Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt cze 28, 2024 7:03 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3269 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 109  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt wrz 23, 2014 8:33 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Jednak mimo wszystko możemy sobie zadać pytanie (bez odpowiedzi oczywiście), czy to faktycznie nie przerodziło się już w obsesję. Tyle lat już tam jeździ. Pracy jako tako już chyba nie ma, bo prowadzi prelekcje za kasę, nawet jego żona pomaga mu to ogarniać. Sprzedaje swoje rzeczy, żeby tylko mieć jak najwięcej kasy na wyjazd. Oby tylko wyszło mu to na dobre, bo z drugiej strony, kto "normalny" chciałby wejść na 8000 m.n.p.m :wink:

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 7:45 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
m__s napisał(a):
Jednak mimo wszystko możemy sobie zadać pytanie (bez odpowiedzi oczywiście), czy to faktycznie nie przerodziło się już w obsesję. Tyle lat już tam jeździ. Pracy jako tako już chyba nie ma, bo prowadzi prelekcje za kasę, nawet jego żona pomaga mu to ogarniać. Sprzedaje swoje rzeczy, żeby tylko mieć jak najwięcej kasy na wyjazd. Oby tylko wyszło mu to na dobre, bo z drugiej strony, kto "normalny" chciałby wejść na 8000 m.n.p.m :wink:

Gdy Pustelnik po raz trzeci jechał na Annapurnę, to zadawałem sobie to samo pytanie, czy gościu nie ma zbytniego parcia, czy nie zrobi czegoś głupiego? Akurat jemu się udało.
Teraz parcie Mackiewicza wygląda jeszcze gorzej. Zadaję sobie również to pytanie bez odpowiedzi i jednocześnie trzymam kciuki za gościa aby skończył jak Pustelnik z tarczą i za kilka miesięcy zdeptał Nangę jako pierwszy zimą.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 12:40 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Ale to parcie jest w pełni zrozumiałe, po prostu to ostatni z dwóch ośmiotysięczników nie zdobytych zimą, każdy chce przejść do historii :).
Ryzyko jest niestety od zawsze wpisane w ten sport, jak się chce uprawiać na tym poziomie to są już tylko warianty mniej i bardziej niebezpieczne, ewentualnie szalone i kompletnie odjechane. Ja nie mam wystarczająco dużo wiedzy by prawidłowo zakwalifikować, ale samo "parcie Mackiewicza" po prostu jest faktem i tyle, że można się zabić także i na samym starcie drogi Shella to zobaczyliśmy i w zeszłym roku - ze szczęśliwym finałem na szczęście.

Jak będzie zbiórka to wpłacę, chcę żeby kolejny 8000 w zimie zdobył Polak, akurat wierzę, że Mackiewicz może to zrobić (tak samo jak wierzę, że może się zabić, niestety na tym od zawsze to polega), nie ma może jakichś specjalnie wybitnych umiejętności i wydolności (relatywnie np. do takiego Moro), ale jednak dużo już o tym co chce zrobić wie.

BTW. Można się też zabić podczas wspinaczki na Jurze i niejednemu się to już przytrafiło.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Ostatnio edytowano Śr wrz 24, 2014 12:47 pm przez grubyilysy, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 12:46 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz sty 05, 2012 9:26 am
Posty: 320
Tomek Kowalski też bardzo chciał przejść do historii, a wyprawa zimowa BP była znacznie mniej "szalona" od wstępnego planu Czapy (chyba jednak nie będzie próbował drogą Messnera).

Wpłacając kasę, żeby potem obserwować realizację obsesji/pragnienia/jakkolwiek nazwać na zimowej Nandze pamiętaj, że to nie bilet do kina i za bohaterem stoi całkiem realna duża rodzina..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 12:50 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
No i zwyczajnie tak jest.
Potem 1000000 godzin i stron w necie dyskusji czy wzięcie Tomka Kowalskiego było błędem czy nie. A chłopak miał przecież w teorii wybitną wydolność, sprawdzoną na siedmiotysięcznikach, nie wiem czy ktokolwiek by przewidział, że to akurat Tomek "spuchnie".

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 12:51 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
grubyilysy, zbiórka już jest ;-)

BTW. generalnie się z Tobą zgadzam.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 12:55 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Yanas napisał(a):
Wpłacając kasę, żeby potem obserwować realizację obsesji/pragnienia/jakkolwiek nazwać na zimowej Nandze pamiętaj, że to nie bilet do kina i za bohaterem stoi całkiem realna duża rodzina..

Argument "rodzina" jest poważny i tak też go traktuję. I nawet nie pochwalam tego co robi Tomek, ale to jest jego decyzja i nie wpłacając pieniedzy o które prosi raczej w niczym mu nie pomagam. Że zabraknie mu kasy i nie pojedzie? A może w efekcie wpadnie w deprechę, rozpije się i powiesi - wyjdzie na to samo. Ogólnie nie pochwalam takiego ryzykowania "głowy rodziny", ale jak poprosi pieniądze dam, to jego decyzja.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 12:57 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz sty 05, 2012 9:26 am
Posty: 320
Wiesz, Czapa ma raczej głębsze, "metafizyczne" podejście do Nangi.. Niemniej pewnie gdzieś tam siedzi w nim chęć bycia pierwszym w zimie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 12:59 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz sty 05, 2012 9:26 am
Posty: 320
"..a może poszli do lasu.."

Trochę jesteś niekonsekwentny - nie pochwalasz, ale popierasz (kasą), wierzysz,że może wejść,ale wierzysz też, że się może tam zabije..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 12:59 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Yanas napisał(a):
Wpłacając kasę, żeby potem obserwować realizację obsesji/pragnienia/jakkolwiek nazwać na zimowej Nandze pamiętaj, że to nie bilet do kina i za bohaterem stoi całkiem realna duża rodzina..
Ale przecież każdy decyduje za i o sobie sam. Żona, na pewno wiedziała na co się pisze. W dodatku, że nie jest ona jego pierwszą żoną.

Yanas napisał(a):
wierzysz,że może wejść,ale wierzysz też, że się może tam zabije..

Tak jak napisał wcześniej. Ryzyko było i jest wpisane od zawsze w ten sport.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 1:02 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz sty 05, 2012 9:26 am
Posty: 320
Ryzyko to nie kwestia wiary.

A żona - żoną, ale dzieci?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 1:05 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Yanas napisał(a):
A żona - żoną, ale dzieci?
No, ale tutaj to już nie nam oceniać, czy powinien czy nie... To już tylko i wyłączenie jego sprawa i jego żony/rodziny.
A jak było z Kukuczką, jak zdobył wszystkie 8-tysięczniki. Nie musiał się przecież pchać znowu na Lhotse, zwłaszcza, że miał już dziecko. A jednak to zrobił.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 1:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Yanas napisał(a):
"..a może poszli do lasu.."

Nie łapię... :?

Yanas napisał(a):
...Trochę jesteś niekonsekwentny - nie pochwalasz, ale popierasz (kasą), wierzysz,że może wejść,ale wierzysz też, że się może tam zabije..

Przykład "paralelny" - broń Boże nie utożsamiam sytaucji.

Pijak prosi cię o 2 złote na bułkę. Jesteś przekonany, że tak naprawdę zbiera na wódę. Co jest moralne - dać czy nie dać?
Ja mam zawsze wątpliwości, niestety, bywają niełatwe do oceny sytaucje.

Yanas napisał(a):
...wierzysz,że może wejść,ale wierzysz też, że się może tam zabije..

Ale co takiego w tym niekonsekwentnego?
Przykład - tym razem nie parelelny a zupełnie adekwatny - Ueli Steck zamierza poprawić swój wynik na Eigerze. Może się zabić czy nie może? Może się poprawić czy nie może?
Przepraszam, , ale tak to już ma to hobby.

EDIT (usunąłem dwa zbędne wyrazy na k i p w ostatnim zdaniu).

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Ostatnio edytowano Śr wrz 24, 2014 1:12 pm przez grubyilysy, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 1:08 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
m__s napisał(a):
A jak było z Kukuczką, jak zdobył wszystkie 8-tysięczniki.

No właśnie tak samo, ta sama sytuacja jak dla mnie. Nawet można się zastanawiać, czy Kukuczka nie przegiął bardziej, bo z kasą już raczej problemu by nigdy nie miał, Mackiewicz póki co jest tylko sympatycznym doktorem Czapkinsem z obsesją zimowej Nangi. A jednym z głównych zadań głowy rodziny jest jak wiadomo robienie kasy, "profesjonaliście górskiemu" zapis w CV "pierwszy zimą na Nanga Parbat" może tutaj sporo pomóc.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 2:24 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz sty 05, 2012 9:26 am
Posty: 320
Z tym lasem to taki dowcip, widać nie każdy zna.

Wiary, o której pisałeś, uczepiłem się - przyznaje. Ale użyłeś tego słowa w IMO bezsensowny sposób i chciałem Ci to wykazać. Ryzyko to jedno, ale wiara w dwie przeciwstawne sytuacje w kontekście jednego wydarzenia wydała mi się przedziwna.

Przykład Kukuczki jest, sorry , trochę "z dupy".. Przede wszystkim on miał nieco większe doświadczenie, siłę, zespół, umiejętności.. I nie zbierał kasy na polak potrafi. A o społeczną partycypację w zimowym szaleństwie na Nandze głównie mi chodzi.

Co do dzieci - dlaczego tak łatwo pozbywacie się nieprzyjemnej konieczności oceny "czy powinien, czy nie"? Dofinansowując/wspierając wyprawę ludzie dają zielone światło, czyż nie?

Co do przykładu z pijakiem - wtedy nie wiesz, czy naprawdę jest głodny, czy wyda to na alkohol. Tu dokładnie wiesz na co Twoja kasa idzie.

Przykład ze Steckiem - znów - IMO wiara w to,że mu się uda przekreśla wiarę w to,że się zabije. I odwrotnie. To,że się wszystko może zdarzyć, jest oczywiste, ale wiara ma się nijak.

Co do zarabiania - myślisz,że Artur Małek zbija kokosy na byciu pierwszym zdobywcą BP zimą? No sorry, ale nie posądzam Czapy o parcie na Nangę dla kasy..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 2:43 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Yanas napisał(a):
Co do zarabiania - myślisz,że Artur Małek zbija kokosy na byciu pierwszym zdobywcą BP zimą? No sorry, ale nie posądzam Czapy o parcie na Nangę dla kasy..

Nie wiem, nie znam sytaucji Artura. Ale oceniając na zdrowy rozum - nigdy nie wiesz co "pozytywnego" z życiorysu może ci się przydać. Tak samo jak lepiej być "mądrym i pięknym niż głupim i brzydkim", tak sam lepiej być zimowym zdobywcą BP, niż uczestnikiem zimowej wyprawy na BP.


Yanas napisał(a):
"czy powinien, czy nie"? Dofinansowując/wspierając wyprawę ludzie dają zielone światło, czyż nie?

Yanas napisał(a):
Tu dokładnie wiesz na co Twoja kasa idzie.

Tak daję zielone światło i plus minus wiem na co. albo przynajmniej myślę że wiem na co, wierzę, że Mackiewicz może (zob.niżej) zostać zimowym zdobywcą Nangi.
Natomiast oczywiście ani nie znam końcowego wyniku, moja "wiedza" jest kwestią amatorskiego pojęcia o himaliźmie, a chęć wsparcia akurat Mackiewiczowi - zob dalej.

Yanas napisał(a):
Co do dzieci - dlaczego tak łatwo pozbywacie się nieprzyjemnej konieczności oceny "czy powinien, czy nie"?

Bo musiałbyś byś być w 100% w skórze Mackiewicza, by naprawdę obiektywnie to ocenić (zob. nieco abstrakcyjny wywód o depresji wyżej). To kwestia zaufania lub nie. Moja ocena jest jednoznaczna odnośnie sytuacji ogólnej, ale jak pisałem - konkretne sytuacje są różne, na ogół bardziej skomplikowane. Chcesz następną "abstarkcyjną sytuację"? Akurat mam jakąś taką łatwość ich generowania :D.
Jak wiadomo mowa chrześcijanina, zgodnie z Kazaniem na Górze to: TAK->TAK, NIE-->NIE.
II WŚ zakonnice ukrywają żydowską rodzinę. Puka esesman i pyta:
"- Ukrywacie tu jakichś Żydów?"

Yanas napisał(a):
Wiary, o której pisałeś, uczepiłem się - przyznaje. Ale użyłeś tego słowa w IMO bezsensowny sposób i chciałem Ci to wykazać. Ryzyko to jedno, ale wiara w dwie przeciwstawne sytuacje w kontekście jednego wydarzenia wydała mi się przedziwna..... IMO wiara w to,że mu się uda przekreśla wiarę w to,że się zabije

Wiara że "COŚ JEST MOŻWLIWYM, ŻE SIĘ MOŻE WYDARZYĆ", że dokładnie tak napisałem przecież. A to różnica i tu nie ma żadnej sprzeczności.
Ty zdaje się piszesz o przekonaniu że stanie się tak i tak. Ja to w ogóle boję się przewidywać przyszłość, tym nie mniej chyba mogę napisać <wierzę-w Twoim sensie> , że już wkrótce będzie jesień, a po niej przyjdzie zima. Nie <wierzę-w Twoim sensie> natomiast zupełnie, że 24 grudnia cała Polska będzie świętowac Wielkanoc.

I tyle - jak najbardziej swoją małą cegiełkę Mackiewiczowi wpłacam.

Cytuj:
chęć wsparcia akurat Mackiewiczowi - zob dalej.

No w sumie nie napisałem. No daję mu, bo to... Swój chłop jest! Polak, rodak, sympatyczny doktor Czapkins.
Uelemu bym nie dał, nie dlatego że nie lubię, ale plus minus z tego samego powodu, z którego za dwa tygodnie będę kibicował Polakom a nie Niemcom, chociaż u booków być może obstawiłbym Niemców.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 3:03 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Yanas napisał(a):
Co do dzieci - dlaczego tak łatwo pozbywacie się nieprzyjemnej konieczności oceny "czy powinien, czy nie"? Dofinansowując/wspierając wyprawę ludzie dają zielone światło, czyż nie?

Czy powinien? Patrząc przez pryzmat społeczeństwa i tego co się powinno a co nie, to pewnie powinno być jasne, że nie powinien. Ma dzieci, żonę. Powinien o nich dbać i zapewnić im godne życie i spróbować zapewnić również dobrą przyszłość.

Z drugiej strony, przecież sam żyje. Czy nie ma prawa realizować swoich marzeń? Drugi raz żył już nie będzie a ma okazję zapisać się na stałe w historii Himalaizmu i dać nam kolejny powód do dumy, że to właśnie my zdobyliśmy kolejny ośmiotysięcznik.

Zgadzam się, że ludzie dają zielone światło. Może dlatego też, że oni sami nigdy nie odważa się zrealizować własnych marzeń i nie będą mieć nigdy okazji zrealizować tego co Tomek. A może po prostu Tomek jest tak sympatycznym i fajnym gościem, że nie sposób mu nie pomóc.

Można popatrzeć też na Marka, z którym był już kilka razy (dwa?). Jeździł z nim wcześniej i też (jakby nie było) narażał życie. W końcu miał dziecko w drodze i mimo, że miał zostać z Tomkiem, rok temu, to wrócił do domu na narodziny. W tym roku nie jedzie bo nie ma kasy i siedzi na zasiłku w IRL i uważa (przynajmniej tak pisze), że głupio by było zbierać publicznie kasę na swoje "widzi-mi-się". To wydaje się rozsądne, ale nie każdy widać myśli tak samo, zwłaszcza dziwnie się patrzy teraz na te wszystkie opryskliwe komentarze w kierunku Marka. A przecież nie tak dawno go wszyscy popierali jak z Czapkinsem walczyli o szczyt.

Nigdy nikomu nie dogodzisz. A to, że alpiniści/himalaiści są egoistami to chyba wiadomo nie od dziś. Ile było rozwodów, rozstań i tego typu akcji w historii himalaizmu to głowa mała.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 3:13 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Ja rozumiem to rozdarcie. Rozumiem że ktoś wspiera go w jego planach i sam chcę aby pojechał i zdobył tą górę.

Od kiedy po moim domu ganiają szkodniki również na ten temat moje zdanie się zmieniło.
Kiedyś gdy kumpel się rozwodził mówiłem "chodź się napić", teraz mówię "Pamiętaj, masz dzieciaki, ch... z Wami, macie psi obowiązek zapewnić im szczęście". I w zasadzie jeśli chodzi o dzieciaki himalaistów też chciałbym krzyczeć: "mało jest nieszczęśliwych dzieciaków na świecie? Czemu im to robicie?".
Tak jak po przeczytaniu kilku książek Kukuczki zastanawiałem się po co mu ta rodzina, tylko po to aby miał kogo unieszczęśliwiać???

Mimo wszystko chciałbym aby Czapkins wszedł na Nangę pierwszy... Ale rodzina... No ale Nanga...

I tak w kółko :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 4:15 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 14, 2006 11:53 am
Posty: 2775
Lokalizacja: Wrocław
grubyilysy napisał(a):
Jak będzie zbiórka to wpłacę

Wpłacaj, wpłacaj bo zbiórka niedługo się kończy

https://polakpotrafi.pl/projekt/nanga-parbat-winter


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 24, 2014 6:10 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Wiejska Szamanka napisał(a):
Pół biedy jeśli zainteresowania są takie same i w góry można iść z partnerem..
W tym wypadku nie jest już tak różowo. Przecież takie wyprawy często wiążą się z rezygnacją ze swojego życia "zawodowego". Wystarczy zobaczyć ile średnio wyprawy trwają. Druga sprawa, że co wtedy by było z dziećmi na miejscu w kraju? W razie niepowodzenia, czyli śmierci dwójki z rodziców to już w ogóle kaplica dla dzieci...

Kaytek napisał(a):
Tak jak po przeczytaniu kilku książek Kukuczki zastanawiałem się po co mu ta rodzina, tylko po to aby miał kogo unieszczęśliwiać???
Może pomagała mu ona przetrwać najtrudniejsze momenty? Myśl, ze ma do kogo i po co wracać? A może nie...

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz wrz 25, 2014 7:55 am 
Kombatant

Dołączył(a): Cz sty 05, 2012 9:26 am
Posty: 320
Cytuj:
Można popatrzeć też na Marka, z którym był już kilka razy (dwa?). Jeździł z nim wcześniej i też (jakby nie było) narażał życie. W końcu miał dziecko w drodze i mimo, że miał zostać z Tomkiem, rok temu, to wrócił do domu na narodziny. W tym roku nie jedzie bo nie ma kasy i siedzi na zasiłku w IRL i uważa (przynajmniej tak pisze), że głupio by było zbierać publicznie kasę na swoje "widzi-mi-się". To wydaje się rozsądne, ale nie każdy widać myśli tak samo, zwłaszcza dziwnie się patrzy teraz na te wszystkie opryskliwe komentarze w kierunku Marka. A przecież nie tak dawno go wszyscy popierali jak z Czapkinsem walczyli o szczyt.


Kulą w płot. Klonowski już wtedy miał pierwsze dziecko, to raz. Dwa - w zeszłym roku jakoś nie przeszkadzało mu zbierać kasę na swoją fanaberię pod tytułem "powspinam się 3 tygodnie i wracam do domu" nie informując o tym wcześniej nikogo, w tym Czapy. Poza tym ta współpraca, jak pisałem kilka razy, została definitywnie zakończona wraz z ostatnią NP. Klonowski, który wspinać się (w porównaniu nawet do relatywnie b.niedoświadczonego Czapy) nie umie, nie bardzo miałby z kim jechać i jak zbierać kasę. Chyba,że z orłami himalaizmu typu Dzikowski/Teler,/Dunaj/Obrycki,ale wątpię, żeby np. dwaj ostatni jeszcze chcieli tam kiedykolwiek wracać.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz wrz 25, 2014 8:52 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
wystawa fotografii z archiwum Jerzego Kukuczki "14 Najważniejszych Spraw w Życiu"
m__s napisał(a):
Może pomagała mu ona przetrwać najtrudniejsze momenty? Myśl, ze ma do kogo i po co wracać?

Też tak sobie to tłumaczę... Takie dość egoistyczne, żeby nie powiedzieć przedmiotowe podejście, jednym pomagał tlen innym rodzina :?
Dość znamienny jest tytuł wystawy fotografii z archiwum Jerzego Kukuczki "14 Najważniejszych Spraw w Życiu". wystawę przygotował syn Kukuczki.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz wrz 25, 2014 12:05 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 14, 2006 11:53 am
Posty: 2775
Lokalizacja: Wrocław
Nowe info na temat wyprawy Mackiewicza:

droga Messnera na ścianie Diamir

styl alpejski, bez zakładania pośrednich obozów (będzie się wspinał z jednym lekkim namiotem).

Wylot do Pakistanu planowany jest już 1 listopada (z różnych przyczyn może zostać opóźniony).

Aklimatyzacja będzie się odbywać po stronie Rupal (na Laila Peak, lub na Rupal Peak) jeszcze przed początkiem astronomicznej zimy, która zaczyna się 22 grudnia o godz. 00:03.
Wiosna 2015 zaczyna się 20 marca o godzinie 23:45


http://www.portalgorski.pl/wyprawy/zimowa-wyprawa-nanga-parbat-2015/3528-tomasz-mackiewicz-wybiera-droge-messnera-na-nandze-parbat

http://www.rmf24.pl/sport/news-mackiewicz-znow-zima-na-nanga-parbat-tym-razem-droga-messner,nId,1504438


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz wrz 25, 2014 1:27 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Yanas napisał(a):
Kulą w płot. Klonowski już wtedy miał pierwsze dziecko, to raz. Dwa - w zeszłym roku jakoś nie przeszkadzało mu zbierać kasę na swoją fanaberię pod tytułem "powspinam się 3 tygodnie i wracam do domu" nie informując o tym wcześniej nikogo, w tym Czapy. Poza tym ta współpraca, jak pisałem kilka razy, została definitywnie zakończona wraz z ostatnią NP. Klonowski, który wspinać się (w porównaniu nawet do relatywnie b.niedoświadczonego Czapy) nie umie, nie bardzo miałby z kim jechać i jak zbierać kasę. Chyba,że z orłami himalaizmu typu Dzikowski/Teler,/Dunaj/Obrycki,ale wątpię, żeby np. dwaj ostatni jeszcze chcieli tam kiedykolwiek wracać.

Możliwe, że masz rację. Nie wiem o wszystkim i tylko mogę snuć przypuszczenia popierając je moją wiedzą na ten temat. Rozwiałem raz z Tomkiem i coś tam opowiadał co i jak. Nie chcę tutaj pisać szczegółów, ponieważ on tego nigdzie publicznie nie zrobił.

A te orły himalaizmu to... :wink:

Kaytek napisał(a):
Też tak sobie to tłumaczę... Takie dość egoistyczne, żeby nie powiedzieć przedmiotowe podejście, jednym pomagał tlen innym rodzina
Tak jak pisałem wyżej, że chyba Ci, którzy sięgają wysoko, jak nie najwyżej, muszą być egoistami. Nawet patrząc przez pryzmat Czapy.
Z drugiej strony jestem ciekaw, co by były gdyby jednak udało mu się zdobyć NP. Wiadomo z początku by popłynął na popularności itp. Całę jego życie obecnie skupia się wokół wyprawy jak i samego NP, a później? Jak żyć? :roll:

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz wrz 25, 2014 6:01 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
No to Tomek jedzie na Nangę.

Cytuj:
Kochani. Zrobiliście swoje, reszta w moich rękach. Bardzo dziękuję Wam za wsparcie, właściwie to nie wiem co napisać. Jestem pod wielkim wrażeniem Waszego zaangażowania, które wprost przerosło moje oczekiwania. Wierzę z całego serce że Nanga Parbat puści tej zimy, a wasza wiara również mocno promieniuje na moją postawę wobec tej góry. Wspaniałe jest to że ten kawałek skały i lodu zintegrował całkiem sporą grupę społeczną .. Góra może podzielić, ale może też połączyć, to drugie jest dla mnie najwspanialszym osiągnięciem nas wszystkich tutaj. Trzymajmy się razem, pomagajmy w realizacji ambitnych planów, nie podawajmy się, walczmy do końca, dajemy tym samym dowód na istnienie pewnych wartości poza materialnych. Zebraliśmy tu 30tysięcy, to po odliczeniu kosztów związanych z wysyłką, oraz organizacją nagród, z pewnością powinno wystarczyć na organizacje wyjazdu, założenie bazy, stworzenie całego zaplecza, które jest tak istotne by osiągnąć cel.. Moje doświadczenia z poprzednich lat pozwalają mi redukować koszty do minimum , umiejętność dosyć istotna nieskromnie dodam .. Jak wspominałem w poprzednich aktualnościach, jeśli uzbieramy tu większą kwotę, wykorzystam ją zgodnie z założeniami wymienionymi w progach. Podarki dla dzieci, dla wioski Syr, które z pewnością pozwolą zostawić po Polakach pozytywne wspomnienie, na korzyść również tych z nas którzy w przyszłości zapragnęli by odwiedzić tamte rewiry. Moment przekazania podarków oczywiście zarejestruje na materiale filmowym który następnie udostępnie w sieci. Serdecznie Wam wszystkim dziękuję. Tomek https://polakpotrafi.pl/projekt/nanga-p ... urce=index


Trzeba trzymać za niego kciuki żeby szczęśliwie wrócił. Dodatkowo ma bardzo fajny pomysł z prezentami dla dzieci. Skoro już uzbiera/ł więcej niż było mu potrzebne, to faktycznie może pozostawić miłe wspomnienie po sobie/Polakach. W końcu w tych wioskach jest taka bieda, że aż piszczy.

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 26, 2014 12:26 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 14, 2006 11:53 am
Posty: 2775
Lokalizacja: Wrocław
Ciekawe ilu z tych dzieciaków będzie za kilka lat w państwie islamskim obcinać głowy niewiernym 8)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 26, 2014 6:32 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Miejmy nadzieję że 0 :-)

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 30, 2014 4:38 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 09, 2010 10:28 am
Posty: 487
Pewnie żaden news, ale mi to jakoś umknęło. Orlen nie wspiera już polskich himalaistów, jak napisali na twitterze: "Zaangażowanie było czasowe. Oczywiście kibicujemy polskim himalaistom i życzymy im powodzenia i wielu sukcesów".

_________________
"Podstawowym celem człowieka powinno być unikanie prostaków i ludzi bez poczucia humoru. Bo życie jest za krótkie"
Andrzej Zawada


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 30, 2014 6:35 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 14, 2006 11:53 am
Posty: 2775
Lokalizacja: Wrocław
A co mają wspierać ? Byli jednym ze sponsorów wypraw PHZ, a po śmierci Hajzera program praktycznie też umarł bo Majer to się nadaje do tarcia chrzanu, a nie do prowadzenia takiego programu.

Druga sprawa, że pewnie były naciski od debilnych polityków i innych nie mających pojęcia o górach żeby nie sponsorować najbardziej niebezpiecznego sportu.

Trzecia sprawa to taka że gdzieś mi się obiło o uszy że są też naciski aby wszystkie spółki strategiczne przestały sponsorować jakikolwiek sport.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 30, 2014 9:14 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2012 5:49 pm
Posty: 453
Lokalizacja: Kraków
Orlen najpierw wycofał się z sponsorowania Mundialu w siatkę teraz z PHZ. Może to taki trend.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3269 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 109  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL