Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Przerwane walenie Alfreda
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=8223
Strona 1 z 2

Autor:  kilerus [ Pn wrz 07, 2009 11:17 pm ]
Tytuł:  Przerwane walenie Alfreda

Ten temat to obowiązkowy punkt tego roku, więc trzeba się w końcu za to zabrać. Tylko ten czas lekko przeraża.



Wyjeżdżamy więc po północy z Krakowa w składzie Maciek, Krzysiek, Witek i oczywiście ja. Pierwszym problemem było znalezienie stacji benzynowej z kawą (tą w NT już rzygamy).



Na parkingu meldujemy się po 3 i otuleni mrokiem popierniczamy na Polski Grzebień.

Na przełęczy skaczę, tańczę. Jest tak potwornie zimno. Termometr wskazuje 2 stopnie na plus. Pocieszam się tylko, że zapewne jak już na dobre wyjdzie słonce i przewieje tą okropną chmurę, to będzie ciepło i przyjemnie.



Skały są totalnie mokre więc idziemy bardzo czujnie.

Przemierzając kolejne grańki i kominki dostajemy się w końcu na Wielicki Szczyt. Na szczycie oczywiście jest mleko, a my nie bardzo wiemy, w którym kierunku jest kontynuacja grani. Chwilę zajmuje nam oblookanie wierzchołka i zinterpretowanie Chmielowskiego-Świerza i targamy dalej ostrzem grani. Tylko co dalej? Czytam opis i wychodzi na to, że "najlepiej" schodzić zacięciem z zaklinowanymi blokami. Z góry nie wygląda to dobrze. Ekspozycja i wchodzenie z góry w przewieszkę... Już pędzę! Pojawiają się pomysły żeby obejść to szerokim łukiem, aż tu nagle Maciek zaczyna złazić. Zszedł i mówi, że drugi raz by ego nie chciał przechodzić. W sumie największym problemem jest to, że skały są wilgotne i pod nami lufa jak na Krzyżnym. Postanawiamy, że chłopaki zjadą i Rohu założy mi dwa przeloty, a ja zejdę rozmontowując stanowisko i przeloty, asekurowany z dołu. Tak też robimy. schodzi nam przy tym trochę czasu ale obejście było by jeszcze gorsze.



Dalej poprzez ciekawą grań, obchodząc ją często od strony Doliny Wielickiej wchodzimy na Litworowy Szczyt. Teraz słonko świeci, robi się ciepło, tylko, że już pędzą następne chmury. Niesamowite wrażenie robi kontynuacja naszej grani wyłaniająca się co jakiś czas zza chmur.

My schodzimy do Litworowej Przełęczy i idziemy dalej. Niestety coraz więcej pojawia się na naszej drodze szadzi i oblodzeń. Chmura nachodzi znowu i robi się znowu bardzo zimno. Krzysiek sierota nie wziął rękawiczek, ale w sumie sam jestem dupa, bo pod cieniutkimi spodenkami (w Decatchlonie piszą, że przeznaczenie ich to plaża) mam tylko majty. Szczególnie cięzko jest po stronie Doliny Kaczej, bo tam słonce nie dociera i cała droga jest pokryta szadzią. Wychodzimy na jakąś turniczkę i tutaj pojawiają się wątpliwości. Co robić? Krzysiek wyraźnie czuje dyskomfort bez rękawiczek i wszyscy generalnie nie czują się pewnie w tym śliskim terenie. Problem polega jednak na tym, ze nie ma chyba łatwej drogi z tego miejsca i trzeba by wrócić z powrotem na Litworową Przełęcz. Czytam Świerza i wychodzi na to, że Niżnej Wysokiej Gerlachowskiej jest łatwe zejście na Batyżowiecką Przełęcz, a my mamy pół godziny drogi na ten szczyt. Siedzimy i dumamy. Rohu postanawia sprawdzić, jak dalej idzie nasza trasa. Daję Krzyśkowi jedną moją rękawiczkę i idziemy dalej. Trawersujemy Niżną Wysoką od strony Doliny Wielickiej ale i tak jest sporo oblodzeń i szadzi, jednak zapewne jest to niczym w porównaniu z drugą stroną grani. Wariantów jest tu sporo i trochę lawirujemy w tym trawiasto-skalnym terenie. Na szczycie faktycznie widać, że mamy tutaj niezłe miejsce do ucieczki.


Obrazek


Patrzymy z żalem na dalszą część grani, która jest pokryta szadzią, śniegiem i lodem. Zachodzą znowu chmury i temperatura spada do zera. Jest bardzo nieprzyjemnie. Gdy zaczynamy schodzić zaczyna padać śnieg. Początek trasy biegnie żlebem i tam kruszyzna jest ogromna, ale dalej jest to już dość przyjemny trawers wyprowadzający nas na grań opadającą z Zadniego Gerlacha.

Podczas zejścia z Batyżowieckiej Przełęczy spuszczamy pełno telewizorów. Najpiekniejszy jest telewizor Krzyśka. Śnieg napiernicza całkiem jak zimą.

Gdy już jesteśmy prawie na dnie doliny robi się bardziej przyjemnie. Troszkę cieplej, pada mały kapuśniaczek, więc naszą uwagę musiał zwrócić szczyt, który leży po środku doliny... Kościółek.

Podchodzimy na Pasternakową Przełączkę i dalej w stronę Kościółka. Tam spotykamy kolejnych Polaków, którzy mają te same plany. Idziemy z Maćkiem spróbować wejść na to ustrojstwo ale z racji sporej ekspozycji i śliskiej skały wracamy po sznurek, mimo tego, że Maciek już był trzy metry przed stanowiskiem zjazdowym usytuowanym pod szczytem.

Na dole niestety lina odmawia mi posłuszeństwa i drugi zespół nas wyprzedza. Po rozplątaniu tego ustrojstwa całą czwórką uderzamy na szczyt. Robi się dość tłoczno więc postanawiamy wejść wprost na wierzchołek poprzez płytę. Dalszą część pominę ;). Ważne, że szybko znajdujemy się na szczycie i cierpliwie czekamy aż druga ekipa zjedzie ze szczytu. Zjeżdżamy jakieś 14 metrów i spadamy do samochodu.



Cel główny nie został może osiągnięty ale padł też inny ciekawy szczycik, a także zrobiliśmy ponad połowę i następnym razem mamy dogodne miejsce startu. Mam nadzieję, ze jeszcze w tym roku to dokończymy.

Autor:  piomic [ Pn wrz 07, 2009 11:32 pm ]
Tytuł: 

To było w niedzielę?

Autor:  golanmac [ Pn wrz 07, 2009 11:34 pm ]
Tytuł: 

Jak Kościółek, to tylko w niedzielę ;)

Autor:  Mooliczek [ Wt wrz 08, 2009 5:32 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Patrzymy z żalem na dalszą część grani [...]

Stosunek przerywany z Alfredem zapewne nie dał tyle radości, ile było w planie, ale pewnie go jeszcze dojedziecie, zboczeńca jednego ;) Na tefauenie mówią, że lato wraca :D

Ładnie! Moment z plażowymi majtami urzekł mnie szczególnie :lol:

Autor:  piomic [ Wt wrz 08, 2009 6:28 am ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Jak Kościółek, to tylko w niedzielę

My przy niedzieli mieliśmy bardziej świńskie zajęcie, choć zakończenie miało być kościółkowe. No ale śnieżek do spółki z ogólną niezbornością zespołu skrócił trasę i do kościółka nie dotarliśmy. Oczywiście były momenty zygmuntystyczne (brawa dla tej pani!), jak to zwykle, gdy wspinaczka kończy się na szlaku, ale tej pani się nie spodobały.

Autor:  leppy [ Wt wrz 08, 2009 7:09 am ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Oczywiście były momenty zygmuntystyczne (brawa dla tej pani!), jak to zwykle, gdy wspinaczka kończy się na szlaku, ale tej pani się nie spodobały.

Nie chcę zaśmiecać relacji Kilerowi, ale brzmi ciekawie.. Rozwiniesz o tej pani? :) No i brawo za słowotwórstwo. :)

Autor:  smolik [ Wt wrz 08, 2009 7:47 am ]
Tytuł: 

Warto zrobić tą ture własnie jesienią.
Np.Tak było w listopadzie zeszłego roku:

http://tatry.inspiration.pl/viewtopic.php?p=141053&highlight=#141053

A co do Kościółka,zacny to szczyt zważywszy kto na nim żywota dokonał :(

Pozdrawiam

Autor:  kilerus [ Wt wrz 08, 2009 8:04 am ]
Tytuł: 

Faktycznie warunki też mieliście mroczne. My się jednak na takie nie pisaliśmy ;)

Autor:  jck [ Wt wrz 08, 2009 8:11 am ]
Tytuł: 

smolik napisał(a):
Warto zrobić tą ture własnie jesienią.

Warto. Tylko myśmy robili od Polskiego Grzebienia i kibel nam wypadł już za Niżnią Wysoką Gerlachowską...

Cóż Panowie, ładnie zadaliście. Teraz tylko trzeba skończyć, myśmy wszak też robili na dwa razy. My podówczas od Niżniej Wysokiej dopiero zaczęli się wspinać, wcześniej to jakaś taka lipa była, nic specjalnie trudnego, ani ciekawego.

Powodzenia, trzymam kciuki, bp trasa naprawdę ciekawa.

Autor:  Luiza [ Wt wrz 08, 2009 8:56 am ]
Tytuł: 

PIĘKNA FOTA kilerus

świetny POV i DOF

Autor:  Adrian82 [ Wt wrz 08, 2009 9:17 am ]
Tytuł: 

Piekna fotka :D Mam prosbe, wrzucilbys ja w wiekszym rozmiarze ?

Autor:  kilerus [ Wt wrz 08, 2009 9:20 am ]
Tytuł: 

http://www.obiektywni.pl/upload/realp/8 ... 510788.jpg

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 08, 2009 9:23 am ]
Tytuł: 

Luiza napisał(a):
PIĘKNA FOTA kilerus


Adrian82 napisał(a):
Piekna fotka


Żebyś się za dobrze nie poczuł to subiektywnie napiszę, że ujowa ta fotka. Popraw się Młody Człowieku. I w ogóle gdzie to łazicie ? Wstyd. Tu trzeba w gustownych kaskach na Orlą iść, a nie szwędać się po bezdrożach. A taki Golan to niby dorosły, poważny człowiek.

Autor:  lucyna [ Wt wrz 08, 2009 9:26 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
http://www.obiektywni.pl/upload/realp/88/436081_510788.jpg


Mam nową tapetę. Szkoda, że nie stworzyłeś porządnej galerii w internecie. Marnujesz się, szkoda.

Autor:  kilerus [ Wt wrz 08, 2009 9:35 am ]
Tytuł: 

http://www.obiektywni.pl/autorzy/autor-9531-0-0-0-0.php

Autor:  kilerus [ Wt wrz 08, 2009 9:36 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
I w ogóle gdzie to łazicie ? Wstyd.


Jak to na ceprów przystało ciągnie nas na najwyższy szczyt.

Autor:  Hathor [ Wt wrz 08, 2009 9:43 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
http://www.obiektywni.pl/autorzy/autor-9531-0-0-0-0.php

nie mogę oczu oderwać od niektórych fotek :shock:

Autor:  piomic [ Wt wrz 08, 2009 9:43 am ]
Tytuł: 

leppy napisał(a):
Nie chcę zaśmiecać relacji Kilerowi

No co ty, to nie wiesz, że jak nie ma oftopu to znaczy, że nikt tego nie czyta? :shock:

Autor:  lucyna [ Wt wrz 08, 2009 9:48 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
http://www.obiektywni.pl/autorzy/autor-9531-0-0-0-0.php


Zanim mnie stąd wykopiesz i będziesz miał rację to powiem Ci, że niewielu osobom Bóg dał to coś, co czyni Twoje zdjęcia zauważalnymi. Nie znam się na fotografii (padłam po pierwszej próbie nauki przez jednego z Kumpl,i autora zdjęć do kilku pięknych albumów, zasad kompozycji) ale otoczona jestem dobrymi zdjęciami. Jeżeli sądzisz, że to wystarczy to Twoja sprawa ale... szkoda tej bożej iskry.
No dobra spadam :oops:

Autor:  kilerus [ Wt wrz 08, 2009 9:55 am ]
Tytuł: 

Dobrych zdjęć krajobrazowych jest bardzo dużo. To nie jest takie proste żeby się wybić w tym temacie.
Co prawda ja mam jeden wielki atut... moje zdjęcia najczęściej nie są z Szczyrbskiego Jeziora, Kasprowego, czy Boczania, a z miejsc gdzie relatywnie mało ludzi chodzi... to są faktycznie górskie fotografie, a nie "ceperskie" ;)
Tak czy siak, ja widzę jeszcze u siebie bardzo dużo niedoskonałości i dlatego dużo wody jeszcze upłynie zanim będę robił foty tak doskonałej jakości jak te:

http://www.obiektywni.pl/autorzy/autor-367-0-0-0-0.php
http://www.obiektywni.pl/autorzy/autor-2283-0-0-0-0.php

Autor:  zolffik [ Wt wrz 08, 2009 10:05 am ]
Tytuł: 

piekna ta grań i też jest jednym z celów na ten rok. pamietam w tamtym roku probe przejscia tej grani tyle ze my zaczelismy od litworowego szczytu i nie dużo dalej skonczyliśmy :wink: ale ślizgaliśmy się bardziej niż na lodowisku http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=6253

Autor:  tatromaniak24 [ Wt wrz 08, 2009 4:55 pm ]
Tytuł: 

czy to co na zdjęciu to Kacza Dolina?

Fajowa trasa

Autor:  kilerus [ Wt wrz 08, 2009 4:57 pm ]
Tytuł: 

Tak to Kacza.

Autor:  LigeiRO [ Wt wrz 08, 2009 6:05 pm ]
Tytuł: 

Pawle, PKP za zdjęcie, i za część Martinovki a swoją drogą Kościółek to przeuroczy szczyt, z każdej strony inny :)

Autor:  Darycjusz [ Wt wrz 08, 2009 6:19 pm ]
Tytuł: 

Kilerus -> nie masz jakiś zdjęć w nieco ciemniejszej tonacji z tego wypadu, na tym mi się ikonki na pulpicie zlewają, jak ustawię jako tapetę :P

Autor:  LigeiRO [ Wt wrz 08, 2009 6:27 pm ]
Tytuł: 

Darycjusz, to zmień tonację w jakimś programie graficznym... :roll:

Autor:  kilerus [ Wt wrz 08, 2009 6:55 pm ]
Tytuł: 

Proszę bardzo:


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Autor:  Rohu [ Wt wrz 08, 2009 7:33 pm ]
Tytuł: 

Kiler, znowu ci się monitor zepsuł i tego czarno-białego używasz? :wink:
Jakbyś chciał jakieś ładne kolorowe zdjęcia obrobić to ci mój pożyczę.

Autor:  Eliasz123 [ Wt wrz 08, 2009 7:54 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Tak czy siak, ja widzę jeszcze u siebie bardzo dużo niedoskonałości i dlatego dużo wody jeszcze upłynie zanim będę robił foty tak doskonałej jakości jak te:

http://www.obiektywni.pl/autorzy/autor-367-0-0-0-0.php
http://www.obiektywni.pl/autorzy/autor-2283-0-0-0-0.php


Nie bardzo się znam na rzeczy, ale czy te foty nie są przekombinowane w photoshopie ?

Autor:  kilerus [ Wt wrz 08, 2009 7:58 pm ]
Tytuł: 

Eliasz123 napisał(a):
Nie bardzo się znam na rzeczy, ale czy te foty nie są przekombinowane w photoshopie ?

Nie są.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/