Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Orla Perć... i troszkę więcej :)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=8196
Strona 1 z 1

Autor:  tomek [ Śr wrz 02, 2009 10:21 pm ]
Tytuł:  Orla Perć... i troszkę więcej :)

30.08.2009
Znudzony nudzeniem się, zachęcony piękną pogodą, spakowałem plecak, wsiadłem w autobus i jestem w Zakopanym. Gdzie by tu pójść... Na mapie wzrok od razu padł na Orlą, no ale czerwony szlak ciągnął się dalej, więc podjechałem busem do wylotu Doliny Kościeliskiej. Długie, ciągnące się podejście na Ciemniaka wynagrodziły piękne widoki na Tatry Zachodnie, powoli zaczęły się też pojawiać Wysokie.
No to idę dalej - Krzesanica, Małołączniak, Kopa Kondracka... Hmm, nie byłem jeszcze nigdy na Giewoncie. Poniedziałek - może nie będzie dużo ludzi... No to przez Przełęcz Kondracką, i zaczynam 'wspinaczkę'. Po zawodzeniach wyprzedzanych ludzi doszedłem do wniosku że łańcuchy są tam tylko po to, żeby napędzić im stracha. Chwila odpoczynku na szczycie (nie było kolejek) i z powrotem na przełęcz. Zszedłem do schroniska na Hali Kondratowej i byłem trochę rozczarowany, według mapy miałem tam być po 19, a była dopiero 16... Po drugie 10 zł w plecy bo były wolne łóżka. Kolacja, piwko, i byłem w łóżku już o 18 ;| Następnego dnia czekał mnie ciężki odcinek (chciałem skończyć ten czerwony szlak...). Łóżko było jakieś niewygodne, nie mogłem zasnąć, miotałem się na prawo i lewo całą noc, patrząc co chwila na zegarek.

1.09.2009
12... 2... 4... wstawać już? Nie, jeszcze ciemno. 4.30 - jednak wstaję. Przed piątą byłem już na dole gotowy do wyjścia, ale zaraz zaraz, nadal ciemno... Co prawda mam czołówkę, ale jakoś nie przepadam za nocnym samotnym chodzeniem. Poczekałem jeszcze do 5.30, czas ruszać. Buty mnie obtarły więc z rana się ciężko szło. Mozolne podejście do przełęczy pod Kopą i z powrotem jestem na czerwonym szlaku. Spotkałem tam turystę jeszcze śpiącego pod chmurką. Kawałek dalej kolejny, tym razem starszy pan (chyba miał przerwę w malowaniu słupków granicznych). Bardzo ładna trasa, przez Goryczkową Czubę, i na Kasprowy. Szlak przecięły mi dwie kozice. Na Kasprowym byłem coś po 7, jedyni napotkani ludzie to obsługa zaczynająca pracę. W restauracji nie chcieli mi dać wrzątku, kazali czekać do 8, a ja nie mam czasu... Przyjechała pierwsza kolejka, zrobiło się małe poruszenie. Zaopatrzyłem się w litr wody, miało starczyć do końca, po drodze żadnego źródełka nie ma... No ale 4 zł za pół litra, i tak za dużo wydałem :P Beskid, Liliowe... wkraczamy w Tatry Wysokie. A Świnica już czeka w oddali... Ani się obejrzałem, już byłem na szczycie :) Jedząc kanapki musiałem zużyć ćwierć moich 'zapasów' wody do popicia... Szybciutko na Zawrat, no i zaczynamy Orlą Perć. Kto był to wie, nie trzeba nic opisywać... Kozi Wierch, zostało niecałe 0,5l wody, a słońce grzało nieźle... Po łyczku na każdym Granacie i koniec... No ale nie będę przecież z tego powodu schodził... Przy Buczynowych Turniach już traciłem nadzieję, sucho wszędzie, zaczynało mi się kręcić w głowie. Uratowała mnie napotkana para - sami nie mieli wiele ale się podzielili, nie zapomnę ;) Krzyżne, chwila oddechu iiii biegiem w stronę Siklawy :) Po drodze potoczek, opiłem się za wszystkie czasy :) I tak zakończyłem dzień o 18 w Pięciu Stawach. Gleba na jadalni, tym razem się dobrze wyspałem :)

2.09.2009
Rano poruszenie, nie dało się spać, nie pozostało nic innego jak wstać. 7.00 jestem gotowy do wyjścia, prawie... Telefon ładował się w recepcji więc musiałem gdzieś przebidować do ósmej... Udałem się w stronę Zawratu, napełniłem wszystkie butelki wodą z potoczka (znacznie lepszą od tej kupionej na Kasprowym) i odbiłem na Kozią Przełęcz. Fajnie się szło przez Pustą Dolinkę, kamień za kamieniem. U góry musiałem przez chwilę wbić się 'pod prąd', aby zejść do Gąsienicowej. Po drodze na dół zacząłem schodzić dosyć stromą ścianką w dół kiedy spostrzegłem, że szlak biegnie ho ho na prawo ode mnie. A ścianka nie była łatwa, jakoś jednak udało mi się wrócić na szlak. Idąc przez Dolinę Gąsienicową ludzie dziwnie na mnie patrzyli, że idę w drugą stronę niż oni - też mi coś... No ale do samych Kuźnic nie spotkałem nikogo kto by szedł w tym samym kierunku co ja. Herbatka w Murowańcu. Wybrałem żółty szlak przez Dolinę Jaworzynki, pomyślałem - szybciej zrobi się płasko. Z uśmiechem spojrzałem na kolejkę do kolejki i wróciłem do Zakopanego narzekając, że głupio się idzie po chodniku. Kooonieeec.

Autor:  awake [ Śr wrz 02, 2009 10:56 pm ]
Tytuł: 

no to żeś gnał, chłopie, przez te Tatry!
Żywioł! To mi się podoba.
Mam tylko prośbę, rób następnym razem jakieś przerwy/akapity w opisie - będzie się łatwiej czytało.
I bierz więcej wody na granie, bo szybko skończysz pisac relacje na forum :P

Autor:  Oollaa [ Śr wrz 02, 2009 11:19 pm ]
Tytuł: 

super wyprawa, tylko pozazdrościć.
Tez coraz bardziej przekonuje sie do tego, że samotność w górach jest fajna :)
Również polecam brać więcej wody, bo chcę czytać jeszcze takie ciekawe relacje :D

Autor:  Carcass [ Cz wrz 03, 2009 7:52 am ]
Tytuł: 

Gratulacje.
Przydałyby się tylko jakieś fotki.

Autor:  tomek [ Cz wrz 03, 2009 1:55 pm ]
Tytuł: 

Kilka zdjęć z wycieczki:
Obrazek Tatry Zachodnie po drodze na Ciemniaka

Obrazek Giewont od południa

Obrazek Świnica

Obrazek Schronisko na Kondratowej Obrazek Wschodzące słońce, zdjęcie z Doliny Kondratowej

Obrazek W okolicach Goryczkowej Czuby

Obrazek W drodze na Świnicę

Obrazek Gdzieś na Orlej Perci

Obrazek Kozi Wierch

Obrazek Komin na Czarnych Ścianach

Obrazek Widok chyba z Zadniego Granatu

Obrazek Skrajny Granat

Obrazek W okolicach Buczynowych Turni

Obrazek Siklawa

Obrazek Widok z Krzyżnego

Obrazek Kozioł przy wylocie Doliny Pięciu Stawów

Obrazek miedziane Miedziane

Obrazek Pusta Dolinka, pod Kozią Przełęczą

Obrazek Ostatnie spojrzenie na Tatry z Hali Gąsienicowej

Autor:  Carcass [ Cz wrz 03, 2009 2:39 pm ]
Tytuł: 

Ale pogodę trafiłeś Chłopie. Pozazdrościć.

Autor:  maluch [ Cz wrz 03, 2009 3:27 pm ]
Tytuł: 

Możliwe, że 1.09.09 gdzieś na szlaku się mijaliśmy. Pogoda była piękna, pierwszy raz byłem w wysokich i nie chcę już chodzić niżej ;) My jednak skończyliśmy znacznie wcześniej bo już od Zawratu poszliśmy w dół do DPS. Musimy kiedyś ugryźć w końcu chociaż kawałek Orlej.
PS serio zabieraj więcej wody, bo przy takiej lampie można szybko zakończyć wędrówkę.

Autor:  Luiza [ Cz wrz 03, 2009 3:59 pm ]
Tytuł: 

3 września 2008 na OP też miałam lampę :D 6 września opuściałm Tatry, a 7 spadł śnieg

fajne foty!
pozdrawiam

Autor:  Elfka [ Cz wrz 03, 2009 5:44 pm ]
Tytuł: 

Świetna wyprawa :) I pogodę miałeś super :)


Oollaa napisał(a):
Tez coraz bardziej przekonuje sie do tego, że samotność w górach jest fajna Smile

Jak najbardziej :)

Autor:  nika 09 [ So wrz 05, 2009 10:12 pm ]
Tytuł: 

a mowia ze wrzesien w Tatrach stabilniejszy, a tu od slonca po snieg :D

Niezly wypad i fotki przy takiej pogodzie fajnie wychodza :D
zazdroszcze ze masz bliziutko do zakopca :)

Autor:  leppy [ So wrz 05, 2009 10:47 pm ]
Tytuł: 

Luiza napisał(a):
3 września 2008 na OP też miałam lampę :D 6 września opuściałm Tatry, a 7 spadł śnieg

W 2008 r.?

Autor:  dziana67 [ N wrz 06, 2009 12:59 am ]
Tytuł: 

no to może sie minelismy w schronisku, bo ja na orlej bylam dzien po Tobie (i przynajmniej takich upałów nie bylo, a pogoda tez super!)
no tak, pogoda byla super! ;P wiec i wyprawa udana, czego gratuluje :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/