Po przeczytaniu
Tragedia na Poincenot Areka „Antka” Mytko w
marcowych " Górach " dodam :
http://www.goryonline.com/Wychlodzenie_ ... ,news.html
"Współczesna wiedza i technika umożliwia nam coraz większą eksplorację naszej Matki Ziemi. Pojawiają się nowe sporty, nowe szlaki czy też nowe drogi wspinaczkowe. Nie dajmy się jednak zwieść tym możliwościom. Dzika przyroda nadal jest niebezpieczna i ciągle może być źródłem zagrożeń, które są niebezpieczne dla naszego zdrowia i życia. Jednym z takich zagrożeń są zmieniające się warunki atmosferyczne. Może się to objawiać nie tylko zmianą temperatury otoczenia, ale także wzrostem wilgotności powietrza, siły wiatru czy gwałtownym opadem. To wszystko może mieć bezpośredni wpływ na naszą termikę. Nieodpowiednie przygotowanie do panujących warunków może doprowadzić nasz organizm do wychłodzenia, co w konsekwencji może zrujnować nasze zdrowie, a nawet doprowadzić do śmierci.
Częstym błędem mogącym w konsekwencji prowadzić do wychłodzeń jest zła ocena sytuacji. Warto tu przypomnieć, iż w wielu przypadkach hipotermia wywołana jest nie tylko przez temperaturę powietrza. Do czynników sprawczych należy przede wszystkim zaliczyć wiatr, który w znaczny sposób nas wychładza – już wicherek wiejący z siłą pięciu metrów na sekundę sprawi, iż temperaturę zero stopni odczujemy jako minus osiem. Kolejnym czynnikiem jest woda i wilgotność powietrza. Za jej sprawą również szybciej tracimy ciepło.
Niebagatelne znaczenie ma też stan ogólny naszego organizmu. Zmęczenie fizyczne i psychiczne, wygłodzenie, odwodnienie czy też niedawno przebyta choroba mogą być czynnikami zwiększającymi ryzyko wystąpienia hipotermii.
Odpowiedni dobór ubioru i obuwia do panujących warunków wydaje się być sprawą oczywistą. Niemniej jednak chciałbym o tym przypomnieć i na to uczulić, gdyż nadal zdarza się spotykać turystów w przysłowiowych trampkach i dżinsach na zimowych szlakach! W dzisiejszych czasach każdy znajdzie dla siebie odzież i buty, które mu najbardziej odpowiadają i które najlepiej się nadają do danej górskiej aktywności.
Pamiętajmy jednak, że zimą w góry należy wychodzić w butach i ubraniu, które już znamy i które wcześniej przetestowaliśmy. Inaczej mogą nas czekać przykre niespodzianki, w wyniku których poniesiemy całkiem poważne konsekwencje – uwierające buty to pierwszy krok do odmrożeń!
Profilaktyka
Jak powszechnie wiadomo, lepiej zapobiegać niż leczyć. Odpowiedni ubiór, porządne śniadanie i termos z ciepłym napojem powinien być standardem podczas zimowych wypadów.
Warto tu zauważyć, że nie wszyscy są równie wrażliwi na zimno, dlatego szybkość wychładzania będzie zależna od indywidualnych predyspozycji takich jak masa ciała, płeć czy wiek i sprawność fizyczna.
Na szczególną uwagę zasługują dzieci, które na ten rodzaj bodźca są bardziej wrażliwe, a w ferworze zabawy nie zwracają uwagi na przemoczone rękawiczki czy też odwodnienie. Ku przestrodze niech posłuży przypadek, w którym dwie nastoletnie dziewczynki pod opieką rodziców doznały wychłodzenia na stoku narciarskim, na skutek którego jedna zemdlała. Historia miała miejsce na jednej z beskidzkich tras narciarskich przy temperaturze powietrza -5 i lekkiej wilgotności powietrza. Ratownicy GOPR opatrzyli obie poszkodowane nastolatki i cała historia skończyła się dobrze.
Dziewczynki nie były początkującymi narciarkami, miały też odpowiednie ciepłe ubrania. Po przeprowadzeniu wywiadu osobistego okazało się, że tego dnia nie zjadły porządnego śniadania ani też nie piły zbyt dużo płynów. Te dwa czynniki były kluczowe w tym przypadku hipotermii.
O czym należy zatem pamiętać zanim zdecydujemy się zimą na wycieczkę w góry?
• Zanim wyjdziemy na szlak zjedzmy zdrowy i energetyczny posiłek. Uzupełniajmy płyny – możemy wypić o jedną szklankę napoju więcej niż byśmy to normalnie zrobili (najlepiej jeśli nie będą to napoje moczopędne, czyli np. kawa czy herbata).
• Zawsze zabierajmy ze sobą tzw. szturm żarcie, najlepiej wysokokaloryczne, zimą świetnie sprawdzają się różnorakie żele energetyczne, które w przeciwieństwie do batonów nie zamarzają i dają się łatwo przełknąć w każdych warunkach.
• Drugim niezbędnym elementem jest termos z ciepłym płynem – najlepiej jeśli jest to ciepły napój izotoniczny, który dostarczy zarówno wody, jak i energii. Pamiętajmy, iż w kilkuosobowej grupie termosów musi być kilka.
• Zawsze zabierajmy ze sobą zapasowe rękawiczki (czasami warto zabrać nawet kilka par), czapkę i skarpetki. Pamiętajmy, iż w górach pogoda potrafi się szybko zmieniać, toteż warto zabrać ze sobą także dodatkową ciepłą odzież – najlepszy stosunek właściwości ocieplających do wagi prezentuje sobą odzież puchowa lub z Primaloftu. Ta druga lepiej sprawdzi się w warunkach wilgotnych.
• Na odkryte części ciała (twarz) należy stosować kremy chroniące przed zimnem. Pamiętajmy jednak, żeby były to kremy tłuste (nigdy nie używajmy kremów nawilżających, które tylko pogorszą sprawę). Przy silnym wietrze świetnie sprawdzają się maski ochronne, kominiarki i narciarskie gogle.
• Zimą starajmy się poruszać na nartach skiturowych lub rakietach; nic tak nas nie zmęczy – co może doprowadzić do znacznego osłabienia naszego organizmu – jak torowanie w półtorametrowych zaspach śniegu.
• Planując dłuższą wędrówkę, warto mieć ze sobą płachtę biwakową lub mocną (tzw. wielorazową) folię NRC. W razie potrzeby możemy jej użyć do ochrony przed wychładzającym wiatrem oraz ograniczyć straty cieplne w wyniku wypromieniowania.
• Od pewnego czasu w sklepach pojawiły się małe, tanie, jednorazowe pakiety grzewcze. Dobrym przyzwyczajeniem byłoby nosić kilka takich pakietów zimą zawsze przy sobie. Można też stosować wielorazowe ogrzewacze chemiczne.
• Dobrze zaplanujmy trasę swojej wycieczki. Także czasowo, pamiętając, iż zimą dzień w górach jest krótszy. Sprawdźmy na mapie, które ze szlaków są zimą zamknięte, a które otwarte. Sprawdźmy prognozę pogody (najlepiej w kilku źródłach) oraz warunki, jakie panowały w górach przed naszą wizytą.
• Nie wędrujmy zimą w górach w terenie zagrożonym lawinami bez lawinowego ABC (detektor lawinowy, sonda, łopata).
• Zimą, tak samo jak i latem, należy mieć w plecaku latarkę czołową.
Gdy już jesteśmy w potrzebie
Postępowanie w przypadkach wychłodzenia sprowadza się w głównej mierze do wyeliminowania dalszego działania czynnika wychładzającego. Powinniśmy zatem w pierwszej kolejności pomyśleć o osłonie przed wiatrem i zimnem (możemy położyć poszkodowanego w namiocie, płachcie, szczelinie czy wręcz w jakimkolwiek zagłębieniu terenu).
Następnym krokiem będzie zdjęcie mokrej odzieży (w awaryjnej sytuacji poprzez jej rozcięcie) i założenie nowej, w miarę możliwości suchej. Nie zapominajmy o czapce! Zapewnimy w ten sposób komfort – zarówno termiczny jak i psychiczny.
Kolejnym etapem będzie podanie ciepłych napojów (jeśli poszkodowany jest przytomny), oraz położenie pakietów grzewczych w pachwinach, pod pachami lub na tułowiu poszkodowanego (nigdy nie na kończynach!). Jeżeli korzystamy z większych ratowniczych pakietów grzewczych, pamiętajmy, żeby nie kłaść ich na gołą skórę, gdyż mogą spowodować oparzenia.
Czego nie należy robić
• Podawać poszkodowanemu alkoholu, kawy lub zezwalać na palenie tytoniu – mimo stereotypów o psie Bernardynie z małą beczułką pod szyją, w rzeczywistości alkohol (tak jak kawa i tytoń) nie rozgrzewa, tylko jeszcze bardziej odwadnia i zahamowuje dreszcze (które są naturalną obroną organizmu).
• Podawać poszkodowanemu pokarmów stałych.
• Pocierać stóp i rąk – nie ogrzejemy w ten sposób, a możemy uszkodzić skórę.
• Pozwolić poszkodowanemu wykonywać gwałtowne ruchy, które potocznie uważane są za „rozgrzewkowe”.
Poszkodowany ma zostać ułożony płasko. Jeśli wykonanie jakichkolwiek ruchów jest niezbędne, powinno się to odbyć najwolniej jak to tylko jest możliwe.
• Pozostawić poszkodowanego, nawet okrytego, na otwartej przestrzeni.
Przy poważniejszych wychłodzeniach nieodzowna jest pomoc medyczna i hospitalizacja, a także stały dozór poszkodowanego, gdyż w wyniku utraty świadomości może dojść do zatrzymania lub sporego spowolnienia akcji serca i częstości oddechowej, w takich przypadkach konieczna będzie reanimacja poszkodowanego.
Znacznie wychłodzone komórki powoli wracają do swego pierwotnego stanu. Dlatego leczenie jest powolne, wymaga czasu i odpowiednich warunków, aby wszystkie funkcje wróciły do normy. W związku z tym pamiętajmy: lepiej zapobiegać niż leczyć. Przestrzegajmy więc kilku podstawowych zasad i wędrujmy zimą po górach z głową, a hipotermia będzie czymś, o czym wiemy, ale na szczęście nie znamy tego z autopsji."