Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Niewiarygodne, dopłyneliście tam??? Czyli Wyspowe wieści :)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=9401
Strona 1 z 1

Autor:  Alleksia [ Śr mar 31, 2010 1:43 pm ]
Tytuł:  Niewiarygodne, dopłyneliście tam??? Czyli Wyspowe wieści :)

Sobotni poranek 20 marca,
- Sidy, mieliście wcześniej wstać i nas obudzić :twisted:
- No cóż, sami nie wstaliśmy...
Tak to polegać na leniwcach. Mówię, Wam, Sida leniwca nic nie zmieni...
Wyruszamy wiec o 10 z Krakowa w kierunku Rabki. Ja mężnie dzierżę mapę w dłoni. Plan jest prosty, wyruszamy z Zarytego żółtym drżąc przed osławioną Percią Borkowskiego.
- Na przeciwko wejscia na szlak jest Kościół i jakaś knajpa - dziele się cennymi informacjami. O, i jest knajpa, karczma z pięknym parkingiem. Zatrzymujemy się, Adaś (Sidowy leniwiec) upewenia się jeszcze w knajpie, czy aby na pewno "tędy na Luboń". Miziamy chwilę grubego kotka, karmimy go kanapkami i wyruszamy w trasę, w pełni przekonani, że szlak przed mostkiem to niebieski a za mostkiem będzie żółty. Skręcamy w pierwszą lepszą drogę za mostkiem i ruszamy w kierunku góry.
Pokonujemy przeszkody na trasie i nie zrażamy się brakiem oznakowania trasy.
Obrazek
Pogoda jest wprost bajeczna, błoto po kolana
Obrazek
Trafiamy na kapliczkę... no tak... zdecydowanie to nie była ta karczma, jesteśmy na zielonym.

Obrazek

Zawiedzeni brakiem możliwości pokonywania przeszkód i wspinaczki po skałach dziarsko idziemy dalej.
Obrazek
Błoto znika a pojawia się przyjemny wydeptany śnieg na szlaku.
Idzie się dobrze, słoneczko świeci.
Obrazek
Obrazek
Nareszcie jest i schronisko:
Obrazek
Robimy kilka fotek:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
I maszerujemy do schroniska na małe co nieco. Żurek mój pycha, polecam. Sidowe frytki niekoniecznie. Z niechęcią opuszczamy przytulne miejsce, klikamy jeszcze kilka fotek i biorąc pod uwagę galopujący czas i plany wieczorowe galopujemy niebieskim w dół.
Obrazek
Dochodzimy po śniegu, błocie i wodzie do drogi... No tak... Jest i kościół... Oraz inne znaki szczególne w postaci wyciągu narciarskiego. Mapa zostaje mi odebrana...
Wracamy zadowoleni do Krakowa, modląc się o brak korków w Libertowie. Uff, udało się. Wieczorem czeka nas jeszcze "relaksacyjne spotkanie"...

Autor:  Alleksia [ Śr mar 31, 2010 3:09 pm ]
Tytuł: 

Kolejna sobota, 27 marca. Zachęceni ostatnią bardzo udaną wycieczką na Luboń Wielki, niezrażeni prognozami pogody zapowiadającymi deszcz, postanowiliśmy spojrzeć na Luboń z innej strony. Jako że Mogielica (ta zła kobieta) była celem naszej wędrówki we wrześniu, uznaliśmy, że Ćwilin ku spojrzeniu na obie górki będzie idealny.
Tym razem, nie mogłam winy za późną pobudkę zrzucić na Sidów. Oni mieli inne plany. Pełni poczucia winy ok. południa pojawiliśmy się w Jurkowie. Zaparkowaliśmy samochód pod Kościołem, ze znalezieniem, którego tym razem nie miałam najmniejszego problemu (znowu mam mapę:) )
Po spożyciu pobudzającego trunku ruszamy w kierunku Ćwilina:
Obrazek

Trochę błota na trasie, ale nie to nic w porównaniu z zeszłym tygodniem. Pogoda przyjemna, co chwilę jednak złowrogie chmury zasłaniają słońce. Zastanawiamy się, czy zleje nas deszcz czy uda się nam tego uniknąć. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

Błoto powoli zaczyna znikać i wędrujemy już po suchej drodze. Obrazek

Wyjątkowo dzisiaj senni co chwilę zatrzymujemy się na kawę i wypatrujemy szczytu. Szczytowaliśmy tak z pięć razy, wyglądając przy każdym zakręcie końca trasy. W między czasie na trasie pojawił się śnieg, i wszystko się wydało. TŻ przyprawił mi rogi.
Obrazek
Przy kolejnym podejściu TŻ stwierdza, że to już na pewno będzie szczyt... Nie jest, ale widoki całkiem przyjemne.
Obrazek
Obrazek
Mogielica i Ja
Obrazek
Obrazek

Po zrobieniu kilku fotek, uznajemy że czas pieszczot należy skończyć i czym prędzej udać się na ten cholerny szczyt. Tym bardziej, że deszcz zaczyna kropić... Po chwili dochodzimy ;)
Zaczynamy od wypicia resztek kawy i strawy dla ciała w postaci wypaśnych kanapek made by me.
Obrazek
Chmurzy się coraz bardziej więc jeszcze kilka zdjęć:
Obrazek
Oczywiście Luboń i Babia w tle
Obrazek Obrazek
Schodzimy już znacznie szybciej na dół.
W drodze powrotnej pamiętając o zwężce w Libertowie, jedziemy przez Dobczyce, w których się również zatrzymujemy i zdobywamy Zamkową Górę, co też poczytujemy sobie za nasz największy sobotni sukces.
A swoją drogą taki przyjemny klimat jest w Dobczycach...
Obrazek

Autor:  matragona [ Śr mar 31, 2010 3:23 pm ]
Tytuł: 

Eh,jak ja lubię ten Wyspowy :D też tam niedawno grasowałam chwilkę :wink: i chętnie znów wrócę przy najbliższej okazji,jak się zielono zrobi :) A na Ćwilinie to sobie jesienią ucięliśmy biwaczek namiotowy..przepiękne miejsce :)

Autor:  Jakub [ Śr mar 31, 2010 5:35 pm ]
Tytuł: 

Świeżo pozimowe, przedwiosenne klimaty. Mam nadzieję że już wkrótce będziemy mieli więcej zieleni na szlakach i klimaty iście wiosenne :wink:

Autor:  prof.Kiełbasa [ Śr mar 31, 2010 7:35 pm ]
Tytuł: 

ja byłem na Luboniu 8)
nie lubią go na GŚ :wink:

Autor:  Lukasz_ [ Śr mar 31, 2010 7:49 pm ]
Tytuł: 

Na Ćwilin to na grzyby chodziłem na jesieni ale nie szczytowałem :)

Autor:  matragona [ Śr mar 31, 2010 8:08 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Na Ćwilin to na grzyby chodziłem na jesieni ale nie szczytowałem Smile

A polecam się na szczyt wybrać.. :wink:
Jeszcze na zachętę Ćwilin w innej szacie niż na fotkach Alleksii:
Obrazek
i biwaczek z widokiem na..Tatry;-)
Obrazek

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/