Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Kasi górołażenie
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=8296
Strona 1 z 1

Autor:  Kaś [ Pn wrz 21, 2009 4:58 pm ]
Tytuł:  Kasi górołażenie

I ja chciałam się pochwalić swoją relacją z przełomu sierpnia i września, po której pozostało mi niestety już tylko parę siniaków.

Słowem wstępu chciałam powiedzieć, że mój pierwszy raz (bez skojarzeń ;) ), poważniejszy niż szkolna wycieczka w Tatrach, był 3 lata temu, i od tamtej pory są one stałym punktem wrześniowego bądź co bądź aktywnego wypoczynku.

Mam nadzieję że komuś uda się przebrnąć chociażby przez kawałek. ;)

Dzień 1. 27.08.2009
Założenie: Schronisko Ornak - Ornak, - Siwa Przełęcz - Starorobociański - Kończysty - Trzydniowiański.
Tak na rozgrzewkę.
Osoby dramatu: Ja i mój Luby.
7:30 wyjście z kwatery, późno, no ale cóż.. przed 9 dotarłam do schroniska na Hali Ornak.
Obrazek
Widać tłumy nieziemskie, dlatego zaczynam się przekonywać że schronisko potrafi być sympatycznym miejscem jeśli nie ma w nim ludzi. I nawet panie przy barze takie jakieś milsze były. ;)
ObrazekObrazek
Posililiśmy się szybko śniadankiem (szarlotka w Ornaku, póki co mój numer 1) i poszliśmy tam gdzie mieliśmy, co też widać na załączonym obrazku.
Dalszą częścią wycieczki miał być Starorobociański, co jak później się okazało, tym razem nie było nam to dane. ;)
Kasia (to małe czerwone) można powiedzieć, że gdzieś na Ornaku, a po prawo górski motylek.
Obrazek Obrazek
W tym miejscu chciałam serdecznie pozdrowić panią w różowych spodniach - zjawaniała po górach jak dzika :) Też bym tak chciała w jej wieku. :)

Dzień II. 28.08.2009
Wrota Chałubińskiego albo Szpiglasowy. (do wyboru, do koloru)
Obrazek
Moja ambicja podpowiadała mi że jestem w stanie zrobić oba punkty, ale mój Mężczyzna był innego zdania i kazał mi wybierać, bo stwierdził że choć raz chce wrócić o ludzkiej porze do domu. Padło na Szpiglasa.
Po dokonaniu wyboru, z Tradycji musiała stać się Zadość (od siebie powiem, że zaczęło się to w 2007 roku na Czerwonych Wierchach) i tak powstało zdjęcie "But z górą w tle" edycja 2009.
Poprzednie wersje: "But z górą w tle 2009", "But i góra 2008", "But z górą w tle" (2007))
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Ogólnie szlak był jednym słowem super. Chyba jeden z najprzyjemniejszych jakim szłam do tej pory.
Posilając się po drodze batonikami, popijając je Poweraidem (czy jakoś tak) ostatnie metry do Szpiglasowej Przełęczy, pokonałam z lubym na wyścigi (co później to okazało się błędem), oraz co wywołało konsternację na twarzach siedzących tam osób. (taki szpan, nie :P )
Widok na lewo i dwa widoki na prawo
Obrazek Obrazek Obrazek
Później wejście na szczyt, zejście ze szczytu, łańcuchy ( i w tym momencie osiągnęłam tą mistycznę wiedzę, na czym polega schodzenie na łańcuchach bez stosowania dupozjazdów.
Później odpoczynek kontemplując widoczek (panoramy będę później :) )... i zaczęło się...
Obrazek
To był on... Achilles. Zejście przez Roztokę nie było już szybkie i bezbolesne. A wyjście z busu jeszcze gorsze.

Jak dotąd miałam problemy tylko z kolanami, które o dziwo mnie nie bolały. Może to za sprawą kijków, którymi dopiero co uczyłam się posługiwać (na szczęście obyło się bez ofiar i wydłubanych oczu), więc tu nastąpiły dni z życia wyjęte, o których nie będę się rozpisywać. Na szczęście dla mnie, następnego dnia (ostatnia sobota sierpnia, padało, przyjechali nasi znajomi, więc postanowiliśmy poszwendać się po Zakopanem. Poszwendać jak poszwendać, ja kuśtykałam.

W niedziele pogoda się unormowała, słonko przygrzewało, więc chcieliśmy znajomków wyciągnąć przynajmniej do Siwej Przełęczy, by w końcu pokonać Starorobociańskiego (podejście nr 2, uparłam się na niego jak nie wiem co)... skończyło się na mrożonej kawie w Schronisku w Chochołowskiej i moim kuśtykaniem do rowerów.
Obrazek

Dzień nie wiem który, 01.09.2009
Jak mawiają starzy górale, do 3 (prawie 4) razy sztuka ;)
Cel: Starorobociański.
Osoby dramatu: Ja, mój Luby i nasi znajomi, sztuk dwie.
Na Siwej Przełęczy razem z naszym celem:
Obrazek Obrazek
Znajomym całkiem dobrze, choć niezbyt szybko się szło (pomimo iż prowadzą dosyć hmmm... osiadły tryb życia; ) powiedzieli że idą dalej. Ja nie narzekałam, bo sama nie szłam zbyt szybko by nogi nie nadwyrężyć.
Widoczki na szczycie i ze szlaku idąc od strony Jarząbczego:
Obrazek Obrazek Obrazek
Nasze wleczenie się - moje ścięgno, odciski znajomego przyczyniły się do tego, że w dolinę zeszliśmy jak już było szarawo. Na domiar złego, rowery zmyły się szybciej niż powinny (tak nas poinformowali przejeżdżający jacyś kolaże) i całą Dolinę Chochołowską musieliśmy iść na piechotę. Po ciemku. Koleżanka wyciągnęła czołówkę, mój chłopina latarkę i tak wlekliśmy się w dół, a ja tylko modliłam się by żaden niedźwiedź nie wyszedł na spacer. Po drodze przebiegło nam coś kunopodobnego, śmiesznie przebierało nogami, a mój Lubi, wiedząc o mojej niedźwiedziofobii, oznajmił że to na pewno był kunomiś. Chociaż równie dobrze mógł to być wyrośnięty kot.
Do miejsca gdzie powinny stać busy dotarliśmy 5 minut po odjeździe pks'a i godzinę przed ostatnim. Zadzwoniliśmy po taryfę. Słychać tylko było beczenie owiec i nerwowe szczekanie psów.

03.09.2009
Miała być wycieczka do Murowańca-a-potem-się-pomyśli, w ograniczonym składzie, bo 1/4 z nas po ostatniej wyprawie narobiła sobie odcisków jak stąd do tamtąd, więc wyszliśmy we trójkę. Doszłam do 1/4 Jaworzynki i.. w tył zwrot. Boli. Kumpela z Lubym poszli sami. Przynajmniej tak powiedzieli :P

Tu gdzieś była przerwa na uzupełnienie zapasów na Słowacji.

06.09.2009
Pogoda - średnio na jeża.
Osoby dramatu: Ja i Luby.
Pora na zwiedzanie Zakopanego. Plan był ogólnie taki aby ominąć Krupówki, ale średnio się dało, ale dzięki temu, już wiem jak wygląda osławiona Atma (nic specjalnego :P ) oraz gdzie jest Sabała ;)
Obrazek Obrazek
Tutaj też nastąpiło opisywane już przeze mnie zdarzenie z pewną panią, i pochowaną Sabałą.

07.09.2009
Osoby jak wyżej.
Kolejny dzień wziął mnie na jaskinie, i na nowo poznawanie już poznanego, dlatego wylądowaliśmy w Dolinie Kościeliskiej. I tak:
Zaczęło się od Mroźnej (wstęp płatny 3zł, ale po ostatniej wizycie jakieś 7 lat temu nie zaszkodzi.), później Raptawicka - podejście po dosyć sypkich kamieniach, wspinaczka po skałach (asekuracja łańcuchami, a gdzie łańcuchy się kończą, od razu drabina jakieś 3,5 metry w dół.
Obrazek
do Mylnej niestety nie poszliśmy, jedna zwykła latarka to jednak za mało i niewygodnie. Czołówka potrzebna i nic więcej, niby wiedziałam, ale... Coś trzeba zostawić sobie na przyszły rok. I tutaj też, również w innym wątku wspomniana przeze mnie dzieweczka w balerinach nie-wdzięcznie tuptająca po kamykach.
Wąwóz Kraków:
Obrazek Obrazek
Dalej - Dolina Pisana (sympatyczna drabinka) i jedna z dwóch opcji do wyboru: po skale z łańcuchami, albo przez Smoczą Jamę - też z łańcuchami i po ciemku. Oczywiście wybrałam opcję numer 2. Śmiesznie było. I ślisko. Ubrudziłam się jak nigdy w życiu :D
Na koniec tej wycieczki trochę baranów:
Obrazek

08.09.2009
skład osobowy: taki sam.
cel - Krzyżne:
W sumie wycieczka nie charakteryzowała się czymś szczególnie wartym opisania, może oprócz tego że była długa, żmudna, czasami monotonna.
Murowaniec:
Obrazek
Kościelec, na drugim Czerwony staw.
Obrazek Obrazek
A tu już na miejscu. Jak widać trochę ludzi wpadło na podobny pomysł.
Obrazek
Pogoda niby ładna, ale wiało niemiłosiernie. I tak na zdjęciu:
Kasia i Kasia 10 minut później:
Obrazek Obrazek
Mieliśmy zejść do Pięciu stawów, ale brak funduszy na autobus zmusił nas do powrotu tą samą drogą co przyszliśmy.
Na szczęście, bo ta
Obrazek
z pozoru niewinna chmurka owinęła wszystko wkoło, że nie wiem czy czubki butów było widać, a naszła zaraz jak my zeszliśmy z hmm... "najcięższej" części, a parę osób na przełęczy jeszcze zostało.

10.09.20009
cel:
Obrazek
Świnica. (Świnica-Zawrat dla ścisłości)
Podstawowy błąd: godzina 10 na Kasprowym, przed 12 na Świnicy.
Obrazek Obrazek
Widok ze szczytu:
Obrazek
Już jest ludzi jak mrówków, a w dole widać jeszcze więcej zmierzających na szczyt.
Nauczona lekcja: głupota boli. Tylko dlaczego mnie?
Zaobserwowane głupie zachowanie nr 1:
Ludzie wchodzą, w momencie gdy stoi się w szparze na klamrach/kominie (jak zwał, tak zwał) i zastanawia dlaczego Bozia nie dała trzeciej nogi.
Zaobserwowane głupie zachowanie nr 2:
Ludzie łapią się łańcucha którego jeszcze nie zdążyło się zwolnić. Dobrze że miałam rękawiczki, bo moje mięcho z ręki, skapywało by teraz gdzieś ze skały.
Zaobserwowane głupie (bardzo głupie) zachowanie nr 3:
Ludzie zrzucają w dół kamienie nie zwracając uwagi, że niżej może iść szlak. Dlaczego? Bo fajnie się turlają.
Skorzystałam z okazji i dałam upust swojej frustracji i powiedziałam niektórym co o tym sądzę (o spadających kamieniach itd.). To jest według mnie, doskonały przykład na to, jak kompletnie "zieloni" ludzie dzięki kolejce na Kasprowy, którzy nie mają nawet bladego pojęcia o podstawowych zasadach bezpieczeństwa w górach wybierają się na szlak, który do spacerowych nie należy.

ObrazekObrazek

No i na koniec panoramki (nie w kolejności):

widok z Kasprowego, otoczenie Murowańca na Gąsienicowej
Obrazek Obrazek
Widok ze Starorobociańskiego Wierchu i z Zawratu:
Obrazek Obrazek
D5SP i Widok ze Szpiglasowego Wierchu)
Obrazek Obrazek

Teraz niestety pozostało mi czekać do przyszłego roku.

Pozdro pińcet. :)

Autor:  antyqjon [ Pn wrz 21, 2009 5:11 pm ]
Tytuł: 

Fajna relacja, fajne panoramki, a Pańszczyca coraz bardziej nachylona jak widzę... ;)

Autor:  Piotrek86 [ Pn wrz 21, 2009 8:13 pm ]
Tytuł: 

nawet z Czerwonego woda się nie wylewa, fajno i naukowo, nowe prawo fizyki "Pańszczyca potencjału I" :wink:

Autor:  Hania ratmed [ Pn wrz 21, 2009 9:20 pm ]
Tytuł: 

Kaś napisał(a):
Podstawowy błąd: godzina 10 na Kasprowym, przed 12 na Świnicy

Zdarzyło mi się raz o 16 na Świnicy,więc z tą 12 to spokojnie...dramatu nie ma :wink:

Autor:  Kaś [ Pn wrz 21, 2009 9:34 pm ]
Tytuł: 

O 16 podejrzewam że największa fala już przeszła, mi skutecznie deptała po piętach. :)
Z popołudniowych godzin... mi zdarzyło się o 18 na Gejwoncie ;) 4 osoby na szczycie.

Na potrzeby zdjęcia, zaginam czasoprzestrzeń. :]

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 22, 2009 6:28 am ]
Tytuł: 

Kaś napisał(a):
Mam nadzieję że komuś uda się przebrnąć chociażby przez kawałek.


Pogratuluj mi :lol: . Przebrnełem przez całość :lol:

Autor:  Mag_Way [ Wt wrz 22, 2009 8:39 am ]
Tytuł: 

Kasiu, bardzo ładnie. Urokliwe zdjęcia, pięknie było na Siwej Przełęczy...

Autor:  Kaś [ Wt wrz 22, 2009 11:13 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Kaś napisał(a):
Mam nadzieję że komuś uda się przebrnąć chociażby przez kawałek.


Pogratuluj mi :lol: . Przebrnełem przez całość :lol:


Gratuluję i biję pokłony po sam pas. :salut:
:D

Dzięki Meg. :)
Jakoś tak coś mnie ciągnie w stronę Zachodnich. Wolę odległości od skał, ale skały też lubię. :)

A na Siwej wybuduję sobie chatkę. Nikt nie będzie miał z okna takich widoków jak ja. :]
Problem może stanowić.. uzupełnianie zapasów, ale na jagódkach może da się przeżyć.
Jeszcze dodam parę obrazków:

Obrazek Obrazek Obrazek

Musiałam dać upust swojej ogólnej frustracji. (znak stoi jak stał)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Niestety tylko te panoramy się zmieściły, imageshack krzyczy że reszta jest za wielka, gupi jakiś.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się wpełznąć na Rysy i może jakiś Granat.

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 22, 2009 11:35 am ]
Tytuł: 

Kaś napisał(a):
Gratuluję i biję pokłony po sam pas.

To ja również. Za lekki i przyjemny styl i wzięte cele.

Kaś napisał(a):
Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się wpełznąć na Rysy i może jakiś Granat.

I spełznąć :wink:

Autor:  Elfka [ Wt wrz 22, 2009 4:16 pm ]
Tytuł: 

I pięknie :) Szpiglasowy, Starorobociański, Krzyżne... uwielbiam te miejsca :)



Kaś napisał(a):
Moja ambicja podpowiadała mi że jestem w stanie zrobić oba punkty,


Da się :)

Autor:  Kaś [ Wt wrz 22, 2009 5:43 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Kaś napisał(a):
Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się wpełznąć na Rysy i może jakiś Granat.

I spełznąć :wink:

Albo się sturlać :]
Grunt to dobrze zorganizować sobie kimę i wejść na szczyt przed 9 (jeśli chodzi o Rysę. ;) ) a z tym mogę mieć problem.


Dzięki Elfka :)
To że się da, to ja wiem, ale weź tu chłopa ze sobą, który ma dosyć mojego kontemplowania widoczków co 50 kroków (no bo przecież te góry z każdej strony wyglądają inaczej) i wracania do domu w godzinach.. no cóż... długo po dobranocce. ;)
Poza tym, nauczony doświadczeniem, wie że ja nie powinnam wybierać tras do przejścia... ze dwa lata temu, drugi raz w górach na poważnie i chyba jakiś pierwszy dzień pobytu, gdzie na rozgrzewkę, spacerkiem miała być - z Kuźnic - Ścieżka nad Reglami, Sarnia Skała i zejście Małą Łąką:
"Oj Miśku, chodź na Giewonta, przecież tam jeszcze nie byliśmy" Późno, bo późno wtelepaliśmy się, i prawie jako ostatnie niedobitki schodziliśmy z powrotem do Kuźnic. Od Hali Kondratowej - zupełnie po ciemku.
Dlatego PO CZĘŚCI (takiej tyci-tyci) Go rozumiem :)

Autor:  Kaś [ Wt paź 27, 2009 10:52 pm ]
Tytuł: 

Kasia postanowiła wybrać się w góry w ostatni weekend.
Pogoda postanowiła się wypiąć.
Wyjazd o 3 w nocy z czwartku na piątek - również.

Tak więc zamiast na 9 rano, Kasia zajechała na 16.
W sobotę też nie było po co wychodzić.

Obrazek

Ale za to niedziela... no właśnie.
Za to niedziela będzie dla nas. Wystarczyło czasu tylko na Grzesia. I nic więcej.

Niedzielne tłumy w Chochołowskiej:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
I na koniec panoramka:
Obrazek

pzdr. :)

Autor:  tatromaniak24 [ Wt paź 27, 2009 10:56 pm ]
Tytuł: 

drugie foto dla mnie extra

Autor:  antyqjon [ Wt paź 27, 2009 11:20 pm ]
Tytuł: 

Kaś napisał(a):
Kasia postanowiła wybrać się w góry w ostatni weekend.

Kasia całkiem przyjemne zdjęcia zrobiła :)

Autor:  Alleksia [ Śr paź 28, 2009 12:23 am ]
Tytuł: 

Kaś napisał(a):
Poprzednie wersje: "But z górą w tle 2009", "But i góra 2008", "But z górą w tle" (2007))


Kaś nareszcie wiem co tam majaczy na Twoim aviatorza...
Wybacz, :oops: skojarzenia były różne...

Autor:  Kaś [ Śr paź 28, 2009 3:34 pm ]
Tytuł: 

tatromaniak24 napisał(a):
drugie foto dla mnie extra

antyqjon napisał(a):
Kasia całkiem przyjemne zdjęcia zrobiła :)

Oj, bo się w sobie zamknę :P

Alleksia - a mogę się zapytać w którym kierunku szły Twoje skojarzenia? :mrgreen:

Autor:  KWAQ9 [ Cz paź 29, 2009 9:04 am ]
Tytuł: 

To się nazywa czas uczciwie spędzony w Tatrach.
Kiedyś też robiłem tyle ile mogłem. Teraz... nie chce mi się.
2 dni mi wystarczają... :lol:

Autor:  istebna [ Cz paź 29, 2009 5:24 pm ]
Tytuł: 

Ostatnie zdjęcie dla mnie najpiękniejsze:) pewnie dlatego, że przypomina mi szaloną wyprawę na Caraiman i zejście z Omula -gdzie opadłe z sił oczekiwałyśmy litościwego niedźwiedzia:)

Autor:  Alleksia [ Cz paź 29, 2009 5:27 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Alleksia - a mogę się zapytać w którym kierunku szły Twoje skojarzenia? Mr. Green

Kaś nie mogę odpowiedzieć, zbyt nieśmiała jestem na to ;) Ale monument mógłby być całkiem ciekawy w tym kształcie :lol:

Autor:  Kaś [ Cz paź 29, 2009 9:39 pm ]
Tytuł: 

Mój mały móżdżek, nie jest w stanie ogarnąć wyobrażenia innych osób na temat tego co może przedstawiać mój awatar. To go przerasta ;]
Albo mam za małą wyobraźnię. :mrgreen:
istebna - jak widać niedźwiedź był litościwy. :D

Autor:  istebna [ Cz paź 29, 2009 9:42 pm ]
Tytuł: 

Kaś napisał(a):

istebna - jak widać niedźwiedź był litościwy. :D
Właśnie nie był jakby mnie pożarł nie musiałabym się męczyć na tyn łez padole i zemrzeć w pięknych Rumuńskich pagórach;)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pt paź 30, 2009 10:43 am ]
Tytuł:  Re: Kasi górołażenie

Kaś napisał(a):

To był on... Achilles.

Boski Brad z filmu Troja?

Autor:  Kaś [ Pt paź 30, 2009 12:28 pm ]
Tytuł: 

Jeśli pytasz o tego z wydepilowanymi łydkami - to ten sam. :mrgreen:

Autor:  taida [ Pt paź 30, 2009 12:28 pm ]
Tytuł: 

mało śniegu, ale bardzo przyjemne foty ;-)
pierwsza jest bardzo fajna, choć nie-górska ;-)

Autor:  Sebo [ So paź 31, 2009 11:52 pm ]
Tytuł: 

Muszę przyznać, masz smykałkę do zdjęć

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/