Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 9:56 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 06, 2007 4:49 pm 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
... i że odcięty kolega zrozumiał odcięcie liny

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 06, 2007 6:30 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Cytuj:
... i że odcięty kolega zrozumiał odcięcie liny


Dzięki temu że go odciął obaj żyją!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 06, 2007 6:34 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
żyją dzięki temu, że Simon był na tyle głupi, żeby go ściągać (22 lata, myślał, że świat jest jego), a Joe to kawał s-syna i nie dał się zaje-ać.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 06, 2007 7:15 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
Tutaj można coś więcej się dowiedzieć. Niestety po angielsku, co utrudnia znacząco odbiór
http://climb.mountainzone.com/2006/davi ... index.html

Są takie dwa fragmenty.
Cytuj:
Asked if he would have acted differently had Sharp been a Himex client, Mark Woodward says, "I guess yes. Because as a guide I�m primarily responsible for the people on my expedition. So if he was part of our expedition, yeah, definitely. However, a member of our expedition wouldn�t have ended up in that situation because he wouldn�t have been left unaccompanied."

Zapytany czy mógłby działać inaczej gdyby Sharp był jego klientem, Mark Woodward powiedział "Prawdopodobnie tak. Ponieważ jako przewodnik w pierwszym rzędzie jestem odpowiedzialny za ludzi z mojej ekspedycji. Więc jeśli on byłby częścią naszej ekspedycji, tak. Zdecydowanie. Jednakże członek naszej ekspedycji nie mógłby skończyć w takiej sytuacji ponieważ nie mógłby być pozostawiany bez opieki."

Cytuj:
"If we�d known about David Sharp on the way up, and we felt that we could help him, the whole day might have been totally different," Brice says. "We could have come back down to base camp, had a rest. I had enough oxygen, manpower, and resources to try again."

"Jeśli byśmy wiedzieli o Davidzie w drodze na górę i poczuli, że możemy mu pomóc, cały dzień mógłby wyglądać zupełnie inaczej." Brice mówi "Moglibyśmy zawrócić do bazy, odpocząć. Miałem dość tlenu, ludzi i środków (dosł. siły roboczej i zasobów) aby spróbować ponownie"

Abstrahując od tego, że Sharp nie był ich klientem w związku z tym pierwszeństwo miało zapewnienie bezpieczeństwa członkom ich ekspedycji te dwa cytaty mówią mi wyraźnie, że możliwości pomocy były. Nie podjęto jej ponieważ w jednym przypadku pierwszeństwo miał klient a w drugim to, że Sharp'a odnaleźli dopiero w zejściu ze szczytu. Chodzi o ekipę Discovery, co ich faktycznie usprawiedliwia. Zrobili co mogli.
Ale jak widać ludzie, którzy byli tam na miejscu widzieli możliwości pomocy. Realnej pomocy. Oni nie mogli. Ale byli w grupie 40 wspinaczy z których na pewno część dopiero wchodziła na szczyt. Dlaczego oni nie spróbowali pomóc?

piomic napisał(a):
a Joe to kawał s-syna i nie dał się zaje-ać.
A ja myślę, że dlatego, że miał zajeb...e silną wolę przeżycia

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 06, 2007 7:52 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Właśnie o to mi chodzi.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 06, 2007 7:53 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt lip 05, 2005 3:50 pm
Posty: 748
syjek napisał(a):
Nikt, kto nie był pow. 5000 nie może mówić, że ja to bym sobie dał radę, ja to bym pomógł, ja to bym zszedł, poczekał, nie zostawił itp., bo nie wie czy w ogóle złapał by tam oddech.


O widzisz. Ja nie mówię, powtarzam ino co inni mówili lub zrobili. Wielicki jest zdania, że ciężko osądzać zachowania ludzi na 8000 i ja mu wierzę. Z drugiej strony Pusty ściągnął dwa lata temu Hajzera i jego złamaną nogę w jednym kawałku. Potem zdjął tego Tybetańczyka i miał w dupie Koronę. Tenże Hajzer w 89' do spółki z Ballem i Hallem ruszyli z Kathmandu jeepem, żeby wyciągnąć Marciniaka z Przełęczy Północnej. Hall trzy lata później tegoż Balla wytargał z 8300 na K2 praktycznie na plecach. Jaki transport wykonał Bukrejew i potem ekipa Brashearsa w 96' powszechnie wiadomo. I co? Ci kolesie nie zastanawiali się nad szansami, sensem i własną dupą, tylko brali się do ratowania innych kolesi, dlatego się udało.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 06, 2007 8:10 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Znasz Pustego, wiesz, że inaczej by nie mógł.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 06, 2007 8:25 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt lip 05, 2005 3:50 pm
Posty: 748
No tak, ten typ tak ma.
Ale weźmy takiego Brashearsa, o którym różnie piszą. Miał swoje plany, swoją ekipę, ba - kontrakt na sporo kasy do realizacji; poszedł sprowadzać z Południowej gościa już dwa razy zakwalifikowanego jako "praktycznie nieżywy". I sprowadził.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 06, 2007 9:38 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 7:01 pm
Posty: 3482
Lokalizacja: Monoklina Beskidzka
piomic napisał(a):
Jędruś napisał(a):
...wyprawa dwóch ludzi, z których jeden ulega wypadkowi. Pozostawiony przez kolegę...
Jakoś zapomniałeś dodać, że wcześniej ten kolega ryzykując życie cały dzień i pół nocy ściągał go na dół, a pozostawił dopiero gdy był przekonany, że zostawia zwłoki.

Masz rację, jakoś tak to było. Kupę lat temu to czytałem, a też stary już jestem i mam sklerozę ;)
Faktem jednak jest, że jednak go zostawił. Postawił na nim kreskę, tak jak tamci na Sharpie. Mógł przecież wrócić, kiedy o ile dobrze pamietam pogoda się poprawiła. Oszczędził by mu nieco wysiłku i cierpienia. Skoro pół żywy facet z połamanymi nogami dał rady pokonać tę drogę, to dla niego była by to betka. Nie zrobił tego, bo jak sądzę było mu z tym po prostu wygodnie. Stało się - Bóg dał, Bóg wziął. Czymże jest człowiek na łasce żywiołów... Himalajska etyka. Nie rozumiem jej :(

tomtom napisał(a):
...Pusty ściągnął dwa lata temu Hajzera i jego złamaną nogę...

A więc jednak się da, i to cieszy. To, że oprócz "ludzi" są tam jeszcze ludzie. Bo to motyla noga jeszcze człowiekiem trzeba jeszcze umieć być a to jak widać nie każdy umie, bo takie to cholernie trudne jest.

Dobranoc :)

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL