Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Dolomity - informacje praktyczne
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=13&t=6013
Strona 9 z 18

Autor:  amazonka [ Cz lip 19, 2012 8:56 am ]
Tytuł: 

Viking przeceniasz mnie , jak zwykle :wink:

ale chidzą mi po głowie te dwie drogi
w zeszłym roku odpuściliśmy Constantini bo wypompowała nas Civetta robiona z marszu po 1000 km
może w tym się uda?

Autor:  Madness [ Cz lip 19, 2012 9:11 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
może w tym się uda?


Kiedy jedziesz? Może się spotkamy ;)

Autor:  herkules19 [ Cz lip 19, 2012 12:45 pm ]
Tytuł: 

viking59 napisał(a):
Amazonko, na Constantine (Moiazze) , dla ciebie jedynym warunkiem aby na nią ruszyć jest tylko i wyłącznie całodniowa stabilna pogoda (nie zapomnij zabrać ze sobą większej ilości wody, bo pierwsza "wodę" możesz pozyskać dopiero topiąc ją ze śniegu , któryzalega przy bivacco Ghedina).

Co do Stelli to nie żartuj, na Monte Agner (2872m) ty nie spotkasz trudności.


Zgadzam się z Tobą viking59 - musi być stabilna pogoda na Constantini - w ub. roku widzieliśmy jak ludzie ok. godz. 20-21 znajdowali sie wysoko w górach a od 19 szalała totalna burza wprost nad nimi. A wiadomo jak ferrata to i kupa żelastwa... ciary po plecach normalnie a znowu bez asekuracji w stalowej linie nie ruszysz się przy takiej skali trudności i pogodzie.

Autor:  amazonka [ Cz lip 19, 2012 2:31 pm ]
Tytuł: 

Madness napisał(a):
Cytuj:
może w tym się uda?


Kiedy jedziesz? Może się spotkamy ;)


jak będzie pogoda :wink:

możemy się zgadać na wspólny wyjazd jakoś :wink:

Autor:  Madness [ Cz lip 19, 2012 2:57 pm ]
Tytuł: 

amazonka napisał(a):
możemy się zgadać na wspólny wyjazd jakoś


Ja to już zgadany jestem, ale świat jest mały, więc są spore szanse, że się spotkamy na miejscu. Jak coś to skrobnij PW;)

Możesz zerknąć na moją stronkę - gdybyś miała w planie coś co robiłem w tamtym roku i miała jakieś pytania to wal śmiało.

Pozdr,

Autor:  amazonka [ Cz lip 19, 2012 3:03 pm ]
Tytuł: 

szukam topo spiskiej grani
na wczoraj :wink:

Autor:  Irka [ N lip 22, 2012 11:21 am ]
Tytuł: 

amazonka napisał(a):
a był ktoś na Stella Alpina?
albo na Moiazza?

jeśli tak to jakie wrażenia?


My byliśmy w 2010 na Stella Alpina, ale nie doszliśmy do samego Monte Agner, wyszliśmy trochę nad bivacco. Potem jakieś 20 min drogi i brak poręczówki w miejscu gdzie były gładkie płyty nad przepaścią mocno nas zniechęcił. No i do tego czas - robiło się już późno, więc rozsądek nakazał nam odwrót mimo, że byliśmy już bardzo blisko.
Do tego miejsca gdzie doszliśmy ferrata fantastyczna! Syta, ze sporą dawką wspinaczki. Powrót już był mniej ciekawy, powiedziałabym nawet, że mocno upierdliwy.
W ogóle powrót to dluuga historia z dreszczykiem w tle;)
Schronisko Scarpa to najlepsze schronisko w jakim do tej pory byliśmy. Wspaniale umiejscowione, z fantastycznymi widokami.
Wyluzowani właściciele, zero pośpiechu, przemili, do tego niemalże samowystarczalni - swoje krowy, konie, świnki, kozy, kury :D
Polecam tę ferratę, sama mam nadzieję, że kiedyś uda nam się tam wrócić.

Nie wiem co konkretnie chcesz wiedzieć, także pytaj :)

Zaraz odgrzebię jakieś zdjęcia.

edit: coś odgrzebałam ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Autor:  amazonka [ Pn lip 23, 2012 11:04 am ]
Tytuł: 

nje no narobiłaś mi jeszcze większego smaka :wink:

chciałam właśnie wiedzieć jakie wrażenia, bo np ferratę Dibona(chyba) na Cristallino to ja osobiście odradzam-strasznie nudna i monotonna :|

a ten dreszczyk w tle? opowiadaj!

Autor:  nutshell [ Pn lip 23, 2012 11:22 am ]
Tytuł: 

amazonka napisał(a):
ferratę Dibona(chyba) na Cristallino to ja osobiście odradzam-strasznie nudna i monotonna

Nie jest tak źle :) Osobiście zapamiętałam ją jako piękny widokowo spacer z atrakcjami typu wiszący mostek i ruiny wojenne wtopione w skałę i, na mnie jako świeżaku, zrobiło to duże wrażenie. Śmiało można polecić ją na początek, zanim człowiek zrobi się żądny mocniejszych doznań :twisted:

Autor:  amazonka [ Pn lip 23, 2012 11:34 am ]
Tytuł: 

taaaa nutshell, tylko że myśmy ją robili od dołu.......

Autor:  nutshell [ Pn lip 23, 2012 11:48 am ]
Tytuł: 

A... to nie mam więcej pytań ;)

Autor:  viking59 [ Śr lip 25, 2012 4:37 pm ]
Tytuł: 

Witam

Irka, napewno droga prowadzi po nieubezpieczonym a jednoczesnie tak staszliwym odcinku :shock:

".......... jakieś 20 min drogi i brak poręczówki w miejscu gdzie były gładkie płyty nad przepaścią mocno nas zniechęcił..." ?????
Piszesz, ze bylo za pozno??

Bylo pozno, tzn. ze pozno wyszliscie ????? :shock: :shock: :shock: ,
czyli:
pozno wyjechaliscie kolejka do gory (po sjescie).
lub pozno wyruszyliscie z dolu (oszczednosc na kolejke)

Skoro bylo pozno, to mialas (scie) ..........bivak ? i cudowny wieczor z gwiazdkami.

Start do gory ok godz 10 (przy stabilnej pogodzie) spokojnie pozwala na bezpieczne wejscie (z godzinnym pobytem pod krzyzem, polgodzinna przerwa w biwaku) i spoko zejscie (i to nie normalem) tylko tym odcinkiem ubezpieczonym).

Reasumujc zrobilas same bledy :twisted: :
1- przecenienie swoich mozliwosci,
2- droga byla dla ciebie za trudna,
3- pozne wyjscie (jak na osobe wybierajaca sie na wymagajaca droge tak pozno , to swiadczy ,ze "igrasz z gorami")

co do schr , to faktycznie - przemile. ale jak wiesz ostatnia kolejka zjezdza w sezonie (chyba) o godz 17 czyli:
a- nocowalas w nim ,
b- lub przy czolowce schodzilas w dol, tu mogl byc maly horror (bez czolowki).

Amazonko, ty, spoko lykniesz te droge.

Bo znasz wszelkie zasady, ktore Irka zlekcewazyla
(bo trudno napisac inaczej)

:D :D :D

wiem wiem , jestem przemadrzaly, bo........znam gory - hiihihii

Autor:  Irka [ Śr lip 25, 2012 6:04 pm ]
Tytuł: 

amazonka napisał(a):
nje no narobiłaś mi jeszcze większego smaka :wink:

chciałam właśnie wiedzieć jakie wrażenia, bo np ferratę Dibona(chyba) na Cristallino to ja osobiście odradzam-strasznie nudna i monotonna :|

a ten dreszczyk w tle? opowiadaj!


Co do dreszczyka...
Na szlaku (w drodze powrotnej) ktoś najnormalniej w świecie rozciągnął elektrycznego pastucha. Konkretnie szlak (ścieżka) wiodła przez czyjeś pole i ten ktoś normalnie sobie to pole otoczył elektrycznym pastuchem bez żadnego oznaczenia :shock: (Wcześniej się spotkaliśmy z tymi pastuchami - chociażby schronisko jest nimi otoczone - ale są wyraźne oznaczenia, więc człowiek wie czego się spodziewać i nie dotyka)
A tutaj nic- żadnego oznaczenia. Tylko na naszej drodze znajdują się porozciągane jakieś sznury czy kable.
No i przekraczając te rozciągnięte kable, nie zdając sobie sprawy, że są pod prądem musiałam zahaczyć nogą i jak mnie nie pierdyknie! :x Aż mnie posadziło na ziemi. Przez chwilę nie wiedziałam co się dzieje. Odczucie było takie jakby mi ktoś piedykną wielkim kamieniem w kręgosłup.
W życiu bym się nie spodziewała, że taki pastuch ma taką siłę.
Nie było to przyjemne, ale z perspektywy czasu wspominamy to ze śmiechem :wink:
Stąd ten dreszczyk :lol:

Autor:  Irka [ Śr lip 25, 2012 6:16 pm ]
Tytuł: 

viking59 napisał(a):
Witam

Irka, napewno droga prowadzi po nieubezpieczonym a jednoczesnie tak staszliwym odcinku :shock:

".......... jakieś 20 min drogi i brak poręczówki w miejscu gdzie były gładkie płyty nad przepaścią mocno nas zniechęcił..." ?????
Piszesz, ze bylo za pozno??

Bylo pozno, tzn. ze pozno wyszliscie ????? :shock: :shock: :shock: ,
czyli:
pozno wyjechaliscie kolejka do gory (po sjescie).
lub pozno wyruszyliscie z dolu (oszczednosc na kolejke)

Skoro bylo pozno, to mialas (scie) ..........bivak ? i cudowny wieczor z gwiazdkami.

Start do gory ok godz 10 (przy stabilnej pogodzie) spokojnie pozwala na bezpieczne wejscie (z godzinnym pobytem pod krzyzem, polgodzinna przerwa w biwaku) i spoko zejscie (i to nie normalem) tylko tym odcinkiem ubezpieczonym).

Reasumujc zrobilas same bledy :twisted: :
1- przecenienie swoich mozliwosci,
2- droga byla dla ciebie za trudna,
3- pozne wyjscie (jak na osobe wybierajaca sie na wymagajaca droge tak pozno , to swiadczy ,ze "igrasz z gorami")

co do schr , to faktycznie - przemile. ale jak wiesz ostatnia kolejka zjezdza w sezonie (chyba) o godz 17 czyli:
a- nocowalas w nim ,
b- lub przy czolowce schodzilas w dol, tu mogl byc maly horror (bez czolowki).

Amazonko, ty, spoko lykniesz te droge.

Bo znasz wszelkie zasady, ktore Irka zlekcewazyla
(bo trudno napisac inaczej)

:D :D :D

wiem wiem , jestem przemadrzaly, bo........znam gory - hiihihii


Viking Twój post jest tak arogancki, że w ogóle nie chce mi się na niego odpowiadać, serio :lol:
Nie znasz mnie, nie znasz moich umiejętności ani doświadczenia, a wnioski wyciągasz z jednego posta.
Do tego tak błędne wnioski, że aż się z mężem pokładaliśmy pod stołem jak to czytaliśmy. Nigdzie nie pisałam o godzinie naszego wyjścia, nigdzie nie pisałam o pogodzie, nigdzie nie pisałam którą trasą schodziliśmy, nigdzie nie pisałam co wydarzyło się po drodze, ani co oznacza dla mnie "późno".
Nie przyszło Ci do głowy kiedy pisałeś tego napompowanego do granic posta, że "późno" może oznaczać różne rzeczy, w kontekście tego, co człowiek ma dalej zaplanowane?


Start o godzinie 10? a to dobre - chciałabym to zobaczyć! Szczególnie w kontekście burz, które się tam pojawiają w godzinach popołudniowych. Gratuluję znawco gór!
Rozumiem, że zakładasz, że cała trasa w obie strony to 7h skoro o 17 wraca kolejka. Do tego pobyt pod krzyżem godzinę, czyli 6h cała trasa - dobre, dobre.

Dziękuję Ci za wylistowanie moich błędów buahhahahahah.

:lol:

aa jeszcze chciałam dodać co do tego nieubezpieczonego odcinka, to zaczynał się gdzieś za tym miejscem, z przedostatniego zdjęcia, które wkleiłam. Nie wiem czy tam normalnie nie ma poręczówki, czy była zerwana. To informacja dla osób, które się tam wybierają, nie dla vikinga, bo on przecież wszystko wie :D

Autor:  viking59 [ Cz lip 26, 2012 9:54 pm ]
Tytuł: 

Irka,

Oczywiście, mój post w stosunku do twojego "wyczynu" jest arogancki, bo taki miał być Jak widzę, jacy nieodpowiedzialni turyści po nich wędrują , to o tym pisze, miałem może wychwalać wasze "wyczyny" :shock:

Nie przyszło mi do głowy;

Ze polscy górscy turyści jadący w dolomity mogą popełniać tak proste błedy, jak widać to po twoim poście, mogą.

Dla mnie późno znaczy późno, ta konkretna droga zajmuje max 5-6 godzin (z godziną na szczycie), ale dla ciebie i 12 godzin okazało się za mało, ale domyślam się, że to był wasz ("nieudany") debiut w dolomitach.
:)

Od biwaku droga na szczyt dla 99% górskich turystów (zajmuje ok 30-40 min) jest prosta i klarowna , (ten jeden procent to debiutanci z Polski).
Trzeba na tym odcinku posiadać na głowie bardzo ciemne okulary aby nie widzieć tej drogi.

Podstawą wyjścia w góry jest informacja "meteo", jak i wczesne wyjście w góry. Ale wątpię abyś wraz z mężem o tym wcześniej gdziekolwiek przeczytała. Aby ruszyć na jakąkolwiek drogę, warto (wcześniej) poznać jej przebieg, oraz co ważne zwracać uwagę na oznaczenie, jak widać w prostym i łatwym terenie pogubiliście się.

No cóż " domyślam się, że po raz pierwszy w życiu widzieliście "elektrycznego pastucha". A to , że właściciel "użycza chwilowo swój grunt" dla potrzeb turysty , to powinnaś się cieszyć, bo inaczej (np idąc po drogach np szwajcarskich) nadłożyłabyś kilka km. Właściwie to dobrze, że miałaś okazję poznać osobiście taką "przeszkodę", ona pozwala "właczyć" myślenie.

Jeżeli mieliście na dany dzień "coś innego zaplanowanego" - to po co ruszacie na drogę , o której jak widzę nie mieliście pojęcia?

Oczywiście, w stosunku do ciebie Irko, wiem o 100% więcej o dolomitach. Jak widzisz dolomity nie lubią (nie wpuszczają na swoje szczyty) osoby, które są "surowe " i nieobyte w górach wysokich.

Na przyszłość dobieraj drogi ( w dolomitach) do własnych możliwości.
i uważniej "patrz na drogę".

Autor:  uysy [ Pt lip 27, 2012 6:44 am ]
Tytuł: 

Powtórzę i tutaj, bo jednak ... wprowadzać ludzi w błąd.

Postów fikinga69 proszę nie traktować serio. Szkoda życia.
edit
Obrazek

Z dedykacją:
http://youtu.be/6QQ8YGf91iY

Autor:  Łukasz T [ Pt lip 27, 2012 6:54 am ]
Tytuł: 

Cytat z Wodza:

"1- aktualne ubezpieczenie,oraz dobry stan zdrowia,
2- oświadczenie, że wiesz, że podczas wspinaczki istnieją realne zagrożenia grożące utratą życia,
3- twoje wyposażenie będzie zgodne z moimi oczekiwaniami,
4- wybór drogi należy tylko i wyłącznie do mnie,
5- bedziesz wykonywał moje polecenia."

Autor:  uysy [ Pt lip 27, 2012 6:56 am ]
Tytuł: 

AVE Miszczu! :D

Autor:  Irka [ Pt lip 27, 2012 9:24 am ]
Tytuł: 

uysy napisał(a):
Powtórzę i tutaj, bo jednak ... wprowadzać ludzi w błąd.

Postów fikinga69 proszę nie traktować serio. Szkoda życia.


Uysy - do głowy by mi nie przyszło traktować serio posty takiego nadętego "znawcy gór".
Mam głęboko to co on pisze.
Ale trzeba mu przyznać, jest MISZCZEM wyciągania durnych, niczym niepopartych wniosków :lol:

viking59 napisał(a):
Dla mnie późno znaczy późno, ta konkretna droga zajmuje max 5-6 godzin (z godziną na szczycie), ale dla ciebie i 12 godzin okazało się za mało, ale domyślam się, że to był wasz ("nieudany") debiut w dolomitach.
:)


Guzik mnie obchodzi co dla Ciebie znaczy późno, naprawdę.
12h , debiut - buhahahahaha :lol: - pozostawię to bez komentarza.

Ale bez komentarza nie pozostawię bzdur, które wypisujesz o 5-6h, w trakcie których niby robi się tą trasę i to z godziną pobytu na szczycie :roll:
Zanim napiszesz takie głupoty, to się zastanów, czy nie wprowadzasz kogoś w błąd, a przez to narażasz na niebezpieczeństwo.
Tkaczyk podaje 8:30h (potwierdzają to również nasze doświadczenia), ale Ty oczywiście jesteś od niego mądrzejszy.
Pozostawiam to ocenie osób, które by się tam wybierały.

Cytuj:
Podstawą wyjścia w góry jest informacja "meteo", jak i wczesne wyjście w góry. Ale wątpię abyś wraz z mężem o tym wcześniej gdziekolwiek przeczytała. Aby ruszyć na jakąkolwiek drogę, warto (wcześniej) poznać jej przebieg, oraz co ważne zwracać uwagę na oznaczenie, jak widać w prostym i łatwym terenie pogubiliście się.


naprawdę? ojejku jejku, jak dobrze, że taki mądry i doświadczony turysta nam o tym powiedział, w życiu byśmy na to nie wpadli :lol:

Cytuj:
Jeżeli mieliście na dany dzień "coś innego zaplanowanego" - to po co ruszacie na drogę


nie zamierzam się tłumaczyć komuś takiemu jak Ty.


Cytuj:
Na przyszłość dobieraj drogi ( w dolomitach) do własnych możliwości.
i uważniej "patrz na drogę".
:lol: :lol: :lol: :shock:


na przyszłość spuść z tonu, bo pękniesz jak napompowany do granic balon.
Oby Cię góry nauczyły pokory.

z mojej strony EOT.

amazonko wiesz gdzie mnie szukać w razie co :)

Autor:  viking59 [ Pt lip 27, 2012 6:35 pm ]
Tytuł: 

Witam

Glacok - nie wymądrzaj się i pisz za dużo bo ci włosy jeszcze wyjdą,
popracuj nad Glockiem, masz swoje cele to popracuj nad nimi.
:D :D :D :D
A swoją drogą to trzeba mieć wielki tupet, aby wypowiadać się o rejonach o których nie masz pojęcia,napisze wiecej nie wiesz nawet gdzie "to" lezy. Dlatego rada na przyszłość; jak nie masz nic do napisania na dany temat to raczej waść zamilcz :D

Irka, wiedziałem ,że napiszesz o swoim idolu p. Tkaczyku, bo to wybitny znawca dolomitów (jesli chodzi o : klimat, geologie , dojścia do schronisk), ale jego dalsze rady, schematy oraz opisy ubezpieczonych dróg top już totana porażka - nie ma chyba gorszego przewodnika o dolomitach niż polski gniot.

Acha, mała uwaga - twój idol poznawał dolomity w lat 90, trochę czasu już mineło i wiele dróg zmieniło swój przebieg, jak i zastosowano inne zabezpieczenia , ale ON o tym nie wie, tak samo jak i ty piszac bzdury. Czas potrzebny na bezpieczne pokonanie "twojej debiutanckiej drogi" to 5-6 godzin.

Na przyszłość poczytaj lepiej taką pozycję jak : "żelazne percie dolomitów - J. Kiełkowskiego. Zamiast czytać "Idola" w zasobach netu znajdziesz stronę Jarka Kardasz i Wiesława Nikla, to są prawdziwi znawcy dolomitów.

Nadal twierdzę, że dolomity cię przerosły - ale tak to już jest jak się wybiera cele , które cie przerastaja.

pozdrawionka :P

Autor:  uysy [ So lip 28, 2012 7:58 am ]
Tytuł: 

uysy napisał(a):

Trolololo!

Autor:  semow [ So lip 28, 2012 9:07 am ]
Tytuł: 

jest na sali lekarz, psychiatra?

Autor:  _Sokrates_ [ N lip 29, 2012 9:05 am ]
Tytuł: 

Może pytania głupie ale...
Jak wygląda możliwość korzystania z wody z potoków w Dolomitach? Jest ona zdatna do picia czy należy cały zapas wody brać z sobą? Orientujecie się w cenach wody/piwa w tamtejszych schroniskach?

Autor:  Madness [ N lip 29, 2012 10:25 am ]
Tytuł: 

_Sokrates_ napisał(a):
Jak wygląda możliwość korzystania z wody z potoków w Dolomitach?

Jest potok jest możliwość korzystania - nikt za to nie kara jak o to Ci chodzi ;)

_Sokrates_ napisał(a):
Jest ona zdatna do picia czy należy cały zapas wody brać z sobą?

Według uznania. Piłem przez 2 tyg i nic mi nie było.

_Sokrates_ napisał(a):
Orientujecie się w cenach wody/piwa w tamtejszych schroniskach?

Piwko to różnie - nie pamiętam dokładnie ale od 7 euro trzeba liczyć i to jest dobra cena jak na schronisko.

Autor:  Zakk [ Pn lip 30, 2012 7:44 am ]
Tytuł: 

Taternicki odpadł mi w ostatniej chwili - i mam dosłownie 2-3 dni na zorganizowanie czegoś innego - więc na szybko Dolomity, troszkę w ciemno, więc będę miał kilka pytań:

Czy dostanę gdzieś w Krakowie mapy Tabacco ? Z tego co kojarzę w sklepie podróżnika jest tylko Kompass a jak czytam to raczej słabe opinie.

Autor:  Madness [ Pn lip 30, 2012 9:18 am ]
Tytuł: 

Zakk mapy tabacco są rzeczywiście lepsze jeśli chodzi o Dolomity. Widziałem w sklepie podróżnika. Jeśli by nie było tych, które Cię interesują to zawsze możesz zamówić przez neta.

Autor:  Zakk [ Pn lip 30, 2012 2:16 pm ]
Tytuł: 

dzięki za informację,
w Podróżniku kupiłem Tabacco

a generalnie jak jest z kempingami i nocowaniem na dziko,

jak wyczytałem w przewodniku, na kilku stronach i relacjach tu na forum, na dziko da się omijając parki narodowe - ale te parki tak jak patrzę na mapę nie są wszędzie, a wręcz jest ich bardzo mało np. w okolicach w które chcemy jechać (masyw Marmolady i Piz Boe nie są na terenie parków narodowych??)

Chcemy trochę ponocować na dziko, dla samego faktu bycia w górach, zresztą campingi jak widzę wcale takie tanie nie są (te ok 10 euro na osobe wyjdzie - 2 os. z namiotem bez auta)

Autor:  Madness [ Pn lip 30, 2012 2:38 pm ]
Tytuł: 

Na parkingu przy Lago di Fedaia (pod Marmoladą) generalnie wszyscy biwakują na dziko i nie słyszałem żeby ktoś to piętnował.

Nie należy rozbijać się bezczelnie pod znakiem "no camp", ale możliwości jest sporo. Konkretnie to polecam ten parking przy Lago di Fedaia. Jeśli chodzi o okolice Piz Boe to może inni się wypowiedzą.

Oczywiście wszędzie trzeba przestrzegać pewnych niepisanych zasad: nie pozostawiać po sobie żadnych śladów, najlepiej rozbijać się po zmierzchu i zwijać o świcie itp. w myśl zasady "nas tu nie ma".

Autor:  Madness [ Wt lip 31, 2012 6:07 pm ]
Tytuł: 

Też mam kilka pytań:

1. Z moich informacji wynika, że droga z Misuriny pod schronisko Auronzo jest płatna (20 euro), jednak w godzinach nocnych szlabany są podniesione i można korzystać za free - może ktoś potwierdzić?

2. Mam sprzeczne info co do parkingu pod schroniskiem Auronzo - jest w końcu płatny czy nie? Jak tak to ile?

3. Jak z biwakowaniem na dziko w okolicach w/w parkingu? (oczywiście nie chodzi mi o możliwość rozbicia namiotu na parkingu).

4. Jak wygląda sprawa dzikiego biwakowania w okolicach Misuriny? Polecacie jakieś miejscówki?

5. Jakie campingi polecacie w okolicach Misuriny? Jak ktoś z jakiś korzystał to proszę o info (standard/ceny).

6. Może ktoś wie jakie są orientacyjne czasy przejść z Misuriny do:
a. Rif. Col de Varda
b. Rif. Fonda Savio
c. Rif. Citta di Carpi

(może Tkaczyk to podaje w swoim przewodniku? Nie mam jak sprawdzić.)

Autor:  Irka [ N sie 05, 2012 12:22 pm ]
Tytuł: 

Hej nie byliśmy tam, ale mogę Ci podać, co podaje przewodnik Tkaczyka Tom 1 z 2006 roku.
Choć dziwię się, że wszechwiedzący znawca Dolomitów jakim jest viking nie odpowiedział na Twoje pytania :wink:


Madness napisał(a):
Też mam kilka pytań:

1. Z moich informacji wynika, że droga z Misuriny pod schronisko Auronzo jest płatna (20 euro), jednak w godzinach nocnych szlabany są podniesione i można korzystać za free - może ktoś potwierdzić?


Cytuję z przewodnika:
"Droga dojazdowa jest płatna, choć cena przejazdu nią jest umiarkowana w porównaniu do innych podobnych miejsc w Alpach. Dla tych, którzy nie chcą płacić za przejazd korzystny jest niewielki bezpłatny parking przed punktem pobierania opłaty. Można stąd podejść pieszo w 2h do rif.Auronzo. W godzinach wieczornych opłata za przejazd do Rif. Auronzo nie jest pobierana, ale rano przychodzi parkingowy i egzekwuje należność"

Cytuj:

6. Może ktoś wie jakie są orientacyjne czasy przejść z Misuriny do:
a. Rif. Col de Varda
b. Rif. Fonda Savio
c. Rif. Citta di Carpi

(może Tkaczyk to podaje w swoim przewodniku? Nie mam jak sprawdzić.)


za Tkaczykiem:
a) Misurina - Rif. Fratelli Fonda Savio - 1,45h
b) Misurina - Rif. Capanna Col de Varda - 1h
c) Misurina - Rif. Citta di Carpi 1,45h

Strona 9 z 18 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/