Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 12:04 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 149 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 11, 2009 4:43 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Wybacz, ale ręce mi opadły, nie tylko zresztą ręce. Wiesz swoje, dobrze Ci z tym, ok, podobnie jak niektórym tu kolegom przestało mnie interesować czy się tam zabijesz czy nie. Ale pamiętaj - masz duże szanse na to!

Był tu taki jeden co się uparł, że wejdzie na Kończystą, bo przyrzekł to swojej dziewczynie. Ten miał przynajmniej jakąś motywację.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 11, 2009 4:45 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Markiz napisał(a):
ma jednak dość specyficzny styl

Możesz to tak nazywać, Trol może sobie być Messnerem, dla mnie odpowiedź pytaniem na pytanie i to dwukrotna, to nie jest żaden styl tylko czyste trolowanie.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 11, 2009 4:50 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
grubyilysy napisał(a):
I tu właśnie skłonny jestem się z Tobą nie zgodzić.

G&Ł, tu to oczywiście że niekoniecznie ale tam ... tzn w kosówce pod Trzydniowiańskim ... :lol: :wink:
Może coś się zmieniło przez te 20 lat ale ... tam te badyle tak leżały porozwalane wpoprzek "szlaku", że "widzący" Gucio musiał odstawiać balety co by nim nie prasło o glebę ... jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak przez taki odcinek przeprowadzić niewidomego ... moja wyobraźnia zawodzi ... to by musiało trwać godzinami a odcinek miał chyba kilkaset metrów ... :scratch:
Wspominam o tym bo przewodnik powinien zwyczajnie unikać podobnych "ścieżek" ... chyba niewiele więcej można pomóc ... to tak w odpowiedzi na Basi pytanie retoryczne.

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 11, 2009 5:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
Odchodząc jeszcze od tematu głównego tzn. Glocka, wypowiem się na temat poboczny, tzn. niewidomi w górach ;)
Miałem kiedyś okazję uczestniczyć w takim wyjeździe w góry z niewidomymi. Było to zimą w Gorcach. Osób niewidomych było chyba 4, a cała grupa liczyła koło 20 osób. Z tego co pamiętam, to nie wszyscy z nich chodzili z nami po górach, ale ci co to robili zawsze byli w jakiś tam sposób prowadzeni. Albo trzymali prowadzącego za ramię lub plecak, albo za kijek trekingowy, albo po prostu za rękę (była jedna "para mieszana", więc i tak się cały czas trzymali za ręce).
Ani nie zmniejszało to tempa grupy, ani w żaden sposób nikomu nie przeszkadzało. W górach wysokich pewnie w jakiś sposób było by takie prowadzenie problematyczne, ale w Beskidach, Gorcach, czy Bieszczadach nie powinno być z takimi wyjściami żadnych problemów.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 11, 2009 5:18 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 9:48 am
Posty: 7564
Markiz napisał(a):
ma jednak dość specyficzny styl, w który trzeba się wczuć

Trzeba?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 11, 2009 5:19 pm 
Swój

Dołączył(a): Wt gru 08, 2009 8:43 pm
Posty: 45
Lucyna,
Zapomniałem jeszcze Ci odpisać. Rzeczywiście nawet wyobrażając sobie Twoje doświadczenie jest to cos co potrafi spowodować, że łezka się w oku zakręci. Miałem podobne doświadczenie, ale z biednymi. Podziękowanie w oczach ludzi jest jedną z najpiękniejszych rzeczy jaką można ujrzeć.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 11, 2009 5:22 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Markiz napisał(a):
W pewnym momencie byłeś blisko ale zboczyłeś.

Mam nadzieję, że Pan Podkalibrowy nie jest przewodnikiem bo podobnie wodząc niewidomych wygubił by ich wszystkich po drodze ... :lol: :wink:

Cytuj:
Ociemniały : Panie wodco ! W lewo czy w prawo ?
Podkalibrowy : A to zależy jak na to spojrzeć ?
Ociemniały : Ale ja nie widzę !
Podkalibrowy : Jest prawda czasów i prawda ekranu. Proszę wycieczki, proszę się nie ociągać, idziemy grupą za znakami ...


Markiz napisał(a):
wypijmy sobie wirtualnie po piwku

No to siup ...
:drink:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 11, 2009 5:46 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
W kwestii niewidomych. Dawno temu miałem okazję oglądać grupę niewidomych dzieci w przedziale tak od 12 do 16, nad Czarnym Stawem Gąsienicowym. Uczciwie podaję, że stosunek 1 do 1 nie był zachowany, góra 5 na 1. Mimo dobrej w końcu ścieżki z Hali widać było wysiłek. Potem pan przewodnik z PTTK zaczął im klarować co i jak wyliczając szczyty, które stamtąd WIDAĆ. Nie zauważyłem zainteresowania na twarzach dzieciaków, raczej ich to nudziło. Mnie sam pomysł tej wycieczki wydał się okrucieństwem i chyba nadal nie zmienię zdania.

Padło tu stwierdzenie, że marzenia Ryzykanta o Glocknerze są podobne do marzeń dzieci, które pani przewodnik ma prowadzić w Bieszczady i oba zasadzają się do jednego - spełnienie marzeń to cel nr 1. Wszystko pięknie ale tam jednego niewidomego prowadzi jeden przewodnik, czyli bezpieczeństwo jest zapewnione, natomiast w przypadku "ryzykanta" przewodnika nie ma w ogóle a teren niewspółmiernie trudniejszy. Dlatego też lączenie tych dwóch spraw uważam za nieuprawnione i wynikające z dość osobliwych zwyczajów jednej userki.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Ostatnio edytowano Pt gru 11, 2009 7:29 pm przez Markiz, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 11, 2009 7:16 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 8:09 pm
Posty: 2957
Lokalizacja: Kraków
Rohu napisał(a):
Odchodząc jeszcze od tematu głównego tzn. Glocka, wypowiem się na temat poboczny, tzn. niewidomi w górach ;)
Miałem kiedyś okazję uczestniczyć w takim wyjeździe w góry z niewidomymi. Było to zimą w Gorcach. Osób niewidomych było chyba 4, a cała grupa liczyła koło 20 osób. Z tego co pamiętam, to nie wszyscy z nich chodzili z nami po górach, ale ci co to robili zawsze byli w jakiś tam sposób prowadzeni. Albo trzymali prowadzącego za ramię lub plecak, albo za kijek trekingowy, albo po prostu za rękę (była jedna "para mieszana", więc i tak się cały czas trzymali za ręce).
Ani nie zmniejszało to tempa grupy, ani w żaden sposób nikomu nie przeszkadzało. W górach wysokich pewnie w jakiś sposób było by takie prowadzenie problematyczne, ale w Beskidach, Gorcach, czy Bieszczadach nie powinno być z takimi wyjściami żadnych problemów.


To ja pamiętam jak kiedyś na Kasprowym spotkałam wycieczkę dzieci głuchych. Niestety zachowywały się strasznie : biegały, wygłupiały się innymi słowy wkurzały mnie strasznie :lol:
Opiekunowie jakoś za bardzo sie nimi nie interesowali... tak więc wszsytko zależy od ogranizacji

_________________
Keep calm and carry on.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 1:38 am 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 19, 2009 3:46 pm
Posty: 347
Lokalizacja: znienacka
grubyilysy napisał(a):
poprosiłem grzecznie kol. Trola o wyjaśnienie. Nie doczekałem się, w zamian dostałem teksty w języku obcym, linki i zestaw kolejnych pytań.
Post jest napisany tak jak jest i ewidentnie odnosi sie do niepełnosprawnych i ich marzeń i rozumu, a nie do Lucyny, a kol. Trol objaśnia go z pomocą kolejnych pytań. Jak to Trol.


grubyilysy napisał(a):
dla mnie odpowiedź pytaniem na pytanie i to dwukrotna, to nie jest żaden styl tylko czyste trolowanie.


Więc...

W wątku o wyraźnym temacie
Wyraziłem swoje poparcie dla realizacji górskich marzeń wówczas,
gdy - obok sił - towarzyszy temu rozum.
OK - powiedzmy, że kontekst mógł być (acz nie było to mym zamierzeniem) dwuznaczny.

W wyniku Twej odpowiedzi (na moją prośbę po Twojej prośbie) i mego dopowiedzenia
ustaliliśmy, że w mym wspomnianym wyrażeniu:
- chodzi o pochwałę idei wejścia gdzieś
- ze zwróceniem uwagi na staranność wykonania
- staranność owa to starania własne + świadomość, czego się (aktualnie) nie umie.

Kwestia umiejętności dość wyraźnie wskazywała o jaką część dyskusji mi szło.
Niemniej - szczerze - nie widzę w czym ww. ustalona treść - rozumiana ogólnie - miałaby
uchybiać komukolwiek - widzącemu, czy nie - poza, naturalnie,
idącymi w góry bezrozumnie.

Zapytałeś jednak o co idzie: o Ryzykanta, czy niewidomych.

Ja wówczas wysłaem posta odpowiadającego łącznie Basi i Tobie.
Basi - przypominając moje i Jej wypowiedzi z dyskusję o niewidomych w górach
na preclu przed kilku laty,
żartobliwie podsumowując za Ben Akibą: "wszystko już było"
(w języku oryginału utworu, z którego ono powiedzenie).
Tobie - pytając w jakim przypadku nie zgodzisz się ze wspomnianym, dookreślonym
moim poglądem odnośnie realizacji górskich marzeń
(gdybyś się zgadzał w obu - nie pytałbyś wszak o który idzie).

Mogłem Basi odpowiedzieć po polsku?
Jasne - podobnie jak forumowicze używający avatarów mogą wklejać swoje zdjęcia paszportowe
(czego jakoś najczęściej nie robią).

Mogłem odpowiedzieć wprost o który przypadek chodzi (lub że o oba/ogólnie)?
Jasne - podobnie jak Ty mogłeś od razu podać jakie i w stosunku do którego masz obiekcje
(czego wszak nie zrobiłeś).

Przy okazji - starczyło kliknąć w pierwszy link, by mieć jak na dłoni
mój stosunek do kwestii niewidomych, czy szerzej - niepełnosprawnych - w górach.

Na wyżej opisany mój (tutejszy) post Ty:
- zapytałeś czy zawsze odpowiadam pytaniem na pytanie
(choć wystarczyło spojrzeć na moje ze dwa posty tutaj, by wiedzieć, że nie zawsze, a wręcz sporadycznie)
- użyłeś tzw. presupozycji, przemycającej sugestię mego problemu z jasnością wypowiedzi.

Wobec czego ja:
- na oczywiście bezzasadne pytanie odpowiedziałem połową starego i popularnego dowcipu
(początek: "Zapytano rabina: 'Dlaczego wy, Żydzi zawsze odpowiadacie pytaniem na pytanie?' - na co on:...")
- na presupozycję - zapytałem o podstawy zawartej weń sugestii.

Finał znamy - określenie i trawestację imienia, co do których stylu się litościwie nie odniosę.

Dalej jeszcze byłeś uprzejmy - jak w cytacie na początku - orzec o ewidentnym związku mojego postu
z niewidomymi w górach
(co jeszcze chwilę wcześniej nie było dla Ciebie jasne - skoro o to pytałeś),
w sposób sugerujący, że - w skrócie - jestem przeciw.

Biorąc pod uwagę wspomnianą wypowiedź z precla - gdzie mało delikatnie
potraktowałem Przedpiścę uważającego, że "niewidomy nie ma po co w góry chodzić"
(podajac przykłady niewidomych turystów i działaności na rzecz takowych)
- jest to naturalnie wierutną bzdurą.

Tak łopatologicznie wygląda całość naszej pogwarki - z kupą i trollem w Twoich ustach, jako dominantą.
Serio potrzebne Ci to było?
Nie lepiej byłoby zerknąć do linka, ewentualnie googlnąć za cytatem,
nie złościć się, że rozmową idzie nie wedle Twego widzimisia,
ale - najzwyczajniej - chcieć i odrobinkę postarać się zrozumieć?


leppy napisał(a):
Markiz napisał(a):
ma jednak dość specyficzny styl, w który trzeba się wczuć

Trzeba?


Nie (-; na forach netowych wszak nie ma przymusu - nic nie trzeba, a tylko można.
Zrozumieć, albo zniesmaczyć i/lub rozsmieszyś.
Siebie lub innych.


Gustaw napisał(a):
Markiz napisał(a):
W pewnym momencie byłeś blisko ale zboczyłeś.

Mam nadzieję, że Pan Podkalibrowy nie jest przewodnikiem bo podobnie wodząc niewidomych wygubił by ich wszystkich po drodze ... :lol: :wink:


Na wszelki wypadek - gdyby szło o mnie (bo ów kontekst...) - bądź zupełnie spokojny (-;
- nie.
Od 11 lat już praktycznie nie (wyjąwszy drobne epizodziki...)

Natomiast - nieco wspominając - gdym bywał z jakoś tam poddanymi mej opiece osobami
w nowych dla nich warunkach, a nawet w okolicach różnych niewielkich pagórków
- otaczać ich zwykłem byłem czułością i troską, zakładając roboczo ich święte prawo
do niejakiego zagubienia i nieporadności w nieznanym środowisku.

W stosunku do P.T.Osób na grupach i forach dyskusyjnych czegoś takiego nie zakładam...

...Powinienem?!
(((-;


Kasia86 napisał(a):
...zachowywały się strasznie : biegały, wygłupiały się innymi słowy wkurzały mnie strasznie :lol:
Opiekunowie jakoś za bardzo sie nimi nie interesowali... tak więc wszsytko zależy od ogranizacji


...staranności i rozumu? (-;


Markiz napisał(a):
Mnie sam pomysł tej wycieczki wydał się okrucieństwem i chyba nadal nie zmienię zdania.


...i to "okrucieństwo", Janku, przypomnialo mi, że... "alles schon dagewesen" (((-;
http://tatry.inspiration.pl/viewtopic.p ... ht=#138485

Serdeczności,

Kuba


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 9:41 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
jacob.p.pantz napisał(a):
(...) napisał to co napisał


Uff, odetchnęłam że zrozumiałam dobrze.
Szkoda że tak łopatologicznie trzeba.

(po niemiecku nie umiem się nawet przywitać, ale znalazłam w googlach)

B.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 12:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
jacob.p.pantz napisał(a):
W wyniku Twej odpowiedzi (na moją prośbę po Twojej prośbie) i mego dopowiedzenia
ustaliliśmy....

Ale Troll.
Poproś kogoś panie Deutche Majster kto zna gramatykę i semantykę języka polskiego (w takim prowadzone jest forum, na którym piszesz) by ci pomógł rozebrać gramatycznie i semantycznie wypowiedź:

jacob.p.pantz napisał(a):
lucyna napisał(a):
Ja kibicuję tym, którzy mają siłę aby je spełnić.

a ja tym,
którzy mają do tego
rozum


ze szczególnym uwzględnieniem kogo wyraz "TYM" w tej wypowiedzi może dotyczyć - oczywiście przy osadzeniu w kontekscie wcześniejszych postów. Najlepsze jest to, że wbrew temu co twierdzisz wcale do tej pory nie napisałes tego wprost!
Udało ci się jedynie wypowiedzieć dłuższy sofizmatyczny wywód powtarzający ogólne sformulowanie no "TYM którzy...".
Otrzymałem w międzyczasie PW od pewnegu usera, który usiłował mi przetłumaczyć, że zna cię dobrze i w twoim "specyficznym stylu" TYM oznacza Lucynę.
Ciekawe bo wypowiedź jak wyżej w myśl reguł języka polskiego NIE MA PRAWA odnosić się do Lucyny, a jeżeli tak to jest sformułowana niepoprawnie a w kazdym razie myląco.
Mniejsza o to, należysz do tych bufonów, którzy zakochani w samych sobie nigdy nie przyznają się do własnych błędów i będą w w czambuł twierdzić, że pod swoimi wypowiedziami mieli co innego na myśli niz mieli. Na wszelki wypadek nawet wyjasnienie musi pozostać niejasne, by dało się adwersarzowi wcisnąć, że jest debilem skoro nie rozumie.

To zróbym pewien eksperyment.
Powiem:

"Trąbka"

Zgadnij co miałem na myśli.
Moja czteroletnia córka zgaduje to w dwie sekundy.

Serdeczności Kupa Trollu.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 1:43 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
jacob.p.pantz napisał(a):
...i to "okrucieństwo", Janku, przypomnialo mi, że... "alles schon dagewesen" (((-;


A ja bym się zastanowił nad czymś co nazywa się "polityczna poprawność". Np. w wielu krajach, szczególnie zachodnich, szczególnie w Niemczech, w Polsce mniej, prezentowanie publicznie antysemityzmu jest czymś fatalnym. Ale wystarczy pójść na niewielkie zakrapiane imieniny lub urodziny by... sam wiesz.
W XIX wieku a nawet jeszcze w XX modna i politycznie poprawna była filantropia. Zajmowały się nią głównie bogate i podstarzałe damy i stare panny (vide - "Lalka" Prusa), zazwyczaj od święta. Ludzie z różnych powodów ubodzy i bezradni byli, są i będą. No i bardzo dobrze, że opieka nad nimi przestała być czymś w rodzaju rozrywki i przeszła w ręce państwa i wyspecjalizowanych organizacji - jest to bardziej racjonalne i skuteczniejsze.

No i wygłoszę teraz pogląd cholernie politycznie niepoprawny, zdając sobie sprawę, że za chwilę spadną na mnie razy, wybuchnie powszechne oburzenie i wyjdę z tego jak zbity kundel. Ale nic to, jak mawiał pan Wołodyjowski, trudno... Otóż bardzo często mi się wydaje, że rozliczne akcje na rzecz osób niepełnosprawnych, zarówno psychicznie jak i fizycznie (a czasami obie te niesprawności występują równocześnie) obserwuje się dalekie echa filantropii w wydaniu XIX wiecznym. A także w przysłowiowym obdarowywaniu murzynka koralikami i perkalikiem, koniecznie bardzo kolorowymi aby murzynek zabawnie wyglądał i cieszył oko białego sahiba.
Truizmem jest stwierdzenie, że biedaka publicznie, czasami wręcz demonstracyjnie wręczana jałmużna upokarza. Podobnie niepełnosprawnego udzielana publicznie i demonstracyjnie pomoc. Dlatego zamiast wnosić faceta na wózku znacznie lepiej jest budować odpowiednio zaprojektowano pochylnie, poradzi sobie wtedy sam i będzie się czuł psychicznie znacznie lepiej. Dlatego też, wydaje mi się, że wszelkie działania zmierzające do uczynienia z niemożliwego możliwego są czymś okrutnym.
Kilka miesięcy temu widziałem w Młynicy samotnego człowieka z jakimś skomplikowanym schorzeniem nóg, poruszał się przy pomocy wymyślnych lasek. Szedł z trudem i bardzo powoli ale szedł. Ja z racji wieku też poruszam się wolno i z niejakim trudem. Szedłem sam i nikt z mojego powodu nie mógł narzekać i krzywić, że traci z mojego powodu czas. I dalo mi to znacznie większą satysfakcję niż skrócenie "mapowego czasu" o połowę, to już robiłem, jak byłem młody. Ale wróćmy do tego niepełnosprawnego. Dotarł do wodospadu Skok, oczywiście sporo po mnie, ale dotarł. I z wyrazu jego twarzy można było odczytać, że jest z tego dumny. Oczywiście nie poszedł dalej, próg już nie był raczej na jego możliwości. Oczywiście gdyby znalazło się dwóch dzielnych wolontariuszu to by go jakoś przeturlali. ALE PO CO? Bo wydaje mi się, że mogłoby to być dla niego upokarzające.
Ten człowiek szedł sam, to była jego decyzja. Gdybym jednak zobaczył kilkanaście czy kilkadziesiąt osób podobnie upośledzonych fizycznie, nawet pod najbardziej pieczowitą opieką, to odrazu miałbym wątpliwości. Jakie? Ano takie ilu z nich tam kuśtyka bez żadnej z tego przyjemności, poprostu z musu, bo jest w jakimś tam zakładzie, bo tam to zorganizowano itd
Po co chodzimy w góry? W dużym procencie po to aby widzieć, coś zobaczyć. Czy niewidomy zobaczy? Nie zobaczy. I podejrzewam, że nie potrafi sobie wyobrazić, nawet na podstawie najbardziej genialnej opowieści przewodnika. A więc znowu PO CO?
Czy należy głuchego prowadzić na koncert? Zastanowiłbym się nad rockowym. Bo wprawdzie nic nie usłyszy ale zobaczy tą niesamowitą atmosferę. Choć może być mu smutno, że tak naprawdę to nie wiadomo dlaczego ona taka jest. Ale na symfoniczny, na którym publiczność siedzi grzecznie skupiona na krzesełkach? PO CO?

Zupełnie natomiast inaczej będzie, gdy zdrowy przyjaciel, czy dwójka lub góra trójka zabierze w góry niewidomego przyjaciela, lub na koncert głuchego. Bo to temu niepełnosprawnemu może dać poczucie, że mimo swojej ułomności nie jest sam, że uczestniczy w czymś co jego przyjaciołom sprawia radość, nawet gdy nie wie jaka jest tej radości istota. Bo przecież nie wie, nie może wiedzieć. W takie indywidualne działania mogę uwierzyć i popierać. W grupowe nie, bo w grupie zawsze będzie spory procent takich, dla których to będzie męczarnia.

Konkludując - pomagajmy niepełnosprawnym w tym co mogą sami zrobić. I tu pełne uznanie dla wszystkich olimpiad i zawodów. Bo w wyścigu na wózkach wszyscy są mniej więcej równi sobie i żaden zdrowy byk nie biegnie z nimi w tych samych zawodach. Ale nie uszczęśliwiajmy ich "na siłę" bo jak podejrzewam, to najbardziej uszczęśliwia to uszczęśliwiaczy. Bo rosną im serca, że są tacy dobrzy, zupełnie jak ten biały sahib rozdający koraliki murzynkom.
Koronnym argumentem "uszczęśliwiaczy" jest zazwyczaj to, że "uszczęśliwiony" zapytany, np. przez dziennikarza czy jest szczęśliwy, zazwyczaj to ochoczo potwierdza. Ale czy to nie przypadkiem przejaw politycznej poprawności tym razem w wykonaniu osoby niepełnosprawnej. Bo skoro biały sahib dał koraliki to niegodziwością byłoby się z tego powodu nie cieszyć.
I pamiętajmy jeszcze jedno - dobroć dla bliźniego, jest tylko wtedy dobrocią, gdy nikt o niej nie wie, gdy natomiast trąbią o niej media, to... nie dopowiadam.

PS.
Pozornie z innej beczki. Pewnie wszyscy pamiętają jak to za pieniądze saudyjskiego króla rozłączono w Riadzie polskie bliźniaczki sjamskie.
Dziewczynki mają już sześć lat. Polityka właśnie doniosła, że ich matka bezskutecznie usiłuje się doprosić w NFZ o specjalne ortopedyczne obuwie dla nich - dziewczynki jak na razie mają nierówne stopy. Takie buty kosztują 600 zł za parę i samotnej matki na to nie stać. Aby było jasne - nie mam z tego powodu najmniejszej pretensji do saudyjskiego monarchy - on swoje już zrobił i ma prawo oczekiwać, że władze Najjaśniejszej Rzeczpospolitej będą jego dzieło kontynuować, w dodatku za znacznie mniejsze pieniądze. Polityka wspomina też o sporej gromadce polityków i działaczy, którzy swego czasu usiłowali, nawet i z powodzeniem na saudyjskiej hojności zbić swój polityczny kapitał. Zbili i gdzieś się zapodzieli. A bucików nie ma!!!

A teraz jestem gotów na "odstrzał". Tylko dobrze celujcie abym się nie męczył! :roll:

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 3:13 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Postanowiłem założyć temat dedykowany "Niepełnosprawni w górach". Myślę że ten tamet "ma potencjał" i wbrew wydźwiękowi dotychczasowej dyskusji, może pozytywny?
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewto ... 346#408346

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 4:16 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 19, 2009 3:46 pm
Posty: 347
Lokalizacja: znienacka
Basia Z. napisał(a):
Szkoda że tak łopatologicznie trzeba.


Prawda?
Też jestem odrobinę zaskoczony i rozczarowany...


Markiz napisał(a):
No i wygłoszę teraz pogląd cholernie politycznie niepoprawny[...]
obdarowywaniu murzynka koralikami i perkalikiem, koniecznie bardzo kolorowymi [...]
upokarza. Podobnie niepełnosprawnego udzielana publicznie i demonstracyjnie pomoc. [...]
nie uszczęśliwiajmy ich "na siłę" bo jak podejrzewam, to najbardziej uszczęśliwia to uszczęśliwiaczy.[...]
dobroć dla bliźniego, jest tylko wtedy dobrocią, gdy nikt o niej nie wie, gdy natomiast trąbią o niej media, to... [...]
A teraz jestem gotów na "odstrzał"


((-;
Ale w co tu strzelać i za co?
Dobrze gadasz - wielu pomaga na pokaz (już w Biblii...) lub dla ego czy wizerunku - truizm.
Podobnie jak pomaganie 'na siłę', 'wbrew adresatowi'.
Jeno - by wyjść poza 'oczywiste oczywistości' - pokaż proszę, a zwłaszcza uzasadnij,
gdzie konkretnie takie przypadki - wśród przytaczanych - widzisz:
skąd wiesz, że zdobywcy Kilimandżaro, muzycy-turysci, obóz Lucyny itd.
- byli ciągnięci pod górkę wbrew sobie?...

Mała uwaga:
Media - przy wszystkich 'ale' - nagłaśniając tę czy inną dobroczynność
pomagają, inspirują, zachęcają...
Pewnie - najlepiej, by z własnej woli pomagało pięciu,
ale jeśli mamy do wyboru dwóch z własnej inicjatywy albo trzech, bo zobaczyli w TV
(roboczo zakładamy równe 'wpłaty')
- to czy masz jakieś wątpliwości, kiedy potrzebujący bardziej zyskają?


grubyilysy napisał(a):
Otrzymałem w międzyczasie PW od pewnegu usera, który usiłował mi przetłumaczyć, że zna cię dobrze i w twoim "specyficznym stylu" TYM oznacza Lucynę.
Ciekawe bo wypowiedź jak wyżej w myśl reguł języka polskiego NIE MA PRAWA odnosić się do Lucyny, a jeżeli tak to jest sformułowana niepoprawnie a w kazdym razie myląco.


(((-;
Czemuś na szeregu e-rozmównic, gdzie bywa Lucyna, są Osoby poświęcajace Jej przesadnie wiele uwagi,
a - co ciekawsze jeszcze - wypatrujące tego i u innych...
nie dawajże się zwieść Ich podszeptom! (-;
z dwojga złego wybierz własne rozumienie tego, co wypisuję ((-;

Stwierdziłem, że kibicuję tym, którzy realizuję górskie marzenia
używając i siły, i rozumu.
Ów zasób użytych środków (przy milczącym załozeniu, iż chodzi o tzw. ludzi)
zupełnie wystarczająco przecież definiuje grupę, której gotów jestem kibicować.

Czy widzą, czy nie widzą,
czy raki znają z gór, czy z rzeczki,
czy wleźć chcą na Olympus Mons czy Banne,
czy sami, czy z przewodnikiem,
czy na wózku, czy o kulach, czy na huculskim koniku, czy w palankinie, czy boso i tyłem...
- ważne dla mnie, by wykazali tak zaangażowanie i zapał,
jak rozwagę.

Cóż mam Ci jeszcze wytłumaczyć?
Jakie zawiłości gramatyczne czy semantyczne budzą lub budziły wcześniej Twoje wątpliwości lub zastrzeżenia?

grubyilysy napisał(a):
Ale Troll.
[...]
Deutche Majster
[...]
należysz do tych bufonów, którzy zakochani w samych sobie nigdy nie przyznają się do własnych błędów i będą w w czambuł twierdzić
[...]
adwersarzowi wcisnąć, że jest debilem
[...]
"Trąbka"
[...]
Serdeczności Kupa Trollu.


Hm, tzw. główny nurt współczesnej kultury obnosi z dziwną dumą znamię ekshibicjonizmu...
...no ale żeby (ponownie) obnażać się aż tak?!

(((-;

Serdeczności,

Kuba


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 4:27 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14894
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
jacob.p.pantz napisał(a):
Czemuś na szeregu e-rozmównic, gdzie bywa Lucyna, są Osoby poświęcajace Jej przesadnie wiele uwagi,
a - co ciekawsze jeszcze - wypatrujące tego i u innych...
nie dawajże się zwieść Ich podszeptom! (-;

A teraz uwaga, prosze zwrócić uwagę odpowiedzia na czyjego posta jest dyskutuwana wypowiedź.

jacob.p.pantz napisał(a):
lucyna napisał(a):
Ja kibicuję tym, którzy mają siłę aby je spełnić.

a ja tym,
którzy mają do tego
rozum



Panie P.Pantz raczej nic co jest pan w stanie w ogóle napisać mojego zdania na pana temat nie zmieni, bo to co by zmieniło napisane na pewno nie zostanie.

Serdeczności Kupa Trolu.
Bez odbioru.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 5:15 pm 
Swój

Dołączył(a): Pt wrz 11, 2009 1:43 pm
Posty: 71
Ryzykant, jeśli nie czytałeś, to radzę, zrób to: http://www.tygodnikpodhalanski.pl/www/i ... 1551563610
Odnośnie ubezpieczenia...tak na przestrogę.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 5:20 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 19, 2009 3:46 pm
Posty: 347
Lokalizacja: znienacka
grubyilysy napisał(a):
A teraz uwaga, prosze zwrócić uwagę odpowiedzia na czyjego posta jest dyskutuwana wypowiedź.


i niby cóż z tego miałoby - gramatycznie, semantycznie, po polsku, łotewer... - wynikać? (((-;

grubyilysy napisał(a):
Panie P.Pantz raczej nic co jest pan w stanie w ogóle napisać mojego zdania na pana temat nie zmieni, bo to co by zmieniło napisane na pewno nie zostanie.


To i dobrze (-;
Bo - tak w miarę jak Cię czytam - podejrzewam, iż Twoje ewentualne pochlebne zdanie na mój temat
mogłoby być dla mnie, hm, nieco krępujące
(((-;

grubyilysy napisał(a):
Serdeczności Kupa Trolu.
Bez odbioru.


umykaj, umykaj...
cóż Ci więcej pozostało?
(((-;

Serdeczności,

Kuba


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lis 17, 2013 8:50 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 7:11 pm
Posty: 907
Lokalizacja: Białystok
Czy ktoś był po 30 września w schronisku Erzherzog-Johann-Hütte :?:
Czy można przenocować w dotychczasowym winterroomie :?:
Jak byliśmy w maju ubiegłego roku na Grossglocknerze to tam zaglądałem i były do dyspozycji dwa pomieszczenia. Tymczasem na stronie schroniska (http://www.erzherzog-johann-huette.at/) pojawiła się informacja o dostępnych 4 miejscach, bardzo awaryjnych. Chyba, że źle to sobie tłumaczę. :|

_________________
Marek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lis 19, 2013 11:21 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
Schronisko Erzherzog Johann Hütte zostało zamknięte 30.09. Poprzes taras na stronie wschodniej można dotrzeć do awaryjnego obozu i toalety. W niniejszym obozie znajdują się 4 miejsca do spania ale nie ma ogrzewania ani możliwości gotowania. Planowane ponowne otwarcie nastąpi 19.06.2014.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lis 19, 2013 2:17 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 7:11 pm
Posty: 907
Lokalizacja: Białystok
stan-61 napisał(a):
można dotrzeć do awaryjnego obozu i toalety
czyli dostępne jest pierwsze pomieszczenie przy kibelku, a drugie z kiedyś udostępnianych zostało zamknięte...
stan-61 dzięki i pzdr :)

_________________
Marek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sty 16, 2014 1:20 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 7:11 pm
Posty: 907
Lokalizacja: Białystok
stan-61 napisał(a):
Poprzes taras na stronie wschodniej można dotrzeć do awaryjnego obozu i toalety. W niniejszym obozie znajdują się 4 miejsca do spania ale nie ma ogrzewania ani możliwości gotowania.

potwierdzam
"awaryjny obóz" to pomieszczenie po byłym winter roomie, wyposażone w 4 prycze, koce, poduszki, ławę... temperatura zastana i niezmienna to -2C...
"toaleta" na drzwiach pisze "damen" i jest czysto, i duży zapas papieru toaletowego... :)
do tego duża powierzchnia korytarzy łączących poszczególne pomieszczenia

_________________
Marek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 02, 2015 4:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5456
Lokalizacja: Białystok
Możecie polecić jakąś w miarę tanią opcję na nocleg w Kals lub okolicy (poza kempingiem)?

I druga prośba. Chodzi o szlak Murztaler Steig do Erzherzog Johann Hutte (zaznaczony na zielono na mapce).
Nie znalazłem za dużo informacji na temat tej grogi w sieci.
Może ktoś był i podzieli się wrażeniami. Jak tam z trudnościami i orientacją?

Obrazek

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 02, 2015 7:53 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N paź 05, 2008 8:16 pm
Posty: 1359
Lokalizacja: silesia
_Sokrates_ napisał(a):
I druga prośba. Chodzi o szlak Murztaler Steig do Erzherzog Johann Hutte (zaznaczony na zielono na mapce).

Szedłem w sierpniu tym szlakiem do Erzherzog. Większość idzie wariantem przez Studl Hutte, ale nam ten wariant wydawał się dłuższy i przede wszystkim trzeba było przedymać przez lodowiec w jego najszerszym miejscu.
Wariant zaznaczony na zielono jest dość łatwy topograficznie. Jakieś 1/2 trasy idzie się wyraźną ścieżką. Kolejne 1/4 to droga lodowcem blisko szczeliny brzeżnej. Ostatnie 1/4 to ferrata ganią aż pod schron. Trzeba jedynie uważać żeby nie zagalopować się za daleko lodowcem bo ominiesz ferratę prowadzącą pod schron. Wejście w ferratę nie jest oznaczone.
Wrzucę jeszcze raz link do króciutkiego filmu http://vimeo.com/118072025.
Jak masz więcej pytań - śmiało.

Co do noclegu w Kals - nie polecę Ci nic innego bo sam spałem na polu. Ale na takim polu warto spać :)

_________________
I was blind but now I can see...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 02, 2015 8:52 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5456
Lokalizacja: Białystok
batmik napisał(a):
Kolejne 1/4 to droga lodowcem blisko szczeliny brzeżnej. Ostatnie 1/4 to ferrata ganią aż pod schron.


Jakie trudności są na tej ferracie?
Rozumiem, że bez wiązania się na lodowcu nie ma co się pchać?

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 02, 2015 10:17 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N paź 05, 2008 8:16 pm
Posty: 1359
Lokalizacja: silesia
Trudności na ferracie są znikome. W teorii można leźć bez uprzęży i lonzy , ale bardziej komfortowo jednak z.

Teoria nakazuje wiązać się na lodowcu, ale tym wariantem jest praktycznie bez szczelin. Jeśli pojdziecie w odległości 10-20 m od ścian to pewnie nie będziecie się wiązać po ocenie warunków.

Popatrzę jeszcze po fotkach, ale pamiętam, że można też iść dalej lodówce i później wejść na ferrate (już przy połączeniu ze szlakiem ze studlhutte). Pewnie ktoś to potwierdzi.
Przejrze jutro fotki i filmy. Kiedy jedziesz?

_________________
I was blind but now I can see...


Ostatnio edytowano Pn lut 02, 2015 10:27 pm przez batmik, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lut 02, 2015 10:26 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5456
Lokalizacja: Białystok
batmik napisał(a):
Kiedy jedziesz?


W sierpniu - o ile w ogóle wyjazd wypali :mrgreen:

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 03, 2015 8:37 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N paź 05, 2008 8:16 pm
Posty: 1359
Lokalizacja: silesia
Przejrzałem fotki i rzeczywiście jest tak jak pisałem. Można wejść na ferratę w dwóch miejscach na lodowcu. Jest ona poprowadzona grzbietem pnącym się jakieś 50 metrów nad lodowcem. Idąc od dołu pierwsze wejście jest słabo widoczne i mało uczęszczane, drugie natomiast jest oczywiste bo dochodzi tam ścieżka biegnąca od Studlhutte więc jest wydeptane i oznakowane.
Myśmy w drodze do Johanna weszli na ferratę pierwszym wejściem, co uważam było fajne bo lepiej dymać po grani z widokami na dwie strony niż po lodowcu...
Co pamiętam jeszcze? Pamiętam, że z parkingu do schronu jest 1500 m przewyższenia i jeśli chcecie to zrobić po nocnej jeździe z marszu to jest to męczące. Druga sprawa - na dojście do Johanna nie potrzeba mieć rewelacyjnej pogody, my po ferracie szliśmy w deszczu ze śniegiem. Dobrą pogodę trzeba mieć na wyjście szczytowe. Jeśli będziecie mieć pewną pogodę na dzień ataku - idźcie na lekko już do schronu. Nie ma sensu taszczyć żarcia, śpiworów, ciuchów na zmianę i . wie czego jeszcze. Na szczyt jest blisko więc wychodząc o 7 rano po 4 godzinach będziecie z powrotem. Niektórzy wychodzili nawet o 12. Z technicznych spraw: lina 30-40m, 8mm w zupełności wystarczy. Ze szpeju jedynie taśmy, repa i przyrząd do asekuracji - po drodze na szczyt ze dwa, trzy razy będziecie musieli użyć.

Co do noclegów. Jeśli będziecie w Johannie w tygodniu - na 99% dostaniecie nocleg bez rezerwacji. W weekend znacznie tłumniej i może być problem.

_________________
I was blind but now I can see...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lut 03, 2015 9:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5456
Lokalizacja: Białystok
Na razie nie planujemy szczytowania.
Będziemy się kręcić po okolicy więc przy okazji zrobimy sobie rekonesans - do przyszłego ataku - pod Dzwonnikiem :mrgreen:

Za wszystkie informacje oczywiście wielkie dzięki!

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 149 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL