Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 9:56 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt paź 21, 2008 11:09 am 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 3:55 pm
Posty: 95
PIK LENINA :

Atak na szczyt trwa 12 godzin z bazy, czyli z posterunku straży granicznej. Praktycznie od samego dołu 12 godzin z tego wspinaczki na sam szczyt 2 godziny natomiast 10 godzin to tylko podejście. 12 godzin to taki standard. Wyszliśmy tam bez tlenu, bez aklimatyzacji z marszu wysiadasz z samolotu i do góry od razu. Stwierdziliśmy ( Kondzio i Linka ) ... z tym najwyżej tam zostaniemy. Była to szybka wyprawa gdyż było mało kasy i czasu oraz wizy się kończyły. Zeszło się trochę na wschodzie, wiesz jak to jest jak każdy bakszysz wyciąga.
W jakim ubraniu wychodziłeś ?
Kurtka watowana i spodnie jak narciarze noszą tylko bardziej obcisłe.
Ile ma Pik Lenina 4000 metrów?
No trochę więcej coś koło 5000 tysięcy. Gdy idzie się cały czas pod góre można wyjśc w sześć godzin. Przed każdym wyjściem bierzesz mapę i patrzysz na zdjęcie góry i ustalasz Se trasę po której pójdziesz. Jak iść prosto to jest 6 godzin wspinaczki , to nie dla nas no i idziemy – tu jest ścieżka przemytników , tu jest ścieżka jakaś tam tego i podchodzi się krosami na sam szczyt. Na kurtkę watowaną nakłada się teflonową, która nie przepuszcza wiatru. Musi mieć klejone szwy i najlepiej by była najbardziej jaskrawa. Dlaczego? Bo jak gdzieś spadniesz to Cię prędzej znajdą, na śniegu się czerwone odbija.
W góry można kupić używane ubrania, a czasem na ciuchach można dorwać.
Szedłem kiedyś, mówi nasz fantasta, z głupia frant i szukałem paska do spodni i wszędzie były z mielonej skóry, myślę wejdę na ciuchy, patrzę a tam kurtka kutwa oryginalna kurtka, ja ją noszę do tej pory, Chicago Bulls pisze , zresztą amerykańska, myślę kupię sobie, przynoszę ją do domu, patrzę: TEFLON, KLEJONE SZWY, NIEPRZEMAKALNA, NIEPRZEPUSZCZAJĄCA WIATRU ZA 5 ZŁ!! Można w niej na Babią iść czy gdzieś. Sześć godzin wytrzymała mi regularnego cesającego deszczu i nie przemokła.
Ile kosztuje sprzęt do wspinaczki, tysiąc złotych?
Tak, tysiąc, hihihihihi jeszcze by się jakieś umiejętności przydały. Ci, co chodzą w Himalaje, mają na sobie po kilkanaście tysięcy i ubierają się na cebulę.
Pik Lenina zdobyłem latem, na szczycie było wtedy -5 stopni Celsjusza, a gdybym wychodził zimą, wtedy byłoby – 50 stopni. Nie piliśmy nic na szczycie, bo niby jest ciepło, ciepło, ale siądziesz na chwilę, bo się zmęczysz i dup-przysypiasz. A już na dole to piliśmy, a tam piję się do szkła, czyli do dna, tam pijaństwo też odchodziło.
Jak jechaliście na Pik? Z Żywca?
Nie, nie , nie z Warszawy zaliczyłem wcześniej letnią sesję o miesiąc, Krzysiek wyprawę szykował i mówi : „motyla noga jedziemy, w trzy tygodnie musimy obrócić”
Leci się z Warszawy, z przesiadkami do Ałma- Aty. Potem już pociągiem a nawet żołnierze nas podwozili transporterem opancerzonym.

Co robiłeś w wolnym czasie może jakąś kobietę zaliczyłeś?
No jakbyś Arabkę zaliczył to miałbyś z jej kuzynami do czynienia, a u nich każdy ma broń, tam jest takie prawo że 15 letni chłopiec dostaje kałasznikow i ma bronić rodziny, także dziękuje bo kamizelka kuloodporna trochę drożej kosztuje a i tak mogą cię w łeb trafić. No wiesz jesteś w Ałma – Acie to się trochę zwiedza , jesteś w Moskwie to co nie pochodzisz po Moskwie?
Winko tam piliście ?
Nie na herbacie Arbat się nazywa
Arbat?
No Arbat to jest dzielnica Wysocki tam grał trochę płyt sobie przywiozłem no wiesz te czarne małe płyty Ruble wtedy leciały na łeb na szyję , piractwo się rozwijało i płyty dopatrzyliśmy za czerwońce a piwo kosztowało 15.
Jaki kurs wspinaczkowy kończyłeś 5000 tys to nie byle co?
Krzysiek dał papiery , on się tym zajmował , bo kurs wysokogórski kosztuje.
Czy miałeś jakieś przygotowania i zaprawy ?
Oczywiście : basen , siłownia w warszawie na legitymacje studencka płaciłeś dwa złote za cały dzień i mogłeś pływać chłopie ile chciałeś. To był basen olimpijski, nie było tam wstępu bo tam pływacy trenowali. A w tygodniu jakieś sauny.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 21, 2008 11:25 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
No, no , no Kolego. Robisz wrażenie. Jestem zafascynowany Twym stylem łojenia gór.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 21, 2008 11:30 am 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 3:55 pm
Posty: 95
Mógłbyś się uczyć ode mnie synku..
:lol:
następne opisy wypraw już wkrótce.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 21, 2008 11:31 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Misztrzu - pisz :bowdown: :bowdown: :bowdown:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 21, 2008 11:34 am 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 3:55 pm
Posty: 95
Spokojnie spokojnie koleżko.
Najpierw se poczytajcie jak się łoi góry.
Kolejna część wyprawy na Pik Lenina już wkrótce.

_________________
A jak byłem głodny, to upolowałem ptactwo i tyle... po dwóch głębszych mogę WSZYSTKO.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 22, 2008 12:33 pm 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 3:55 pm
Posty: 95
-W góry to trzeba mieć: jakieś buty wspinaczkowe, przynajmniej 2 numery mniejsze, czekan , młotek, trochę gwoździ, trochę linek trochę ten tego.
PIK LENINAcz.II :

-podejście było tam turystyczne ale wydolnościowe, jak na Mnicha. Tam nie ma ludzi, nie ma nic, jest cisza, spokój, widoki. Byliśmy w lecie i tam było -10 stopni. Także było trochę zimnawo. Ja se zrobiłem taki kurs wspinaczkowy, wiesz taki prosty, jak linę związać, jak karabińczyk zapiąć. Akurat związałem się gościem, który się na tym zna-Krzysiek nawet w Himalajach był.
-Gdzie?
-Na Czomolungwie.
-A co to jest?
-To jeden z ośmiotysięczników- patrząc od południa jest Everest, K2 i Czomolungwa. Przed wyjazdem na Pik Lenina ze 2 lata chodziliśmy po Tatrach, Krzysiek zobaczył, że się czegoś nauczyłem i za 2 tygodnie mi mówi: „Zbieraj się, wszystko jest nagrane, kasa jest, jedziemy”. No to dzwonię do domu a matka się pyta „Przyjedziesz?”, no nie mamo studia jeszcze jakieś poprawki mam. A ja już do Moskwy leciałem.
-A gdzie jest Pik Lenina?
-Jak się kończy kontynentalna Rosja, zaczyna się Ural, to trzeba przez Ural przelecieć i lądowanie jest w Ałma-Acie. Potem z Ałma Aty jest różnie, może być autobus za 10 dolców, tak nas podrzucili w góry. Ale tam są wiesz problemy wiesz jak w Czeczenii, te sprawy. Przyjeżdżamy patrzymy a tu budynek straży granicznej, i się okazało ze to baza jest. Przespaliśmy się tam z godzinkę i rano wiatr dobry, pogoda znośna, spróbować można. Szliśmy 6 godzin , 5 podejście, 1.5 wspinaczka.
-Piliście jakiś rumik na szczycie?
-Nie, nie wolno, żyły się rozszerzają jak się pije. Wtedy zresztą było załamanie pogody-wydaje Ci się ze jest ciepło, siądziesz na chwilę i po tobie –zamarzasz.
-A przecież psy bernardyńskie noszą na szyi rum w beczkach?
-To nie rum, to wino z korzeniami. Przez alkohol wiele ludzi w górach zostało. W Ałma Acie to było pięknie- to kiedyś był Związek Radziecki, a teraz to jest Baszkirska Republika Samorządowa, coś jak Czeczeńcy, tylko bardziej cywilizowani. Ałma Ata to potężne miasto, ten kraj to w ogóle w połowie jest muzułmański, tam Cię mogą porwać dla okupu, dlatego tam turyści nie jeżdżą.
Ałma Ata i w ogóle Baszkir to tam się piorą od 15 lat. My tam byliśmy w 1997 roku i było akurat w miarę spokojnie, ruscy to kontrolowali. A piliśmy dopiero w pociągu w ekspresie moskiewskim jak wracaliśmy-18 godzin to się wtedy wytoczyliśmy z pociągu.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 22, 2008 12:46 pm 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 3:55 pm
Posty: 95
Na drugi dzień po zdobyciu Piku Lenina to Ja wstać nie mogłem, zakwasy kurka miałem. No ale tak- 4,5 godziny zejście, a ostatnie 200-300 metrów to na dupie zjechałem. Mam nadzieję że w tym roku Krzysiek przyjedzie- 3 lata nie byłem w wysokich górach. Wyprawa kosztowała mnie 4 tysiące złotych.
Byłem też na Piku Komunizma -5000 metrów – to najwyższy szczyt na jakim byłem. To też jest w Baszkirze, ale tam już mieliśmy butlę tlenową, od 4000 metrów wzwyż, bo tam jest bardzo rozrzedzone powietrze było, no i heparyna na wstrząsy.



No i mieliśmy takie coś wiesz specjalne co się wstrzykuje, kurka jak się ten lek nazywa. Bo od 4500 metrów się zaczyna w górach Strefa Śmierci- tlenu Ci brakuje, dostajesz rozedmy płuc, płuca wypełniają się płynem. Więc albo pijesz wodę, co na jakiś czas pomaga, albo bierzesz ten specjalny lek, który wyrzuca ten płyn z płuc.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 22, 2008 7:37 pm 
Weteran

Dołączył(a): Pn paź 02, 2006 7:00 pm
Posty: 108
Lokalizacja: Rabka-Zdrój
Powiem że opis bardzo ciekawy. Miło by było jak by się też jakieś fotki znalazły :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 22, 2008 7:57 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt cze 29, 2007 11:59 am
Posty: 1417
Cytuj:
Bo od 4500 metrów się zaczyna w górach Strefa Śmierci

a nie od 7800 ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 23, 2008 7:37 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
dawid91 napisał(a):
Cytuj:
Bo od 4500 metrów się zaczyna w górach Strefa Śmierci

a nie od 7800 ?


Uwierz w to. Ten, którego słowa są tu podane, to autorytet.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 23, 2008 7:48 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2005 9:18 am
Posty: 3112
Lokalizacja: z Manczy
O żesz!
Ten wywiad prowadzi Jacek Żakowski? Jak w 1980 i 1983 roku z Wielickim i Cichym?

_________________
"Posekaj, posekaj"


Ostatnio edytowano Cz paź 23, 2008 7:55 am przez don, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 23, 2008 7:52 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Nie. Inni dziennikarze śledczy.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 23, 2008 8:46 am 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 3:55 pm
Posty: 95
Wkrótce kolejna porcja przygód łojanta z Piku Lenina.
Wierzcie, nie wierzcie, to zdarzyło się naprawdę.
Zdjecia pojawią się już niedługo.

_________________
A jak byłem głodny, to upolowałem ptactwo i tyle... po dwóch głębszych mogę WSZYSTKO.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 03, 2008 1:18 am 
Nowy

Dołączył(a): Cz lip 24, 2008 7:12 pm
Posty: 16
Cytuj:
Wkrótce kolejna porcja przygód łojanta z Piku Lenina.


Czekamy, czekamy.. :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 03, 2008 11:15 am 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 20, 2008 3:55 pm
Posty: 95
Wiesz wy byście podejrzewam wyszli nawet na Pik Lenina, dobra zaprawa miesiąc by trwała, koło 7 tysięcy nas kosztowała wyprawa, ale bez sprzętu, w sumie sprzęt to kawałek liny, buty, kaski, czekany, kości trochę, liny z włókien syntetycznych, a najdroższe mają jeszcze w środku taki drut tytanowy, to wytrzymuje do 20 ton, teraz Se pomnóż swoją prędkość i wagę i odległość na jaką lecisz , gość z moją wagą może nacisk kilku ton zrobić. Czasem lepiej wydać te 2000 więcej na linę i wrócić stamtąd, niż w plastikowym worku. Jeszcze zdobyłem Pik Komunizma, i jeszcze jest Pik Korzeniewskiej, ale tego to nie zdobyłem, a najlepsze jest to że paradoksalnie Pik Lenina jest wyższy od Piku Komunizma ale tylko o 100 metrów!!! ( Pik Lenina ma 7134, Komunizma ma 7495 :D ) , a najwyższy jest Korzeniewskiej ( 7105 :D :D ), Pik Lenina ma 6200 m npm , troszkę powyżej 6000 ma Komunizma, 3 miesiące byś się musiał przygotowywać, ja 3 miesiące z Krzyśkiem tak miałem
- a w Alpy czemu nie chodziłeś?
- E tam, Alpy są schodzone, a tam żywego trupa! Brak cywilizacji, zadupie, żarcie Se musisz targać, a Korzeniewskiej ma 6500 metrów. Na tym Korzeniewskiej Piku zaginął ostatnio Alpinista z Polski. Podejście na Lenina było od razu bo tam nie ma bazy więc od podnóża szliśmy bez przerwy 18 godzin, kondycyjka, wodę piliśmy tak, że śnieg topiliśmy, a Korzeniewski jest najtrudniejszy bo tam jest lodowiec, szczeliny, no i stwierdziliśmy ze nie wyjdziemy 3 za jednym razem Pików, zrobiliśmy tylko 2 a straciliśmy na to 18 dni, bo to jest zadupie, najpierw do Moskwy, a to jest w Baszkirii, która potem się później oddzieliła, i tam się wojna domowa później zaczęła. Wszystko płatne w dolarach, a ostatnie 100km to podjechaliśmy za 20 dolarów transporterem opancerzonym, -Skolko? -Dwatcat! -Dawaj! Taka była rozmowa. Krzysiek przez biuro misyjne załatwiał paszporty dyplomatyczne, to było w latach 90-tych, z Moskwy do Samarkandy , wódkę piliśmy tam, ... tam tanie były, także my tylko piliśmy, ja miałem wtedy kobietę, więc nie mogłem. Czekaliśmy 2 dni na połączenie to se Moskwę zwiedzaliśmy, Samarkanda to piękne miasto tam nawet Klossa odcinek „Cafe Rosa” kręcili za Istambuł robiła Samarkanda, u Franka Dolasa robiła też i Batumi. Zdjęcia kurka ma Krzysiek wszystkie w RPA, niestety przez przypadek zabrał. Ale mi zdjęcia niepotrzebne, jak zamknę oczy to sobie wszystko dokładnie przypominam! Tam masa pustych domów była, Rosjanie uciekali stamtąd. Jak później w gronie łojantów powiedzieliśmy w ile weszliśmy, to paru kurka powiedziało że dobrze że nas wylew nie trafił. Podobno trzeba się tam długo aklimatyzować, a my od razu huzia, bez tragarzy, bez niczego...

_________________
A jak byłem głodny, to upolowałem ptactwo i tyle... po dwóch głębszych mogę WSZYSTKO.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL