąpi deszcz na rozgrzewkę zrobimy coś lajtowego. Gęsia Szyja myślę że bedzie odpowiednia. Ruszamy z Wierchporońca i bardzo łatwą ścieżyną posuwamy się szybko do przodu i dochodzimy do Rusinowej Polany. Tam chwila na podziwianie widoków których nie ma i ruszamy dalej. Zaczynaja się te schody sliskie i mokre jak to w deszcz. Na górze ktoś robi nam wspólne zdjęcie
Obrazek
i schodzimy w dół do Polany Waksmundzkiej i dalej do Polany pod Wołoszynem przestało padać. Stąd idziemy znowu na Rusinową i robimy zdjęcie.
Obrazek
Wyszło nawet niebieskie niebo.
Obrazek
Szybko dochodzimy na parking
Obrazek
i lekko przemoczeni lecz zadowoleni ruszamy na kwaterę.

CDN...

Autor:  tatromaniak24 [ Śr lip 29, 2009 12:23 pm ]
Tytuł: 

DZIEŃ 2
Pobudka 6.00 patrze za okno - PKP na to liczyłem. Dziś idziemy na Zawrat i Świnice. Miał to być dzień próby dla mojego brata jak poradzi sobie na dłuższych łańcuchach. Startujemy w kuźnicach i ruszamy w strone Hali Gąsienicowej przez Boczań. Po wejsciu na przełęcz miedzy kopami ukazują sie nam w końcu wysokie szczyty. :D
Obrazek
Dochodzimy do Czarnego Stawu Gąsienicowego. Byłem tu już kilka razy ale zawsze było jakoś tak ponuro - dziś jest pięknie.
Obrazek
lekki wiatr ale słoneczko praży. Chwila odpoczynku i ruszamy dalej. Co chwila słuchać krzyki z okolic Granatów i ścian Kościelca. Tłumy idą za nami.
W końcu widze dokąd mamy dojść
Obrazek
Jest coraz bliżej. Dochodzimy do łańcuchów. Ja, że jako ubezpieczałem Marka (brat) wszedłem na przełęcz może ze dwa razy dotykając żelastwa. Ogólnie bardzo przyjemny szlak, który mi nie sprawił problemów (mit obalony). Na Zawracie pykamy foty i odpoczywamy chwilę.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
W drodze na Świnicę napotykamy się w dwóch miejscach na zator. Pierwszy w okolicach klamer. Tam schodziła duża grupa turystów z zza granicy - może Serbowie lub coś w tym stylu. Ich przewodnik zachował się jak ostatni cham. Widząc że sobie nie radzą przy zejściu zamiast im pomóc to stał sobie na dole palił fajki i podziwiał widoki w międzyczasie po swojemu opiep..rzał innych że się niecierpliwią i chcą jakoś się wyprzedzić z nimi. I w tym miejscu o mało co nie dostałbym kamieniem wielkości pięści w głowę. Drugi zator już pod samym szczytem przy łączeniu się szlaków. Na szczycie długo nie siedzimy. Zoom na Lodowy (mam nadzieje)
Obrazek
i schodzimy w kierunku świnickiej przełęczy i dalej hali gąsienicowej. Przy skrzyżowaniu z niebieskim szlakiem na Karb zawracamy czwórkę którzy chcą iść na Morskie Oko. Sami powiedzieli że nie bardzo wiedza gdzie są i którędy iść. A schodzili ze świnickiej przełęczy. przelatuje śmigło nad głowami i chwila zatrwożenia. Robie fajne ujęcie "Jego i Jej"
Obrazek
i przy szałasach świruję
Obrazek.
Schodzimy Dolina Jaworzynki przedzierając się przez tłumów. Na ten dzień to juz koniec. Piwo smakuje wyśmienicie. Bratu też się podobało ale trochę miał stracha szczegółnie przy podejściu na Świnicę
:D :D :D

CD Niebawem

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr lip 29, 2009 12:31 pm ]
Tytuł: 

tatromaniak24 napisał(a):
Piwo smakuje wyśmienicie.

oj tak
:D

Autor:  KWAQ9 [ Śr lip 29, 2009 12:40 pm ]
Tytuł: 

2ga fotka Kościelca z 2go dnia mnie zgniotła i wzruszyła... :mrgreen:
Poza tym fajnie jechać ze zgraną Ekypą w Tatery. :twisted:

Autor:  Hathor [ Śr lip 29, 2009 12:43 pm ]
Tytuł: 

Nie ma to jak dobry brat wprowadzający w tajniki górołażenia, duży + za to (szkolisz sobie przszłego towarzysza wędrowek?)

Autor:  tatromaniak24 [ Śr lip 29, 2009 5:32 pm ]
Tytuł: 

DZIEŃ 3

Pobudka 5.00 - znowu słonecznie. Szybko doprowadzamy się do porządku i ruszamy autem na Łysą Polanę. Stąd zaczynamy wielogodzinną wędrówkę ku Małej Wysokiej. Idzie się dobrze ale straaasznie nudno. Dopiero na Polanie Biała Woda pojawia się widok na góry
Obrazek
tylko za cholere nie wiem co to za szczyty - dopiero zaczynam (jeśli coś gdzieś przekręce to prosze poprawić). idziemy idziemy dalej idziemy. Co jakiś czas zza drzew wyłoni się jakiś widok. Stajemy chwilę na jakiejś polanie - miałem nadzieje że to ta pod Wysoką - alew nieeee. Dopiero była Polana pod Upłazki. więc idziemy dalej - ale ileż można kiedyś myślałem że droga do moka do droga przez mękę. Scieżyna się zwęża i zaczynamy troche szybciej niż wcześniej nabierac wysokości. W końcu wychodzimy z lasu i widzę jakiś wodospad - my.ślę sobie że to jest próg Litworowego stawu - znowu pomyłka. Później sie okazuje że była to Kacza Siklawa. Widoki coraz rozleglejsze
Obrazek
Obrazek
na Ganek, Rumanowy i Żłobisty ??? Znalazłem fajne miejsce na foto
Obrazek
W końcu docieramy do Litworowego Stawu jak dla mnie to miejsce zasługuje na miano najpiękniejszego w Tatrach - tak jest może dlatego że w małej ilości miejsc dopiero byłem.
Obrazek
czas na moczenie kija
Obrazek
Tu odpoczywamy i w liczbie trzech osób ruszamy dalej. Przy podejściu do Zmarzłego stawu zdjęcie z serii "mam już dość"
Obrazek
Niestety po pięciu godzinach jak to było na tabliczkach meldujemy się na Polskim Grzebieniu - nic nie nadrobiliśmy czasu. Marek nie chce iść wyżej, Wojtek chce bardzo, ja chcę ale nie mogę nie mam siły więc robie pamiątkową fotę
Obrazek
i idziemy na dół. Już wiem dlaczego ten staw się nazywa zmarzły
Obrazek
Okazuje się że Radzio i Paulina postanowili iść za nami chociaż na grzebień lecz nie zdążyli więc wrócili z nami z powrotem. Przy Litworowym stawie zakręcony niemiec robi nam zdjęcie
Obrazek
i znowu mozolnym zejsciem posuwamy się ku Łysej Polanie.

CDN...

Autor:  gouter [ Śr lip 29, 2009 6:19 pm ]
Tytuł: 

Dużo zdjęć z rodzinnego albumu

Autor:  tatromaniak24 [ Śr lip 29, 2009 6:41 pm ]
Tytuł: 

oj tam

Autor:  Burza [ Śr lip 29, 2009 7:35 pm ]
Tytuł: 

szkoda ze nie weszliscie na szczyt, naprawde az tak sie zmachales?

Autor:  tatromaniak24 [ Śr lip 29, 2009 8:02 pm ]
Tytuł: 

Burza napisał(a):
naprawde az tak sie zmachales

zmachałem się ale nie aż tak aby nie wejść. Miałem jeszcze pod opieką 15 latka który sie dosyć zmęczył a druga sprawa zaczęło kropić a na wysokości pona 2400 mogło być jeszcze gorzej

Autor:  Endrju [ Śr lip 29, 2009 8:15 pm ]
Tytuł: 

Spoko spoko nie jesteś jedynym który odłożył sobie Małą Wysoką na kiedy indziej :D

Autor:  tatromaniak24 [ Śr lip 29, 2009 9:03 pm ]
Tytuł: 

DZIEŃ 4

Pobudka 6.00 Słonecznie Radzio i Paulina zostają. My się wybieramy trójką w zachodnie na standardową pętlę. Dolina chochołowska ginie za plecami dość szybko. Dochodzimy do schroniska a sprzed niego widok na Kominiarski Wierch
Obrazek
i za chwilę ruszamy w las za żółtymi znakami. Idzie mi się elegancko prawie się nie męczę. Szybko osiągamy wierzchołek grzechosława mając w zanadrzu 40 min
Obrazek.
Po chwili ruszamy na kolejny wierzchołek. W pełnym słońcu omijając jakiś pagórek wydeptaną ścieżką dochodzimy do Rakonia. Miało byc śniadanie lecz okazało sie że nie wziąłem żadnego jedzenia prócz batonów. Pozostało nam więc zregenerować siły w inny sposób
Obrazek
Fotki w trzech kierunkach
Obrazek

Obrazek

Obrazek
i ruszamy na najwyższy z dzisiejszych szczytów. Począwszy od przełęczy do samego szczyty w wejściu przeszkadza nam silny wiatr od zachodu. W 20 min osiągamy szczyt i podziwiamy jakże piękne widoki. Ludzi kupa.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przez chwilę przewija mi się pomysł z Ostrym Rohaczem ale innym razem zrealizuję go. Schodzimy przez Wyżnią Chochołowską
Obrazek
do schroniska na browar a potem rowerkiem do Siwej Polany. Dzień kolejny bardzo udany niech pogoda dalej się utrzymuje.

Autor:  marx [ Cz lip 30, 2009 8:10 am ]
Tytuł: 

tatromaniak24 napisał(a):
Schodzimy przez Wyżnią Chochołowską
A dalej na Łopatę, Jarząbczy, Jakubinę, Kończysty nie kusiło? :) Ale i tak przednio widzę było :)

Ja planuję właśnie minimum zrobić Grześ, Rakoń, Wołowiec, a jak sił starczy szarpać się dalej :) i zejść przez Trzydniowiański, ale to dłuuuga trasa :)

Czekam na dzień następny. Z tego co wywnioskowałem jeden z następnych to będize MppCh :), a więc będzie ostro :)

Autor:  Burza [ Cz lip 30, 2009 8:25 am ]
Tytuł: 

marx napisał(a):
i zejść przez Trzydniowiański

szykuj rehabilitacje na kolana po zejsciu

Autor:  Łukasz T [ Cz lip 30, 2009 8:28 am ]
Tytuł: 

Burza napisał(a):
marx napisał(a):
i zejść przez Trzydniowiański

szykuj rehabilitacje na kolana po zejsciu


Nie szykuj.

Autor:  tatromaniak24 [ Cz lip 30, 2009 11:21 am ]
Tytuł: 

DZIEŃ 5

Wczoraj było wiadomo że Marek i Paulina zostają więc w trójke idziemy obalić mit o Orlej Perci. Pobudka 5.00 kurde niebo bez chmur super. Idziemy z Kuźnic przez Dolinę Jaworzynki na Halę. Słońce dziś da nam popalić
Obrazek
Nad stawem siedzimy chwilę
Obrazek
i ruszamy w górę. Dziś juz nie jest to takie nieznane jak w przypadku podejscia na Zawrat więc idzie sie dobrze. Przy rozstaju skręcamy w lewo na Kozią Przełęcz. Szedłem juz tędy jak byłem pierwszy raz w górach ale wtedy padało.Dziś jest bezchmurnie.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
W końcu zaczynają się łańcuchy (bardzo lubie taki teren) sprawnie posuwamy się do przodu na Kozie Czuby
Obrazek
potem "fajna" Kozia Przełęcz Wyżnia i osiągamy Kozi Wierch.
Obrazek
Na szczycie siedzimy ok 20 min gdy zaczyna robić się ciasno schodzimy w dół. Teraz sie zastanawiam jacy głupi byliśmy w tamtym roku dosłownie zbiegając uciekając przed piorunami do doliny. Łatwy teren pozwala nam szybko dojść do Żlebu Kulczyńskiego i potem kominem do góry i po dłuższej chwili jesteśmy na Zadnim Granacie
Obrazek
Potem szybko Pośredni i dochodzimy do "przepaści" tam mały zator bo jakieś 10 osób ubezpiecza się liną aby nie spaść w otchłań.
Obrazek
Obrazek
Skrajny Granat zatłoczony więc się nie rozsiadamy.Woda dawno się skończyła wiec atak na krzyżne odkładamy na inny termin. Zoom na fajki
Obrazek
i szybko w dół. Radzio po drodze gubi szlak i schodzi do stawu jakieś 200 m od nas. Przy brzegu dosłownie plaża jak w Sopocie w Murku szybki zimny browar i jeszcze jeden, i schodzimy do kuźnic. Z tego co czytałem z różnych opisów o Orlej Perci moim zdaniem są one mocno przesadzone. Mi mocniej serce zabiło w okolicach Kozich Czub reszta to kupa frajdy. Nie moge sie doczekać aż przejdę pozostałe dwa odcinki. CDN...

Autor:  Łukasz T [ Cz lip 30, 2009 11:24 am ]
Tytuł: 

tatromaniak24 napisał(a):
dochodzimy do "przepaści" tam mały zator bo jakieś 10 osób ubezpiecza się liną aby nie spaść w otchłań.


Poważnie ?

Autor:  Krabul [ Cz lip 30, 2009 11:43 am ]
Tytuł: 

No i elegancko pochodziliscie. Czekam na relację z kolejnego dnia.
tatromaniak24 napisał(a):
Potem szybko Pośredni i dochodzimy do "przepaści" tam mały zator bo jakieś 10 osób ubezpiecza się liną aby nie spaść w otchłań.

Chodzi o miejsce ubezpieczone łańcuchem, gdzie trzeba dać "krok nad otchłanią"? Masakra, to chyba całą OP szli na sznurku.

Autor:  marx [ Cz lip 30, 2009 12:03 pm ]
Tytuł: 

Burza napisał(a):
szykuj rehabilitacje na kolana po zejsciu

...jeśli Krowim Żlebem (możliwe, ale nie szedłem, aczkolwiek opinie o nim znam )
Łukasz T napisał(a):
Nie szykuj.

... jeśli drogą papieską :)

tatromaniak24 napisał(a):
dochodzimy do "przepaści"
o to chyba ta szeroko komentowana :)

Autor:  Łukasz T [ Cz lip 30, 2009 12:06 pm ]
Tytuł: 

marx napisał(a):
Łukasz T napisał:
Nie szykuj.

... jeśli drogą papieską


... jeśli Krowim Żlebem.

Autor:  stan-61 [ Cz lip 30, 2009 12:08 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
tatromaniak24 napisał(a):
dochodzimy do "przepaści" tam mały zator bo jakieś 10 osób ubezpiecza się liną aby nie spaść w otchłań.


Poważnie ?
Oni pokonywali szczelinę w dół i w górę.

Autor:  marx [ Cz lip 30, 2009 12:09 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
... jeśli Krowim Żlebem.
może sprawdzę za kilka dni

Autor:  Łukasz T [ Cz lip 30, 2009 12:09 pm ]
Tytuł: 

I głową w dół.

Autor:  stan-61 [ Cz lip 30, 2009 12:13 pm ]
Tytuł: 

Bo to nuriki były.

Autor:  Krabul [ Cz lip 30, 2009 12:20 pm ]
Tytuł: 

marx napisał(a):
może sprawdzę za kilka dni

Jesteś przygotowany? To najcięższy znakowany szlak w Tatrach. :D

Autor:  Burza [ Cz lip 30, 2009 12:28 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Burza napisał(a):
marx napisał(a):
i zejść przez Trzydniowiański

szykuj rehabilitacje na kolana po zejsciu


Nie szykuj.


Po Kulawcu szykuj.

Autor:  marx [ Cz lip 30, 2009 12:32 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Jesteś przygotowany? To najcięższy znakowany szlak w Tatrach.
Jestem
Burza napisał(a):
Po Kulawcu szykuj.
Nie wiem co to Kulawiec to nie szykuje

Autor:  Burza [ Cz lip 30, 2009 12:34 pm ]
Tytuł: 

marx to to samo co Krowi Zleb :)
Krabul napisał(a):
Jesteś przygotowany? To najcięższy znakowany szlak w Tatrach.
i niewiele mijasz sie z prawda :)

Autor:  Mag_Way [ Cz lip 30, 2009 12:44 pm ]
Tytuł: 

Fajna relacja, no to podziałaliście, czasu widze nie marnowano 8)

Autor:  tatromaniak24 [ Cz lip 30, 2009 1:49 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Chodzi o miejsce ubezpieczone łańcuchem, gdzie trzeba dać "krok nad otchłanią"?

tak chodzi o to miejsce co na 10 zdjeciu jest

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/