Szukając odpowiedzi na pytanie kolegi Gilu, trafiłam na rosyjskie fora górskie. Będę czasem linkować niektóre ichnie relacje, może dla kogoś będą inspiracją (akurat ta pierwsza, bardzo trudna, poniżej, to chyba tylko do poczytania/pooglądania, bo doświadczenie w przypadku takiej wyprawy trzeba mieć raczej kosmiczne).
Będę wybierać te z dużą ilością niosących informację zdjęć i mapkami, by zrekompensować tym nieznany większości język (aczkolwiek poniższy tekst wstępu do pierwszej relacji wrzuciłam do translatora Google i tylko trochę poprawiłam).
Zacznę z grubej rury, poniżej. Potem odszukam relację z Ałtaju, którą gdzieś wcześniej czytałam.
Putorana, 2016. Trekking drogą lądową i wodną, 75 dni.(Wikipedia: Putorana – góry położone w azjatyckiej części Rosji na północno-zachodnim skraju Wyżyny Środkowosyberyjskiej, w 2010 roku wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Najwyższym szczytem jest Kamień o wysokości 1701 m n.p.m. Ku zachodowi i północy opadają stromym progiem w kierunku Niziny Północnosyberyjskiej. Partie szczytowe spłaszczone, z licznymi polodowcowymi formami rzeźby. Liczne głębokie doliny rzeczne. Na zachodzie wypełnione jeziorami. Roślinność głównie tundrowa, zbocza dolin do wysokości 800 m n.p.m. porasta rzadka tajga. Teren gór jest przeważnie bezludny, w dolinach myślistwo, rybołówstwo i hodowla reniferów)Streszczenie ze wstępu do relacji: dwóch mężczyzn, dwa nadmuchiwane kajaki, dwa namioty, każdy miał po 3 plecaki (a więc każdy kilometr przechodzili 5 razy). W sumie wyszło: 100 km burłactwa, 200 km pieszo i 400 km spływu. Cel wyprawy: zobaczyć trudno dostępne tereny, na temat których istnieją tylko nieliczne, w dodatku bardzo stare relacje z czarno-białym zdjęciami. To są naprawdę dzikie miejsca, przez 10 tygodni z rzędu nie widzieli nikogo. A sceneria - jak na zdjęciach, bardzo piękna.
cała relacja:
http://dnevniki.ykt.ru/belrob/1052202