Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

nie takie straszne Rohacze jak je malują
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=9964
Strona 1 z 2

Autor:  agii26 [ Pn lip 12, 2010 1:19 pm ]
Tytuł:  nie takie straszne Rohacze jak je malują

Zawsze chciałam przejść Rohacze,bo słyszałam,że piękny szlak,widoki nieziemskie. Naczytałam się jednak sporo jak to trudno,kominki,ubezpieczenia hardcore i w dodatku przepaściście więc od razu oceniłam,w najbliższym czasie nie dam rady(ja panikara z antytalentem do wspinania..i jeszcze małym doświadczeniem)Uległam jednak namowom kumpeli i w końcu pojechałyśmy.Już przygotowałam opcję,że jak przerazi mnie słynny koń,to wracam na Wołowiec i może na Grzesia lub gdziekolwiek..ale idziemy....rowerkami przejechałyśmy chochołowską,potem Wołowiec(no prawie bo ominięty ścieżką pod szczytem :oops: :) ),idziemy w kierunku Ostrego,zastanawiajac się gdzie ten konik...przeszłyśmy jeden łańczuszek,później drugi,taki dłuższy wokół skały,obracamy się...czy to jest ten koń?niemożliwe.... :oops: przecież wcale nie był trudny...może będzie dalej...i tak idziemy idziemy....wchodzimy na ostry...kurcze to jednak to było to i jakoś poszło,dalej też spoko. Nieraz zapuszczałyśmy się po skałach szlakiem,a z góry widzimy ścieżki omijające...dziwna trasa...co mnie najbardziej denerwowało...chmara much..masakra,w zasadzie nie dało się nigdzie odpocząć bo zaraz paskudne owady człowieka dopadały...przystanki więc minimalne na łyka wody i w drogę...później zejście do bufetu Rohackiego i z powrotem w górę na zabrat i Rakoń,z Rakonia na Grzesia i do dolinki Chocholowskiej z powrotem....stwierdziłyśmy,ze z czasem dobrze stoimy(bo przez owady nie dało się robić porządnych postojów:) i w sumie na niektórych odcinkach miałyśmy szybsze tempo),więc część dolinki też przeszłyśmy,a od asfaltu rowerki.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  max [ Pn lip 12, 2010 1:49 pm ]
Tytuł:  Re: nie takie straszne Rohacze jak je malują

agii26 napisał(a):
Zawsze chciałam przejść Rohacze


Nie ma to jak zrealizowane marzenia :) Gratulacje

Autor:  Mazio [ Pn lip 12, 2010 4:14 pm ]
Tytuł: 

Rohacze to piekna trasa. Gratulacje.

Autor:  rambler [ Cz lip 15, 2010 12:31 pm ]
Tytuł: 

agii26 napisał(a):
Naczytałam się jednak sporo jak to trudno,kominki,ubezpieczenia hardcore i w dodatku przepaściście


Też słyszałem podobne opinie i zastanawiam się skąd się biorą. W moim odczuciu ta droga jest normalna, powiedzmy porównywalna z orlą percią albo i łatwiejsza. Chyba bardziej chodzi o nastawienie psychiczne niż trudności techniczne, może dlatego że Ostry Rohacz kontrastuje mocno z łagodnymi stokami Tatr Zachodnich, anyway, szczyt godny polecenia:)

Autor:  agii26 [ Cz lip 15, 2010 5:04 pm ]
Tytuł: 

kumpela z którą byłam mówi,że orla jest wiele wiele trudniejsza

Autor:  rambler [ Cz lip 15, 2010 5:20 pm ]
Tytuł: 

w sumie tak, zależy który fragment.

A ile czasu zajęła Wam cała ta trasa? Zeszłyście ze Smutnej Przełeczy do Bufetu Rohackiego?

Autor:  Krzychu_1977 [ Cz lip 15, 2010 5:28 pm ]
Tytuł: 

...

Autor:  leppy [ Cz lip 15, 2010 7:38 pm ]
Tytuł: 

rambler napisał(a):
Też słyszałem podobne opinie i zastanawiam się skąd się biorą.

A stąd kolego, że w Zachodnich trudniejszego odcinka znakowanego szlaku po prostu nie znajdziesz.
To, że ten odcinek ogólnie nie jest trudny, to insza inszość.

Autor:  agii26 [ Cz lip 15, 2010 8:56 pm ]
Tytuł: 

rambler tak, do bufetu rohackiego,a potem na Rakoń,Grzesia i do doliny chochołowskiej...a czasu hmmm nie mam pojęcia,na Rohaczach zwolniłyśmy,na Wołowiec gnałyśmy,a potem też szybciej bo było już późno

Autor:  Krzychu_1977 [ Cz lip 15, 2010 9:05 pm ]
Tytuł: 

...

Autor:  rambler [ Cz lip 15, 2010 9:15 pm ]
Tytuł: 

świetny pomysł żeby przejechać chochołowską rowerami, bo cholernie długa jest i niezbyt excytująca 8)

Autor:  agii26 [ Cz lip 15, 2010 9:33 pm ]
Tytuł: 

..

Autor:  Krzychu_1977 [ Cz lip 15, 2010 9:54 pm ]
Tytuł: 

...

Autor:  agii26 [ Cz lip 15, 2010 10:05 pm ]
Tytuł: 

:wink:

Autor:  Krzychu_1977 [ Cz lip 15, 2010 10:09 pm ]
Tytuł: 

:wink:

Autor:  leppy [ Cz lip 15, 2010 10:31 pm ]
Tytuł: 

.............

:wink:

Autor:  Sofia [ Cz lip 15, 2010 10:32 pm ]
Tytuł: 

Powala mnie Wasza elokwencja :mrgreen:

Autor:  leppy [ Cz lip 15, 2010 10:34 pm ]
Tytuł: 

:alien:

Autor:  Carcass [ Pt lip 16, 2010 7:51 am ]
Tytuł: 

agii26 napisał(a):
kumpela z którą byłam mówi,że orla jest wiele wiele trudniejsza


Moim skromnym zdaniem Skalny Koń to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc w Tatrach (jeśli chodzi o znakowane drogi). Owszem jak skała jest sucha i mamy pozytywne podejście do tematu to nie powinno być problemu. Ale trzeba pamiętać, że przy jakimkolwiek niepewnym kroku mamy pod sobą 200 m powietrza - zresztą w drugą stronę podobnie, więc do skalnego konia trzeba podejść z należytym mu szacunkiem. Co do porównania Orlej i Rohackiej Grani to było o tym już wiele razy. Niewątpliwie całościowo Orla trudniejsza, ale są odcinki jak najbardziej porównywalne z OP (Ostry, Trzy Kopy, Banówka, Skrzyniarki). A trzeba pamiętać, że GR nie jest tak usiana ubezpieczeniami jak OP.

Autor:  agii26 [ Pt lip 16, 2010 8:30 am ]
Tytuł: 

Caracass przy mokrej skale na pewno,gdy nogi się ślizgają musi być baardzo trudno,choć poziom bezpieczeństwa i trudności zależy też od indywidualnego podejścia...mnie np.przerażają drabinki i klamry....nawet na akademickiej perci niepewnie się czułam na tych paru klamrach,a co do konia chyba od Wołowca jest go łatwiej przejść,bo nie widać tak przepaści...gdy już przeszłam i cyknęłam zdjęcie to faktycznie wyglądał przerażająco,jak jak miałam go przed sobą i nie patrzyłam za bardzo w dół,to nie tak strasznie. Na orlej nie byłam,więc porównać nie mogę,a pewnie nie pójdę bo tam moje"ukochane"klamry i drabinki :) ,a poza tym jestem cienka w trudnych trasach....

Autor:  Carcass [ Pt lip 16, 2010 8:43 am ]
Tytuł: 

agii26 napisał(a):
Caracass


Carcass - z Wenezuelą nie mam nic wspólnego, przynajmniej na razie :).


agii26 napisał(a):
a orlej nie byłam,więc porównać nie mogę,a pewnie nie pójdę bo tam moje"ukochane"klamry i drabinki Smile ,a poza tym jestem cienka w trudnych trasach....


Hmm, właśnie przeszłaś fragment szlaku, uznawanego za jeden z najtrudniejszych w całych Tatrach, to moim zdaniem spokojnie pozwala myśleć o OP. Na początek proponuję od Koziego do Skrajnego (na pewno będzie łatwiej niż na Ostrym).

A fobie ludzi bywają przeróżne. Moja żona np. panicznie boi się płatów śniegu, czego zupełnie nie rozumiem.

Do oswojenia drabinofobii najlepszy Słowacki Raj. Nigdzie indziej takich konkretów w tym temacie nie znajdziesz.

Autor:  agii26 [ Pt lip 16, 2010 12:22 pm ]
Tytuł: 

oj płatów śniegu też nie lubię :lol: ,pierwszy raz gdy zetknełam sie z łańcuchem(był tylko jeden w drodze nad wodospad skok na Słowacji)nie wiedziałam jak się prawidłowo go używa i chwyciłam zaraz za mężem jeden łańcuch,pojechałam (bo to było na płacie śniegu)i jeszcze go niechcący popchnęłam...oboje byśmy polecieli...jakoś w sumie udało się nie zlecieć,ale miałam niezłego stracha...teraz jestem mega ostrożna :lol:

co do orlej,na razie czeka czekają mnie Rysy,Świnica... jest jeszcze tras do ćwiczenia

Autor:  Carcass [ Pt lip 16, 2010 4:48 pm ]
Tytuł: 

agii26 napisał(a):
pierwszy raz gdy zetknełam sie z łańcuchem(był tylko jeden w drodze nad wodospad skok na Słowacji


Te łańcuchy są już w zasadzie powyżej wodospadu, więc pewn ie zmierzałaś wtedy na Bystra Ławkę.
Stopniowanie trudności to sensowne podejście do tematu, ale RO stoi w hierarchii całkiem wysoko, więc na pewno nie zaskoczą Cię Rysy, Świnica czy Przełęcz pod Chłopkiem.

Autor:  Fenomen [ So sie 07, 2010 1:53 pm ]
Tytuł: 

wnioskujac z dyskusji, rozumiem ze taka trasa jest do zrobienia w jeden dzien?

Autor:  agii26 [ Cz sie 12, 2010 3:10 pm ]
Tytuł: 

tak,spokojnie...ja mam marną kondycję,więc dało mi to w kość,ale jak ktoś łazi po górach regularnie bez problemu

Autor:  zephyr [ Pn lut 07, 2011 2:35 pm ]
Tytuł: 

Rochacze to bardzo fajna trasa pod względem wspinaczkowym jak i widokowym :wink:. To była mój pierwszy wypad w Tatry dlatego bardzo dobrze i mile go wspominam :D zrobiła na mnie spore wrażenie i od tej trasy zaczęła się moja przygoda z Tatrami :) . Jeszcze kiedyś tam wrócę :wink:

Autor:  Mooliczek [ Pn lut 07, 2011 2:51 pm ]
Tytuł: 

zephyr, relacji w tym dziale jest na 80 stron - przy której jesteś? Dużo jeszcze Ci zostało?

Autor:  kilerus [ Pn lut 07, 2011 4:32 pm ]
Tytuł: 

To raczej pytanie do mnie. :lol:

Przy 22. Ale dzisiaj nie chciało mi się. Może wieczorkiem.

Autor:  Explorer [ Pn lut 07, 2011 5:20 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
To raczej pytanie do mnie.


A może Molik się wkurzyła, że ktoś namiętnie odgrzebuje stare tematy?

Mnie to już zaczyna irytować. Rozumiem wrócić do tematu z przed roku, czy dwóch, bo przygotowuję się do podobnej 'akcji', ale nie muszę od razu odgrzewać starych kotletów jeden za drugim i nabijać postów


PS
sorry zephyr, że tak bezpośrednio, ale tak właśnie to widzę

Autor:  Rohu [ Pn lut 07, 2011 5:57 pm ]
Tytuł: 

Daj spokój, czasami fajnie powspominać.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/