Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Wielkanocne szlajanie
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=9438
Strona 1 z 1

Autor:  Niemira [ Wt kwi 06, 2010 11:25 pm ]
Tytuł:  Wielkanocne szlajanie

W sobotę wtaczam się w Kościeliską i ruszam co sił w nogach w kierunku schroniska. Pogoda jest piękna i muszę nadrobić czas stracony na łapaniu busa, by zrobić cokolwiek z założonego planu. Zmrożone błoto co kawałek niweczy płynność mojego ruchu, szybkie foty i dalej w drogę.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

W schronie atakują mnie schody, a potem dzieci. Uciekam przed nimi w kierunku Iwaniackiej a po drodze czyhają na mnie kolejne pułapki.
Szczelina lodowa :)
Obrazek

Chamskie śniegi co nie chciały stopnieć ;)
Obrazek Obrazek

Żeby nie bawić się w ciągłe raczenie obchodziłam je bokiem, czasami szłam po wystających kamieniach, czasami szłam lasem a wtedy drzewa za karę tłukły mnie gałęziami.

Na przełęczy było tak
Obrazek Obrazek

No i tutaj zaczęła się zabawa. Im wyżej, tym większa breja. Zasieki kosówkowe kradną mi kijka, walczę i odzyskuję go ale bez niektórych elementów. Trudno było tylko w jednym miejscu, ale to raczej kwestia mojego wzrostu i braku umiejętności podchodzenia szpagatem :) Raki są zbędne, pomagam sobie nieudolnie czekanem i takim sposobem wydobywam się na grań. Nawiązuję kontakt z Zacną Forumową Osobistością (w skrócie ZFO- prawie jak Zło :) ). No i siedzę tak sobie, zglądam dookoła i nie mogę wyjść z szoku. Po pierwsze jak na leszcza górskiego i pierwsze samotne zimowe wyjście mam dobre tempo, no i po drugie pogodę jakiej nigdy nie miałam.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Pora wracać, jest bardziej brejowato. Docieram do tego strasznego miejsca, z tej perspektywy wygląda to gorzej.
Obrazek

Adrenalina do góry, a ja powoli na dół. Kijki wymieniam na czekan i zastanawiam się, czym w razie upadku zrobię sobie większą krzywdę. Powoli stawiam kroki, próbuję wbić się w jakiś rytm i już zaczyna mi iść całkiem dobrze. Nagle wpadam w jakąś śnieżną dziurę, przewraca mnie na plecy i jadę. Jakoś udaje mi się wyhamować, kurs i refleks szachisty przynoszą efekty :)

Tutaj się przejechałam
Obrazek

Dalsza droga mija spokojnie i nawet nie wiem kiedy staję przed schroniskiem. Jestem dumna jak paw :) a to tylko Ornak, a może aż Ornak jak dla mnie.

Następny dzień wita mnie wygwizdowem i chmurami. Rezygnuję z Czerwonych Wierchów na rzecz szlajania się po odnogach Kościeliskiej w towarzystwie Franciszka (pozdrawiam serdecznie). Ludzie w schronisku robią sobie jaja i idą z nimi do kościoła, my szukamy sklepu z piwem, oni wracają uduchowieni, a my zrezygnowani.

Staw Smreczyński i Stoły

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

W poniedziałek do wygwizdowa i chmur dochodzi deszcz i śnieg. Pora wracać do domu. Czerwone zaczekają na mnie. Po tych opadach śniegu może uda się je zdeptać w zimowych warunkach?

Autor:  Łukasz T [ Śr kwi 07, 2010 6:14 am ]
Tytuł: 

Niemira napisał(a):
refleks szachisty


To Ci daje dodatkowe punkty w działalności górskiej :wink:

Niemira napisał(a):
a może aż Ornak jak dla mnie.


Cudny punkt widokowy. Tak trzymać Justynko :salut:

Autor:  peepe [ Śr kwi 07, 2010 7:07 am ]
Tytuł: 

Niemira napisał(a):
refleks szachisty przynoszą efekty

przecież Ty się na szachach nie znasz ;) :)

Autor:  Kasia86 [ Śr kwi 07, 2010 12:10 pm ]
Tytuł: 

Fajna relacja, pisz więcej :mrgreen:

Autor:  Niemira [ Śr kwi 07, 2010 7:32 pm ]
Tytuł: 

peepe napisał(a):
Niemira napisał(a):
refleks szachisty przynoszą efekty

przecież Ty się na szachach nie znasz ;) :)

Fakt, nie znam się ale uczę tych, co się znają ;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/