Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Walenie Lalki
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=8007
Strona 1 z 2

Autor:  golanmac [ Pn sie 03, 2009 4:23 pm ]
Tytuł:  Walenie Lalki

W niedzielę jedziemy w Tatry, tym razem prowodyrem i głównym planistą wycieczki jest grubyilysy, cel – zdobyć jak najwięcej „żabich” szczytów. Po północy wyjeżdżamy z Krakowa, przed piątą jesteśmy w Moku, wpis do książki i ruszamy nad Czarny Staw. Chwilę wzdłuż stawu, po czym odbijamy w kierunku Mokrej Wanty.

Z początku nie ma wyraźnej ścieżki, to znaczy była, ale poszliśmy dalej i teraz walimy wprost przez krzaki, nie jest źle, po chwili dochodzimy do (chyba) mokrej wanty, która jest niczym innym jak gładką płytą, ze spływającej po niej wodą, nietrudną zresztą.

Po dłuższej chwili jesteśmy na wielkiej trawiastej łące spadającej z Białczańskiej Przełęczy, na której pasie się wyjątkowo duże stado kozic, które bez większego pośpiechu, ustępuje nam drogi. Powoli widać nasz pierwszy cel – Żabią Lalkę.

Z początku rozważamy wejście północno – zachodnim kominem, jednak z uwagi na jego długość (40m) posiadaną przez nas linę (2 x 30), trzyosobowy zespół oraz (podobno) sporą kruszynę odpuszczamy i kierujemy się poprzez niewielką szczerbę w grani i Żabią Drabinę opodal wycenionego na „nieco trudno” południowo – wschodniego komina.

Zakładamy uprzęże, gruby, jak się później okazało bardzo słusznie optuje za związaniem się liną, co też w tej chwili czynimy, chce także prowadzić – proszę bardzo, będę asekurował. Trwa to dość długo, siedzę i rozmawiam o tym i o tamtym z Kilerusem, nagle ciszę przerywa dźwięk wbijanego haka – możesz iść – słyszę.

Idę, najpierw eksponowana półka, później równie eksponowana, niewielka skalna grzęda i stoję u wylotu „jedynkowego komina”. Powoli w górę, komin jest przewieszony i nadzwyczaj jak na swoją wycenę trudny. Gdy staję w nyży ponad przewieszką, gruby mówi abym szedł dalej, do wygodnego stanowiska z dwóch taśm, jemu zabrakło liny.

Po chwili wszyscy trzej siedzimy w nyży, przed nami kolejny wyciąg, wprowadzający nas na Przełączkę Pod Żabią Lalką, widzimy dwie możliwości, albo kilka metrów w górę przewieszoną rysą (IV - Kilerus) albo zacieraczką w głębi komina (III - pozostali) , dalej na przełączkę bez trudności.

Siedzimy na przełączce, zastanawiamy się na d trudnościami drogi, nikt z nas nie ma wątpliwości że jedynka, to jakby ciut zaniżona ocena. Cywiński rozwiewa wątpliwości, środkiem komina wycenione jest na III, jedynka to start kominem, a następnie dość zawikłane obejście przewieszki, i odcinka ponad nyżą.

Ostatni wyciąg wprowadza nas na szczyt, to solidna II w sporej ekspozycji, wprost genialny widok, na gładką ścianę Żabiego Mnicha. Szczyt nie jest zbyt obszerny, wchodzimy na niego pojedynczo, asekurując się z wygodnej półki(dwa splity, dość traumatyczne) poniżej bloku szczytowego (pojedynczy, równie traumatyczny split). Teraz czeka nas zjazd.

Zjazd jest dość ciekawy ze wzglądu na wspomniane już traumatyczne splity, oraz posiadane przez nas dwie trzydziestki, jedna osiem, a druga trzynaście milimetrów grubości. Mimo obaw zjazd idzie dość sprawnie, mijamy przełączkę i zjeżdżamy wprost do obszernej nyży, z której kolejnym trzydziestometrowym zjazdem dostajemy się powrotem na eksponowaną Żabią Drabinę.

Zdejmujemy szpej, chowamy liny i kierujemy się w kierunku Białczańskiej Przełęczy Wyżniej. Zostawiamy na niej plecaki i po kilkunastu minutach przyjemnej „jedynki” stajemy na szczycie Żabiego Mnicha. W związku z następnymi ambitnymi planami, odpuszczamy wchodzenie na Żabi Szczyt Niżny i kierujemy się powrotem w kierunku przełęczy.

Klika minut odpoczynku i ruszamy w kierunku Wyżniego Żabiego Szczytu, droga nie jest ani trudna, Anie skomplikowana, za to miejscami dość krucha i męcząca. Po dłuższej chwili stajemy na Ciężkiej Przełęczy Wyżniej (?) z której po zostawieniu plecaków, wykorzystując osobne warianty wchodzimy na szczyt.

Wracamy na przełęcz, jednocześnie zastanawiając się nad dalszą drogą, cel, Niżna Rysy granią odpuszczamy, trudności dwójkowe, spora odległość a my niestety nie mamy już zbyt wiele czasu. Przez chwilę staje na tym, aby zejść do Doliny Spadowej, a następnie omijając Ciężką Turnię, wejść granią na Niżne Rysy, po dłuższym namyśle jednak odpuszczamy.

Postanawiamy za to zejść do Dolinki Spadowej, dalej Ciężkiej i poprzez Dolinę Białej Wody wrócić na Łysą Polanę. Tak też czynimy. Z początku, nie jest trudno, szybko osiągamy dno doliny, dalej po kamieniach i trawach zbliżamy się do progu. Tu robią się schody, trzeba wyszukiwać drogę lawirując pomiędzy mokrymi płytami, mamy szczęście że jest w miarę sucho, po deszczu byłby kompletny mrok.

Dochodzimy do dwumetrowego, eksponowanego progu, nie da się go obejść, trzeba zejść. Pierwszy idzie Kiler, widzę jak trzęsą się mu łydki, wygląda naprawdę mrocznie. Ja wybieram inny wariant, muszę zrobić kilka kroków po śliskiej płycie, a następnie zwiesić się na mokrej półce, nie jest łatwo, a lufa za plecami działa wyjątkowo deprymująco, po zejściu trzęsą mi się ręce. Chwilę po mnie przychodzi gruby, widać że i jemu zejście się niezbyt podoba, rozważamy asekurację, mówię że drugi raz nie zszedł bym tamtędy na żywca, w końcu wbijamy hak dzięki którym kolega schodzi na dół bez drżących rąk i łydek.

Dalej jest już dużo łatwiej technicznie, choć nadal dość skomplikowanie orientacyjnie. Po dłuższej chwili, pokonując między innymi utworzony z dwóch płyt skalnych korytarz w który z góry spada niewielki acz mokry wodospad schodzimy do Doliny Ciężkiej, w której robimy krótki popas, obserwując efektowny próg Doliny Spadowej, oraz monumentalną ścianę Małego Ganku i zarazem zastanawiając się jak wielkie trzeba mieć jaja by się z nią zmierzyć.

Po zasłużonym odpoczynku, opuszczamy Ciężką, i pokonując koszmarnie długą dolinę Białej Wody, lądujemy na Łysej Polanie. Koledzy porządkują sprzęt, ja ruszam na Palenicę po auto, jest ok godziny 20.


P.S.
Zdjęcia jak zwykle wrzuci Kilerus.

Autor:  Łukasz T [ Pn sie 03, 2009 4:59 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Dochodzimy do dwumetrowego, eksponowanego progu, nie da się go obejść, trzeba zejść. Pierwszy idzie Kiler, widzę jak trzęsą się mu łydki, wygląda naprawdę mrocznie. Ja wybieram inny wariant, muszę zrobić kilka kroków po śliskiej płycie, a następnie zwiesić się na mokrej półce, nie jest łatwo, a lufa za plecami działa wyjątkowo deprymująco, po zejściu trzęsą mi się ręce. Chwilę po mnie przychodzi gruby, widać że i jemu zejście się niezbyt podoba, rozważamy asekurację, mówię że drugi raz nie zszedł bym tamtędy na żywca, w końcu wbijamy hak dzięki którym kolega schodzi na dół bez drżących rąk i łydek.

Opisujecei Drogę pod Reglami ? :shock: :shock: :shock:


golanmac napisał(a):
Szczyt nie jest zbyt obszerny, wchodzimy na niego pojedynczo, asekurując się z wygodnej półki(dwa splity, dość traumatyczne) poniżej bloku szczytowego (pojedynczy, równie traumatyczny split).

Tak wprowadza się w życie temat : Samotność w Tatrach
:wink:

Autor:  GoAway [ Pn sie 03, 2009 5:39 pm ]
Tytuł: 

Pięknie ;-)
Sporo ostatnio tego walenia ;-)

Autor:  tatromaniak24 [ Pn sie 03, 2009 5:52 pm ]
Tytuł: 

brawo - zazdroszcze wam bliskosci do Tatr i zgranej ekipy

Autor:  'Krzysiek' [ Pn sie 03, 2009 6:04 pm ]
Tytuł: 

Finezja i polot w waleniu lalki. Gratulacje. Czekam na foty...

Autor:  grubyilysy [ Pn sie 03, 2009 6:08 pm ]
Tytuł:  Re: Walenie Lalki

golanmac napisał(a):
...gruby...chce także prowadzić...Trwa to dość długo...
Większość tego czasu zajęły mi filozoficzne rozmyślania na tą właśnie moją propozycją, prowadzone w pozycji rozkroku pod tym "nieco trudnym" przewieszeniem kominka :lol: . Jak już skleciłem ten podwójny przelot z frenda i kości poczułem się nieco lepiej, chociaż i tak nie budził mojego zaufania.
Swoją droga obiecałem kiedyś Jędrusiowi że znajdę jakieś 0+ gdzie po drodze jest przewieszka. Zostało pół stopnia, narazie rekordzistą jest:
Przełączka Pod Żabią Lalką - kominek południowy, "nieco trudno".

Autor:  Łukasz T [ Pn sie 03, 2009 6:12 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
walenie


Swoja drogą to skąd się wzieły w Tatrach, lubiące słoną wodę, walenie ? :shock:

Autor:  grubyilysy [ Pn sie 03, 2009 6:14 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Ali7 napisał(a):
walenie


Swoja drogą to skąd się wzieły w Tatrach, lubiące słoną wodę, walenie ? :shock:

Dobre pytanie! Prawdę mówiąc to byłem pewny, że chłopaki się nie powstrzymają od wykorzystania mocno prowokującej nazwy obiektu. I tak myślałem, że będzie jeszcze gorzej.

Autor:  Łukasz T [ Pn sie 03, 2009 6:17 pm ]
Tytuł: 

Jeszcze jest Anielska Pała w grani nad Żabią Doliną Białczańską :lol: Kiedy atak i opis dramatu ? 8)

Autor:  grubyilysy [ Pn sie 03, 2009 6:21 pm ]
Tytuł: 

A tak w ogóle to podziękowania dla Maćka i Pawła za wspólna super wycieczkę, Żabi Mnich chodził mi głowie od dawna, Żabia Lalka pozostawała w sferze planów mocno niepewnych, bo uzależnionych od ekipy mającej odwagę - nazwijmy to może jednak "startować"* - do takiej, dość nieprzystępnej, pani.
*BTW. A czy można powiedzieć - że to było "wejście od tyłu"?

Autor:  golanmac [ Pn sie 03, 2009 6:30 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Anielska Pała

Doprawdy kuszące, jaka wycena ?

Autor:  Łukasz T [ Pn sie 03, 2009 6:30 pm ]
Tytuł: 

Na oko wysoka. Poszukam zdjęcia.

Znalazłem:

Obrazek

Autor:  golanmac [ Pn sie 03, 2009 6:40 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Znalazłem:

Ciekawe, nawet bardzo, coś jak Igła w Patri.

Autor:  grubyilysy [ Pn sie 03, 2009 6:46 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Łukasz T napisał(a):
Ali7 napisał(a):
walenie


Swoja drogą to skąd się wzieły w Tatrach, lubiące słoną wodę, walenie ? :shock:

Dobre pytanie!

Zaraz, zaraz.... Proste! Przecież od dawna wiadomo, że Morskie Oko ma podziemne połączenie z morzem.

Autor:  don [ Pn sie 03, 2009 9:40 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
na gładką ścianę Żabiego Mnicha.

Piękne rejony, pogratulować pomysłu i realizacji.

Autor:  Jacek [ Pn sie 03, 2009 10:44 pm ]
Tytuł: 

No ładnie to wymyśliliście, ale pomysł nam ukradliście ;)
Głosy... już nic na głos nie można powiedzieć ;)

Autor:  golanmac [ Pn sie 03, 2009 10:51 pm ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
ale pomysł nam ukradliście

Jak już coś to nie my (w sensie Kiler i ja) a gruby, do niego żale ;) choć z drugiej strony to on tę wycieczkę od dwóch lat planował :)

Autor:  Rohu [ Wt sie 04, 2009 7:50 am ]
Tytuł: 

Zamiast się za porządną babę zabrać, to wy ciągle tylko walicie konia albo lalki jakieś. W zimie robicie lody. Zboczeńcy jedni. :roll:

Autor:  Łukasz T [ Wt sie 04, 2009 7:52 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Zamiast się za porządną babę zabrać,


Wysyłasz Ich na Babie Nogi ? :lol:

Autor:  Rohu [ Wt sie 04, 2009 7:54 am ]
Tytuł: 

Jak osiągną szczyt Babich Nóg to tak.

Tylko obawiam się, że na końcu może czekać na nich trudny mokry i śliski kominek. Bez odpowiedniego zabezpieczenia bardzo ryzykowny do przejścia.

Autor:  Łukasz T [ Wt sie 04, 2009 7:57 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
To jest Anielska Igła, a Pała to tylko jeden z radosnych wariantów nazwy


Nie trzymajmy się ściśle narzuconego nazewnictwa :wink:

Autor:  keff79 [ Wt sie 04, 2009 8:06 am ]
Tytuł:  Re: Walenie Lalki

golanmac napisał(a):
obserwując efektowny próg Doliny Spadowej, oraz monumentalną ścianę Małego Ganku i zarazem zastanawiając się jak wielkie trzeba mieć jaja by się z nią zmierzyć.


Wyzwanie? :wink:

ps. podobno tam nie ma szlaku :nono:

Autor:  grubyilysy [ Wt sie 04, 2009 8:41 am ]
Tytuł: 

Tak w ogóle, skoro już nasze zejście ze Spadowej trafiło tutaj na stronę publiczną. Należy zdecydowanie (chyba że ktoś jest amatorem mocnych wrażeń) rozważyć schodzenie ze Spadowej przez Niżną Spadową Przełączkę (tą między Niźnimi Rysami a Ciężką Turnią) do Dol. Ciężkiej i dalej w dół. Owszem trzeba nieco podejść, teoretycznie to i to I, ale jednak Spady nie są miejscem bezpiecznym ze względu na wilgoć, a właściwie mokrość bardzo stromych skał i traw, próbuję sobie wyobrazić co się tam dzieje gdy zacznie padać. O skomplikowaniu zejścia nie wspomnę.
Takie warianty sugerują rysunki z "moich" "Schematów wycofów" z OR - pierwszy arkusz, są tez dwa warianty w poprzek wschodniej ściany Ciężkiej Turni, z adnotacją "łatwo zabłądzić". Spady są tam oznaczone jako uskok. Owszem, te sugestie są zapewne nieco "pod wpływem" tego, że cała nasza droga to niegdysiejsza "nielegalna droga podejściowa" pod Galerię używana przez polskich taterników za komuny.

Autor:  keff79 [ Wt sie 04, 2009 8:47 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
na końcu może czekać na nich trudny mokry i śliski kominek. Bez odpowiedniego zabezpieczenia bardzo ryzykowny do przejścia.


Gore-Gum... tylko i wyłącznie Gore-Gum.

Autor:  kilerus [ Wt sie 04, 2009 9:00 am ]
Tytuł: 

Tak właśnie mnie męczyło, że zapomniałem o czymś i faktycznie.

Gruby wbiłeś się idealnie z tą wycieczką.
Kolejny mój tatrzański cel na ten rok został zrealizowany. Żabie Szczyty (pomuskać).

Autor:  smolik [ Wt sie 04, 2009 9:01 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Należy zdecydowanie (chyba że ktoś jest amatorem mocnych wrażeń) rozważyć schodzenie ze Spadowej przez Niżną Spadową Przełączkę


Zdecydowanie ,to łatwe zejście do Dol.Ciężkiej,choć nie na wprost żlebem a właśnie trawersując zbocza Ciężkiej Turni.
Z Niżnej Spadowej Przełączki jest kapitalny zjazd na nartach właśnie na wprost przez żleb :D

Do Golanmac :

Cytuj:
Ciężkiej Przełęczy Wyżniej (?)

To raczej Wyżnia Spadowa Przełączka :)

Ciekawa tura,Lalka i Żabi Mnich faktycznie dostarczają trochę emocji.
Pozdrawiam

Autor:  golanmac [ Wt sie 04, 2009 9:05 am ]
Tytuł: 

smolik napisał(a):
To raczej Wyżnia Spadowa Przełączka

No właśnie nie znałem nazwy i, stąd znak zapytania. Dzięki.

Autor:  Gustaw [ Wt sie 04, 2009 11:00 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Ali7 napisał(a):
To jest Anielska Igła, a Pała to tylko jeden z radosnych wariantów nazwy


Nie trzymajmy się ściśle narzuconego nazewnictwa :wink:

Dobrze, że puryści coś ostatnio rzadko tu zaglądają ... :roll:

Relacyjka brzmi smakowicie.
Gratulacyje ... :brawo:

Autor:  dawid91 [ Wt sie 04, 2009 11:12 am ]
Tytuł: 

Zajebiście tylko szkoda że zdjęć nie ma .
Po tych dwóch relacjach Łukasza T i golanmaca
jeszcze bardziej "napaliłem się" na wspin mam nadzieje że w styczniu uda mi się na skałkowy zapisać :)

Autor:  piomic [ Wt sie 04, 2009 1:25 pm ]
Tytuł: 

A ja tak tą Lalę dziewczynom pokazywałem w sobotę, że taka ładna i wogóle... :wink:
Chmurki się snuły i pięknie ją "izolowały" z tła.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/