Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt cze 21, 2024 7:10 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn wrz 28, 2009 8:01 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt wrz 26, 2006 10:56 am
Posty: 1119
Lokalizacja: Warszawa
W ostatni weekend wybrałem się wraz z Żoną do Zakopanego. Towarzyszyła temu dość smutna myśl, że to ostatni tak weekend na czas minimum roku, ale prawdopodobnie dłużej. Przyczyna jest jak najbardziej radosna, w lutym na świecie pojawi się nowy obywatel :). No ale wobec tego doniosłego faktu góry muszą iść w odstawkę, a i potem organizacja wyjazdu z małym brzdącem na głowie będzie dość kłopotliwa o ile będziemy chcieli zdobyć wyższy punkt niż Kalatówki.

Przyjechaliśmy w piątek wieczorem, po 9-godzinnej jeździe z Warszawy. 2 godziny wyjazdu ze stolicy... godzina przejazdu przez Częstochowę... jakaś tragedia. No ale pogoda zapowiadała się pięknie, w Zakopanem było wyjątkowo rozgwieżdżone niebo.

W sobotę bladym świtem wsiedliśmy w samochód i udaliśmy się przez Jurgów, Podspady, Smokowce do Szczyrbskiego Jeziora. Pogoda idealna - zero chmur, błękitne niebo, chłodno. Typowa piękna tatrzańska jesień. Obawialiśmy się jak mojej Żonie będzie się szło, w końcu 5 miesiąc ciąży zaczyna być już odczuwalnym obciążeniem. Ruszyliśmy nieśpiesznym tempem w głąb doliny Młynickiej. Dolina ładna, podobna do innych południowych tatrzańskich dolin. Co ciekawe, szło dużo ludzi, jak na Tatry Słowackie oczywiście. Wodospad Skok okazał się ładny, ale wg mnie nieco przereklamowany. Może dlatego, że płynęła nim niewielka ilość wody. Podejście na próg wodospadu ubezpieczone łańcuchem, a powyżej kolejne piętro doliny, niemalże płaskie. Wspaniały widok w stronę południową, bo kotlinę Popradu zajmowało morze chmur, z którego wystawały szczyty Tatr Niskich, głównie rozległy masyw Kralovej Holi. Potem kolejny, niższy nieco próg i kolejny, prawie płaski taras doliny. I tam mała niespodzianka. Przyłączył się do nas ratowniczy pies HZS. Szedł w takiej kamizelce ze znakiem czerwonego krzyża i w kagańcu, ale ewidentnie szedł sam, po prostu na patrol w dolinie :) Był poza tym bardzo przyjacielski i dawał się bez problemów głaskać. Potem kolejny próg doliny i wspaniały, dziki Capi Staw. Jeziorko jest całkiem spore, podobne do Zielonego Gąsienicowego, ale w zupełnie innym otoczeniu, które jest znacznie bardziej jałowe. Dalej zaczęło się już ostrzejsze podejście w stronę Bystrej Ławki. Pod przełęczą ścieżka się jednak rozdzielała, niektórzy szli w lewo na przełęcz, a niektórzy już pozaszlakowo w prawo na niezbyt odległy Bystry Przechód i górujący nad nim Furkot. Oczywiście wybraliśmy wariant pozaszlakowy :) Na szczycie byłą sporo ludzi, w tym kurs polskich przewodników tatrzańskich. Jak widać takie małe "zboczenie" na fajny punkt widokowy jest w pełni akceptowane. A widok z Furkotu jest powalający, z tatrzańskich szczytów nie widać właściwie jedynie Świnicy, bo zasłania ją pobliski Hruby Wierch. Granią na Hruby już nie poszliśmy, Żona czuła się jednak dość mocno zmęczona, w końcu wlazła na 2405 m w połowie ciąży, a na Hruby grań nie jest już taka banalna jak wejście na Furkot. Posiedzieliśmy na szczycie dobre pół godziny, zeszliśmy jakimiś śladami starej ścieżki do szlaku schodzącego z Bystrej Ławki do Doliny Furkotnej. Tu nieźle dały mi w kość moje nowe, nierozchodzone jeszcze dobrze buty. W końcu jednak znaleźliśmy się na szlaku, na samą znakowaną i ołańcuchowaną szczerbinę Bystrej Ławki już nie weszliśmy. Ruszyliśmy Furkotną w dół. Dolina dzika, pełna świstaków, ale jeszcze bardziej jałowa niż Młynicka. Właściwie wyższe piętra to jedno wielkie rumowisko skalne. Droga dłużyła się i to mocno, ale w końcu znaleźliśmy się w pasmie kosówki, minęliśmy odboczkę szlaku na Skrajne Solisko i dalej zeszliśmy aż do Magistrali. No i potem już praktycznie po płaskim do Szczyrbskiego Jeziora, pełnego ludzi. Na miejscu obiad za 4 ojro, na który składał się tak wielki vyprazany syr, że ledwo dałem go radę wciągnąć :)

W niedzielę rano pogoda była równie piękna, okazało się jednak że wczorajsza wycieczka dała się w kość mojej Żonie. Mieliśmy iść na Siwy Wierch, ale stwierdziła, że może i tam nie da rady wejść. Stanęło więc na tym że mam iść w góry sam. Wobec tego zrezygnowałem z jechania na Słowację i pojechałem tylko do Chochołowskiej. Cel jednak był znacznie ambitniejszy, a wycieczka znacznie dłuższa. Postanowiłem wykorzystać tak wspaniałą pogodę i zdobyć górę, która opierała się naszym atakom od 3 lat - Raczkową Czubę. Zawsze coś stanęło na przeszkodzie aby wejść na szczyt - pogoda, zmęczenie, straż graniczna :) Ruszyłem o 8 rano prawie pustą i przeraźliwie zimną doliną, po godzinie byłem na polanie Trzydniówce. Wiedziałem co mnie czeka dalej - jedno z najgorszych podejść w polskich Tatrach, czyli Krowi Żleb. Obtarte wczoraj w nowych butach stopy bolały teraz znacznie bardziej, a strome wejście powodowało że moje serce ciężko musiało się napracować. No poza tym nie szedłem z Żoną, która wczoraj szła powolutku, niepewna swojej wydolności w ciąży. Mogłem więc zasuwać znacznie szybciej. Po półtorej godzinie (zamiast tabliczkowych 2) zameldowałem się na Trzydniowiańskim Wierchu, odpocząłem 5 minut i ruszyłem dalej, ku Kończystemu. To podejście, w połączeniu z prawie brakiem odpoczynków wcześniej dało mi jednak w kość na tyle, że na Kończystym musiałem odpocząć parę minut dłużej i coś konkretniejszego zjeść. Dalej miało być już niby lekko, różnica wysokości niewielka, ale do szczytu Raczkowej Czuby pozostał jeszcze spory kawał. I wcale nie było lekko. Na szczycie Jarząbczego znów musiałem sobie zafundować 5 minut odpoczynku. Większość napotkanych ludzi szła dalej Liptowską Granią, ja przekroczyłem granicę. Masyw Raczkowej i Otargańców jest zbudowany z granitów, jest to ciekawa odmiana od łupków budujących większość Tatr Zachodnich. Wejście na szczyt ścieżką niknącą nieraz w zwałach olbrzymich granitowych głazów. No ale wreszcie stanąłem na drugim co do wysokości szczycie Tatr Zachodnich. Do kolekcji tych najwyższych brakuje mi jeszcze tylko Banówki. Widok wspaniały, lepszy wg mnie niż ze Starego Robota i Bystrej jeśli chodzi o kierunek zachodni i zbliżony, niewiele ustępujący Bystrej jeśli chodzi o kierunek wschodni. Czyli wychodzi na to że Jakubina jest najlepszym punktem widokowym w okolicy :) Posiedziałem dobre pół godziny na szczycie, chłonąłem widoki nie tylko na Tatry, ale też na Tatry Niskie, Chocza, Wielką Fatrę, Babią, Pilsko, Beskid Śląski i Żywiecki. Widoczność na 60-80 km, wprost wspaniała przejrzystość. Zadzwoniłem do Żony, okazała się jednak dzielna, poszła na Gubałówkę, oczywiście piechotą, porobiła trochę fajnych zdjęć. Teraz muszę się martwić o dwie osoby a nie o jedną, więc użyłem telefonu w górach, choć zazwyczaj tego nie robię :) Powrót w dół tą samą trasą, dłużył mi się strasznie, słońce zdążyło mnie już ostro przypiec, twarz i uczy paliły, stopy bolały tak że myślałem że zwariuję, ale najgorsze były te stopnie w zejściu z Trzydniowiańskiego. Zgroza! :) Ale w Chochołowskiej sobie odbiłem, wypożyczyłem rower i w 15 minut byłem na dole :) te rowery to rewelacyjny pomysł i wprost dzika przyjemność po takiej długiej wycieczce.

Ogólnie wyjazd wspaniały pod względem pogody i widoków, udany szczególnie pierwszy dzień, okazało się że ciąża jakoś źle nie wpłynęła na możliwość wejścia gdzieś wysoko, trzeba było tylko stosować rozsądne tempo. Drugi dzień troszkę mniej udany dlatego że szedłem sam, no ale zdobyta Raczkowa Czuba. Wreszcie!

No i następne wyjazdy nie za szybko, to najgorsze... ale jak na pożegnanie z górami na jakiś czas to to było udane

Zdjęcia będą jutro

_________________
Maciej Łuczkiewicz
http://naszegory.info - nasza strona o górskich wyprawach
http://czarnobyl1986.info - moja strona o wyprawach do "zakazanego" miejsca


Ostatnio edytowano Wt wrz 29, 2009 10:28 pm przez macciej, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 28, 2009 8:57 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Pięknie :) A myślę, że z czasem i dziecko zarazicie Tatrami :)

Ile czasowo zajął Tobie odcinek z Jarząbczego na Raczkową i z powrotem?

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 8:34 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
macciej napisał(a):
Dalej zaczęło się już ostrzejsze podejście w stronę Bystrego Przechodu. Pod przełęczą ścieżka się jednak rozdzielała, niektórzy szli w lewo na przełęcz, a niektórzy już pozaszlakowo w prawo na niezbyt odległą Bystrą Ławkę i górujący nad nią Furkot.


Chyba odwrotnie, bo obecnie szlak prowadzi przez Bystrą Ławkę a nie Bystry Przechód. W którym dokładnie miejscu trzeba odbić na Furkot ?

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 9:29 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt wrz 26, 2006 10:56 am
Posty: 1119
Lokalizacja: Warszawa
Oczywiście odwrotnie, już to poprawiam. Zmęczony byłem jak to pisałem, dlatego też wolałem z doborem zdjęć poczekać do dziś

_________________
Maciej Łuczkiewicz
http://naszegory.info - nasza strona o górskich wyprawach
http://czarnobyl1986.info - moja strona o wyprawach do "zakazanego" miejsca


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 10:42 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 28, 2007 1:34 pm
Posty: 4450
Lokalizacja: lkr
macciej napisał(a):
Postanowiłem wykorzystać tak wspaniałą pogodę i zdobyć górę, która opierała się naszym atakom od 3 lat - Raczkową Czubę.

próbowaliśmy, bardzo, ale to bardzo w lipcu :D nie dało rady :D

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 10:44 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
peepe napisał(a):
macciej napisał:
Postanowiłem wykorzystać tak wspaniałą pogodę i zdobyć górę, która opierała się naszym atakom od 3 lat - Raczkową Czubę.

próbowaliśmy, bardzo, ale to bardzo w lipcu nie dało rady


Potwierdzam. I tylko boję się czy teraz na nas nie przeszła 3 letnia klątwa Maccieja :lol:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 10:54 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10407
Lokalizacja: miasto100mostów
Fajna wycieczka, ciekawa relacja. Czekam na zdjęcia. Pozdrowienia dla żony - Furkot w 5-tym m-cu ciąży to naprawdę niezły wyczyn. O tatrzańską "edukację" dziecka chyba nie ma się co martwić przy takich rodzicach. :D

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 11:44 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
peepe napisał(a):
próbowaliśmy, bardzo, ale to bardzo w lipcu Very Happy nie dało rady Very Happy


Bo Raczkową trzeba brać od Otargańców. Wtedy daje radę.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 4:13 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt wrz 26, 2006 10:56 am
Posty: 1119
Lokalizacja: Warszawa
Elfka napisał(a):
Pięknie :)
Ile czasowo zajął Tobie odcinek z Jarząbczego na Raczkową i z powrotem?


Jakieś 25-30 minut w jedną i 20 w drugą

Carcass napisał(a):
Pięknie :)
W którym dokładnie miejscu trzeba odbić na Furkot ?


Jeśli się idzie od Młynickiej, to trudno tego miejsca nie zauwazyć. Szlak ostro skręca w lewo na skały na Bystry Przechód i od tej pory wiedzie praktycznie poziomo, a w prawo idzie wyraźna ścieżka. I tą ścieżką po parudziesięciu metrach dochodzi się do kominka czy też zacięcia w charakterystycznych jakby warstwowych skałach. Zacięciem w górę (stąd nie widac szczytu) na trawiastą rówień pod Bystrą Ławką no i potem łatwo na szczyt

_________________
Maciej Łuczkiewicz
http://naszegory.info - nasza strona o górskich wyprawach
http://czarnobyl1986.info - moja strona o wyprawach do "zakazanego" miejsca


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 6:27 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt wrz 26, 2006 10:56 am
Posty: 1119
Lokalizacja: Warszawa
No i zdjęcia z wycieczki na Furkot. Z powodu ograniczeń fotosika mają tylko po 500 pikseli na szerokość, więc są mizerniutkie :(

Obrazek

Początek Doliny Młynickiej

Obrazek

Wodospad Skok

Obrazek

Morza mgieł nad kotliną Popradu (zdjęcie autorstwa Żony)

Obrazek

Inne morza mgieł (zdjęcie autorstwa Żony)

Obrazek

Wyższe piętro doliny

Obrazek

Taka to bywa fauna tatrzańska :)

Obrazek

Szatan

Obrazek

No i coraz wyżej (to jest właśnie miejsce gdzie szlak idzie w lewo, a pozaszlakowe wejście na Furkot prowadzi w prawo)

Obrazek

Szczyt Furkotu

Obrazek

Widok ze szczytu w stronę Krywania

Obrazek

I na stronę Tatr Wysokich

Obrazek

Na Mięgusze

Obrazek

Na Rysy, Wysoką i gerlach w zbliżeniu

Obrazek

Na szczyt Krywania w zbliżeniu... ależ tam ludu

Obrazek

Akcja ratunkowa na Krywaniu (zdjęcie autorstwa Żony)

Obrazek

I zejście do Furkotnej

Obrazek

No i na koniec pełna panorama ze szczytu


Zdjęcia z Jakubiny powinny się pojawić dziś poźniejszym wieczorem

_________________
Maciej Łuczkiewicz
http://naszegory.info - nasza strona o górskich wyprawach
http://czarnobyl1986.info - moja strona o wyprawach do "zakazanego" miejsca


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 7:31 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 17, 2007 7:57 pm
Posty: 3449
Lokalizacja: Tczew
ładnie... złota polska jesień.

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 10:06 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt wrz 26, 2006 10:56 am
Posty: 1119
Lokalizacja: Warszawa
I fotki z drugiego dnia

Obrazek

Na Kulawcu

Obrazek

Widok z Trzydniowiańskiego na dalsza drogę

Obrazek

Morze mgieł nad Orawą, widać Pilsko i Babią

Obrazek

Jakubina i Jarząbczy

Obrazek

No i ostatnie podejście

Obrazek

Widok ze szczytu na Krywań

Obrazek

Na Rysy, Wysoką i Gerlach

Obrazek

Na Przysłop, Banówkę, Hrubą Kopę, Rohacze i Trzy Kopy

Obrazek

Na Świnicę, Granaty i Kozi

Obrazek

Na Wielkiego Chocza

Obrazek

Na przedstawiciela awifauny :) szkoda że nie tego królewskiego...

Obrazek

I całościowa panorama

_________________
Maciej Łuczkiewicz
http://naszegory.info - nasza strona o górskich wyprawach
http://czarnobyl1986.info - moja strona o wyprawach do "zakazanego" miejsca


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 10:25 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 15, 2008 10:41 pm
Posty: 810
Lokalizacja: Dolny Śląsk
piękne pogoda, piękne zdjęcia, piękny powód dla chwilowego rozstania z wyższymi górami


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 29, 2009 10:37 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt wrz 26, 2006 10:56 am
Posty: 1119
Lokalizacja: Warszawa
Na wrzesień były w planach Alpy.... ale okazało się, że żadne tam Alpy, tylko szukanie większego mieszkania i co najwyżej weekendowy wyjazd w Tatry... no cóż poczekamy trochę. Tatry i Alpy jeszcze postoją i nie uciekną :)

_________________
Maciej Łuczkiewicz
http://naszegory.info - nasza strona o górskich wyprawach
http://czarnobyl1986.info - moja strona o wyprawach do "zakazanego" miejsca


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 30, 2009 7:19 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
macciej napisał(a):
Jeśli się idzie od Młynickiej, to trudno tego miejsca nie zauwazyć.


Ja szedłem od Młynickiej i przeoczyłem :oops: . Może dlatego, że pogoda była niezbyt ciekawa (mgła). Próbowałem walczyć z samej przełęczy w stronę Hrubego, ale ciężko było i się wycofałem.
Dzięki za dokładny opis.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 19 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL