Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Ostatki 2009
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=8289
Strona 1 z 1

Autor:  tatromaniak24 [ N wrz 20, 2009 2:31 pm ]
Tytuł:  Ostatki 2009

Dzień 1 - Maiło być Pilsko - było tak blisko

Na weekend zapowiadała się bardzo ładna pogoda więc postanowiłem wykorzystać go na ostatnie moje podrygi górskie w tym roku. Marzyły mi sie Tatry ale tam juz byłem wiec może coś innego. Padło na Beskid Żywiecki. Połączenia ode mnie z miejscowości są jeszcze gorsze niż do Zakopca więc miejscem wypadowym została miejscowość Węgierska Górka. Ok godz 10 -tej wyruszam na szlak czerwony - nie obyło sie bez błądzenia po miejscowości dopiero zapytana kobieta wskazała mi odpowiednią drogę. mimo To czerwonego znaczka nie było. Ufając że to jest dobra droga idę w strone Żabnicy. O! jest oznakowanie. przy rozstaju decyduje się na szlak niebieski gdyż na mapie jest więcej punktów widokowych :) po chwili zchodze z asfaltu i decyduje założyć stuptuty. Jak się okazało była to bardzo dobra decyzja. Pod koniec dnia po kolana byłem ubłocony. Po drodze mijam kilka ciekawych miejsc. Dochodząc na Hale Boraczą zza niskich chmur wychodzi słonce. Myślę sobie będzie dobrze. Niestety tylko na chwilę. Idąc tak we mgle przez lasy, zgadując w którą drogę mam skręcić dochodze do Hali Lipowskiej, Rysianki i na koniec przez Trzy Kopce, Palenicę i Szczawinę Hali Miziowej, gdzie w schronisku miałem nocować. Ale jakoś mi to nie odpowiada. Na samotność na szlaku poprostu mnie zaskoczyła. Na Pilsko nie ma sensu iść bo i tak widoków nie będzie a wejść żeby tylko zaliczyć mija się z celem. Schodzę żółtym do Korbielowa i później busem do Żywca oczekując na pks do zakopanego.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

http://www.youtube.com/watch?v=oKmeL58Yf8M

Autor:  tatromaniak24 [ N wrz 20, 2009 3:17 pm ]
Tytuł: 

Dzień 2 Gorzka Grań

Przed piątą rano budzę się w Żywcu i szybko na autobus Kierowca nie bardzo chciał mnie wziąć bo "ma stan" ale jakoś się zmieściłem. Po dwóch godzinach z hakiem jestem w Zakopcu i od razu śmigam do Kuźnic. Jeszcze nie wiem gdzie pójdę, ale ma być coś lajtowego gdyż nie czuję się na siłach po dwóch ciężkich nocach. W końcu zdecydowałem się. Niebieskim ruszam w kierunku doliny kondratowej. W schronisku kupuję wodę i śmigam za zielonymi plamkami. Śmigam to za dużo powiedziane - idzie mi się okropnie ciężki plecak i zmęczenie daja o sobie znać, a na wysokości zakosów jest to juz dla mnie katorga. Zatrzymuje sie dosłownie na każdym zakręcie. Nie wiedziałem że będzie aż tak źle. Mimo to na przełęczy jestem z zapasem 15 minut. Trochę odpoczynku na pewno nie zaszkodzi. Omijajac Suchy Wierch moim oczom ukazuje sie dalsza perć i urwiste ściany Goryczkowej Czuby. Wow nie wiedziałem że tam tak jest. Ku mojemu zadowoleniu są też miejsca gdzie trzeba sobie pomóc górnymi kończynami. W okolicach Suchej Czuby zmieniam spodnie z długich na krótkie. Docieram na Kasprowy Wierch kupuję piwko podziwiam widoki i ... spotykam kolegę z pracy, który właśnie dzisiaj wraca do domu. Hurrraaa jadę wracam z nim. Do kuźnic zjeżdżamy kolejką. W karczmie przy rondzie posilamy sie i po 19 jestem juz w domu.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Mimo iż dopiero połowa września wiem, że tego roku juz nie będę wedrował po górach - wyższa konieczność. Przez te wszystkie dni było wyśmienicie mimo zmęczenia.

Autor:  majka777 [ N wrz 20, 2009 3:47 pm ]
Tytuł: 

tatromaniak24 napisał(a):
wiem, że tego roku juz nie będę wedrował po górach


Dramat. :shock:

Autor:  Elfka [ N wrz 20, 2009 8:10 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Mimo iż dopiero połowa września wiem, że tego roku juz nie będę wedrował po górach - wyższa konieczność.



Znam ten ból :( :cry:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/