Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Rysy trochę inaczej.
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=8849
Strona 1 z 1

Autor:  Mooliczek [ Śr gru 30, 2009 1:32 pm ]
Tytuł:  Rysy trochę inaczej.

Temat mojego ponownego pojawienia się na Rysach oddalał się milowymi krokami. Czułam, że dwoma ostatnimi szczytami z Wielkiej Korony Tatr, na których postawię stopę (a może i dwie), będzie Sławkowski Szczyt i właśnie – Rysy. Tak to jest, kiedy nie chce się ruszyć tyłka, żeby przejść te parę naście metrów, z polskiego wierzchołka na słowacki. Potem ma się zaległości. Sierota…

Jednak moi towarzysze sprezentowali mi ładny pomysł całkiem oryginalnego wejścia na ten nadpopularny tatrzański wierzchołek. I tak, postanowiliśmy wejść na Rysy zachodnią ścianą, o której mało kto mówi. To miał być taki fajny, mocny akcent na koniec roku. I był.

Obrazek
Znaki zielone - nasza routa. Znaki czerwone - szlak na Rysy od Wagi.

Pobudka o 2.00, wyjście o 3.00, z parkingu w Popradzkim Plesie. Po 5 minutach marszu asfaltem „wycinam orła” na lodzie, który przepięknie pokrywał całą powierzchnię drogi. Chwilę później jeden z kolegów idzie w moje ślady. Myślę sobie: „Faaajnie, ciekawe, kiedy będzie wycof…?”. Ale idziemy dalej, twardziele, bez raków… co, my nie damy rady? My ??!

Wszędzie była ślizgawka, totalne szkło. Ciekawa byłam, co zastaniemy na górze… I jak się potem okazało, warunki wcale nas nie rozpieściły.

Po 3 godzinach, tuż przed 6.00 pojawiamy się na Tarasie w Rysach. Było jeszcze dość ciemno, na dodatek widoczność bardzo marna z uwagi na chmury, toteż nadszedł czas na chwilę zastanowienia z klasycznym „hmm… który to żleb?”. Po zidentyfikowaniu naszego przyjaciela, wycenionego w skali skitourowej na IV, S5-, przygotowujemy się do wejścia. Jest nas pięć osób: Jck, Brade, Igi, ja i gościnnie – Mat. Wiążemy się w tramwaj z dwiema linami 2 x 30 metrów. Jacek prowadzi, ja na szarym końcu. Idziemy na lotnej.

Początek żlebu był całkiem ciekawy. Wchodzi się w niego dość stromo podchodzącym zachodem. Tuż nad jego najbardziej stromym odcinkiem Jacek bije haka, a kilkadziesiąt metrów wyżej kolejny przelot, tym razem ze śruby lodowej.

Obrazek
Wejście w żleb zachodniej ściany Rysów (foto by Mateusz)

Obrazek
Początek żlebu na zachodniej ścianie Rysów (foto by Mateusz)

Warunki szybko robią się beznadziejne. Lód, lód i jeszcze raz lód, z nawianym, przepadającym śniegiem, który kupy się nie trzymał, i którego naprawdę było niewiele. Nijak nie można było postawić stabilnie nogi. Im wyżej, tym śniegu było coraz mniej, a w górnej partii żlebu, przytulaliśmy się do lodowych nacieków. Taki beton, który nie daje się lubić. Postawienie na tym stopy bokiem było dość ryzykownym manewrem (o czym sama przekonałam się dwukrotnie tego dnia), toteż większość drogi robiliśmy w zasadzie na przednich zębach raków. Łydki chciały odpaść. W pewnym momencie miałam ochotę zostawić to wszystko w cholerę i wrócić na herbatę.. Tylko jakoś tak dziwnie, nie bardzo się dało…


Obrazek
W żlebie zachodniej ściany.

Czułam, że droga mi się dłuży. Miałam wrażenie, że była dłuższa, niż podejście Karczmarzem, co oczywiście było tylko złudzeniem. Wreszcie, ok. godziny 9.30 pojawiamy się na słowackim wierzchołku Rysów. Widoczność niemalże zerowa, ledwo możemy dostrzec wierzchołek polski. Wieje konkretnie, Jacek, który wszedł pierwszy i ściągał nas do siebie na sztywno, czekał i marzł już na stanie od jakiś 20 minut. Nie było zatem na co czekać – parę zdjęć i ruszamy w dół!

Powrót był mocno męczący. Schodziliśmy na Wagę, jednakże górna partia drogi (jakieś 60-80 metrów) pokrywała się z tym, co już zrobiliśmy na podejściu. I tym razem było to rzeźbienie totalne. Mozolnie, powoli, trawersem w dół, znowuż przodem do ściany, wykopując stopnie w lodzie. Nie było w tym nic, ani z mistyki gór, ani ze śmierdzących po górach butów – po prostu w tamtym momencie absolutne -50 punktów do przyjemności. W pewnym momencie poczułam, jak odmarzają mi dłonie – ból był tak przyszywający, że miałam ochotę krzyczeć. Rzuciłam kilka niewybrednych przekleństw, zacisnęłam zęby i ruszyłam dalej, za chłopakami, którzy sami napierając mocno, nie dali mi większego wyboru.

Wreszcie, docieramy do Wagi. Naszym oczom ukazuje się tuż poniżej przełęczy Chata pod Rysami, która – jak się okazało – była otwarta! A w niej czekało na nas upragnione ciepełko i pyszna herbata za 1 EUR. Dodatkowo, na wejściu przywitał nas chatar, który otworzył szeroko oczy ze zdziwienia dowiedziawszy się, którą drogą weszliśmy na Rysy. „Nikt tamtędy nie chodzi…”. A to akuratnie było miłym połechtaniem naszych ego. Szybko zapomnieliśmy o rzucanych po drodze inwektywach i z głupawymi uśmiechami wznieśliśmy toast z herbaty. Przyjemny górski koniec roku. A niespodziewany przystanek w Chacie był naprawdę fajnym akcentem tego dnia.

Około 13-stej ruszamy na dół. Widoczność nie poprawiła się ani o jotę, wiatr nadal dmucha, podrywając radośnie do góry tumany śniegu i ograniczając jeszcze bardziej to, co mogliśmy wokół siebie dostrzec. Idziemy szlakiem. Nie docieramy jednak do miejsca z łańcuchami, za to napotykamy swobodnie zwisające pseudo-poręcze (nylonowe, sizalowe, konopne… pełny wybór). Chętnie z nich korzystamy, szybko schodząc do Doliny Mięguszowieckiej. Reszta drogi upłynęła nam wesoło, aczkolwiek czujnie do samego końca – wszak „orzełka” nadal można było “wyciąć” dosłownie wszędzie.

Całkowicie usatysfakcjonowani odbytą wycieczką, przy samochodzie meldujemy się po 15-stej. Było jeszcze jasno – i to było najdziwniejsze uczucie…

Dla zainteresowanych, więcej zdjęć tutaj: http://summiter.pl/?p=2388

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr gru 30, 2009 1:36 pm ]
Tytuł: 

jednemu z Was gratulowałem ,to jeszcze wszytkim :D
kawał dobrej roboty w tych warunkach że Wam się chciało :lol:

Autor:  Ivona [ Śr gru 30, 2009 1:43 pm ]
Tytuł: 

gratulacje :wink: miło poczytać o tak oryginalnej drodze i to w taką dupówe :wink:
jako żem kuternoga wyłączona na jakiś czas z akcji górskich,kibicuję już kolejnej ciekawej eskapadzie :wink:

oj tak mocno kończy się ten rok górski,mocno...

Autor:  marekm [ Śr gru 30, 2009 1:44 pm ]
Tytuł:  Re: Rysy trochę inaczej.

Fajny wariant, gratulacje.

Mooliczek napisał(a):
Po zidentyfikowaniu naszego przyjaciela, wycenionego w skali skitourowej na IV, S5-, przygotowujemy się do wejścia.


Iva Filova faktycznie wycenia tak, ale już Miro daje trochę mniej (ale to pewnie zależy od ilości śniegu, na zdjęciach u Mira widać ze miał idealne warunki)
http://climber.skialpfest.sk/index.php?m=3&vm=5

Autor:  Mooliczek [ Śr gru 30, 2009 1:53 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Iva Filova faktycznie wycenia tak, ale już Miro daje trochę mniej (ale to pewnie zależy od ilości śniegu, na zdjęciach u Mira widać ze miał idealne warunki)

No właśnie rozbieżności są, w rzeczy samej. Natomiast jak się wgryzałam w mirową stronkę wczoraj, to znalazłam wycenę Zachodu Grońskiego na S4/S4+, podczas gdy wszędzie indziej pada S6/6+ ... To już taka suubtelna różnica ;)

! napisał(a):
że Wam się chciało :lol:

Nie chciało. To chyba oczywiste? ;)

Autor:  Vespa [ Śr gru 30, 2009 1:59 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
kawał dobrej roboty w tych warunkach że Wam się chciało :lol:

No wiesz, chyba nie sugerujesz że byli tam dla przyjemności? :D
Super się czytało i oglądało!!

Autor:  Mazio [ Śr gru 30, 2009 2:11 pm ]
Tytuł: 

Mooliczku - objaśnij sierocie - co to jest ten zielony i czerwony szlak narysowany na zdjęciu? Zielony to droga wejścia, a czerwony - zejścia?

edit.
kur... czytałem dwa razy i przeoczyłem te małe literki pod zdjęciem. Czytanie ze zrozumieniem mi siadło zupełnie. :/

Tak czy owak, robi wrażenie.

Autor:  Gnidek [ Śr gru 30, 2009 2:20 pm ]
Tytuł: 

Pod zdjęciem jest małym druczkiem : "Znaki zielone - nasza routa. Znaki czerwone - szlak na Rysy od Wagi." :wink:

A tak poza tym, to gratulacje :D

Autor:  marekm [ Śr gru 30, 2009 2:22 pm ]
Tytuł: 

Mooliczek napisał(a):
No właśnie rozbieżności są


fakt :) porównałem sobie teraz wyceny takiego klasycznego zjazdu z Baraniej Przełęczy do Terinki:
Miro - S2, E1
Iva - S3-
Stansvlav Klauco "Vyber skialpinistickych a lyziarskych tur" - S3-S4
a wg polskiej skali to jakieś 2 2-
:)

Inna sprawa ze Miro rozbija ocene na trudności techniczne (S) i ekspozycje(E), a u innych jest pakowane do jednego wora

Autor:  Mazio [ Śr gru 30, 2009 2:29 pm ]
Tytuł: 

Gnidek napisał(a):
Pod zdjęciem jest małym druczkiem : "Znaki zielone - nasza routa. Znaki czerwone - szlak na Rysy od Wagi." Wink


Vespa weszła z dołu i od razu mi powiedziała: no przecież jest podpisane pod zdjęciem! No i dodałem edit. Coż, chyba muszę poćwiczyć koncentrację bo naprawdę szukałem ze dwa razy w całym tekście w ogole nie widząc tej linijki drobnym drukiem...

Autor:  kilerus [ Śr gru 30, 2009 2:51 pm ]
Tytuł: 

Ciekawa tura w nieciekawych warunkach.

Autor:  Ivona [ Śr gru 30, 2009 3:17 pm ]
Tytuł: 

jeszcze tylko dodam,że faktycznie mieliście dużo szczęścia z tą otwartą Chatą.Z tego co wiem to bywa otwarta zimą tylko dla zorganizowanych grup skitourowych.Trafiłyśmy na otwartą Chatę z Natalą schodząc z Rysów w marcu tego roku i była tam wtedy taka ekipa.
Wiadomo, ile znaczy taka ciepła niespodzianka dla zmarzniętego człeka :)

Autor:  Mooliczek [ Śr gru 30, 2009 3:29 pm ]
Tytuł: 

Ivona napisał(a):
Trafiłyśmy na otwartą Chatę z Natalą schodząc z Rysów w marcu tego roku

A jak wchodziłyście wtedy? Od Wagi czy od strony polskiej? Czy jeszcze jakoś inaczej?

Autor:  zolffik [ Śr gru 30, 2009 3:31 pm ]
Tytuł: 

chyba mam farta ale jeszcze nigdy w zimie nie trafilem na zamknieta chate. a tak poza tym to faktycznie ciekawy wariant. wiele razy myslalem o różnych drogach na rysy ale tamtędy jakoś nie przyszło mi do głowy...

Autor:  Ivona [ Śr gru 30, 2009 4:02 pm ]
Tytuł: 

Mooliczek napisał(a):
A jak wchodziłyście wtedy? Od Wagi czy od strony polskiej? Czy jeszcze jakoś inaczej?

nic oryginalnego :oops: miała być Wysoka...pod Kogutkiem był sypki śnieg,cos nam spod nóg poleciało i pokornie zawróciłyśmy na Wagę i poszłyśmy na Rysy.
Mimo że to wariant najłatwiejszy,to przede wszystkim piękny widokowo.Choć nawet tam na końcówce przy trawersie zbocza którym wracaliscie,jak się okazuje, też trzeba mieć dobre warunki.My miałyśmy piekna pogodę i po prostu kocham tamten rejon,widok z Wagi..i w ogóle.. :wink:

Obrazek Obrazek Obrazek
zolffik napisał(a):
chyba mam farta ale jeszcze nigdy w zimie nie trafilem na zamknieta chate
może bywałeś tam częściej to pewnie masz lepsze rozeznanie.Nam tak powiedziano w Chacie,ale niewykluczone,że faktycznie w tzw sezonie skitourowym jest otwarta cały czas..

Autor:  KWAQ9 [ Śr gru 30, 2009 9:39 pm ]
Tytuł: 

Patrząc na pierwszy schemat podejścia - nie powiem, wygląda to kosmicznie i nie do zrobienia lecz poniższe zdjęcia rozwiewają te założenia. Nie jest tak źle i zawsze to coś nowego. :D
Ja mimo wszystko i tak chciał będę jeszcze raz kiedyś powtórzyć wejście rysą chociaż i tak nigdy już nie będzie takiego wrażenia jak za pierwszym razem. A potem mega zjazd... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  matragona [ Śr gru 30, 2009 10:08 pm ]
Tytuł: 

Hm..na mnie robi to wrażenie.. :oops: bo gdzie mi tam jeszcze do Twoich wejść Mooliczku..oj daleko :oops: przeczytałam i fotki obejrzałam..gratuluję :) :)

Autor:  awake [ Śr gru 30, 2009 10:29 pm ]
Tytuł: 

trawersik do źlebu zachodniej ściany sympatyczny.
Ja też uwialbiam długie wejścia na przednich zębach i ten palący ból łydek :faint:

Bardzo oryginalny pomysł trasówki!

Autor:  grubyilysy [ Śr gru 30, 2009 11:30 pm ]
Tytuł: 

PKP...

Autor:  golanmac [ Śr gru 30, 2009 11:35 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
PKP...

PKP :)

awake napisał(a):
i ten palący ból łyde

Kup dobre buty

Autor:  Explorer [ Śr gru 30, 2009 11:38 pm ]
Tytuł: 

piękna wariacja, gratulację! :)

Autor:  mobiline [ Cz gru 31, 2009 11:39 am ]
Tytuł: 

lodzio miodzio

Autor:  jck [ Cz gru 31, 2009 12:37 pm ]
Tytuł: 

Generalnie tych warunków nie ma co demonizować. Było niespecjalnie, ale śnieg kiepski był tylko miejscami. Przy przewinięciu z jednego żlebu do drugiego był łamliwy, na szczęście tylko w tym fragmencie. Na pozostałej części drogi miejsca wylodzone lub ze świeżym śniegiem- ale bez tragedii.

Tylko znowu Rysy jako 'fantastyczny punkt widokowy' wypięły się na nas...

Autor:  kefir [ Cz gru 31, 2009 12:42 pm ]
Tytuł: 

Bo to zła rysa jest

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/