Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Q
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=8022
Strona 1 z 1

Autor:  antyqjon [ Śr sie 05, 2009 9:26 pm ]
Tytuł:  Q

Sobota. Parę dni wcześniej wykluł się Plan. A skoro duże "P", to znaczy, że nastawiam budzik na 1:30... Wyjazd rodzinny, bo jadę z mamą, miał być lajt :) Wstajemy późnym wieczorem, pakujemy się w taxi i jedziemy na dworzec PKS. Tam tradycyjnie wsiadamy w przelotowy z Puław do Zakopanego, koło Brzeska przychodzi sen.

Budzę się niestety w Krakowie, wsiada ekipa wracająca z Irlandii i robi hałas (pozdrowienia dla pana krzyczącego WYRWY!!!). Uspokajają się, część wysiada w Myślenicach, przysypiam znów... Budzę się po raz drugi w Nowym Targu i już powoli zaczynam żyć. Przejeżdżając przez Poronin widzę auto stojące na awaryjnych w zatoczce przystanku, a obok stoi kobita i macha na autobus. Kierowca się nie zatrzymał, ale na początku Zakopanego jakieś ludki wysiadały... i wtedy babka zajeżdża drogę, pakuje się do autobusu i krzyczy:
- Czy jest tu jakiś nawalony góral?!
Odpowiada jej cisza, po czym ktoś dla jaj woła tutaj wszyscy nawaleni! Ale kobitka nie daje za wygraną, przedziera się przez autobus i odnajduje zgubę. Siłą wyciąga pijanego w trzy dupy faceta, szarpie się z nim na przystanku, w końcu gość przyziemia i ląduje w pokrzywach... Wesoły autobus kontynuuje wjazd do Z-nego. Zaraz potem przesiadamy się w busa do Kuźnic.

W Kuźnicach śniadanie i decyzja - Boczaniem do góry. W 55 minut osiągamy Przełęcz między Kopami, po chwili ukazuje się znana na pamięć panorama. Pogoda taka sobie, niebo całkowicie zachmurzone, ale może jakoś to będzie - myślimy i schodzimy na herbatę do Muro. W środku jeszcze niektórzy śpią w jadalni, mimo hałasu (to w końcu już po 8 ). Długo się nie rozsiadujemy, kierunek Czarny Staw. Bardzo lubię ten spacer zboczem Małego Kościelca, myk myk i jesteśmy nad Stawem. Robię parę zdjęć, pożywiam się czekoladą i co dalej? A dalej na Karb...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek


Byłem pewien że tu jest zielony szlak, zresztą mapa twierdzi to samo. A gdzie nie spojrzę, znaki są czarne, wyglądają na świeżo malowane. Zakos za zakosem, potem jeszcze jeden zakos, i jeszcze jeden... i lądujemy na grani. Spieramy się o definicję lufy, wychodzi na to że jak z prawdą, czy tam dupą, każdy ma swoją... Na Karbie już sporo ludków, ale większość nadchodzi od strony pojezierza. Wokół wszędzie chmury, raz podnoszą się na tyle że widać Granaty, raz opadają na wysokość przełęczy. Ruszamy wyżej - metodą "do zakrętu, a potem zobaczymy co dalej". Podchodzi się fajnie, oto i straszliwy kominek*. Przeszliśmy go bezproblemowo, chwila zadumy nad tym jak będzie wyglądało zejście, dochodzimy do wniosku, że "się zobaczy" :)

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek


Idziemy dalej, zakosami z lewa na prawo, w paru miejscach mogłoby być ślisko, na szczęście skała sucha. Po jakimś czasie, ekhm, trudność. Ani ja, ani mama nie należymy do olbrzymów, a to jest ten moment, gdzie trzeba trochę nakombinować z użyciem rąk górnych. Powiem szczerze, miałem tam zagwozdkę większą niż na całym podejściu na np. Rysy. W końcu się jakoś wdrapujemy, wyciągam rękę, a tu już koniec góry.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek


Chwila odpoczynku na szczycie, widoki niespecjalne - cośtam się momentami pokazuje pojezierze, na drugą stronę nic a nic. Schodzimy - przez to że nogi mam krótkie jak kłamstwo, mam mały kłopot ze znalezieniem miejsca na stopy, ale opuszczam się na rękach coraz niżej i w końcu na coś trafiam. Potem fajne spacerowe zejście, kominek w dół też bez większych problemów i po chwili znów jesteśmy na Karbie. Mamy zapas czasu, więc niespiesznie schodzimy w stronę stawów, co jakiś czas oglądając się na północne zbocza Q. Że niby tam byliśmy? Pogoda wciąż niezmienna, chmurwy prawie wszędzie, tylko czasem małe prześwity rzucają plamki światła na skały. Omijamy Murowaniec, bo po co... i schodzimy z przełęczy Jaworzynką. Po raz kolejny mamroczę pod nosem "nigdy więcej Jaworzynki", cóż poradzić, nie znoszę tego szlaku.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek


W Kuźnicach lądujemy po 14, a dalej już wiadomo, bus do dworca, ekspres do Płaszowa, przesiadka w osobówkę i koło 20 wracamy do domu...




*ku chwale mitu - a niech będzie że 20-metrowy!

Autor:  jck [ Śr sie 05, 2009 9:33 pm ]
Tytuł: 

Podtrzymując mit: niech się jeszcze lekko nawiesza... :wink:
Widzę, że w sobotę się utrzymała. I dobrze, lubię tą górę, to zawsze fajna wycieczka.

Autor:  aneczka [ Śr sie 05, 2009 9:46 pm ]
Tytuł:  Re: Q

Myślał i myślał o Kościelcu aż w końcu zrealizował Plan :D Pogratulować :D
Uwielbiam Kościelca :D
antyqjon napisał(a):
Po raz kolejny mamroczę pod nosem "nigdy więcej Jaworzynki", cóż poradzić, nie znoszę tego szlaku.

I hate :twisted:

Autor:  Jacek [ Śr sie 05, 2009 10:07 pm ]
Tytuł: 

antyqjon napisał(a):
"nigdy więcej Jaworzynki", cóż poradzić, nie znoszę tego szlaku.

Piękny szlak, choć wolę w podejściu.

Autor:  świnia na świnicy [ Cz sie 06, 2009 1:46 am ]
Tytuł: 

antyqjon napisał(a):
Po raz kolejny mamroczę pod nosem "nigdy więcej Jaworzynki", cóż poradzić, nie znoszę tego szlaku.

ty nic nie rozumiesz. Boczań ssie.

Autor:  keff79 [ Cz sie 06, 2009 7:41 am ]
Tytuł: 

Piękna góra. Tak mi właśnie wyszło, że byłem tam tak grubo ponad dziesięć lat temu...

"stary człowiek, czy może?"

ps. ICM chwali najbliższą sobotę.

Autor:  Łukasz T [ Cz sie 06, 2009 7:46 am ]
Tytuł: 

antyqjon napisał(a):
... i wtedy babka zajeżdża drogę, pakuje się do autobusu i krzyczy:
- Czy jest tu jakiś nawalony góral?!
Odpowiada jej cisza, po czym ktoś dla jaj woła tutaj wszyscy nawaleni! Ale kobitka nie daje za wygraną, przedziera się przez autobus i odnajduje zgubę. Siłą wyciąga pijanego w trzy dupy faceta, szarpie się z nim na przystanku, w końcu gość przyziemia i ląduje w pokrzywach...

Piękne. Warto to sfilmować.


keff79 napisał(a):
Piękna góra. Tak mi właśnie wyszło, że byłem tam tak grubo ponad dziesięć lat temu...

Robimy rocznicę ?


keff79 napisał(a):
ps. ICM chwali najbliższą sobotę.

Leżakuje dwa dni w Murowańcu. Jak będzie inaczej to Ci mordę opiję. Idziesz na to ?

Autor:  keff79 [ Cz sie 06, 2009 8:09 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Robimy rocznicę ?


Trza wrócić na szlaki po wielu tygodniach nierównej walki z pieluchami.

Łukasz T napisał(a):
keff79 napisał(a):
ps. ICM chwali najbliższą sobotę.

Leżakuje dwa dni w Murowańcu. Jak będzie inaczej to Ci mordę opiję. Idziesz na to ?


Dobrą jajecznice tam dają.

Autor:  Łukasz T [ Cz sie 06, 2009 8:14 am ]
Tytuł: 

No dobra. Zagrycha już jest. I co dalej ?

Autor:  keff79 [ Cz sie 06, 2009 8:25 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
No dobra. Zagrycha już jest. I co dalej ?


Dalej to już jest tylko pod górę. Zawsze tak jest...

PW poszło.

Autor:  Łukasz T [ Cz sie 06, 2009 8:30 am ]
Tytuł: 

Doszlo.

Odrzuca mnie na kilometr pod górę na Karb od Czarnego. Tam to tylko Kamień Urodzinowy :lol:

Autor:  antyqjon [ Cz sie 06, 2009 11:32 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Piękne. Warto to sfilmować.

Niestety moje lustro nie potrafi kręcić filmów... ale można będzie tę scenkę kiedyś zainscenizować ;)

Autor:  Sofia [ Cz sie 06, 2009 12:45 pm ]
Tytuł: 

antyqjon napisał(a):
Niestety moje lustro nie potrafi kręcić filmów...

Telefonu nie wziąłeś :?:
Teraz wszyscy telefonami kręcą :lol:

Autor:  antyqjon [ Cz sie 06, 2009 1:01 pm ]
Tytuł: 

Mój telefon dzwoni i smsuje. Nie mam więcej bajerów :lol:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/