Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Tydzień z Orłowiczem
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=9868
Strona 1 z 1

Autor:  Kornel [ N cze 27, 2010 9:48 am ]
Tytuł:  Tydzień z Orłowiczem

Minął ponad rok od mojego 11-dniowego spaceru Głównym Szlakiem Beskidzkim.Zatęskniłem za dłuższą wędrówką - tym razem postanowiłem wybrać się na liczący 352 kilometry Główny Szlak Sudecki im. Orłowicza. A że GSS jest krótszy - uwinąłem się z nim w tydzień :-)

Odcinki dzienne wyglądały następująco:
1. Świeradów Zdrój - Przeł. Pod Śnieżką ("Dom Śląski+) - 49 km, 14.5 h
2. Przeł. Pod Śnieżką - Lubawka - 52 km, 15.5 h
3. Lubawka - Rzeczka ("Orzeł") - 52 km, 15 h
4. Rzeczka - Wambierzyce - 48 km, 15.5 h
5. Wambierzyce - Duszniki Zdrój - 41 km, 13.5 h
6. Duszniki Zdrój - Igliczna ("Orle Gniazdo") - 50 km, 15.5 h
7. Igliczna - Paczków - 60 km, 17 h

Relację z wycieczki przedstawiłem na swojej stronie, tu zacytuję krótkie fragmenty.

Dzień 1. (fragment)
Idę zatem swoim równym krokiem w stronę Polany Izerskiej. Słońce przygrzewa, ptaszki śpiewają, idzie się więc dobrze. Prawie dobrze! Od czasu do czasu trafiają się na wypłaszczeniach bardziej mokre odcinki, trzeba przedzierać się przez borówczane krzaki lub balansować na wpół zatopionych kamieniach. Ale droga ogólnie podoba mi się. Z tamtych młodzieńczych ;-) wędrówek zapamiętałem Góry Izerskie jako ciąg wiatrołomów, wpół-uschniętych lub po prostu martwych połaci iglastych lasów. Były to przygnębiające widoki. Dziś klęska ekologiczna spowodowana osłabieniem drzewostanu dwutlenkiem siarki a później atakiem robactwa, wydaje się być już przeszłością. Wszystko wokół się zieleni a błękit nieba odbija w kałużach. No i jak pusto! Na całej trasie pod Wielki Kamień spotykam ledwie jednego wycieczkowicza. Siadł sobie na ławce i rozkoszuje się panoramą Izerów.
Całość: http://kornel-1.webpark.pl/swisni.htm
Obrazek

Dzień 2. (fragment)
Zaczął siąpić deszcz. Niby leciutki, ale wiem, że w końcu przemoknę. Nie zdejmując butów zakładam więc na płócienne spodnie - drugą parę, ortalionowych. No, jakoś się wcisnąłem! Gorsza sprawa z plecakiem. Zapomniałem wziąć pokrowiec, muszę więc improwizować zarzucając kurtkę na plecaczek. Kaptur wciąż mi spada na oczy, sznureczki ściągacza dyndają wesoło wokół głowy. Idę.
Za chwilę lokalna atrakcja - leśne ruiny. Kilka ceglano-kamiennych łuków, resztki ścian. Prawdopodobnie to resztki świątyni prasłowiańskiego boga Śmieciosława. Tak sądzę po wielkich stertach odpadków, którymi zasłana jest okolica. Później dostrzegam kilka skałek skrytych między jaworami i bukami. Nie są dla mnie na tyle interesujące, by zbaczać ze szlaku. Przejaśnia się: kończy się las i ustaje deszcz.
Całość: http://kornel-1.webpark.pl/snilub.htm
Obrazek

Dzień 3. (fragment)
Teraz czeka mnie monotonna wspinaczka na Lesistą Wielką, najwyższe wzniesienie w tej części Gór Kamiennych. Początkowo szlak prowadzi starym lasem pod wierzchołek Suchej Góry (777 m n.p.m.). Ta część lasu jest bardzo zdewastowana, drzewostan przerzedzony, krzyżujące się drogi pokazują ułańską fantazję kierowców ciągników zwożących drzewa. Pogoda znów się pogorszyła, siąpi deszcz. Im wyżej, tym bardziej mglisto. Wiatr się wzmaga, drobne kropelki wody sieką po twarzy. Przed szczytem Lesistej (851 m n.p.m.) trochę chaszczy i w końcu wierzchołek w pobliżu dorodnego drzewa. Kwadrans później docieram do wiaty. Z trudem ściągam przemoknięte wełniane skarpety. Czy mam jeszcze inne, suche? Naiwnie zaglądam do plecaka. W czasie wędrówki testuję systemy wodoszczelne w postaci różnych kombinacji worków foliowych. Niestety, gore-texy według mojego pomysłu nie spełniają swej roli :-(
Całość: http://kornel-1.webpark.pl/lubrze.htm
Obrazek

Dzień 4. (fragment)
Teraz czeka mnie wizyta w sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej na Górze Wszystkich Świętych. Nastrój mam jednak mało religijny, zważywszy, że idę wymachując niedoschniętymi wciąż gatkami. Szlak zbacza z szosy, zaczyna się droga krzyżowa. Stacje z płaskorzeźbami wykonanymi z metalu z pewnością nie są dziełami sztuki. Ale przyznaję, że dla wiernych pokonanie tej drogi z 30-centymetrowymi schodami może być męczące. Wędrówce towarzyszy mi ogłuszający dźwięk dzwonów. Trwa dobre 20 minut. Przypominają mi się wszystkie świątynie położone w górach, do których musiałem się wspiąć: nocny spacer do klasztoru św. Sergiusza w Maalouli, świątynia buddyjska w P.N. Tereldż, świątynia lamajska w Xiewu... Te wizyty zawsze były dla mnie ważne i szczególne. Z ciekawością więc zaglądam do kościółka. Jest otwarty, ale pusty. I raczej bez nastroju. To nic. W planach mam jeszcze Sanktuarium Matki Bożej na Iglicznej, może tam będzie inaczej.
Całość: http://kornel-1.webpark.pl/rzewam.htm
Obrazek

Dzień 5. (fragment)
Opuszczam Karłów. Czeka mnie półtoragodzinna droga na Błędne Skały. Szybko się przekonuję, że będzie to makabra. Deszcz wcale nie zelżał, pada nieustannie. Taplam się w błocie, przeskakuję z kamienia na kamienia na kamień, z korzenia na korzeń. Środkiem ścieżki spływa woda, "pobocze" jest nasiąknięte wodą jak gąbka. Po pół godzinie teren wypłaszcza się, w miarę jak osiągam Lisi Grzbiet. Zaczynam żałować, że nie mam kajaka. Tu nawet przy dobrej pogodzie teren jest podmokły a co dopiero teraz. Z jednej strony zły jestem na to co widzę wokół, z drugiej strony przyjmuję sytuację ze spokojem. Jest jak jest.
Całość: http://kornel-1.webpark.pl/wamdus.htm
Obrazek
Dzień 6. (fragment)
Do schroniska "Orlica" w Zieleńcu pozostało ponad półtorej godziny, mżawka już dawno ustała, pojawiła się w zamian mgła. Znak informacyjny "Punkt widokowy" przyjmuję z rozbawieniem ;-) Idę więc sobie wygodnie drogą, tak zresztą będzie przez większość dnia - Dzień Asfaltu. Nie protestuję zbytnio - przynajmniej będę miał w miarę suche nogi.
A w lesie cicho, jak makiem zasiał. Ptaki umilkły, znikły gdzieś wśród ogarniętych mgłą drzew. Taka mgła w lesie jest bardzo fotogeniczna, stwierdzam. "Oczywiście, jeśli nie trzeba akurat szukać w nim drogi!" - dodaję w myśli. Minąłem już węzeł szlaków pod Orlicą, tu tablica poświęcona Heinrichowi Rübartschowi - lokalnemu prekursorowi turystyki, do Zieleńca już niedaleko. W pobliżu znajduje się torfowisko, onegdaj odwiedziliśmy z Sergiuszem tamtejszy rezerwat. Wizyta w mglisty poranek też miałaby swój urok, ale... dziękuję!
Całość: http://kornel-1.webpark.pl/dusigl.htm
Obrazek

Dzień 7. (fragment)
Stroma ścieżka została zaanektowana przez strumyk spływający po zboczu. Wymywa coraz bardziej glebę odsłaniając śnieżnobiałe okruchy kwarcu. Może gdybym bliżej Sudetów mieszkał lub miał więcej czasu, to bym pochodził tu z młotkiem. Ale zbieranie kamoli nie jest w moim życiu już tak ważne. Wystarczy mi, że troszkę zaraziłem mineralogią syna - przywiózł mi właśnie z Etny kilkukilogramowy kęs lawy.
Im wyżej - tym ładniejsze widoki! To zasłużona nagroda za moje wczorajsze moczenie nóg. Błękitne niebo poznaczone lekkimi muśnięciami cirrusów. Dokąd okiem nie sięgnąć - góry... góry... góry. A u mych stóp - skałki i krzaczki borówkowe. Mniam!
Całość: http://kornel-1.webpark.pl/iglpac.htm
Obrazek

No cóż -
Ogólnie jestem zadowolony z sudeckiego spaceru. Trudno mieć pretensje do pogody, pewnie, że gdyby była lepsza – ładniejsze miałbym zdjęcia i suchsze buty. Ale wiosenne brodzenie po wodzie tez ma swój urok ;-)

Kornel
"Kornel: moje podróże"

PS. Sorry, jeśli któryś obrazek się nie wyświetla :( te durne limity...

Autor:  KWAQ9 [ N cze 27, 2010 10:53 am ]
Tytuł: 

O żesz... :shock: :shock: :shock:
Tyle na nogach to ja chyba od urodzenia nie przeszedłem... :shock: :shock: :shock: ;)

Jest czego gratulować bo problemów z kondycją to chyba nie masz. 8)

A tak przy okazji, spałeś tylko w marszu czy jak? :mrgreen: ;)

Autor:  stan-61 [ Pn cze 28, 2010 9:34 am ]
Tytuł: 

Zaje*isty chart z Ciebie. Gratuluję kondychy.

Autor:  Krzychu_1977 [ Pn cze 28, 2010 10:26 am ]
Tytuł: 

Szacun Chłopie! Gratulacje!
Tez kiedyś lazłem GSS-em, ale nie udało mi się w całości no i tury miałem max 30-35 na dzień...
Miło że przypomniałeś, trzeba będzie kiedyś tam wrócić :)

Autor:  Lech [ Pn cze 28, 2010 10:57 am ]
Tytuł: 

Obrazek
A to jest kościół p.w. Wniebowzięcia NMP w Nowej Wsi, wzniesiony w latach 1702-4 przez znanego włoskiego architekta Jakuba Carove, drugi co do wielkości barokowy kościół na Ziemi Kłodzkiej.

Autor:  Kornel [ Pn cze 28, 2010 4:17 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
A to jest kościół p.w. Wniebowzięcia NMP w Nowej Wsi, wzniesiony w latach 1702-4 przez znanego włoskiego architekta Jakuba Carove, drugi co do wielkości barokowy kościół na Ziemi Kłodzkiej.


Hm. W Nowej Wsi nie byłem.
Powyższe zdjęcie zrobiłem w Wilkanowie.
http://www.wilkanow.republika.pl/parafia.html

Natomiast w Nowej Wsi k/Międzygórza kościół jest bardzo podobny.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nowa_Wie%C ... C5%82odzki)
Ma jednak dwie wieże, ten w Wilkanowie - jedną.

Do wszystkich hurtem ;-)
Dziękuję za miłe słowa. Prawdę mówiąc ten szlak był dla mnie bardziej męczący od Głównego Szlaku Beskidzkiego. Co prawda lżejszy plecak (6 zamiast 10 kg) ale nieco dłuższe odcinki (50 zamiast 47) i przede wszystkim znacznie gorszy stan szlaków (błoto). Nie mogłem się rozpędzać z górki ;-)

Kornel

Autor:  peepe [ Pn cze 28, 2010 8:44 pm ]
Tytuł: 

gratuluję i podziwiam
relację przeczytałem od dechy do dechy

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/