Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Wysoka ;)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=9800
Strona 1 z 1

Autor:  kefir [ Pn cze 14, 2010 12:55 pm ]
Tytuł:  Wysoka ;)

Od dłuższego czasu wyczekujemy okna pogodowego żeby wybrać się na jakąś eskapadę. Trafia się w końcu odrobina słońca w wolny dzień i wieczorem decydujemy się na Wysoką... tą niższą Wysoką bo koło Szczawnicy. W składnie ja, Ewa i nasz nie uśmiechnięty kierowca – puchaty. Chcieliśmy wyjechać o ósmej, a najlepiej o siódmej jednak wiedzieliśmy, że mogą być problemy ze wstawaniem więc przed dziewiątą dopiero ruszaliśmy w trasę. Z pierwszym piwem wytrzymujemy aż do Myślenic i już widzimy, że pogoda tego dnia będzie po naszej stronie. Dojeżdżamy do Szlachtowej za Szczawnicą i stamtąd żółtym szlakiem idziemy w stronę Wysokiego Wierchu. Wyprzedzamy po drodze sporo osób co może zwiastować tłumy na Wysokiej i w Wąwozie Homole. Słońce grzeje, pojedyncze chmury na niebie, jest pięknie i widoki na tatry jakich z tej odległości jeszcze nie widziałem. Pierwszy postój robimy w lesie za Durbaszką i przy ścieżce rozkładamy się z chlebem, serkami, margaryną i sztućcami, prawie jak restauracja. Posilamy się i po krótkim odpoczynku ruszamy ostro do przodu. Przy odbici na Wąwóz Homole zagaduje do grupki osób z mapą bo widze, że nie bardzo wiedzą gdzie iść, a sami wybraliśmy się bez mapy. Szybkie spojrzenie i mówię, że musimy się wrócić jakieś 20 metrów i iść prosto, a nie w lewo, gość mi na to odpowiada, że lepiej trzymać się czarnego szlaku... informuję go, że to granica nie szlak.

W ostatnim podejściu na Wysoką coraz więcej widoków na Trzy Korony i tatry, a na szlaku koszmarne metalowe schody! Na szczycie tylko kilka rodzin z marudzącymi dzieciakami, rozbijamy się po drugiej stronie szczytu, ZTGMujemy, robimy krótką sesję zdjęciową delektujemy się słońcem. Po takim godzinnym delektowaniu się widzimy, że spiekliśmy się i wyglądamy jak buraki. Schodzimy przez Wąwóz Homole, zahaczając po drodze o jakieś ścieżki dydaktyczne i pijąc kolejne piweczka (ochłodzone w strumieniu). Schodzimy niżej i... znowu te paskudne schody, drewniane, połamane i bez barierek pasowały o wiele lepiej. Dalej już droga asfaltem do samochodu, kąpiel w zimnym strumieniu i możemy szczęśliwi dusić się w korku do Krakowa.

Obrazek
Nie obyło się bez awantury.

Trochę więcej zdjęć na GEKONACH.

Autor:  matragona [ Pn cze 14, 2010 7:53 pm ]
Tytuł: 

Nie byłam jeszcze na Wysokiej,jakoś tak nigdy nie po drodze :oops: a Homole to pamiętam ledwo,ledwo z jakiejś licealnej wycieczki-chyba w pierwszej klasie,wtedy to się modliliśmy żeby już się skończyło to łażenie,co innego było w głowach :twisted: :roll: może na jesień skoczę w tamte rejony :)

Autor:  kefir [ Śr cze 16, 2010 10:52 am ]
Tytuł: 

Wąwóz Homole chyba każdy w liceum musiał odwiedzić :lol:
Ja byłem nawet dwa razy, dopiero przy trzecim podejściu udało się szczytować :oops: :lol:

Autor:  peepe [ Śr cze 16, 2010 10:59 am ]
Tytuł: 

żona tam aktualnie harcuje :)

Autor:  Alleksia [ Śr cze 16, 2010 11:03 am ]
Tytuł: 

kefir napisał(a):
Wąwóz Homole chyba każdy w liceum musiał odwiedzić Laughing

Nie każdy! My z dalekiego wschodu (czyt. z Zamościa;) ) jeździliśmy w Góry Świętokrzyskie i do Krasnobrodu. O ile w ogóle gdzieś jeździliśmy...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/