Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Śr cze 26, 2024 12:14 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: N paź 25, 2009 9:29 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Dzień trzeci, czyli Morze Martwe, Mount Nebo oraz Madaba.

Zapowiedziałem w poprzednim odcinku, że wreszcie będzie o górach… W zasadzie trochę już było, bo wokół Dżaraz wznoszą się całkiem ładne górki ale to raczej tylko wzgórza, ponoć podobne do sąsiadujących z nimi znanych dobrze z gazet wzgórz Golan, jednej z kości niezgody na Bliskim Wschodzie, których okupacja przez Izrael powoduje, że Syria nadal uważa, że jest w stanie wojny z Izraelem co np. dla Polaków, którzy mają jakąkolwiek wzmiankę w paszporcie o bytności w Izraelu do Syrii się nie wpuszcza (ale można „zgubić paszport” i uzyskać nowy).
Jak to jest z tymi górami w Jordanii, czy to raczej kraj nizinny? I tak i nie. Przeszło 2/3 kraju zajmuje pustynia i ona w większości jest niziną albo płaskowyżem i jedynie w południowej części jest górzysta. Ale już stolica kraju, Amman podobnie jak Rzym została zbudowana na siedmiu wzgórzach a po wchłonięciu podmiejskich osiedli nawet trzynastu a wzdłuż całej granicy z Izraelem i Autonomią ciągną się mniejsze lub większe góry, niekiedy bardzo interesujące. Tą górzystą krainą ciągnie się prastary trakt od niepamiętnych czasów nazywany Drogą Królewską (dziś to porządna asfaltowa droga o niezłej nawierzchni), którą ciągnęły na południe, do morza Czerwonego, wielbłądzie karawany. Ale na Drogę Królewską trafimy dopiero następnego dnia, dziś jedziemy… No właśnie – paradoksalnie, ale wpierw musimy trafić do największej na świecie dziury, czyli nad Morze Martwe, którego lustro znajduje się na poziomie minus 418 metrów a może nawet więcej, bo poziom wody niestety stale się obniża i sąsiadująca z nim jego dawna południowa część właściwie już wyschła, dziś to tylko bagniska. Tym razem nie jest winna przyroda, ale to skutek działalności człowieka. Wpierw Izrael „zabrał” część wody płynącej z jeziora Genezaret, potem to samo zrobiła Jordania budując podobnie jak Izrael system wodno-energetyczny. Oblicza się, że już w 2050 roku Morze Martwe praktycznie będzie karykaturą tego obecnego. Rzecz wymaga porozumienia zainteresowanych stron, (bo dochodzi jeszcze Syria, ale na to jakoś się nie zanosi. Wielu znawców tematu twierdzi, że w tamtejszych realiach wcale nie jest to spór o takie lub inne uregulowanie spraw palestyńskich, ale właśnie o wodę. Bo woda w tamtejszych realiach to być albo nie być, bo bez wody nie ma upraw rolniczych nie mówiąc już o funkcjonowaniu takich molochów jak dwumilionowy Amman.
Co znaczy woda widać najlepiej na jednym z zdjęć wykonanych z Mount Nebo – na bezpośrednim styku z pustynią doprowadzono wody i od razu powstał kwitnący kompleks ogrodniczy, w którym ponoć zbiera się płody aż trzy razy w roku, kilkakrotnie więcej niż z podobnego obszaru w Polsce.
Amman jest położony na wysokości średnio 850 ppm i na odcinku około 45 km do takiego obelisku, który jest położony na wysokości morza Śródziemnego trzeba te 850 metrów zgubić. Tak dla wzbogacenia wyobraźni – Zakopane to 750 m npm, Kraków – 220 m npm, różnica 530 metrów a odległość przeszło 100 km. Zjazd jest więc dość ostry i wije się serpentynami wśród okolicznych wzgórz, czasami gołych gołych skalistych, czasami zazielenionych. Wreszcie jest ten monument, krótki postój i okazja do zrobienia zdjęć, czego i ja nie zaniedbałem i dalej w dół. Po drodze kolejny postój, w czymś w rodzaju oazy niedaleko Bretanii Zajordańskiej, tam gdzie Św. Jan ochrzcił Jezusa, jesteśmy już na ziemiach znanych dobrze z Ewangelii. No i przykra niespodzianka – z oazy miał być widok na wzgórza zajordańskie w okolicach Jerozolimy. Niestety Niestety dali mgła i nie widzę nic. To, że ja nie widzę nie świadczy jednak, że aparat nie widzi i po załadowaniu do komputera coś tam widać a dzięki sztuczkom z PS widać jeszcze więcej, choć raczej nie przydaje to uroku zdjęciu. Kto wie, może nawet widać Jerozolimę i Betlejem…
Betlejem krajobrazie piaszczysto-skalistych wzgórz, dojeżdżamy wreszcie nad Morze Martwe (nie robię, w odróżnieniu od moich współtowarzyszy zdjęć przez szybę autokaru, robiłem to przez pierwsze dwa dni i już wiem, że ich jakość jest żałosna, tylko czasami jak widok jest szczególnie frapujących (w albumie jest kilka). Jordański brzeg Morza Martwego jest dość płaski, to z drugiej strony, izraelskiej i autonomicznej jest wspaniały próg skalny znany mi dobrze z licznych zdjęć w internecie. Niestety wszystko to zaledwie majaczy z poza oparu mgły i znowu tylko dzięki PS coś się udało z pliku „wyciągnąć” ale wynik jest fotograficznie szkaradny (są zdjęcia w albumie). Jordańska strona turystycznie (w odróżnieniu od izraelskiej) jest zagospodarowana dość skromnie i nawet ponoć najbardziej renomowany ośrodek o nazwie Amman Beach, położony tuż niedaleko pięciogwiazdkowego hotelu oraz rezydencji królewskiej w stosunku nawet do krajowych ośrodków prezentuje się skromnie.Oczywiście są szatnie i umywalnie (to ostatnie bardzo istotne przy zasoleniu wody w wymiarze 26%), jest restauracja i kawiarnia (nawet z prawdziwym piwem) i są sklepy z pamiątkami, wysokiej jakości, ale cholerycznie drogimi a także z mydłami i dziesiątkami innych kosmetyków – wszystko oparte na maziach wydobywanych z Morza Martwego – to wielki biznes a produkty te można nabyć nie tylko tutaj ale również we wszystkich większych miastach Jordanii (ponoć i u nas na Allegro).
Sama plaża wygląda dość kiepsko – ot, gliniaste klepisko, ale jak tu będąc nad morzem Martwym się w nim nie wykąpać i sprawdzić, czy rzeczywiście „samo” utrzymuje na powierzchni – tak, utrzymuje, można się położyć i poczytać gazetę. To jednak dziwne kąpielisko, bo nikt w nim nie pływa, pływanie jest nawet, jeśli niezabronione to niezalecane, bo można sąsiadowi prysnąć w oczy a to jest przy tym zasoleniu bardzo przykra sprawa.
Nie wiem jak długo się kąpałem, może pół godziny, ale skutek jest – alergiczne plamy na ramionach, z którymi się borykałem przez kilka lat, usiłując jest zwalczyć przy pomocy czasami wcale nie najtańszych środków, już następnego dnia przestały istnieć. Natomiast panie z wycieczki twierdziły, że żadna kosmetyczka nie jest w stanie tak oczyścić porów.
Popływać jednak można – w basenach wzdłuż plaży, napełnionych słodką wodą.
Chciałoby się tam pozostać dłużej, ale niestety – wycieczka objazdowa ma swoje prawa i pilot zagania do autokaru – jedziemy na Górę Nebo. Góra Nebo (arabska nazwa Siqagha) o wysokości 710 npm, to niższy wierzchołek masywu Dżabal Nibu. Wg Starego Testamentu na nią właśnie wspiął się Mojżesz prowadząc swój lud do Ziemi Obiecanej, spojrzał w dół i już wiedział – to te ziemie przed nim się rozpościerające. Ale o tym trochę dalej.
Mamy zatem do pokonania 1128 metrów (418 metrów depresji plus 710 metrów góry) i to na odcinku niewielu kilometrów. Droga prowadzi makabrycznymi serpentynami w księżycowym pustynnym krajobrazie (jest w albumie kilka zdjęć, takich niestety przez okno, wybrałem te stosunkowo najlepsze). Parking jest nieomal przed samym szczytem wzniesienia, już widać nowoczesną metalową rzeźbę-konstrukcję upamiętniającą zarówno laskę Mojżesza jak i krzyż Chrystusa. Niestety same rozczarowania – sam klasztor z VI wieku (urzędują tam Franciszkanie) jest ogrodzony prowizorycznym płotem – trwa remont i prowadzone są prace archeologiczne – w prowizorycznym pomieszczeniu jest na szczęście prezentowana słynna mozaika podłogowa. Drugie rozczarowanie to pogoda – opary mgły uniemożliwiają obejrzenie czegokolwiek położonego w dalszej odległości a przy dobrej pogodzie widać stąd prawie całą Judeę – Jerozolimę, Betlejem, Ramallah, Jerycho i inne. No cóż – pech, raczej nie do odrobienia dla mnie, bo raczej wątpię abym w tym wcieleniu jeszcze tam zawitał.
Góra Nebo, na której Mojżesz wg. zapisów starotestamentowych umarł i został tam w pobliżu lub na samej pochowany jest miejscem świętym dla wyznawców kilku religii – chrześcijańskiej, mojżeszowej i islamskiej. To dość częsty przypadek w tamtych stronach – szkoda, że się nie przekłada na bieżące realia polityczne.
Wracamy do Ammanu – pod drodze jeszcze Madaba. To bardzo stare miasto podobnie jak Amman prawie przestało istnieć w XVII i XVIII wieku. W drugiej połowie XIX wieku odżyło i jest obecnie średniej wielkości miastem będącym centrum sąsiedniego nim regionu intensywnie prowadzonej działalności warzywniczo-owocowej. Ale nie to jest atrakcją Madaby – hitem klasy O jest mozaika z VI wieku przedstawiająca mapę Palestyny. Mozaika, nawet mimo ubytków dość nieźle zachowana wzrusza naiwnym realizmem. Znajduje się ona w greckiej cerkwi pod wezwaniem św. Jerzego, zbudowanej na miejscu bizantyjskiego kościoła. Sama cerkiew ma jeszcze dość interesujące wyposażenie malarskie.
Lubie cerkwie – w szczególności ten nastrój wytworzony przez palące się cienkie żółte świeczki…

Jak zwykle link do albumu na Picasie:
http://picasaweb.google.pl/japko175/Mor ... eboMadaba#

I kilka zdjęć:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 26, 2009 3:09 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 12, 2009 9:20 am
Posty: 219
Lokalizacja: WielkaPolska
Widoki rewelacja. Dawaj, dawaj, dawaj...
Oglądam razem z małżonką.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 26, 2009 9:22 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
I ja bym prosił o więcej. Na razie wybieram zdjęcie numer dwa. 8)

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 27, 2009 12:26 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 12, 2009 9:20 am
Posty: 219
Lokalizacja: WielkaPolska
Ja wybieram zdjęcie nr 4 i 6.
Ale kto jest na pierwszym planie zdjęcia nr 3 ?? To Ty Markizie??


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 27, 2009 1:21 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Audik napisał(a):
To Ty Markizie??

Nie - aż takiego brzucha to nie mam. :roll:
Ja jestem na tym pierwzym.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 27, 2009 2:37 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 12, 2009 9:20 am
Posty: 219
Lokalizacja: WielkaPolska
Markiz napisał(a):
Ja jestem na tym pierwzym.

Wolałem się upewnić :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 27, 2009 3:35 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 11:07 am
Posty: 221
Lokalizacja: Łódka
nie no 9 fota w całej fotorelacji wymiata :roll:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 02, 2009 12:32 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Wadi al Mudżib – dzień czwarty

Opuszczamy Amman, to już czwarty dzień, ruszamy drogą na południe, tzw. „Drogą królewską”. Z Ammanu na południe kraju czyli do Araby (albo Agaby) w zatoce nad Morzem Śródziemnym wiodą trzy drogi. Pierwsza, tzw. „Autostrada Pustynna” wiedzie, jak sama nazwa wskazuje, przez pustynię. Nazwa trochę na wyrost, bo brakuje dwupoziomowych skrzyżowań, ot taka porządna ekspresówka. Wiedzie pustkowiami, nudna.
Druga droga wiedzie koło Morza Martwego a potem wzdłuż granicy z Izraelem, też pusta i nudna.
No i trzecia, przez góry, Droga królewska. To prastary trakt karawan. Już w 1200 roku pne Mojżesz zwracał się do króla Edomitów: - „Pozwól nam łaskawie przejść przez twoją ziemię. Nie pójdziemy przez pola ani winnice i nie będziemy pić wody ze studni. Chcemy jedynie skorzystać z drogi królewskiej i nie zboczymy ani na prawo ani na lewo, dopóki nie przejdziemy twoich granic”.
Dziś odcinek do słynnej Petry, jakieś 250 km, po drodze słynny kanion Wadi al Mudżib, potem zamek krzyżowców w Al. Kerac oraz zboczenie do rezerwatu biosfery Dana.
Krajobraz górski zaczyna się właściwie już za granicami Ammanu, do Madaby jedziemy drogą już znaną z poprzedniego dnia. Za Madabą zaczyna się robić coraz ciekawiej, za oknem widoki takie, że aż dech zapiera i chciałoby się zrobić użytek z aparatu fotograficznego, Niestety, autobus sunie bezlitośnie, nie ma żadnego postoju. Zresztą na serpentynach drogi tak za bardzo nie ma jak się zatrzymać. Gdy już po powrocie przeglądałem filmy na YouTube to zauważyłem, że wszystkie zdjęcie zostały wykonane na znanych mi już punktach widokowych.
Wreszcie płaskowyż Wadi al. Mudżib ze słynnym kanionem rzeki Mudżib, porównywanym i chyba słusznie do słynnego Kanionu Colorado. Wobraźcie sobie płaski teren, czasami otoczony wzgórzami, w którym nastąpiło wielkie pęknięcie, czasami dochodzące do 900 metrów głębokości, dołem płynie niewielki teraz strumień, w porze deszczowej zamieniający się w sporą rzeczkę, otoczony ciemnymi bazaltowymi ścianami. Gdzieniegdzie plamy zieleni, widać jest tam woda, na pewno jest tam coś uprawiane – tutaj walka o każdy skrawek ziemi jest wręcz bohaterska – powstają tarasy otoczone murkami, zbiorniki na wodę, wszystko po to, aby coś urosło. Na innych piaskowo – skalistych zboczach widać owce Beduinów, widać pozostały tam jeszcze jakieś resztki roślinności, piasku chyba owce nie żrą. Dzisiaj, gdy to piszę w Ammanie jest tylko +17C i pada deszcz, to święto dla jordańskich rolników, niestety na najbliższe dni zapowiadany jest powrót upałów, prawdziwa pora deszczowa nastąpi dopiero w końcu listopada i potrwa do końca lutego. A potem się zazieleni i pustynia ponoć nawet zaroi się kwiatami, chciałbym to zobaczyć, zakochałem się w tym kraju… Pewnie nie zobaczę…
Kanion Wadi al Mudżib biegnie aż do Morza Martwego, tam na długości kilkunastu kilometrów zamienia się w wąski wąwóz, trochę podobny do słynnego Siq w Petrze, który zobaczę już jutro a który większość z Was widziała w jednym z filmów o Indiana Jones’ie. Teren od zapory i sztucznego zbiornika (jest na zdjęciach) to rezerwat przyrody. Na obszarze 215 km kw. (od 408 m poniżej p.m. do 900 m ponad p.m.) żyją tu koziorożce, hieny, szakale, wilki a także drapieżne koty – karakale. Licznie występują ptaki i rośliny (ok. 400 gatunków). Na terenie rezerwatu wolno się poruszać tylko po wyznaczonych trasach, za wejście na każdą z nich trzeba zapłacić, zależnie od długości od 8 JOD do 40 JOD (1 JOD to w przybliżeniu 1 Euro). Na większość z nich wolno pójść tylko z przewodnikiem. Proponuje porównać te minimalne 8 JOD z opłatą za wstęp do TPN.
Droga królewska musi przekroczyć kanion, jedziemy teraz w dół po nieprawdopodobnych serpentynach. W jednym miejscu, już niedaleko zapory jest platforma i punkt widokowy – wreszcie można porobić spokojnie trochę zdjęć. Przy platformie jest posterunek policji, podobno z uwagi na pobliską zaporę… takie życie. Na murku rozłożyło też swój kramik z dywanikami wełnianymi dwóch Beduinów. Łaskawie pozwalają zrobić sobie zdjęcie i to bez „one dolar” – liczą na inne zarobki, z sprzedaży. Niektórzy nawet coś kupili. Mijamy zaporę, niestety nie wolno się zatrzymywać i serpentynami pniemy się do góry. Potem już w bardziej płaskim terenie zatrzymujemy się przy dość sporej restauracji noszącej dumną nazwę Rest Krajana. Kawa i dalej w drogę, do Al Kerac. Droga wiedzie przez Moab, od starożytności słynną krainę rolników.

Jak zawsze trochę zdjęć i link do ich większej ilości na Picasie.

http://picasaweb.google.pl/japko175/WadiAlMudzib#

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 04, 2009 11:28 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Dzień czwarty – Zamek krzyżowców Al – Karak

Zamek Al.- Karak i przylegające do niego miasteczko o tej samej nazwie to niezwykle stare miejsce obronne. W Starym Testamencie jest wymieniane jako Kir Heres, stolica królestwa Moabu. Krzyżowcy rozpoczęli budowę zamku w 1142 roku. Przez kolejne dwadzieścia lat wznieśli imponującą wielkością fortece o nazwie Crac de Moabit., i uczynili z niej centrum zamożnej, podlegającej im prowincji. Rolnicze, zagospodarowane tereny przynosiły znaczne dochody, a strategiczna twierdza kontrolowała ważny szlak łączący Egipt z Syrią. Dlatego odkąd władcą Syrii został Nur ed-Din, w którego imieniu Egiptem zarządzał Saladyn, Al. – Karak w latach 70-ych XII wieku był kilka razy bezskutecznie oblegany. Obroną zamku dowodził cieszący się sławą barbarzyńcy i okrutnika rycerz Renald z Chatillon. Po klęsce krzyżowców pod Hittinem Saladyn zarządził blokadę zamku. Po trwającym 8 miesięcy oblężeniu w roku 1188 twierdza została zdobyta – krzyżowcy nigdy jej nie odzyskali a posiadali zaledwie 46 lat licząc od rozpoczęcia budowy..
To, co przetrwało do naszych czasów to mieszanina zabudowy krzyżowców oraz późniejszych przebudów arabskich i mameluckich, pozostałości po krzyżowcach jest niewiele.
Zamek był częścią systemu obronnego całego miasta, które były otoczone murami. Resztki większości z nich są ukryte pod zabudową miasta. Pod koniec XIV wieku miasto i twierdza popadły w zapomnienie.

Zamek stoi na wyniosłym wzgórzu, którego ogrom wraz zamkiem ocenić i zobaczyć można tylko z dalszej odległości. Niestety nie miałem możliwości zrobienia zdjęcia całego obiektu i jestem zmuszony posłużyć się zdjęciami z Internetu. Oto one:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jak zwykle zapraszam do obejrzenia albumu na mojej stronie w Picasie:

http://picasaweb.google.pl/japko175/ZamekAlKarak#

a także kilku zdjęć z albumu


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 05, 2009 8:16 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Świetne zdjęcie rozmawiających.
Takie lubię najbardziej.

Poza tym - rzuca się w oczy koloryt tych zdjęć, taki dość jednolity, ale charakterystyczny.
Taki kolor chyba nazywa się "ugier" - kolor piasku w różnych odcieniach.
Również zamek jak gdyby zbudowany był z piasku.

Tylko wielka prośba Markzie, wstawiaj jednak trochę mniejsze zdjęcia.
Mam panoramiczny monitor a jednak wyjeżdżają mi za margines.

Pozdrowienia

Basia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 05, 2009 9:49 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Basia Z. napisał(a):
Poza tym - rzuca się w oczy koloryt tych zdjęć, taki dość jednolity, ale charakterystyczny.
Taki kolor chyba nazywa się "ugier" - kolor piasku w różnych odcieniach.
Również zamek jak gdyby zbudowany był z piasku.

Może za chwilę palnę geologiczne głupstwo (już się boję) ale te okoliczne wzgórza zbudowane są z piaskowca. Czasami na wierzchu jest lita skała, czasami częściowa przysypana piaskiem. Pewnie ten piaskowiec się rozkłada. Koło zamku widać wyraźnie ślady kamieniołomów - czyżby tych, z których zapewne pobierano kamień na jego budowę? Pewnie tak.
Tak w ogóle to Jordania "leży na kamieniu" i z niego korzysta. Dom otynkowany to rzadkość, większość obkładana płytkami kamiennymi, właśnie z piaskowca. Amman (ok. 2 mil. mieszk.) praktycznie powstał po II wojnie światowej, bo przed nią miał coś ok. 30 tys. - prawie wszystkie domy z elewacjami z płytek kamiennych. Wyobrażam sobie co za dziura w ziemi musiała się zrobić aby tego kamienia na sam Amman nastarczyć.
Basia Z. napisał(a):
Tylko wielka prośba Markzie, wstawiaj jednak trochę mniejsze zdjęcia.
Mam panoramiczny monitor a jednak wyjeżdżają mi za margines.

To są zdjęcia formatu 1024x768 - one się znakomicie na ekranie mieszczą (np. na moim neovo F-419 wcale nie panoramicznym. Nie wiem tlko dlaczego program forum rozpycha tekst na znacznie większą szerokość. Następne podam w formacie 800, zdjęcia znacznie tracą - ale na Picasie są w formacie 1200x900. Tak nawiasem - nie wiem dlaczego Picasa zaleca format 1600 - potem "musi" przy trybie pełnoekranowym te zdjęcia zmniejszać co odrazu odbija się ujemnie na ich ostrości, dlatego używam 1200.

PS.
Chyba godzinę rozmawiałem wczoraj przez telefon z jednym naszym wspólnym, bardzo miłym znajomym. Pewnie się już domyślasz z kim

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 05, 2009 10:55 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Markiz napisał(a):
Tak w ogóle to Jordania "leży na kamieniu" i z niego korzysta. Dom otynkowany to rzadkość, większość obkładana płytkami kamiennymi, właśnie z piaskowca. Amman (ok. 2 mil. mieszk.) praktycznie powstał po II wojnie światowej, bo przed nią miał coś ok. 30 tys. - prawie wszystkie domy z elewacjami z płytek kamiennych. Wyobrażam sobie co za dziura w ziemi musiała się zrobić aby tego kamienia na sam Amman nastarczyć.


Takie domy są najlepsze w ciepłym pustynnym klimacie, zachowują w powietrzu wilgoć i chłód wewnątrz.
Nie wyobrażam sobie mieszkania w tych warunkach w domach drewnianych, które z kolei są najlepsze w klimacie umiarkowanym.

Markiz napisał(a):
Mam panoramiczny monitor a jednak wyjeżdżają mi za margines.
To są zdjęcia formatu 1024x768 - one się znakomicie na ekranie mieszczą



Ja mam ustawioną rozdzielczość 1680 x 1050 a Twoje zdjęcia się niestety nie mieszczą (tylko niektóre).
Wystarczy nawet tylko jedno duże aby "rozpychało" forum.

Markiz napisał(a):
Chyba godzinę rozmawiałem wczoraj przez telefon z jednym naszym wspólnym, bardzo miłym znajomym. Pewnie się już domyślasz z kim


No nie mam bladego pojęcia.

Czyżby j.p.p ???

Wybiera się tam ?

Pozdrowienia

Basia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 05, 2009 1:38 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 12, 2009 9:20 am
Posty: 219
Lokalizacja: WielkaPolska
Markiz napisał(a):
„Autostrada Pustynna” ... Nazwa trochę na wyrost, bo brakuje dwupoziomowych skrzyżowań

Jeśli to się tyczy zdjęcia nr 1, to ja jestem pod wrażeniem

Basia Z. napisał(a):
Ja mam ustawioną rozdzielczość 1680 x 1050 a Twoje zdjęcia się niestety nie mieszczą (tylko niektóre).
Wystarczy nawet tylko jedno duże aby "rozpychało" forum

Jak mam rozdzielczość 800 x 600 (stare oczy, stary monitor). U mnie to już w ogóle byłaby porażka, gdyby oglądał prosto z forum.
Zapisuję (Markiz - nie czytaj tego) zdjęcia Markiza w osobnym katalogu na pulpicie i dopiero wtedy oglądam w (darmowej) przeglądarce.
Widać całe zdjęcia łącznie z tymi największymi :). Trochę to wymaga zachodu, ale jakie wrażenia ....


Ostatnio edytowano Cz lis 05, 2009 1:55 pm przez Audik, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 05, 2009 1:55 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Winne jest zdjęcie 37374434.jpg.
Ono jedno ma rozdzielczość 1200 x 900.
Inne, zwłaszcza w tej pierwszej części są OK - to jest 1024 x 768.
Ale lepiej do potrzeb oglądania na forum zmniejszyć jeszcze bardziej, właśnie np. do 800 x 600.

B.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 32 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL