Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zimowe ośmiotysięczniki
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=13&t=12678
Strona 66 z 109

Autor:  nutshell [ Pn sty 29, 2018 12:53 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Cytuj:
Ja uważam, że nawet odnalezienie Tomka martwym ma sens. A nawet tylko próba odnalezienia ciała, takie mam zdanie.

Ja również. Dla rodziny Tomka i samego Tomka. Jeśli tylko ktokolwiek zechce się podjąć takiej akcji i będzie realna szansa na odnalezienie go. A przede wszystkim odpowiednie warunki, coby uniknąć kolejnego nieszczęścia.

Autor:  grubyilysy [ Pn sty 29, 2018 12:58 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

grubyilysy napisał(a):
Proponuję może nie wpłacać jeszcze bez upewnienia się, że nie jest to jakiś "fake", bo wiadomo że już się przez ostatnie dni zdarzało.


Tak to Fundacja Wprost ( http://fundacjawprost.pl/ ). Za akcją stoi Witold Mackiewicz, ojciec Mackiewicza.
Szczegóły (jak numer konta ORAZ WŁAŚCIWY DOPISEK) otwórzcie artykuł ze strony "wprost" ( https://www.wprost.pl/kraj/10100796/rus ... runki.html ) bo, jak napisałem, już kompletnie wymiękam.

Autor:  grubyilysy [ Pn sty 29, 2018 2:16 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

No to przepraszam wszystkich co zdążyli przeze mnie wpłacić, jak patrzę "Wprost" usunęło z zalinkowanego wyżej artykułu podawany wcześniej numer konta swojej fundacji i info o możliwości wpłat. Został sam artykuł.
Ja sam zdążyłem, 50 PLN, przeżyję.
Zakładam, że we WPROST zachowają się godnie i przekażą jednak te pieniądze panu Witoldowi.

Autor:  nutshell [ Pn sty 29, 2018 2:55 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

To co wypisują pismaki zaczyna być irytujące, mają pożywkę na najbliższe kilka dni i chyba sami już nie wiedzą jakie bzdury wyprodukować z tej radości. Przed chwilą MSZ zdementowało, że organizowana będzie druga akcja poszukiwawcza... Rodzina, przyjaciele, znajomi Tomka czytają to i tylko dodatkowo się stresują. Dziennikarstwo zawsze tak wyglądało, czy teraz ludziom coraz bardziej puszczają hamulce i brakuje skrupułów?

Autor:  Krabul [ Pn sty 29, 2018 3:01 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

OK, może ktoś streścić w jednym zdaniu obecną sytuację? Bo nie mam czasu śledzić 10 źródeł. Jest opcja tej drugiej wyprawy i ktoś spod K2 podjął taki temat?

Autor:  nutshell [ Pn sty 29, 2018 3:08 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

https://sportowefakty.wp.pl/alpinizm/73 ... -dzialania
Cytuj:
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w rozmowie z WP SportoweFakty kategorycznie zdementowało informacje, jakoby miało trwać spotkanie ws. wysłania śmigłowców po Tomasza Mackiewicza.

Autor:  Zbychu [ Pn sty 29, 2018 4:27 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Halo, halo! Tu Ziemia! Tu Ziemia!

Autor:  grubyilysy [ Pn sty 29, 2018 4:44 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Zbychu napisał(a):
Halo, halo! Tu Ziemia! Tu Ziemia!

Chciałeś coś konkretnego napisać Zbychu? Podobno Mackiewicz miał nas łączyć a nie dzielić. W tym masz rację, że to będzie trudne, ale może nie jest niemożliwe?

Autor:  comb [ Pn sty 29, 2018 4:59 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

nutshell napisał(a):
Dziennikarstwo zawsze tak wyglądało, czy teraz ludziom coraz bardziej puszczają hamulce i brakuje skrupułów?


Nie zawsze tak wyglądało. To efekt internetu i modelu biznesowego opartego na reklamach. Im bardziej kontrowersyjny tytuł artykułu, tym więcej kliknięć i wyświetleń reklam -> większa kasa.
Niektóre tytuły prasowe próbują się przed tym bronić i większość artykułów jest dostępna tylko dla płacących prenumeratorów (np. u nas Tygodnik Powszechny, Wyborcza, Polityka, Rzeczpospolita). Warto w miarę możliwości poświęcić te parę zł i wesprzeć dziennikarstwo w "starym" stylu. Chociaż w przypadku bieżących wydarzeń portale newsowe z wiadomych względów wygrywają.

Autor:  końpolski [ Pn sty 29, 2018 5:11 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

"Adam Bielecki


@AdamTheClimber
53 min53 minuty temu

Odpoczywamy i z zaskoczeniem obserwujemy ile szumu narobilismy naszą akcją. Dziękujemy za wszystkie ciepłe słowa i gratulacje. Przy okazji chciałem z olbrzymią przykroscią zauważyc że wszelkie pomysły powrotu teraz na Nange to niepotrzebne budowanie sensacji :("

powyżej post na twitterze Adama - i wszystko w tym temacie.
Pismackie hieny zwietrzyły okazję do zwiększenia nakładu i poprawy swojego PR - ot i tyle.

Autor:  magis [ Pn sty 29, 2018 5:57 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

e_l napisał(a):
Nie zaglądałam do tego wątku, aż do tego wydarzenia.

Ja śledziłem tą niesamowitą historię cały weekend własnie przez forum, chociaż byłem na wyjeździe i miałem ograniczony dostęp do neta. Dlatego bardzo dziękuję wszystkim, którzy zamieszczali tu na bieżąco informacje.
W kwestii mediów; portalami internetowymi (typu onet czy interia) nie ma co się przejmować i komentarzami anonimowych bałwanów albo płatnych pachołków, którzy piszą byle co, byle tylko rozkręcić dyskusję i sprowokować normalnych ludzi do pisania. Natomiast najbardziej drażni mnie obłuda telewizji informacyjnych, które wcześniej nawet nie zająknęły się o wyprawie Tomka i Elisabeth, zresztą narodowa wyprawa na K2 też praktycznie nie funkcjonowała w tv, a teraz wypełniają tą historią niemal całą ramówkę.

Autor:  vivon [ Pn sty 29, 2018 8:07 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

magis napisał(a):
Natomiast najbardziej drażni mnie obłuda telewizji informacyjnych, które wcześniej nawet nie zająknęły się o wyprawie Tomka i Elisabeth, zresztą narodowa wyprawa na K2 też praktycznie nie funkcjonowała w tv, a teraz wypełniają tą historią niemal całą ramówkę.


Nie oglądam TV, głównie z powodów wymienionych wyżej, natomiast w internecie o Narodowej Wyprawie na K2 było głośno. O wyprawie na Nangę totalna cisza.
O mediach już chyba powiedziano wszystko, czasem żałuję że żyjemy w czasach gdzie każdy ma dostęp do internetu i tv...

Natomiast z innej beczki. Czy jakakolwiek kobieta zdobyła wcześniej 8k zimą?

Autor:  grubyilysy [ Pn sty 29, 2018 8:21 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Marianne Chapuisat, Cho Oyu, 1993

Marianne silna była, ale Cho Oyu to nieNanga, a do tego dochodzi styl, to była jakś większa wyprawa, a sama Marianne szła z dwoma partnerami.
To co zrobili Tomek z Elą, zwłaszcza rzeczywiście w kontekście tego że Ela kobietą jest, to oczywiście jest kosmos.

Autor:  Wolf_II [ Pn sty 29, 2018 8:45 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Cały czas przewijają się nowe informacje, pokazujące tło całej operacji.

Np dzisiejsza wypowiedz Janusza Majera
https://sport.onet.pl/alpinizm/janusz-majer-uznanie-nalezy-sie-takze-polskiemu-msz-i-pakistanczykom/6l7b5w4

Cytuj:
Dojście do Elisabeth Revol nie byłoby możliwe, gdyby nie sprawne uruchomienie śmigłowców, które dostarczyły himalaistów na Nanga Parbat. Janusz Majer podkreśla, że w przeprowadzenie tej akcji bardzo zaangażowało się Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Uznanie należy się również stronę pakistańskiej, która bardzo pomogła Polakom. - Akcja była bardzo dobrze zorganizowana logistycznie. Media koncentrują się na ostatnim etapie, czyli wspinaczce Denisa Urubki i Adama Bieleckiego oraz dojściu do Elisabeth Revol. Kluczową sprawą było jednak uruchomienie śmigłowców, bez których nic nie udałoby się zrobić. W tym miejscu gorąco dziękuję polskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych, które udzieliło gwarancji finansowych. Niezwykłą rolę odegrał też pracownik ambasady Zbigniew Wyszomirski, który praktycznie cały czas był w kontakcie z Pakistańczykami i pomógł zorganizować maszyny - powiedział szef projektu "Polski Himalaizm Zimowy" w rozmowie z "Rzeczpospolitą". - Udało się, mimo złej pogody, zmobilizować pilotów do podlecenia pod K2. Sami piloci robili też wszystko, żeby jak najwyżej dolecieć z polskimi ratownikami. Helikoptery normalnie tam nie lądują. Pakistańczycy byli bardzo zmotywowani, żeby nam pomóc. Ich szef powiedział przed odlotem: pokażcie, że jesteście prawdziwymi mężczyznami - dodał Majer.


Myślę, że akcja powiodła się również dzieki złożeniu w całość wielu różnych, drobnych elementów. Plus niesamowite szczęście, że te 200 km od NP jest ekpia próbująca zdobyć K2.

Autor:  creamcheese [ Pn sty 29, 2018 8:53 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Zastanawiam się czas cały nad niesamowitą wydolnością Adama i Denisa. Wiadomo coś o tym czy szli na tlenie? Nie ma o tym nigdzie słowa, bo w sumie przy ratowaniu życia to byłoby nawet wskazane. Wie ktoś coś?

Autor:  grubyilysy [ Pn sty 29, 2018 9:10 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Z tego co wiem - bez tlenu.
Nieśli jedną butlę z tlenem dla ratowanych, ale ją zostawili, chyba pod ścianą Kinshofera, bo by nie dali rady jej tak szybko pokonać.

Adam przyznał w wywiadzie, że o szybkości zadecydowała także obecność starych poręczówek po wyprawach Sadpary z jesieni.

Autor:  vivon [ Pn sty 29, 2018 9:17 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

creamcheese napisał(a):
Zastanawiam się czas cały nad niesamowitą wydolnością Adama i Denisa. Wiadomo coś o tym czy szli na tlenie? Nie ma o tym nigdzie słowa, bo w sumie przy ratowaniu życia to byłoby nawet wskazane. Wie ktoś coś?


Gówno się znam, ale do tej wysokości raczej by im to nie pomogło. Byli zaaklimatyzowani, no i są niesamowicie wydolni.
Tlen owszem, nieśli, ale dla Francuzki i zostawili go w połowie kuluaru. Skoro tlen dla niej zostawili na dole, to sami również na pewno nie korzystali.
Tak z ciekawości- oni zrobili odcinek między ~C1 i ~C2 w około 8h, tak? Ile on zajmuje normalnie?

grubyilysy napisał(a):
Marianne Chapuisat, Cho Oyu, 1993

Marianne silna była, ale Cho Oyu to nieNanga, a do tego dochodzi styl, to była jakś większa wyprawa, a sama Marianne szła z dwoma partnerami.
To co zrobili Tomek z Elą, zwłaszcza rzeczywiście w kontekście tego że Ela kobietą jest, to oczywiście jest kosmos.


No właśnie, o ten styl już podpytywałem wcześniej- wie ktoś czy w wyjściach aklimatyzacyjnych oni zostawiali jakieś depozyty jedzenia/gazu czy wszystko co mieli w ataku szczytowym to nieśli w swoich plecakach?

Autor:  grubyilysy [ Pn sty 29, 2018 9:36 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

vivon napisał(a):
No właśnie, o ten styl już podpytywałem wcześniej- wie ktoś czy w wyjściach aklimatyzacyjnych oni zostawiali jakieś depozyty jedzenia/gazu czy wszystko co mieli w ataku szczytowym to nieśli w swoich plecakach?

Nie podam Ci teraz źródła - ale tak, podobo mieli depozyt na 6700.
Czyli jak ktoś będzie chciał na to zwrócić uwagę, że "jaki tam styl apejski" to zwróci :).

Autor:  Yanas [ Pn sty 29, 2018 9:39 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Podobno depozyt mieli na 6700, ale nic póki co nie wiadomo,żeby przed ostatnim wyjściem do góry aklimatyzowali się (spali) na tej wysokości. Generalnie to wygląda na dość partyzancki atak szczytowy z bardzo słabą aklimatyzacją, co tłumaczyłoby problemy Mackiewicza.

Autor:  Sanders [ Pn sty 29, 2018 9:47 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

"Wiem, że trwają rozmowy ze stroną amerykańską, która dysponuje dronami bojowymi. To wielkie maszyny, które mogą wzbić się na taką wysokość. Są potężne, więc nie zdmuchnie ich wiatr. Zanim dotrze tam ekipa, mogą podać Tomkowi leki, sprawdzić jego stan za pomocą kamery. Ambasador Polski w Pakistanie powiedział mi, że Amerykanie są już na miejscu i czekają tylko na konkrety. Są gotowi pomóc choćby zaraz - powiedział "Gazecie Wyborczej" Witold Mackiewicz, ojciec zaginionego pod Nanga Parbat himalaisty, Tomasza Mackiewicza."

Trochę robi się z tego sf, albo za przeproszeniem Smoleńsk, gdzie wszystko opiera się na wierze, a nie na faktach...

Autor:  Krabul [ Pn sty 29, 2018 9:51 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Yanas napisał(a):
Podobno depozyt mieli na 6700, ale nic póki co nie wiadomo,żeby przed ostatnim wyjściem do góry aklimatyzowali się (spali) na tej wysokości. Generalnie to wygląda na dość partyzancki atak szczytowy z bardzo słabą aklimatyzacją, co tłumaczyłoby problemy Mackiewicza.
Zaraz zaraz a co z tą pierwszą próbą ataku szczytowego która miała miejsce kilka dni wcześniej? Czy wtedy nie spali na 7200 a potem nie zeszli do C2?

Autor:  Yanas [ Pn sty 29, 2018 9:53 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Ktoś ohydnie wykorzystuje stan psychiczny pana Witolda. Nawet zdaje się,że wiadomo kto (p.Lisiecki). Osoba ta podobne pomysły z wykorzystaniem amerykańskich technologii (satelity, desanty) snuła przy okazji tragedii na Broad Peak.

Autor:  vivon [ Pn sty 29, 2018 9:56 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Yanas napisał(a):
Nawet zdaje się,że wiadomo kto (p.Lisiecki).


Możesz rozwinąć ? Nie śledzę, nie wiem.

Krabul napisał(a):
Zaraz zaraz a co z tą pierwszą próbą ataku szczytowego która miała miejsce kilka dni wcześniej? Czy wtedy nie spali na 7200 a potem nie zeszli do C2?


Rozumiem, że w całej akcji dysponowali jednym namiotem który nosili ze sobą?

Fakt, partyzantka pełną gębą. Ileż trzeba mieć silnej woli żeby w takim stylu zrobić coś, co nie udawało się nikomu przez długie dekady...?

Autor:  Yanas [ Pn sty 29, 2018 9:58 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Krabul - nie wiem.Niewiele wiadomo o tym jak przebiegała akcja, ale nawet,jeśli było wyjście z C3 na 6700 do 7200 i powrót do C2 (6100?), to książkowa aklimatyzacja to nie była,bo 2 czy 3 dni później był atak. Zresztą nieważne, każdy chyba się zgodzi, że obrzęk mózgu/płuc na wysokości bardzo często ma swoją przyczynę w niedostatecznej aklimatyzacji, albo niespodziewanej reakcji organizmu na długie przebywanie wysoko.

Autor:  Yanas [ Pn sty 29, 2018 10:00 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Michał M.Lisiecki - zerknij na FB albo w google/Twittera dziś. Prowodyr zbiórki o której tu ktoś wcześniej dziś pisał.

Autor:  vivon [ Pn sty 29, 2018 10:04 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Podsumowanie akcji górskiej i ratunkowej:
Z niektórymi punktami trudno się nie zgodzić, chociaż chyba trochę za wcześnie na stwierdzenia typu, że nie spali nawet na 6700...
Oczywiście w komentarzach powoduje to kolejną falę hejtu.

http://www.sport.pl/inne/56,64998,22958 ... T_1Zdjecie

Yanas napisał(a):
Michał M.Lisiecki - zerknij na FB albo w google/Twittera dziś. Prowodyr zbiórki o której tu ktoś wcześniej dziś pisał.


O kufa... jakie ścierwo

Autor:  Pampalini [ Pn sty 29, 2018 10:18 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Yanas napisał(a):


Tutaj jest tłumaczenie tego wywiadu: https://wspinanie.pl/2018/01/denis-urubko-nanga-parbat-akcja-ratunkowa/

Denis bardzo słusznie podkreśla odwagę i umiejętności pilotów:

Cytuj:
Helikopter zostawił nas 100 metrów poniżej obozu 1, na wysokości około 4800 metrów. Nigdy wcześniej śmigłowiec nie lądował w tym miejscu, tak blisko obozu 1. Prowadziłem pilota, gdy się zbliżaliśmy, powiedziałem: “Jeśli jest szansa, wyrzuć nas tutaj”, odpowiedział: “Spróbujmy” i wysadził nas w tym miejscu. Chwila, w której śmigłowiec odleciał, też był poruszający, bohaterski moment tej akcji ratunkowej. Natychmiast zaczęliśmy wspinaczkę


I jeszcze jedna sprawa, która potęguję to czego dokonali Adam i Denis:

Cytuj:
Chcieliśmy iść na lekko, ale musieliśmy się dociążyć, trzeba było przetransportować sprzęt ratunkowy: namiot, lekarstwa…


Duma miesza się ze smutkiem że Tomek nie dał rady wrócić :(

Autor:  Sanders [ Pn sty 29, 2018 10:25 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Niemal w 100 % zgadzam się z analizą Bogusława Kowalskiego oprócz jednego - każdy krok w postępie zdobywania gór wiąże się z łamaniem ogólnie przyjętych reguł. Styl wejścia osiągnięty przez Mackiewicz-Revol podnosi wysoko poprzeczkę następnym pokoleniom himalaistów. Mackiewicz-Revol zrobili kolejny krok, podobnie jak kiedyś śmiałkowie zdobywający ośmiotysięczniki bez korzystania z tlenu przez co wyznaczyli nowy standard. Obecnie ktoś z butlą tlenu na ośmiu tysiącach nie liczy się jako poważny wspinacz. Niedługo ktoś, kto nie zdobywa zimą w stylu alpejskim himalajskich ośmiotysięczników nie będzie się liczył. Tym samym niezmiernie ważne jest, że z tego duetu przeżyła jedna osoba, bo ona świadczy i stanowi, że ten nowy standard można zrealizować i zejść żywym. Pasja Mackiewicza nie poszła na marne. Tak tworzy się nowy etap historii himalaizmu.

Autor:  Yanas [ Pn sty 29, 2018 10:34 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Mimo wszystko mam nadzieję,że wchodzenie na 8k bez prawidłowej/książkowej aklimatyzacji, w ataku rozpaczy,który dla połowy zespołu skończył się tragicznie a dla drugiej "tylko" bardzo ciężkimi odmrożeniami i akcją ratowania życia,jakiej Himalaje nie widziały nigdy,nie będzie traktowany jako styl do naśladowania. Co więcej - tragedia ta pokazała,że styl ten jest zabójczy nawet dla tak cholernie twardych gości, do jakich bez wątpienia zaliczał się Tomasz. Więc nie,nie idźcie tą drogą..

Autor:  grubyilysy [ Pn sty 29, 2018 10:38 pm ]
Tytuł:  Re: Zimowe ośmiotysięczniki

Yanas napisał(a):
Więc nie,nie idźcie tą drogą..

No tak.... Ja nie idę! :D
To nie do końca jest tak, że to była pełna paryzantka. Te 7 wycofów o tym właśnie świadczy. Liczył pewnie na to , że już o sobi ewszystko wie.
Oczywiście szkoda, że nie sprawdził swojego organizmu >8K w lecie. Tu był chyba zasadniczy błąd.

Strona 66 z 109 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/