Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Mięguszowiecki
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=8368
Strona 1 z 3

Autor:  Krabul [ Wt paź 06, 2009 2:45 pm ]
Tytuł:  Mięguszowiecki

sobota, 3.10.
skład: ja, !, explorer
wejście

Obrazek

szczyt

Obrazek

Obrazek

Obrazek

a zejście stąd:

Obrazek

Obrazek

Cała relacja wkrótce, jak dam radę jeszcze dziś.

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr paź 07, 2009 8:00 am ]
Tytuł: 

chciałbym zdementować pogłoski o moim rzekomym wejściu na msw :roll:
to zwykła prowokacja CBA i agenta Krabula :evil:
a zdjęcia to fałsz i mistyfikacja...

Autor:  keff79 [ Śr paź 07, 2009 8:34 am ]
Tytuł: 

! napisał(a):
chciałbym zdementować pogłoski o moim rzekomym wejściu na msw :roll:
to zwykła prowokacja CBA i agenta Krabula :evil:
a zdjęcia to fałsz i mistyfikacja...


Dzisiaj to już całe CBA siedzi na MSW... zresztą na MS, MSP, MI, MSiT, a nawet MF też.

Agent mówił, że podobają mu się moje loczki... :? :roll:

Autor:  don [ Śr paź 07, 2009 8:37 am ]
Tytuł: 

! napisał(a):
chciałbym zdementować pogłoski o moim rzekomym wejściu na msw

Narazie nikt Cię nie podejrzewa. Poczekajmy do 14.00

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr paź 07, 2009 8:55 am ]
Tytuł: 

don napisał(a):
! napisał(a):
chciałbym zdementować pogłoski o moim rzekomym wejściu na msw

Narazie nikt Cię nie podejrzewa. Poczekajmy do 14.00

nie będzie żadnego oświadczenia :?
dla dobra nazwiska, rodziny i samopoczucia wycofuję się z turystyki 8)

jak w ogole można preparować tak fatalnie dokumenty i oskarżać niewinnych ludzi.. to tylko w tym kraju

Obrazek

Autor:  Tomix [ Śr paź 07, 2009 11:05 am ]
Tytuł: 

Pierwsza fota nieźle ....mrozi :)

Autor:  Krabul [ Śr paź 07, 2009 11:27 am ]
Tytuł: 

Po kilku tygodniach bezskutecznego umawiania się, wreszcie znajdujemy termin z dobrą prognozą pogody, który pasuje zarówno !, jak i mnie. W ostatniej chwili dołącza do nas explorer i spotykamy się w sobotę o 5 rano na dworcu w Krakowie. Braliśmy pod uwagę 2 cele, ostateczna decyzja miała zapaść w busie. Na wysokości Bukowiny zobaczyliśmy, że na szczytach Tatr Wysokich panuje już jesień i pojawiły się oblodzenia. Powstało pytanie, czy próbować w ogóle wejścia na Mięguszowiecki. Szczerze mówiąc, ja byłem za tym, żeby iść na górę, którą ostatecznie zrealizowaliśmy w niedzielę, ! twierdził, że może iść zarówno na Sarnią Skałę, jak i Zachodnią Łomnicy i żebyśmy sami decydowali. explorer za to był strasznie nakręcony na Mięgusza, pewnie dlatego że mógł przyjechać tylko na 1 dzień. I głównie dzięki niemu jednak spróbowaliśmy.
O godz. 8.30 startujemy z Palenicy. Jeszcze tylko myto dla TPNu i szybkim krokiem podążamy w stronę Morskiego Oka. Po drodze ja i ! zostawiamy koło Wodogrzmotów czekpoint w postaci 10ciu puszek półlitrowej many. Mieliśmy zamiar nocować w Roztoce. Po 2h jesteśmy już przy rozstaju szlaków w Dolince za Mnichem. Mijamy tłumnie obleganego tego dniia Mnicha i kierujemy się w stronę Galerii Cubryńskich. Co jakiś czas pojawiały się niewielkie oblodzenia, ale raczej incydentalnie. Samo przejście Galerii przy względnie suchej skale nie nastręcza żadnych trudności technicznych. W końcu docieramy do wylotu Hińczowego Żlebu. Okazuje się być stromy i dobrze zalodzony - 2 synonimy dobrej zabawy. Już pierwsze kroki przekonały mnie, że będę musiał porządnie spiąć dupsko, żeby przejść ten odcinek drogi. Szliśmy bardzo powoli i ostrożnie. W około 1/3 długości żlebu zawiesiłem się na dobre 10 min. Nie byłem w stanie dobrać żadnego sensownego zestawu chwytów, żeby pokonać trudniejsze 2-3 m drogi. W końcu mi się udało, stanąłem wyżej w bardziej bezpiecznym miejscu i po ciele rozlało się błogie ciepełko. Przyznaję, że dla mnie był to najtrudniejszy odcinek drogi. Drugie miejsce, gdzie przez chwilę nie mogłem się ruszyć znajduje się...dosłownie 3 m pod Hińczową Przełęczą. W końcu wychodzimy na grań. Wita nas piękne słońce, jest ciepło. Liczyliśmy na to, że na południowej wystawie będzie to wyglądało lepiej. Stwierdziliśmy, że zejście Hińczowym w dół jest nierealne i jeżeli nie damy rady przedostać się do Przeł pod Chłopkiem, to trzeba awaryjnie uciekać na Słowację.
Rozpoczęliśmy trawers w stronę Wielkiego. Po jakimś czasie zauważyliśmy 2 osoby na wierzchołku, co dobrze rokowało. W zacienionych miejscach zdarzały się oblodzenia i trzeba było tam bardziej uważać. Po pokonaniu rynny trawersujemy do Balkonu. Do tej pory nie było trudności. Kierujemy się w górę dwoma stromymi kominkami, a następnie w prawo, gdzie czeka najtrudniejsze miejsce z Hińczowej na szczyt. W zalodzonym terenie najpierw trawersujemy eksponowany żleb, potem w górę do sławnego głazu, pod którym trzeba przejść na kolanach. Szybko, dosłownie z minuty na minutę nabieram większej sprawności w poruszaniu się w terenie skalnym. Droga na wierzchołek jest otwarta, w końcu osiągamy grań i wkrótce wierzchołek.
13.45. Wpis do puchy szczytowej. Moja pierwsza w Tatrach. Spore zmęczenie, myśli "ale zaj.ebiście" mieszają się z "motyla noga, jak ja stąd zejdę". Widok na Morskie Oko niesamowity. Długo marzyłem, żeby zobaczyć je z tej perspektywy. Chmurzy się od strony Tatr Zachodnich. Jest bardzo ciepło i prawie bezwietrznie.
Nie mamy ochoty schodzić. Ja bym najchętniej siedział tam ze 2 godziny. explorer musi zdążyć na ostatniego busa do Zakopanego, trzeba się zbierać. Tą samą drogą docieramy na Balkon. Myślałem, że będzie gorzej, ale krok po kroku, powoli pokonaliśmy trudniejsze miejsca. Kierujemy się w lewo, obniżamy w znacznie w stronę Stawów Hińczowych i rozpoczynamy trawers w stronę Pośredniego Mięguszowieckiego. Po pewnym czasie znów zaczynamy podchodzenie, w pewnym miejscu powstały wątpliwości, gdzie prowadzi dalsza droga i prowadzący ! władował się w niefajny teren. Korekta trasy i idziemy dalej. Po kilkunastu minutach widzimy pustą Przełęcz pod Chłopkiem. Jeszcze tylko nieco eksponowanie po skałach i trawkach, krótki trawers żlebu schodzącego na południe i jesteśmy znów na szlaku.
Jednak się udało. Gratulacje i podziękowania. explorer szybko zbiega na dół, my schodzimy powoli. Na szlaku pustki. Do Kazalnicy lód i śnieg. Spacerowym krokiem kierujemy się do Bańdziocha rozmawiając o wszystkim i niczym (głównie o tych piwach przy Wodogrzmotach). Zaczyna szarzeć i docieramy do Morskiego Oka. Bierzemy tylko po piwku na drogę, kolejka po jedzenie sięga prawie Przeł. pod Chłopkiem:) Likwidujemy czekpoint, docieramy do Roztoki.
Co było dalej? Może Kiełbasa coś napisze. Wchodził browar, nie?

Jeszcze raz wielkie, wielkie dzięki dla Łukasza i Marcina za fajną trasę. Oby nie naszą ostatnią.

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr paź 07, 2009 12:14 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Co było dalej? Może Kiełbasa coś napisze. Wchodził browar, nie?

a co mogło być? :lol: odbezpieczono zawleczki w każdym z aluminiowych walców i w stanie błogiego zadowolenia i ogolnego JBG poszliśmy spać by na drugi dzień poszerzyć horyzonty widokowe.
Wdupczać fotki chłopaki zobacze chętnie gdzie mnie nie było 8)

Autor:  Łukasz T [ Śr paź 07, 2009 12:19 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Okazuje się być stromy i dobrze zalodzony - 2 synonimy dobrej zabawy.


A był 3 - latające kamyki hińczowe ? :lol:

Autor:  Krabul [ Śr paź 07, 2009 12:20 pm ]
Tytuł: 

Taaa, a potem chciałeś odbić temu kolesiowi co z nami spał lachona! Aż jej się oczy świeciły i wyglądała na 40 lat mniej, jak opowiadałeś o tym Gerlachu. :):):)

Autor:  Krabul [ Śr paź 07, 2009 12:24 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
A był 3 - latające kamyki hińczowe ? Laughing

Wszystko związane. Skute lodem.

Autor:  Explorer [ Śr paź 07, 2009 4:04 pm ]
Tytuł: 

Skute lodem pod sam koniec niemiłosiernie, miałem ciepło na kilku ostatnich metrach.

Przez mój brak czasu (musiałem wracać do miasta jeszcze tego samego dnia) nie zrobiliśmy Cubryny. Ale widok z Wielkiego i satysfakcja z jego zdobycia zrekompensowały wszystkie utrudnienia:)

Co do drogi powrotnej to się nie wypowiadam nawet. Od Chłopka w dół patrzyłem na zegarek a nie na oblodzone skały, dobrze że się jakoś stoczyłem na dół bez kontuzji.


Później wkleję jeszcze kilka innych zdjęć z traski.


Krabul napisał:
Cytuj:
Jeszcze raz wielkie, wielkie dzięki dla Łukasza i Marcina za fajną trasę. Oby nie naszą ostatnią.



Ja również Wam dziękuje i czekam na więcej:)

Autor:  Krabul [ Śr paź 07, 2009 4:12 pm ]
Tytuł: 

Explorer napisał(a):
nie zrobiliśmy Cubryny

No i na końcu nikt nie miał za bardzo ochoty na Czarnego. Ja nawet jestem z tego zadowolony - jest jeszcze sporo do zrobienia w tym rejonie - Pośredni, Czarny i Cubryna, myślę że można się zorganizować w przyszłym roku na ciekawą trasę. Na pewno będę chciał wrócić w tamten rejon, bo droga przez Galerie Cubryńskie jest przepiękna.

Autor:  świnia na świnicy [ Śr paź 07, 2009 4:17 pm ]
Tytuł: 

czuję się cienki, mam gula i silne postanowienie poprawy w sprawie dobierania celów zakopiańsko-górskich :evil:

Autor:  Krabul [ Śr paź 07, 2009 4:30 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
czuję się cienki

Ale tak na poważnie? Dla chcącego... Ja czekałem 8 lat na pierwszą poważną górę, ale było warto.

Autor:  awake [ Śr paź 07, 2009 4:36 pm ]
Tytuł: 

podobała się mnie ta wasza wyprawa i relacja.
Rozumiem że lód i śnieg pojawiały się tylko w miejscach zacienionych na tej południowej ekspozycji?

Autor:  Krabul [ Śr paź 07, 2009 4:46 pm ]
Tytuł: 

Południowa wystawa była bardzo przyjemna. Jedynie bardziej ukryte przed słońcem fragmenty drogi zalodzone. Ale takowych, zwłaszcza w końcowej części drogi na szczyt, trochę było.

Autor:  Ivona [ Śr paź 07, 2009 4:47 pm ]
Tytuł: 

pieknie!
my schodzilismy Hinczową,a w zasadzie w niektórych miejscach to było bardziej zsuwanie sie się po tym parszywym stromym piargu :evil:
no w takim świeżym sniegu,to ho ho..byłoby ciepło.
Ale w planach nadal pozostaje podobnie: Cubryna (może zimą od Słowacji) i Pośredni z Czarnym.Faktycznie piękne rejony.

Pozdrawiam

Autor:  Łukasz T [ Śr paź 07, 2009 5:30 pm ]
Tytuł: 

Explorer napisał(a):
nie zrobiliśmy Cubryny.


Panowie - warto, a to realnie od Hińczowej max 20 minut.

Autor:  fanatyk [ Śr paź 07, 2009 5:37 pm ]
Tytuł: 

Gratulacje :wink:
Trafiliście na świetną pogodę w przeciwieństwie do mnie.

Krabul napisał(a):
Ja czekałem 8 lat na pierwszą poważną górę, ale było warto.


Ja nadal czekam. Parę lat temu utknąłem na poziomie OP i do tej pory się z niego nie ruszyłem niestety. :?

Autor:  Alleksia [ Śr paź 07, 2009 5:52 pm ]
Tytuł: 

fanatyk napisał(a):
Gratulacje :wink:
Trafiliście na świetną pogodę w przeciwieństwie do mnie.

Krabul napisał(a):
Ja czekałem 8 lat na pierwszą poważną górę, ale było warto.


Ja nadal czekam. Parę lat temu utknąłem na poziomie OP i do tej pory się z niego nie ruszyłem niestety. :?


Poziom Orlej jest wciąż dla mnie nieosiągalny, ba! nawet Świnica jest dla mnie wyzwaniem :( Wszystkie mozolne podejścia i wymagające jedynie kondycji nie stanowią problemu. Eksponowane i wymagające technicznych umiejętności szczyty, przede wszystkim ze względu na wrażliwość na ekspozycje i lęk wysokości, nad którym pracuję, co też powoli daje efekty sprawia że Orla pozostaje w dalekich planach.

Autor:  świnia na świnicy [ Śr paź 07, 2009 5:58 pm ]
Tytuł: 

Krabul napisał(a):
Ale tak na poważnie? Dla chcącego...

tak poważnie, to właśnie robię rachunek sumienia i wychodzi mi że ostatnie kilka miesięcy to bardziej ZTGM niż ZTGM ;)
Mam jednakowoż kilka "osiągów" które we własnych oczach mnie ratują przed ostateczną kompromitacją... oraz kilka nawet realizowalnych planów:)

Autor:  karlos [ Śr paź 07, 2009 6:19 pm ]
Tytuł: 

ładne fotki ... kurde widok na 3 powala na plecy ... kufa musze tam kiedyś się wdrapać :twisted:

! twierdził, że może iść zarówno na Sarnią Skałę, jak i Zachodnią Łomnicy taka mała rozbierzność 8)

Autor:  Krabul [ Śr paź 07, 2009 7:06 pm ]
Tytuł: 

Chcę wrzucić jeszcze kilka zdjęć, ale jest jakiś problem z załadowaniem. Spróbuję jutro.
Cytuj:
Panowie - warto, a to realnie od Hińczowej max 20 minut.

Zrobimy, zrobimy. Ja może bym jeszcze i chciał Cubrynę lub Czarnego, ale pracowałem w piątek do 22, potem 22.35 pociąg do Krakowa i powrót z kibicami Wisły, którzy wracali po meczu ze Śląskiem = 0 spania. Pospałem może z godzinę w autobusie i byłem strasznie wypluty cały dzień. W niedzielę jak dobrze kimnąłem w schronisku to już była inna bajka.
Alleksia napisał(a):
nawet Świnica jest dla mnie wyzwaniem Sad

Można chodzić po łatwych, ale pięknych szlakach i fajnie się w górach bawić. Im więcej trudniejszych tras zrobisz, tym bardziej będzie rosnąć Twoja odporność na miejsca, które sprawiają problem. Normalna kolej rzeczy.

Autor:  Explorer [ Śr paź 07, 2009 7:47 pm ]
Tytuł: 

Tez chciałem te zdjęcia wpakować i jakaś lipa jest:/

Podoba mi się ta fotka jak tyłem na szczycie stoję. Fajnie to złapałeś Krabul:)

Czarny i Pośredni to następny cel będzie w tamtym rejonie. Tam zawsze warto wracać.

Autor:  maniek [ Śr paź 07, 2009 9:12 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
tak poważnie, to właśnie robię rachunek sumienia i wychodzi mi że ostatnie kilka miesięcy to bardziej ZTGM niż ZTGM

Ależ jedno nie wyklucza drugiego :mrgreen: , nawet śmiało mozna się realizować w obydwu umiejętnościach :D

Górka fajna, cel na którąś zime 8)

Autor:  Basia Z. [ Śr paź 07, 2009 9:18 pm ]
Tytuł: 

Gratulacje i szczery podziw :-)

I proszę o więcej zdjęć.

B.

Autor:  Endrju [ Śr paź 07, 2009 9:24 pm ]
Tytuł: 

Dobry czekpoint nie jest zły, gratulacje z okazji dobrego wypadu.

Autor:  świnia na świnicy [ Śr paź 07, 2009 9:24 pm ]
Tytuł: 

maniek napisał(a):
nawet śmiało mozna się realizować w obydwu umiejętnościach

muszę złapać równowagę, trochę mi punkt ciężkości siadł bardziej na M :wink:
ostatnio spod stawu hińczowego pogapiłam się mocno na mięgusze i bardzo a bardzo mi wpadły w oko :) nie wiem czy już jako cel... na pewno jako obiekt adoracji.

Autor:  prof.Kiełbasa [ Cz paź 08, 2009 7:52 am ]
Tytuł: 

karlos napisał(a):

! twierdził, że może iść zarówno na Sarnią Skałę, jak i Zachodnią Łomnicy taka mała rozbierzność 8)

jak wysiedliśmy na pks w zakopcu -uruchomił mi się "rozkminiacz trasowy" i zacząłem wymyślać co 1min inna trasę... jakoś że msw już miałem przyjemność zwiedzać w ostatnich latach to było mi wszystko jedno gdzie pójdziemy :D

Fajnie było patrzeć na debatę chłopaków i mimo mojego sceptycznego podejścia i oceny szans na powodzenie akcji tego dnia jak widać udało się w pełni.


Świnia -ZTGM to ZT GM tak więc trenuj dalej aby jedno nie kolidowało z drugim :wink:
w roztoce przybiłem 7 kluczyków po piwku do ściany jako zdobycze wieczoru ,a rano mimo wszytsko wstałem by powalczyć na innej trasce 8)

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/