Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zimowe ośmiotysięczniki
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=13&t=12678
Strona 44 z 109

Autor:  batmik [ So lut 27, 2016 9:20 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Tracker Alexa melduje się już w bazie. Zatem już chyba żadnych niespodzianek nie będzie. Akcja zakończona pełnym sukcesem. Moro to w zasadzie wlazł na szczyt w stylu alpejskim...

Autor:  Berza [ N lut 28, 2016 12:06 am ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

batmik napisał(a):
Moro to w zasadzie wlazł na szczyt w stylu alpejskim

A co nie korzystał z poręczówek?

Autor:  Pawel_Orel [ N lut 28, 2016 4:41 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Zdjęcia ze szczytu oraz schemat z zaznaczonym miejscem do którego dotarła Tamara (8025m):
https://www.facebook.com/alex.txikon.5/ ... 5522744156

Autor:  grubyilysy [ N lut 28, 2016 6:04 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Kurczę, naprawdę była niedaleko... 100m poniżej szczytu, pół godziny?

Autor:  Pawel_Orel [ N lut 28, 2016 6:14 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Raczej więcej.
Chłopaki mieli tempo ok. 100m/h, a ona szła w końcówce jeszcze wolniej.
Zabrakło jej przynajmniej 1h.
Teoretycznie mogła pociągnąć- pogoda była bardzo dobra, a w drodze powrotnej kocioł pod trapezem szczytowym spokojnie mogła trawersować po ciemku.
Z drugiej strony różnica na wierzchołku Broad Peaku pomiędzy Bieleckim a Berbeką i Kowalskim to też była tylko godzina, a wiemy jak się to skończyło.

Autor:  batmik [ N lut 28, 2016 8:12 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Pawel_Orel napisał(a):
Z drugiej strony różnica na wierzchołku Broad Peaku pomiędzy Bieleckim a Berbeką i Kowalskim to też była tylko godzina, a wiemy jak się to skończyło.

Dokładnie. Nie ma co teoretyzować. Mądry wycof nie przynosi ujmy, ale faktycznie szkoda bo była blisko...

Autor:  kamiltatry [ Pn lut 29, 2016 1:36 am ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

krzyss napisał(a):
Co do GPS. Na pewno mężczyźni go mieli??????. A nie ONA??? !!! Trójka idzie do góry. Jedno samo schodzi. Kto powinien mieć GPS? Komu byście jedyny (???) GPS dali??? Samotnemu na 8 tys. z problemem, czy sprawnej Trójce ??? To by wyjaśniało, dlaczego GPS nie zdobył szczytu...

GPS "zdobył" szczyt, więc nie mogła go mieć Tamara. Błąd Google jest oczywisty, o czym zresztą wspominałem już w tym temacie parę tygodni temu. Wystarczy sobie dobrze spojrzeć na obraz satelitarny i porównać go do zdjęć Nangi i mapy terenu Google. Widać, że ta mapa terenu jest niedokładna i błędnie wskazuje najwyższy punkt. Ten w rzeczywistości leży na północ od tego, co wskazuje Google.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poza tym potwierdziły się moje przypuszczenia, że Droga Kinshofera była optymalna na pierwsze zimowe zdobycie Nangi. I to zwłaszcza, że dokonał tego również Simone Moro, ten sam, który w obecnym sezonie na Drodze Czapkinsa (trochę wydłużonej) totalnie poległ (nawet nie zbliżył się do osiągnięć Czapkinsa na tamtej drodze), a w sezonie 2013/2014 nie popisał się od strony Rupal (wtedy też Czapkins dalej zaszedł). Stąd też przypuszczam, że Moro wcale nie był mocniejszy od Czapkinsa, ale sprytnie dołączył do ekipy Alexa na już zaporęczowane kluczowe trudności techniczne Drogi Kinshofera. Było to do przewidzenia, bo przecież Moro jest "kolekcjonerem" i zapewne bardzo mu zależało na zdobyciu Nangi. Gdyby Czapkins zachował się tak jak Simone, to bardzo możliwe, że też spełniłby swoje marzenie 26 lutego. Styl Simone Moro trochę słaby (jego sukces to w znacznej mierze zasługa Alexa i Sadpary), ale fakty są takie, że pierwsze zimowe wejście ma zaliczone i zapisał się w historii. Tym samym stał się rekordzistą pierwszych zimowych wejść na główne ośmiotysięczniki.

Szkoda też, że Czapkins bardzo słabo zareagował na sukces ekipy Alexa. Na fb zarówno Bielecki, jak i Nanga Dream pogratulowali sukcesu zdobywcom, zaś Czapkins zamiast gratulacji wysunął zawistne podejrzenia, że oszukali i rzekomo nie zdobyli szczytu. I te jego podejrzenia zostały oparte na oczywistym błędzie Google. Czyli nie dość, że zachował się niehonorowo, to jeszcze przy okazji się ośmieszył. Mimo aż 6 zimowych prób zdobycia Nangi, do tej pory nie ogarnął topografii tej góry w nawet tak ważnym aspekcie jak dokładna lokalizacja głównego celu. Także raczej nie myliłem się krytykując wcześniej Czapkinsa za słabe przygotowanie topo.

Autor:  batmik [ Pn lut 29, 2016 8:42 am ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

kamiltatry napisał(a):
Mimo aż 6 zimowych prób zdobycia Nangi, do tej pory nie ogarnął topografii tej góry w nawet tak ważnym aspekcie jak dokładna lokalizacja głównego celu. Także raczej nie myliłem się krytykując wcześniej Czapkinsa za słabe przygotowanie topo.
Nie ma się co dziwić. Tego miejsca podczas swoich poprzednich prób nie miał prawa zobaczyć.

Autor:  grubyilysy [ Pn lut 29, 2016 4:36 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Myślę, że Czapkins nie widział google maps, a tylko zdięcie pakistańskiej agencji - tam pinezki, nie wiem jak i przez kogo wstawione, faktycznie wprowadzają w błąd, w każdym razie wierzchołek NP pokazany jest prawidłowo.

Obrazek

Autor:  kamiltatry [ Pn lut 29, 2016 5:30 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

grubyilysy napisał(a):
Myślę, że Czapkins nie widział google maps, a tylko zdięcie pakistańskiej agencji - tam pinezki, nie wiem jak i przez kogo wstawione, faktycznie wprowadzają w błąd, w każdym razie wierzchołek NP pokazany jest prawidłowo.

To zdjęcie to faktycznie lipa wprowadzająca w błąd. Niestety jednak mam 100% pewności, że Czapkins widział zarówno mapę Google, jak i zdjęcie satelitarne na stronie Alexa z trakiem GPS. Dowodem jest jego reakcja na komentarz Piotra Pustelnika:

Obrazek

batmik napisał(a):
Nie ma się co dziwić. Tego miejsca podczas swoich poprzednich prób nie miał prawa zobaczyć.

Nie, to strasznie marne tłumaczenia. Czapkins musiał widzieć główny szczyt z różnych miejsc, choćby i z rejonu bazy po stronie Diamir, gdzie spędził sporo czasu. Zatem powinien dobrze wiedzieć, że główny szczyt ma trochę skalisty charakter, co oczywiście nie pasuje do lokalizacji wg Google na wschodnim skraju pola śnieżnego.

Poza tym takie tłumaczenia jeszcze by jakoś przeszły w dawnych czasach, kiedy faktycznie topografię gór poznawało się dopiero na miejscu i ciężko było ją wcześniej rozpracować w choćby podstawowym stopniu. Natomiast współcześnie w dobie powszechnego dostępu do sieci, wielu różnych zdjęć Nangi Parbat i obrazu satelitarnego to po prostu gruba wtopa. Zamiast gratulacji, chciał dokopać zdobywcom, a tymczasem sam się zaorał. Zarówno stracił honor, jak i obnażył swoje duże braki w przygotowaniu. Błąd Google jest na tyle oczywisty, że każdy mógł to sobie odkryć bez wychodzenia z domu. Wystarczy wnikliwa analiza obrazu satelitarnego i zdjęć Nangi w zestawieniu z mapą terenu Google (w tym rzekomą lokalizacją szczytu wg Google).

Także nic Czapkinsa nie tłumaczy. Topograficzna amatorka. Widać nie przypadkiem zabłądził na trawersie Diamir w lutym 2013. I też nie przypadkiem wybrał sobie jakąś dziwną drogę na sezony 2014/2015 i 2015/2016. Po prostu nie rozpracował topografii tej góry (mimo aż 6 zimowych prób jej zdobycia) i prawdopodobnie był to jeden z głównych powodów, który stanął Czapkinsowi na przeszkodzie w realizacji marzenia o zapisaniu się w historii jako pierwszy zimowy zdobywca Nangi.

Autor:  sna [ Pn lut 29, 2016 7:08 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Kurde, polacy to dziwny naród. Naszemu Czapkinsowi to może kibicowała połowa a połowa wręcz mu życzyła by nie wszedł (bo czapki nie dostali), natomiast włochom czy hiszpanom kibicują kibicują wszyscy i jeszcze wymagają by Czapkins dołączył do tej pieśni pochwalnej dla wspaniałych "bohaterów". Teraz zły bo nie dżentelmen. Rozumiem, że himalaista musi mieć manierę jak Brytyjska Królowa.

Autor:  _Sokrates_ [ Pn lut 29, 2016 7:23 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Wprawdzie sam nie używałem ale widzę, że Ci niewątpliwie się przyda...

Obrazek

Autor:  sna [ Pn lut 29, 2016 7:26 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

A ja powtórze, jestem za młody by pamiętać ale z opowieści rozumiem, że za komuny nikt się nie podniecał wejściami Messnera tylko Kukuczki. No ale teraz takie czasy. Ja natomiast nie lubię bogaczy typu Moro, co ma nawet kucharza i prysznic i wchodzi po nie swoich poręczówkach i nie będę takim kibicował.

Szkoda, że Czapkins nie zdobył, bo Czapkins to nie był tylko Czapkins, nie tylko gość który sprawie poświęcił całe swoje życie to był także projekt społeczny ludzi którzy go wspierali. Ale cóż to tak jak w piłce, wszyscy grają a Niemcy wygrywają...

Autor:  _Sokrates_ [ Pn lut 29, 2016 7:37 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

sna napisał(a):
za komuny nikt się nie podniecał wejściami Messnera tylko Kukuczki.


Jak na razie to jednak Mackiewicz nigdzie nie wszedł to raz. Dwa - dla wielu nadal aktywnych polskich wspinaczy mógłby nosić plecak bo dorobek przy nich ma mizerny. Samymi chęciami się gór nie zdobywa.

sna napisał(a):
Ja natomiast nie lubię bogaczy typu Moro, co ma nawet kucharza i prysznic i wchodzi po nie swoich poręczówkach i nie będę takim kibicował.


Z tego co się orientuję to Moro nie wygrywał seriami w Totolotka. Skoro sobie zapracował to ma. A stawianie komuś zarzutów, że ma kasę uważam za żałosne.

Autor:  batmik [ Pn lut 29, 2016 8:11 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Sna trochę przesadzasz w tych swoich teoriach. Po pierwsze to niemal całe forum kibicowało Czapkinsowi mimo, że nieelegancko się zachował z tymi podarkami (ja dla przykładu na jego tegoroczną wyprawę wydałem 150zł, ciekawe jak tutaj wyglądało Twoje kibicowanie) a są tacy co wydali dużo więcej. Po drugie jak już ostatecznie zdecydował, że wraca do domu to innych Polaków nie było w grze. A że zostali wspinacze, którzy również szmat czasu i kasy poświęcili na zdobycie tej góry to zwyczajnie co niektórzy (dla przykładu ja) kibicowałem im. To chyba normalne, no nie? Nanga nigdy nie była i nie będzie zarezerwowana dla jednego gościa, który rzeczywiście na końcu zachował się trochę śmiesznie...
Z wiadomych względów swoim kibicuje się zawsze, ale jak nie grają to też można ekscytować się sportem i trzymać kciuki za innych.
Jeśli tego nie rozumiesz to rzeczywiście nie ma sensu wchodzić z Tobą w dywagacje.
Poza tym nie do końca wiem skąd sobie ubzdurałeś, że tutaj nie kibicuje się Mackiewiczowi... Owszem. Była krytyka. Jego zachowań, wyboru drogi, ostatnich wypowiedzi, ale chyba każdy dobrze mu życzył...

Autor:  marchew [ Cz mar 03, 2016 9:13 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Za czasów Artura Hajzera i PHZ-u udawało się zbierać fundusze odpowiednie na organizację wyprawy; sam Hajzer spędził w 2008/9 bodajże trzy miesiące pod Broad Peakiem, a późniejsze wyprawy narodowe na BP i GI również trwały od grudnia do marca, więc finansowy argument jakoby biednym Polakom wiatr wiał w oczy jakoś do mnie nie trafia. Faktem jest, że obecnie brakuje organizatora z taką charyzmą i rozmachem jak Hajzer.

Międzynarodowy zespół pokazał, jak należy zdobywać Nanga Parbat. Pewne standardy wyprawowe i samej akcji górskiej zostały wypracowane już dawno temu i Mackiewicz w tym wszystkim wydawał się jak z innej bajki. Błąkał się po górze bez żadnego planu, z kiepskim przygotowaniem logistycznym i kondycyjnym, oraz jak widać - również topograficznym. Taka chaotyczna działalność na górze nie mogła przynieść powodzenia, a w moim odczuciu całkowicie dyskwalifikują go komentarze po zdobyciu szczytu oraz - jakby nie patrzeć - oszukiwanie ludzi, którzy wspierali jego pomysły.

Cichymi bohaterami tego zimowego sezonu są dla mnie uczestnicy wyprawy Nanga Dream, którzy za własne pieniądze działali na drodze Shella i krok po kroku wydzierali górze kolejne metry. Kto wie jak potoczyłyby się losy tej wyprawy, gdyby potrwała nieco dłużej.

I jeszcze wyjaśnienie wycofu Tamary Lunger z ataku szczytowego:
Cytuj:
Włoszka poinformowała w Islamabadzie, że przy podchodzeniu do obozu IV poślizgnęła się przekraczając półmetrową szczelinę lodową i pojechała 200 metrów w dół - na szczęście świeży śnieg wyhamował Tamarę, ratując również przed poważniejszymi obrażeniami.
"Ogólne bóle poobijanego ciała i lekka trauma wraz z problemami żołądkowymi oraz wielkim zimnem - przyczyniły się do decyzji o zatrzymaniu się około 70-100 metrów od szczytu. Wróciłam z powrotem na własną rękę, niezależnie, bez narażania na ryzyko Simone, Alexa i Alego" - powiedziała Tamara.
"Decyzja, którą niewielu na świecie byłby w stanie podjąć" - podkreślił Simone Moro.


(Taternik fb)

Autor:  grubyilysy [ Cz mar 03, 2016 9:57 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

marchew napisał(a):
Błąkał się po górze bez żadnego planu

Tego nie wiesz.
22 stycznia, gdy wszyscy inni siedzieli w bazie, mi i niejedenemu wydawało się już prawie, że Mackiewicz stoi na szczycie.
Na rysynku który został potem pokazany wyglądało to słabiej, chociaż faktycznie ich C4 stał niewiele niżej niż ten zdobywców.
Czegoś rzeczywiście zabrakło, chyba kondycji i może rzeczywiście trafili na wyjątkowe zimno.

Akcja z brakiem gratulacji - no wiadomo, pojechał po bandzie.
Tak w ogóle to pewnie koniec kariery Tomka Mackiewicza, bo co teraz? Na K2 go nie wezmą bo skłóci ekipę, na zdobywanie innych ośmiotysięczników nie dostanie już kasy.
Ja będę go bardzo miło wspomniał, chociaż ostatni akord w postaci "wątpliwości" mu, delikatnie mówiąc, nie wyszedł.

Autor:  batmik [ Cz mar 03, 2016 10:20 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

grubyilysy napisał(a):
Ja będę go bardzo miło wspomniał, chociaż ostatni akord w postaci "wątpliwości" mu, delikatnie mówiąc, nie wyszedł.

Mnie się Czapkins będzie kojarzył z hasłem "Dajcie mi szansę. Ostatni raz."

Autor:  grubyilysy [ N mar 06, 2016 4:20 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Wywiad z Moro, opowiada o wycofie Tamary Lunger, okolicznościach zawiązania teamu z Txikonem i o planach na przyszłość.
Niestety po angielsku.

http://adventureblog.nationalgeographic ... ga-parbat/

Autor:  _Sokrates_ [ Wt kwi 12, 2016 2:24 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

http://wspinanie.pl/2016/04/polacy-zaat ... wukrotnie/

Autor:  sna [ Śr kwi 13, 2016 7:28 am ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Najnowszy film Czapkinsa:

"Simone moro 15 radzy dzwonił do Girgira, robić wszystko żeby tylko mnie nie wypuścili w góry."
"Miałem też nie zbliżać się do namiotów Simona i Alexa bo jak się zbliżę to oni mogą zadzwonić na policję."

https://www.youtube.com/watch?v=fv113Gx ... e=youtu.be

Czyli potwiedza się, że Simone nie grał czysto. Poprostu bał się Czapkinsa, nie wyobrażał sobie że on wielki Simone zawodowy himalaista przegra z nikomu nie znanym Polaczkiem. A bał się, bo było widać, że choć Czapkins nigdy nie dotarł do celu, co roku był blisko. Już kiedy Simone podał Czapkinsowi i Eli nieprawdziwą prognozę o załamaniu pogody podczas ataku szczytowego (niby bał się, że im się coś stanie), to już wtedy miałem wrażenie, że to nie czyste zagranie typu kurcze oni mogą to zdobyć, to ja im powiem że pogoda będzie zła, kurcze oni nie mogą tego zdobyć. Teraz po obejżeniu filmiku Czapkinsa nie mam wątpliwości. Simone grał nieczysto po to by wykluczyć cień możliwości, że zdobędzie Nange ktoś inny niż on.

Nie mam żadnego szacunku dla tych pseudo zdobywców. Dla mnie Czapkins jest mistrzem Nangi, forewer.

Autor:  Yanas [ Śr kwi 13, 2016 10:48 am ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Bzdury piszesz.Łykasz wynurzenia sfrustrowanego Nangą Czapy jak bocian żabę.. Czapa nie miał ani zabezpieczonej drogi,ani obozów,ani siły i szybkości, ani partnera.Stanowił zerową konkurencję przed planowanym powrotem do BC.

Autor:  sna [ Śr kwi 13, 2016 12:34 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Nawet jeśli w tym momencie nie był konkurencją to był w momencie kiedy z Eli byli C4 a wtedy Moro celowo wprowadził ich w błąd jeśli chodzi o prognozę, co sam przyznał. A tamten atak mógł się udać. Natomiast jeżeli potem samotny powrót nie był konkurencją to tym bardziej uważam za nie fajne i niepotrzebne próby zakulisowego wpływania na Pakinstańskie władze by Czapkins nie mógł wrócić. Z tego wynika, że nawet jeżeli Moro faktycznie zdobył ten szczyt, to na pewno nie jest fajnym człowiekiem. Rzuca kłody pod nogi innym.

PS. Moro również nie miał ani zabezpieczonej drogi,ani obozów, wkręcił się na gotowe.

Autor:  Yanas [ Śr kwi 13, 2016 1:57 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Przecież tej zimy w C4 byli raz i wycofali się z uwagi na ekstremalnie niskie temperatury,co obydwoje wielokrotnie powtarzali.Myle się?

Autor:  sna [ Śr kwi 13, 2016 2:49 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Mylisz się. Czapkins w komentarzach do ostatniego postu na facebooku też się do tej sprawy odniósł.

Cytuj:
Cholera, teraz dopiero zrozumialem ze kiedy bylismy z Eli w c4 i pytalismy SM o metteoo, odpisalal ze trzeba zchodzic bo sztorm w trosce o nasze bezpieczenstwo. co z tego ze meteo sie niezgadzalo kurde powinienem im podziekowac.


Włoch nam pluje w twarz a Wy, że deszcz pada...

Autor:  _Sokrates_ [ Śr kwi 13, 2016 3:27 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

sna napisał(a):
Włoch nam pluje w twarz


Chyba tylko tobie.

Zaraz się okaże, że to przez Moro przez kilka ostatnich lat nie udało się Czapkinsowi wejść na Nangę.
Cała ta sytuacja z komentarzami odnoście wejścia czy obecny filmik to po prostu żenada. Tomek pokazał, że brak mu klasy. Niestety...

Autor:  Krabul [ Śr kwi 13, 2016 4:08 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Gdyby mieli siłę i psychę oraz temperatura by była znośna to żadna prognoza Moro by ich nie zniechęciła od parcia w górę.

Autor:  Yanas [ Śr kwi 13, 2016 4:11 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

sna napisał(a):
Mylisz się. Czapkins w komentarzach do ostatniego postu na facebooku też się do tej sprawy odniósł.

Cytuj:
Cholera, teraz dopiero zrozumialem ze kiedy bylismy z Eli w c4 i pytalismy SM o metteoo, odpisalal ze trzeba zchodzic bo sztorm w trosce o nasze bezpieczenstwo. co z tego ze meteo sie niezgadzalo kurde powinienem im podziekowac.


Włoch nam pluje w twarz a Wy, że deszcz pada...


Czyli Czapa i Eli przez cały czas ściemniali,że było za zimno podczas gdy zeszli,bo dali wiarę prognozie Karla Gabla przekazanej przez Moro? Świetna teoria milordzie, naprawdę..

Zaraz się dowiemy,że Txikon podpieprzył Czapie batony,a Lunger połamała mu namiot,dlatego nie wszedł na szczyt.

Autor:  grubyilysy [ Śr kwi 13, 2016 4:15 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Żenada ogólnie może i tak, ale jakoś nie zwalałbym całej winy tej "żenady" tylko na Tomka.
Coś w tym co opublikował jest, a ja jakoś nie mam specjalnych powodów, by mu nie wierzyć, co znaczy że zachowanie Moro i Txikona wobec Tomka jednak było "dwulicowe".
Z jednej strony w oficjalnych komunikatach piszą jaki to Tomek sympatyczny i jaki to przyjacielski nastrój w bazie, a z drugiej każą mu się trzymać z dala od swoich obozów. To taka nowa górska etyka - przede wszystkim forsa i sukces.
Nie to że nie mieli prawa do takiego zachowania, mieli chamskie prawo jak cadyk grodzący swoją działkę dwumetrowym murem żeby mu motłoch papierówek nie wyjadał,
za to po prostu Tomek ze swojej strony ma prawo opublikować co opublikował, a co raczej wygląda na prawdę, taka sytuacja.

Autor:  sna [ Śr kwi 13, 2016 4:17 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Właśnie.

@Yanas - Proszę powiedz mi bo do tego się nie odniosłeś po co takie gierki:

"Simone moro 15 radzy dzwonił do Girgira, robić wszystko żeby tylko mnie nie wypuścili w góry."
"Miałem też nie zbliżać się do namiotów Simona i Alexa bo jak się zbliżę to oni mogą zadzwonić na policję."

Bo mnie od rana jak ten filmik Czapy oglądnąłem przy śniadaniu to się do tej pory w głowie nie mieści, że można by wogóle wpaść na takie pomysły.

Strona 44 z 109 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/