Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest So cze 15, 2024 6:46 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz wrz 24, 2009 3:08 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 9:10 am
Posty: 243
Witam i pozdrawiam, tegoroczny sezon był krótszy prawie o miesiąc niż w poprzednie lata, jednak udało mi się być na "kilku" ubezpieczonych drogach oraz kilku szczytach, toteż chętnie podzielę się wrażeniami , uwagami, z tymi którzy w najblizszych latach ruszą w te rejony.
Na szybko zrobiłem taki "mały tegoroczny spis" i przedstawia się mniej więcej tak:

Ferraty:

Austria - Kaiser Max Klettersteig (bardzo trudna szcz. 3 odcinek)

Italia
- Sass Regais (3025m),
- Rodella Klettersteig (2484m),
- Lorenzi (2852m),
- Lichtenfelser (3152m),
- Valon, (3152m)
2x - Ombretta Klettersteig (3011m), (lipiec i sierpien)
- Tissi (3220m),
3x - Punta Penia (3343m) wszelkie warianty, (lipiec-sierpień- wrzesień)
- Punta Rocca ,
- Finansiera (2715m),
2x - delle Trincee , (Lipiec i sierpień )
- Mescules (2940m),
- Brigada Tridentina,
- Che Guevara,
- Colodri,
- Valtournenche,
- Attilo Sieff (1450m),
- Masare
- Roda di Vael (2806),
- Piz da Lech (2910m),
- Cima Uomo (3010m),
- Bolver Lugli (3192m),
- Canalone,
- Nico Gussela +szczyt Cima de Val Di Roda (2791m),
- Vechia,
- G. Bertotti,
- Guide Gressoney (bardzo trudna),
- Jose Angster (F-1)
- Gran Paradiso (4061m),
- G. Biasin
- A. Pojesi + Cima Carega 2259m ,
- Via Congresso 92,
- Osvaldo Orsi


Szwajcaria

2x - Breithorn (4165m) (lipiec i sierpień)
- nieudany atak na Matta (tylko do Biv. Solveia 4003m),
- Allalinhorn (4027m),
- Erlebnisweg Almagellehorn
- Ferrata na Jagihorn (super ? tybetański most+ kratka),
- mini ferrata ( początek- ostro i trudno)
- Gorge Alpine (ciekawa ? małe problemy dla ostatniego z zespołu)
- Stockhorn (3451m).

viking

Ps.
Mozliwe, ze nie wymieniłem tu wszystkich moich tegorocznych dróg??


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 24, 2009 3:21 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 28, 2007 1:34 pm
Posty: 4450
Lokalizacja: lkr
rzeczywiście tylko kilka tych szczytów i dróg
słabo Panie, słabo ;)

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 24, 2009 5:32 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
viking59 napisał(a):
Ferraty:

Austria - Kaiser Max Klettersteig (bardzo trudna szcz. 3 odcinek)

Italia
- Sass Regais (3025m),
- Rodella Klettersteig (2484m),
- Lorenzi (2852m),
- Lichtenfelser (3152m),
- Valon, (3152m)
2x - Ombretta Klettersteig (3011m), (lipiec i sierpien)
- Tissi (3220m),
3x - Punta Penia (3343m) wszelkie warianty, (lipiec-sierpień- wrzesień)
- Punta Rocca ,
- Finansiera (2715m),
2x - delle Trincee , (Lipiec i sierpień )
- Mescules (2940m),
- Brigada Tridentina,
- Che Guevara,
- Colodri,
- Valtournenche,
- Attilo Sieff (1450m),
- Masare
- Roda di Vael (2806),
- Piz da Lech (2910m),
- Cima Uomo (3010m),
- Bolver Lugli (3192m),
- Canalone,
- Nico Gussela +szczyt Cima de Val Di Roda (2791m),
- Vechia,
- G. Bertotti,
- Guide Gressoney (bardzo trudna),
- Jose Angster (F-1)
- Gran Paradiso (4061m),
- G. Biasin
- A. Pojesi + Cima Carega 2259m ,
- Via Congresso 92,
- Osvaldo Orsi


Szwajcaria

2x - Breithorn (4165m) (lipiec i sierpień)
- nieudany atak na Matta (tylko do Biv. Solveia 4003m),
- Allalinhorn (4027m),
- Erlebnisweg Almagellehorn
- Ferrata na Jagihorn (super ? tybetański most+ kratka),
- mini ferrata ( początek- ostro i trudno)
- Gorge Alpine (ciekawa ? małe problemy dla ostatniego z zespołu)
- Stockhorn (3451m).

Strasznie krótkie te lato było, ja nie zrobię tyle w ciągu całego życia.
Pewnie siedziałeś w Alpach od 20 czerwca do 22 września czyli całe lato

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 10:57 am 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 9:10 am
Posty: 243
Witam i pozdrawiam

Gouter - masz rację "moje tegoroczne Lato" było krótkie "tylko" od 24-06 do 09-09( sprawy rodzinne), w ubiegłych latach trwało od początku czerwca do 9-10 października -:D (taki jest "termin "mojego lata).

Jesteś dobry i nie zartuj ; że Ty nie zrobisz tylu w ciągu całego życia
:lol:

Peepe - mas rację :lol: , "słabo" - ale na przyszły rok postaram się bardziej :P

viking


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 11:26 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 6:52 am
Posty: 3030
Lokalizacja: Sosnowiec
Całe lato zmarnowane, a takie ładne było...

ps. dawaj lanszafty

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 11:50 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
viking59 napisał(a):
(...)
- nieudany atak na Matta (tylko do Biv. Solveia 4003m),
(...)

Całe lato do d..y, nie załamuj się bracie, za rok na pewno będzie lepiej!... :mrgreen:

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 12:09 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Rzeczywiście do d**y ... normalnie trudno odżałować ... :(
:wink:
Działaj jak masz siły, możliwości, fundusze i czas bo kiedyś ich może zabraknąć ...
Gratuluję ... :)

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 6:49 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 9:10 am
Posty: 243
Po przejechaniu w samotności kilkuset kilometrów, późnym popołudniem dojeżdzam na parking (godz 1615), by po szybkim spakowaniu plecaka w potrzebny sprzęt (1630), popatrzeniu na tablice informacyjne: i ruszam leśną ścieżką pod ścianę dzisiejszej ferraty. Celem była podobno jedna najtrudniejszych austryjackich ferrat tj Kaiser Maximilian Klettersteig . Po kilku minutach jestem pod ścianą, jeszcze tylko rzut oka na ciemne chmury , które widzę w oddali, i ruszam, „droga” jest super – pełno dobrych i pewnych chwytów, idzie mi się dobrze. Robie trochę ujęć, bo widoki na okoliczne szczyty a także miasteczko Zirl są super.Patrzę na chmury, jakby trochę bliżej, jednak szybko konkluduje, ze jeśli dojdą do mnie, to schowam się w grocie ( o której dowiedziałem się i przeczytałem na necie). Jednak myśl o spotkaniu się z deszczem na ferracie nie za bardzo mi się uśmiechała, toteż pnę się dość szybko , by o godz. 1700 być już na rozwidleniu ferraty (w lewo do groty, w prawo kontynuacja drogi). Kilka minut na ujęcia a także łyk mineralnej i dalej , dalsza trasa troche w górę i ….zamiast iść dalej w górę, biegnie w dół ??, rogal na twarzy, bo ten rodzaj wędrówki bardzo lubię, (po drodze widzę tablicę SPITZ), potem jakiś trawers i ostro do góry Na razie „luzik”, ale pogoda chcemy mi spłatać figla, i …..właśnie dopadają mnie czarne chmury i ……….nieprzyjemny deszczyk, no cóż decyzja jedna: ubrać pelerynę i do góry(mijam kolejną tablice NISCHE), Łatwiej pomyśleć niż zrobić, no i chyba trafiam na kluczowe miejsca – bo ściana bez chwytów (lub ja ich nie widzę?), łapie się stalowej liny (i to dość często), jest śliska jak diabli, nogi z trudem szukają jakiegokolwiek oparcia, i jak na złość…. łapie mnie zmęczenie?, trzepię rękoma i nogami, aby choć na chwilę wykrzesać resztki sił, gdyż na horyzoncie widzę czerwoną skrzynkę (wpisów), gdzie na pewno zrobię krótki odpoczynek.Całe szczęście, że autor tej drogi dopasował wiele sztucznych ułatwień dla takiego „długasa” jak ja, bo nie powiem, było kilka chwil, ze w tych warunkach można „mieć mokre gacie” i to nie z powodu deszczu- hihi. To fakt, że mokra ściana oraz stalowa lina, a także to, że jestem bezpośrednio po dość długiej podróży, spotęgowały te trudności, jednak wiem, że do tej pory to chyba najtrudniejsza z moich austryjackich ferrat. Wreszcie docieram (szczęśliwy) do skrzynki – a deszcz nadal pada, choć na niebie są już pierwsze przejaśnienia, jednak musze odpocząć – nikt i nic nie byłoby w stanie mnie ruszyć do przodu. Deszcz nadal pada, a ja dumam, a myśli i głowa krążą dookoła , uciekać w lewo (bowiem jest jakaś dróżka) czy też skończyć te drogę?, mieszane myśli targają moją duszą, ale tę decyzje podejmę za kilka lub kilkanaście minut, teraz odpoczywam. Kilka zamglonych ujęć miasteczka i przebytej drogi. Deszcz jakby się zlitował i pada coraz słabiej, toteż czekam jeszcze chwilę i ….. idę dalej – wiem, że mam przed sobą podobno trzeci krótki etap drogi, wg opisu - „ostry”tj „E”, jednak wbijam „sobie do głowy”- jak będzie trudno – to sobie „odpuszczę”, przecież będzie jeszcze nie jedna okazja aby na nią iść. Idę naprawdę mocno skoncentrowany i pełen wiary w swoje możliwości. Ściana kompletnie mokra a chwytów jak na lekarstwo – toteż dość często chwytam się (niestety) mokrej liny, co też palcom nie za bardzo się podoba i niewiadomo kiedy wyskakują „dwa bąble”( oj trzeba było na „postoju” wyciągnąć rękawiczki –(( ). Po wielu trudach docieram do celu – chyba szczęśliwy i zadowolony, że udało mi się tę drogę szczęśliwie przejść. Jest 18 15 wiem, że dość sił straciłem na tej drodze, ale teraz to się nie liczy. Kilka zdjęć i teraz tylko uważne zejście, co jak się okazało (dla mnie) nie było takie proste, gdyż na powrót „normalną” drogą straciłem o wieleeee wiecej czasu, niż na samą ferratę. Dlatego też po skończeniu drogi - polecam „nie rozbierać się ze szpeju” i w drodze powrotnej (ścieżce) kierować się do groty, i tam wejść na trasę ferrraty, by nią kontynuować zejście na dół, a ja, (teraz jestem juz mądry) po zwiedzeniu groty (super widoki)
– poszedłem bardzo bardzo bardzo długim obejściem żwirowni na parking.
Kilka ujęć z tej ferraty.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 6:55 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 13, 2006 5:14 pm
Posty: 1116
Lokalizacja: zgierska łódź podwodna ;)
o kurcze, to jest coś ;)
szkoda, że większość z nas może tylko pomarzyć o takiej długości wakacjach 8)

_________________
"Długość życia ludzkiego to punkcik, istota płynna, spostrzeganie niejasne,
zespół całego ciała to zgnilizna, dusza wir, los to zagadka, sława rzecz niepewna"
gg: 54908


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 7:24 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Te, Curuś, a ile dają macieżyńskiego? Do roboty, wypatataj z tej łódki w góry. :alien:

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 7:31 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 13, 2006 5:14 pm
Posty: 1116
Lokalizacja: zgierska łódź podwodna ;)
piomic napisał(a):
a ile dają macierzyńskiego
lato się skończyło (ziewam i drapię się w głowę :scratch:) 8)

_________________
"Długość życia ludzkiego to punkcik, istota płynna, spostrzeganie niejasne,
zespół całego ciała to zgnilizna, dusza wir, los to zagadka, sława rzecz niepewna"
gg: 54908


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 7:33 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Znaczy w Patagonii się zaczyna?

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 7:35 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 13, 2006 5:14 pm
Posty: 1116
Lokalizacja: zgierska łódź podwodna ;)
piomic napisał(a):
Znaczy w Patagonii się zaczyna?
wyPATAtaj 8) :wink:

_________________
"Długość życia ludzkiego to punkcik, istota płynna, spostrzeganie niejasne,
zespół całego ciała to zgnilizna, dusza wir, los to zagadka, sława rzecz niepewna"
gg: 54908


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 7:50 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Chętnie, ale nie mam macieżyńskiego... :cry:

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 8:42 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 17, 2008 11:12 pm
Posty: 1357
Lokalizacja: NewSączCity
piomic napisał(a):
Chętnie, ale nie mam macieżyńskiego... :cry:

a tacierz(ż)yński* :?:

* - qwa, jak sie to pisze... :oops:

_________________
Czasem wystarczy przestać pragnąć jakiegoś marzenia, aby sprawić żeby się ono spełniło...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 9:15 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
W sumie dałoby się załatwić. Brat ostatnio brał podwójny (za dwójkę)...

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So wrz 26, 2009 5:54 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt paź 25, 2005 4:04 pm
Posty: 1275
piomic napisał(a):
Gustaw napisał(a):
gotowych do sprzedarzy

Ciekawe, ktury dziennikaż to pisał.


piomic napisał(a):
Te, Curuś, a ile dają macieżyńskiego? :alien:


8) :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So wrz 26, 2009 7:52 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
:mrgreen: :alien:

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So wrz 26, 2009 10:35 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 18, 2008 1:10 pm
Posty: 240
Lokalizacja: Szczecin
Faktycznie, bardzo krótkie to lato było :shock:
PS macierzyńskiego po nowelizacji - od 20 do 37 tygodni - w zależności ile szkrabów w jednym miocie :)

_________________
marchew napisał(a):
Nie od dziś wiadomo, źe aby chronić Tatry, należy je odciąć od górali.
Góry tak - górale nie.
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 27, 2009 3:58 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
W mojej profesji mogę iść na tzw "Poratowanie zdrowia", ale trzymam to na czarną godzinę

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 27, 2009 6:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Ty belfrze!

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 27, 2009 6:51 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
piomic napisał(a):
Ty belfrze!

nie wiem czy to obelga czy komplement :mrgreen:

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 27, 2009 7:40 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 18, 2008 1:10 pm
Posty: 240
Lokalizacja: Szczecin
Aaaaaaaaaa wszelkie warunki, by iść na urlop na poratowanie zdrowia wypełnia? W sumie to taki urlop nie tylko nauczycielom się należy ;)

PS tyle szlaków a zdjęć tak mało. Czekam na więcej :)

_________________
marchew napisał(a):
Nie od dziś wiadomo, źe aby chronić Tatry, należy je odciąć od górali.
Góry tak - górale nie.
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 27, 2009 7:47 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
maluch napisał(a):
PS tyle szlaków a zdjęć tak mało. Czekam na więcej

Pewnie będzie dozował dawkę, żeby nie dużo na raz, ta opisana ferrata to rejon Alp Stubajskich?

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 27, 2009 7:52 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
Obrazek
Znalazłem w swoim archiwum taką fotkę, - te same szczyty co wyżej - już kojarzę, gdzie to jest

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 28, 2009 2:51 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 9:10 am
Posty: 243
Dlaczego nie weszliśmy na Matta?
(odpowiedz na często zadawane pytania na PW )

Główni aktorzy: Asia,Kuba,Tomek i viking
21-07-09„……..Tomek po dojściu schr Hornlihutte, informuje, że jednak rezygnuje z ataku na Mattiego-no cóż trudno (aczkolwiek już poprzedniego dnia – już sygnalizował możliwość takiej sytuacji). Rozbijamy się na „campingu” szykujemy sprzęt na nocne wyjście – siedzimy w schronisku , jest wesoło ale rodaków brak. Ok. 20 kładziemy się spać ja w swoim singlowym namiocie – Asia, Tomek i Kuba w „3”, oczywiście ustalamy godzinę pobudki i zasypiamy ( jednak ja – o zgrozo nie ustawiłem budzika w moim zegarku).
I …………budzimy się o 4 30 ????,- na zewnątrz wysoko w ścianie błyska przynajmniej kilkanaście (ści) latarek – a My ? na szybko wrzucamy „cos do żołądka” i gotujemy wodę do termosu, w naszych poczynaniach jest mały chaos, jednak ok..godz. 5.25 w świetle czołówek „Sami” wyruszamy na drogę . Zespól 3 osobowy – to nie jest najlepszy „układ”, jednak w tym (dla nas) dziewiczym terenie idziemy dość szybko, a zespół sprawnie pokonuje kolejne żleby, przełączki, turniczki. etc. (apropo,sprytni Szwajcarzy na niektórych pobudowali sprytne urządzenia sygnalizacyjne), po ok. 2 godz w zasiegu kilkudziesięciu metrów – widzimy 6 osób jak się później okazało Litwini. Co do drogi ? – mogę napisać, – krucha i ……..łatwa , gdyż gdziekolwiek nie pójdziesz „wszystko puszcza” , jednak my idziemy śladem poprzedników – zaznaczam – warunki pogodowe bardzo dobre. Spokojnym tempem (grupy poprzedniej- aczkolwiek sympatyczni Litwini chcieli nas przepuścić – jednak my grzecznie podziękowaliśmy i poruszaliśmy się za nimi) idziemy do góry. Po kolejnych 2 godzinach dochodzimy do bivaku- gdzie odpoczywamy, (Litwini poszli dalej), odpoczywamy (zgodnie z wcześniejszym planem), po 10-20 min zaczynają schodzić pierwsi przewodnicy , jeden z nich – informuje, że jeżeli nie jesteśmy przygotowani na przeczekanie ew kilku dni w bivaku – to raczej nie mamy szans abyśmy dziś zeszli do schroniska , bowiem popołudniu będą w tym rejonie burze? (aczkolwiek jak sprawdzaliśmy wieczorem w schronisku – to miała być przez caly dzien „lampa”- dopiero ok. 10 czy tez 12 miała się psuć pogoda?), konsternacja ? . Nastepnie widzimy jak jakiś zespól niemiecko-języczny (a był przed nami), zawrócił, Kuba rzuca tekst co robimy?, analizujemy sytuację – ja mam czas – jestem za kontynuowaniem wejścia – jednak obawa, ze jeżeli tu mamy spedzić więcej niż 1 noc- to Asia i Kuba nie zdażą do Polski. Nastepnie pojawia się „6” Litwinów – oni także zawracają , To i my „siła rozpędu” wracamy? – schodzimy „załamani” ( w każdym razie ja). Pogoda nadal dopisuje i schodzimy swoim tempem, jednak to co zobaczyłem w jaki sposób przewodnicy traktują „obcych” na punktach asekuracyjnych – to najchętniej walnąłbym go czekanem po plecach. Poganianie swoich klientów , nie liczenie się z innymi , deptanie po linach i ekspresowa szybkość powoduje mniejsze lub większe lawinki kamienne? Zgroza. Mając super pogodę- jak i tez widząc co chwilę wracających szwajcarskich przewodników z klientami – nie mamy żadnych kłopotów (topograficznych) z drogą, jednak świadomie robimy sobie 2-3 zjazdy (po ok. 20m ). Mniej więcej po ok. 3 godzinach docieramy do namiotów i w milczeniu składamy je, i nagle zaczyna się (nie wiadomo z czego ) „ulewa”, fakt trwała ok. godziny jednak złapała nas w trakcie pakowania? Cali mokrzy wpadamy do schroniska – tam spotykamy -Alka Lwowa. Przy piwie następuje „mała” wyjaśniająca wymiana zdań, i z uśmiechem dziękujemy sobie za wspólny pobyt.

Po pożegnaniu się, jeszcze w tym samym dniu docieram do górnej stacji kolejki (Trockner Steig), gdzie w ciepłych warunkach nocuję – w nocy rozpetała się faktycznie burza i zasypiając z deszczem – cieszyłem się , ze jestem w „ciepełku”. Rankiem ok.godz 6 wychodzę na zewnatrz i ……..nie pada, jednak układ chmur mówi , że za pare godzin faktycznie będzie padać, (potwierdza to też „info”, jakie pokazuje się na monitorze. Polwoli zbieram się, bo wiem ,że zaraz z dołu wjedzie obsługa tej stacji, powoli robie śniadanie, i ok. godz 7 20, wymarsz do schr „Teodulo” – jednak tuż przed nim (ok. godz 9) „łapią mnie pierwsze krople deszczu – i tym samym rezygnuję z zejścia szlakiem (do Cervinio) a podążam do wyższego schroniska Testa Grigra na 3480m – gdyż tam zlokalizowana jest górna stacja kolejki , którą za 8 eu zwiezie mnie do Cervinio

Suma sumarum sam mam do siebie pretensje – bo wystarczyło wstać zgodnie z planem o godz.2) wyjść za pierwszymi przewodnikami – spoko byśmy się wyrobili, a tak sami „zawaliliśmy” – tyle. Wrażenia pozostały ale zawiązane dobre stosunki – na pewno pozwolą nam na kolejne wypady. Dziękuje Asi, Kubie, Tomkowi – że was poznałem i miałem okazje być z wami.


Zdjecie „Dzagi”Matt z Zermatt
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek

Piwo roku
Obrazek

Hornlicamp
Obrazek

Start - Lider- 22-07-09 godz 525
Obrazek

Inni (Litwini) w zasięgu zwroku
Obrazek

Tuż przed biv Solvejem
Obrazek

pamiatkowa tablica
Obrazek

„lista obecności” godz. 915
Obrazek

W zejściu -niepelna sympatyczna litewska ekipa
Obrazek

Ekipa po pokonaniu ostatnich metrów godz.13 00
Obrazek

W schronisku
Obrazek

Nie wszystkim udaje się szczęśliwie wrócić
Obrazek

„Bliźniaki” - jeden z celów 2010r
Obrazek

A to ja
Obrazek


ps.
Szwajcarscy przewodnicy - za wejście na Mattehorn -zyczą sobie niecałe 1200 franków. Nie interesuje ich twoja kondycja, osiągniecia itp - ONI- naprawde "wciagną" Cię na te górę . Jednak jesli w trasie zrezygnujesz - kasa- przepada


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 28, 2009 3:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
viking59 napisał(a):
Co do drogi ? – mogę napisać, – krucha i ……..łatwa , gdyż gdziekolwiek nie pójdziesz „wszystko puszcza” , (...) jednak my idziemy śladem poprzedników – zaznaczam

Nie, no "łatwa" to nie jest. W każdym razie - ja dla przykładu się zapchalem w teren IV, miało to miejsce zaraz za największym żlebem, chyba to był drugi, poszliśmy z niego za bardzo w lewo, a powinno się chyba kierować na ostrze grani by jego i spiętrzającą się tu ścianę (która myśmy w efekcie wyszli na grań) obejść górą. Byliśmy na Macie niemal sami, spotkaliśmy tylko raz jednego przewodnika schodzącego z wierzchołka. Oczywiście jak masz luksus obserwowania przewodników to drogę pomylić trudniej (przewodnika rozpoznajemy po tym, że idzie (albo może lepiej - biegnie) jeden facet i ma dwóch "pasażerów" na sznurku).
Powyżej żlebów takich "niespodzianek" już jest mniej, ale poza "główną" linią droga jest krucha i mocno zdradliwa. Mi zdarzyło się "wyjechanie" całego bloku skalnego spod nóg.
viking59 napisał(a):
zaczynają schodzić pierwsi przewodnicy , jeden z nich – informuje, że jeżeli nie jesteśmy przygotowani na przeczekanie ew kilku dni w bivaku – to raczej nie mamy szans abyśmy dziś zeszli do schroniska , bowiem popołudniu będą w tym rejonie burze?

W pierwszej chwili jak czytałem, to pomyślałem sobie, że was zwyczjanie złośliwie w błąd wprowadził. Ci ludzie traktują wszelkich "samodzielnych turystów" na Hornli jako zagrożenie własnego biznesu. A już za nocowanie w Solveyu gotowi by chyba umieścić delikwentowi czekan w czerepie. Ale ten o dziwo miał chyba jakieś dokładniejsze źródło prognoz więc połączyl przyjemne z pożytecznym - turystów przepędził, a nawet im pomógł...

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 28, 2009 4:47 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
To się jeszcze o parę rzeczy zapytam. :-)

1) Piszesz że spaliście na "campingu". Gdzieś czytałem że obsługa schroniska zaczęła coś ostatnio gonić campingowiczów. Jak to wyglądało? Z przeproszeniem, sra...ście w schronie? Nikt sie nie czepiał?
2) Skąd braliście wodę do picia?

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 28, 2009 8:58 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 9:10 am
Posty: 243
witam i pozdrawiam
Jak pisałem - trafiliśmy na super pogodę - ślad był wyraźny (i w trudniejszych miejscach okopczykowany), lub nam się udawało "iść" właściwym śladem??, a jak juz zobaczyliśmy grupę to - to dalej jak po sznurku, co do tego zlebu co piszesz - muszę ci wierzyć - bo dlaczego mam coś negować - jednak napiszę co widziałem - wracając - za przewodnikami - to możesz wierzyć lub nie - twoja sprawa- ale właśnie - będąc już w rejonie zlebów - to my rano szliśmy - tak jak piszesz przy ostrzu grani -ale wracając po śladach przewodników (ka) - o dziwo szliśmy "ślepo" za nim (i) właśnie ....po przeciwnej stronie????, ja mam taki zwyczaj, że idąc po "nowej drodze" aby - co jakiś czas oglądać się za siebie - i nie moglem uwierzyć - że ..... właśnie tam była dość łatwa droga??. Ty byłeś na Macie (gratki) i skoro piszesz, ze byliscie sami - to tak było. My 22 lipca gdy rano (po obudzeniu się) i spojrzelismy na górę to - wysoko nad nami cała hoinka świateł. Piszesz, o przewodnikach, ze biegną - to tez zauważyłem i potwierdzam , jednak widziałem kilku i każdy z nich miał TYLKO jednego na "smyczy". Moze w tym dniu "każdy przewodnik chciał zarobić i brali po jednym??. Skała jest krucha i to pisałem- akurat żaden z nas nie wyjechał na kruszyznie (szczęście).

W Solvej-u - jako, ze nie szliśmy wyżej - to zostawiliśmy kilka zupek "knorra" - oraz kilka batoników, jakąś konserwę - to chyba nie będą nas ścigać, ( bo po piśmie- zlokalizują, ze to musieli zostawić Polacy) że spędziliśmy w nim ok 20-30 min

Spaliśmy na "campie" - obsługi nie pytaliśmy się o zgodę - namalowany duży napis na kamieniu "camping" sam nas do niego skierował. Jednak później będąc w schronisku - jak pytałem się z Asią o ceny noclegu w i inne sprawy, to dziewczyna (obsługa) zapytała się o rezerwację myśląc, ze chcemy spać w schronisku - (mieli chyba komplet? - nie wiem) gdy powiedzieliśmy ze pytamy się "tylko informacyjnie" gdy pokazaliśmy legitki "Alpenu" a następnie dobitnie powiedzieliśmy, ze dla nas za drogo - powiedziała coś o campie i ręka wskazała kierunek gdzie jest darmowy "camp"?.

Co do wody- podobno (gdzieś wcześniej przed wyjazdem wyczytałem na necie) ze jest kilka minut poniżej campu- jednak my zwyczajnie (a może bezczelnie) braliśmy spod schroniska (niedaleko od napisu "camping") tj 5-6m od schr. woda przelewała sie z rynny do dużego naczynia i dalej spływała do .......gleby ??, no to my postaraliśmy się właściwie zagospodarować te wylewana wodę?. To była specjalność Tomka, który przynosił (jakby nie było ok 300m na camp i z powrotem), a nic nie wspominał o jakiś problemach?, a my (ja) wcale nie pytałem się czy były jakieś problemy z wodą.

WC, zlokalizowany jest na zewnątrz kilka metrów za schroniskiem - i nawet papier był (resztki) ???, aczkolwiek szedłem ze "swoim", żadnych restrykcji ze strony obsługi schr. że skorzystałem z "ich przybytku" mnie nie dotkneły?

Czy jak wy wchodziliście na drogę ( bo nie wiem kiedy tam byliscie) - to widzieliście baterie solarowe i sygnalizatory świetlne - zamontowane na turniczkach??


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 28, 2009 10:10 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
viking59 napisał(a):
Ty byłeś na Macie (gratki)
Nie byłem :-), to znaczy nie dotarłem do szczytu, zawróciłem z "Ramienia". Wcześniejsza próba drogą włoska też skończyła się jeszcze bardziej dobitnym niepowodzeniem.
viking59 napisał(a):
Czy jak wy wchodziliście na drogę ( bo nie wiem kiedy tam byliscie) - to widzieliście baterie solarowe i sygnalizatory świetlne - zamontowane na turniczkach??
Było to w 98ym i żadnych sygnalizatorów nie widziałem. Swoja drogą taki "uliczny" pomysł jednak trochę psuje "smak" zdobywania Matterhornu. Cóż, zawsze można jeszcze od strony włoskiej, albo jakkolwiek...
Dzięki za info, powoli przymierzam się do powrotu pod Mata, jak widać wiele się przez ostatnie dziesięć lat zmieniło, chociaż góra niby wciąż ta sama.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL