Nasza wyprawe w Karkonosze zaczelismy w Karpaczu
Male co nieco na przystanku
Na pierwszym planie "czubek, valis, svirvir"
No i ruszylismy gdzies pod gore a gdzie tego to ja sam nie wiedzialem
a plany byly inne. Przez 2 dlugie dni nie moglismy dojsc do Schroniska na Hali Szrenickiej. 
Po papierosku kilka zadjec i poszlismy na kielicha hehehee
Wyprawa pod gore byla bardzo udana, pomalu zaszywalismy sie w ciemnosciach
W nocy po dlugich przebojach wreszcie docieramy na nocleg ale nie na Hale Szrenicka, tylko w miejsce bardzo magiczne, bez wody i pradu poprostu swojskie warunki
aparat poznym wieczorem przestal dzialac heheheeeee
Rano wybralismy sie na przechadzke po okolicznych skalach
Czubek gdzies znika na godzine w swoich butach z Lidla 80 zl 
[i]Kilka zdjec autorstwa Czubka
Wiecej zdjec bedzie w mojej galerii, chlopak nabiera wprawy..
Po poludniu wybralismy sie do miasta na male zakupy, w miedzy czasie zjedlismy maly obiadek. Od mometu zamowienia czekalismy ok. 2 godzin
Zakupy udane w porownianiu do naszego obiadu
Podejscie pod gore do naszej kwatery bylo bardzo ciezkie, co jakis czas wymienialismy sie plecakiem z zakupami.
Po wieczornej wieczerzy udalismy sie na pogaduszki ze szklanymi kolerzankami
Po nocnej imprezce posprzatalismy swoje smieci i zabralismy ze soba, ale zanim wyruszlismy do domu poszlismy jeszcze po skalkach pochodzic.
Ostatnie spojrzenia na piekne niedzielne widoki Polskich Karkonoszy 
Weekend zakaczylismy bardzo milym akcentem do domu dojechalismy dopiero ok. 24.00, tak wlasnie sie spieszylismy do cywilizacji
cóż za fotorelacja..ale miny jakieś takie zblazowane 
potrafi zmęczyć... 
czekam na kolejne ofensywne relacje i koniecznie więcej fotek z imprez,hehehe 
